To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Sebastian Uznański

andre - 30 Maj 2006, 16:17

Nie nie,nie razem :D
mamy łączność GG-ową :D
tak,ja też obiecuję z poowieścią się zapoznać."Nie kupujcie lalek Barbie"pamiętam,podobało mi się,potem było już różnie z moją recepcją Twojej twórczości,ale tak jak pisalem:widzę tendencje zwyżkowe co do zaspokajania moich gustów przez Twoją prozę i mam nadzieję,że powieść będzie tego zaspokajania ukoronowaniem... :D

Sebastian - 30 Maj 2006, 16:25

Zatem ucieszą Ciebie a i mam nadzieje aa3 a także innych gorące newsy:
1 Matka gromów jest już po adiustacji i zajęła swoje miejsce w formacji najnowszego wyboru fabryki słów. Już wkrótce czeka Was zabawa ze świetnym tekstem, najdłuższym, jaki dotąd został opublikowany, "Pani igieł" przy nim to shorcik...
2 Monumentalny Żałując za jutro z ostatnim dniem maja kończy etap długiej i wytężonej redakcji. Ale miałem szczęscie do wybitnie czujnego i rozumnego Redaktora, dzięki któremu otworzyły się moje oczy na nowo na zwiłości języka. Redaktorze Żałując za jutro, dzięki ci za wspólną pracę. Oznacza to nie mniej ni więcej, że moja powieść wkracza od czerwca w fazę korekty.

mawete - 30 Maj 2006, 19:43

to kiedy książka?
Sebastian - 30 Maj 2006, 20:30

ja sobie wymarzyłem, że na jesieni, ale rzeczywistość pokaże... Przykro mi, ale w obecnej chwili nie mogę powiedzieć więcej... Wszechwiedza autora rozciąga się tylko między okładkami ksiązki.
"Żałując za jutro" Mimo Twoich zastrzerzeń, do mojej prozy ...skusisz się?

mawete - 30 Maj 2006, 20:59

Skuszę się... mimo zastrzeżeń :D
Najwyżej nie bedzie mi sie podobało...

Gustaw G.Garuga - 30 Maj 2006, 21:56

Lepiej późno, niż wcale. Oto ontopiczny fragment mojej recenzji antologii Wizje Alternatywne 5:
Cytat
Z kolei Sebastian Uznański serwuje nam „Ważniejszą sterowną”, tekst kipiący oryginalnymi obrazami. Uznański potrafi okiełznać swą bujną wyobraźnię, dzięki czemu otrzymujemy utwór przebogaty, a jednak, mimo że balansujący na krawędzi popadnięcia w szkodliwy nadmiar, utrzymany w ryzach literackiej logiki.

(całość na Esensji) Mało, bo o dobrych tekstach czasem mniej jest do napisania, niż o złych.

O "Pani Igieł" też można śmiało rzec, że to utwór przebogaty i kipiący oryginalnymi obrazami. Jest jednak pewna drobna różnica na niekorzyść PI - przy lekturze miałem wrażenie, że jest to któraś kolejna wersja robocza, a nie postać ostateczna tekstu. I nie mówię tu o odnarratorskim "nie?", pojawiajacym się zwłaszcza w drugiej częsci - taka poufałość to decyzja autora. Chodzi mi o pewne nie do końca definiowalne niezgrabności. Trudno coś konkretnego wskazać, faktem jest jednak, że wielu fragmentom brakowało, w przeciwienstwie do wyobraźni, finezji języka. Stąd pewnie to znużenie, o ktorym pisał andre. Może w razie drugiego wydania (gdzies kiedyś) tekst trochę doszlifować... Myślę, że warto.

aa3 - 31 Maj 2006, 09:02

Sebastian napisał/a
aa3 - mamy układ? Jeżeli Ci się Żałując za jutro spodoba będziesz bezlitosnym propagatorem tej książki?


Masz to jak w banku :D

Swoją drogą dobry redaktor to dla pisarza prawdziwy skarb !! Myślę Sebastianie że jesteś na takim etapie swojej kariery, że właśnie dobrego redaktora ci bardzo potrzeba, by ten debiut był dojrzały. Trzymasz kciuki za Was obu 8)

Sebastian - 31 Maj 2006, 15:01

Czasem się zastanawiam czemu o mojej twórczości nie ma słowa w radiu, w telewizji też cisza, nikt mi nie poświecił ksiazki krytycznej, ani choćby wzmianki w eseju przekrojowym... Teraz Gustawie naprowadziłeś mnie na ślad, czemu tak jest...

Gustaw G.Garuga napisał/a
Mało, bo o dobrych tekstach czasem mniej jest do napisania, niż o złych.


Nie przypuszczałem nawet, że aż tak znakomitym jestem pisarzem... :lol: :lol: :lol:
A na poważnie, dzięki Ci za dobre słowa i zasznurkowanie recenzji z "Esencji". Czytając - Urosłem o więcej niż kilkanaście centymetrów i teraz każdy mój krok obwieszczam tubalnym głosem by nie rozdeptać znajomych.
Poważnie myślisz, że kiedyś będzie II wydanie "Pani igieł". Ech, żarty się Ciebie trzymają...
mawete, aa3 dzięki za wiare w powieść

NURS - 31 Maj 2006, 21:07

aa3
Cytat
Swoją drogą dobry redaktor to dla pisarza prawdziwy skarb !! Myślę Sebastianie że jesteś na takim etapie swojej kariery, że właśnie dobrego redaktora ci bardzo potrzeba, by ten debiut był dojrzały. Trzymasz kciuki za Was obu 8)


Popieram aa3. W Sebastianie kipi wulkan pomyslów, przydałoby się te teksty odkładać na parę tygodni, miesięcy a potem je szlifować ostro. My mamy zbyt szybki cykl produkcyjny, czasem nie da się wyciagnac wszystkiego.

Henryk Tur - 1 Czerwca 2006, 12:37

Sebastian napisał/a
Czasem się zastanawiam czemu o mojej twórczości nie ma słowa w radiu, w telewizji też cisza, nikt mi nie poświecił ksiazki krytycznej, ani choćby wzmianki w eseju przekrojowym... Teraz Gustawie naprowadziłeś mnie na ślad, czemu tak jest...

Ja chyba słyszałem cos o Tobie w takim magazynie w TV... hmmm... nazywał się chyba 997 czy coś takiego... :mrgreen:

Sebastian - 1 Czerwca 2006, 13:31

Henryk Tur napisał/a
Ja chyba słyszałem cos o Tobie w takim magazynie w TV... hmmm... nazywał się chyba 997 czy coś takiego...

Racja tam mnie lubią... Ale mi chodziło o dzialalność literacką, a nie o urozmaicone sposoby spędzania przeze mnie czasu...
NURS napisał/a
My mamy zbyt szybki cykl produkcyjny, czasem nie da się wyciagnac wszystkiego.

Nie było tak źle chyba, tekst był faktycznie bardzo długi, nawet doświadczony Redaktor może mieć problemy zeby sobie poradzić z takim materialem. Zwłaszcza, że zawiłości języka czasem* mi umykają, stąd nie zostawiłem Ci łatwej pracy. Cóż i tak czytając posty na różnych forach programowo niezadowolonych z mojej twórczości (i tym razem z mojej objętościowo dużej obecnośći w naszym piśmie) zauważyłem że na tym się skupia atak niechętnych. Czyli tekst nie był taki tragiczny skro najwięksi przeciwnicy wyciagają przeciw niemu przede wszystkim literówki :)
Ale moi przyjaciele jakaa3 muszą mieć przyznaną racje - gdy bastion ortografi i interpunkcji będzie nie do zdobycia, niezadowolonym że Uznański pisze w SFFH pozostaje tylko bezilność
Czyli jak Nursie następnym razem postaramy się i ja i ty lepiej? :)
S
*No dobra, częściej niż czasem

Henryk Tur - 1 Czerwca 2006, 13:42

Sebastian napisał/a
Cóż i tak czytając posty na różnych forach programowo niezadowolonych z mojej twórczości

Gdziez takie fora ???

Sebastian - 1 Czerwca 2006, 13:48

Sorry za niedokładne wyrażenie chodzilo dokładnie o
różne osoby niezadowolone piszą posty, które można znaleźć na róznych forach,-->nie znaczy to, broń Boże, że jakieś całe foum jest przeciwko mnie... :)

mawete - 1 Czerwca 2006, 13:58

:mrgreen:
Sebastian - 1 Czerwca 2006, 14:08

A wieszmawette nie Ciebie miałem na myśli... Ty tu przyszedłeś, rozmawiasz, chesz poznać moje racje, i dać szanse mojej książce...
--> że kręcisz nosem, to ok, nie wszystkim musze się podobać. Nie myślalem o Tobie jako o "przeciwniku", raczej o "niezdecydowanym", który się zastanawia: "-->Chrzani ten Uznański i bełkocze, czy, --> coś w nim jest ciekawego?"
Myle się?

Romek P. - 1 Czerwca 2006, 14:13

A w jakim wydawnictwie ma wyjść twoja powieść? Bo w zapowiedziach nigdzie jeszcze jej nie widziałem, a ciekaw jestem.
aa3 - 1 Czerwca 2006, 14:15

Sebastian napisał/a
[Ale moi przyjaciele jakaa3 muszą mieć przyznaną racje - gdy bastion ortografi i interpunkcji będzie nie do zdobycia, niezadowolonym że Uznański pisze w SFFH pozostaje tylko bezilność


No to chyba nie do końca tak - myśle, że w twoim pisaniu jest jeszcze sporo niedociągnięć poza ortograficzno, interunkcyjnych. Ale nie pisze o nich, bo masz jeszcze u mnie taryfe ulgową za oryginalność i tzw. "miodnosć".
W sumie jesteś jeszcze młodym piórem i wszelkie niedoskonałości nie powinny dziwić :)

Sebastian - 1 Czerwca 2006, 14:22

Matka gromów która nie jest właściwie powieścią w pełnym znaczeniu (i objętości) tego słowa - uderza pod osłoną zboru Fabryki słów
Żałując za jutro zstąpi do księgarń dzięki uprzejmości Wydawnictwa Dolnośląskiego
Czyli obstawiłem się, gdzie się da :)
Dlaczego nie ma zapowiedzi ani jednej ani drugiej --> nie wiem. O ile w drugim przypadku to zrozumiałe, zostało jeszcze wiele miesięcy, to... Czemu Fabryka nie zapowiada swojego zbioru the best of (i tutaj temat zbioru)? Dobre pytanie RomkuP.

Sebastian - 1 Czerwca 2006, 14:57

Wiesz aa3 ja studiowalem psychologie, a nie polonistykę... I podobno, cholercia, po moim pisaniu to widać - i jedno i drugie. :) Mówi się,- pisarzu, bądź swoim redaktorem,- mi może czasami brakuje tego drugiego spojrzenia "z,poza" , obiektywizacji zwłaszcza stylistyczno-jakiejś tam i wstawiam kiksy.
Dzięki za kredyt, dziury w moim pisaniu staram się jakoś gipsować powoli, może coś z tego będzie... Andre, którego zdanie również zawsze bardzo cenie przepowiadał mi ostatnio tendencje zwyżkową, chodź chodziło mu raczej własnie o ową "miodność". Która przecież, poza ortografią i literówkami też jest chyba w literturze ważna. Ciesze się, aa3 że dla ciebie jest ona na tyle ważna, że sięgasz po moje teksty.

NURS - 1 Czerwca 2006, 15:04

Ale łyżka dziegciu zepsuje beczke miodu, Sebastianie. musisz opanowac szczegół, tworząc takie panowamy. Troche ci sie tekst rozłazi własnie na poziomie szczegółu. Kwestie językowe to inna broszka. Może zrób leżakowanie tekstu, wracaj do niego, doczyszczaj. Znajdź czytelnika zero dobrego. a dopiero potem uderzaj w pisma, gdzie tempo pracy czasem nie pozwala na takie rozwałkowanie tekstu, jakby się chcialo.
Henryk Tur - 1 Czerwca 2006, 15:07

Trening czyni Mistrza, więc ciekaw jestem, co SU będzie pisał za 10 lat ?
I jak ?

Romek P. - 1 Czerwca 2006, 15:15

Sebastian:
Cytat
Mówi się,- pisarzu, bądź swoim redaktorem,


Nie wierz w to. Ci, co tak mówią, nie znają się na rzeczy. Tekst potrzebuje zewnetrznego redaktora. Każdy tekst. Nawet Sapkowskiego, Huberatha czy Dukaja, a to są styliści.

Cytat
- mi może czasami brakuje tego drugiego spojrzenia z,poza , obiektywizacji zwłaszcza stylistyczno-jakiejś tam i wstawiam kiksy.


Robert pisze wyżej o odłożeniu - tak, to jest fajna metoda. Poza tym, ja bym cię namawiał na podsyłanie tekstu okrutnym przyjaciołom czy znajomym, takim osobom, które nie będą miały zahamowań typu "skoro to mój przyjaciel, to nawet jak mi się nie podoba, to i tak mu nie sprawie przykrości, wytykając błąd". W ten sposób jeszcze przed zaproponowaniem tekstu jakiemuś wydawcy można usunąć masę mankamentów. (Sam tę metodę z niejakim powodzeniem stosuję :) )

Kruk Siwy - 1 Czerwca 2006, 15:28

Popieram Romka - to j e s t skuteczne.
Sebastian - 1 Czerwca 2006, 16:04

Dzięki za rady...
mawete - 1 Czerwca 2006, 16:20

Sebastian: masz rację, ale uprzedzam - jestem upierdliwy. Ksiażki kupię - zaprzyjaźniony ksiegarz już ma tytuły i jak się pojawią to będę je miał. Ale proszę Cię postaraj sie.... Ostatnio czytałem najnowszego Pilipiuka... i 3 razy sie zastanowię zanim kupię Jego następną ksiażkę. Totalna porażka, a błędów logicznych na kilogramy....
Sebastian - 1 Czerwca 2006, 16:42

Za żałując za jutro mogę poręczyć, a jak nie ja, to sztab redaktorów i korektorów, którzy wciąż trzymają knigę w swoich młynach. Tu stylistyczny babol się nie przemknie tak łatwo nie zaważony...
Jeżeli idzie o logikę, tak jeżeli przyjmiesz pewną logikę absurdu... Pewną surrealistycznośc w przedstawianiu świata. Ech, nie chce spoilerować, choć mnie kusi... Opowiedziałbym Ci trochę... Dość. Biore się w ryzy.
Ja wiem że oczywiście surrealizm i psychodelia nie usprawiedliwia gadania od rzeczy i przedstawiania wydarzeń bez uprawdopodobniania ich. Ale pamiętaj że tutaj pierwszy raz w życiu nie pisałem pod dyktando objętości pisma. nie zdajesz sobie sprawe jaka to różnica. Mozesz pisać o czym chcesz, co tylko cię ciekawi, bez ryzyka, że tekst poleci za objętość. Stąd świat(czy raczej światy) będzie przebogaty, opisany pełniej. Co, Bardziej = przemyślany.

Pierwszy raz mnie ktoś postawił obok Pilipiuka :lol:

Henryk Tur - 1 Czerwca 2006, 16:43

mawete napisał/a
Ostatnio czytałem najnowszego Pilipiuka... i 3 razy sie zastanowię zanim kupię Jego następną ksiażkę. Totalna porażka, a błędów logicznych na kilogramy....

Nie chcę być złośliwy i się powtarzać, ale cały czas tak było.
Sebastian - nie poddawaj się :)

Sebastian - 1 Czerwca 2006, 16:47

Dzięki Henryku za wiarę w moją wizję
hrabek - 2 Czerwca 2006, 14:35

Sebastian napisał/a
count czekałeś na Panią igieł, licze że napiszesz kilka słów :)


Napisze, Sebastianie, napisze na pewno. Jak tylko skoncze. Tylko skonczyc nie moge. Jestem tuz przed wyjazdem Kalidola, nie mam kompletnie czasu na czytanie. Nawet na forum nie zagladam, dzisiaj zrobilem wyjatek i zajrzalem do jednego tematu - Twojego, bo nie moglem wytrzymac :)
Ale jestem, nie umarlem, chociaz w pewnym momencie wydawalo mi sie, ze jestem tego bliski jak sobie skontuzjowalem kolano :(
Od poniedzialku szykuje mi sie wyjazd, wiec na pewno zabiore ze soba Science Fiction zeby dokonczyc lekture. Na pewno napisze dokladne sprawozdanie.

Poki co to tak jak pisza inni - troche za bardzo przypomina Neuronomicum. Ale powiedzmy, ze to posledni zarzut. Imponujace sa tworzone przez Ciebie swiaty, widac, ze studiowales psychologie, wyciagasz z zakamarkow koszmarow najgorsze potwory, potrafisz przeksztalcic w karykatury cos co jest pozornie tylko i wylacznie dobre, czytajac zachwycam sie Twoimi pomyslami, bo sa rzeczywiscie jedyne w swoim rodzaju.

To co zaczyna mnie powoli nuzyc to straszna naiwnosc glownego bohatera. Czlowiek znajduje sie w nowym swiecie i zamiast powoli wtapiac sie w organizacje, starac sie poznac panujace zasady wali w sam srodek gdzie najwiekszy tlok i robi rozrobe. Specjalnie nie podaje konkretow, bo to nie tylko zarzut w stosunku do Pani Igiel, ale wczesniej w Neuronomicum, a szczegolnie w Mesjance bohaterowie "lykaja wszystko co im daja" (chodzi mi tu o przenosnie bo akurat do momentu ktory doczytalem w Pani Igiel Kalidol doslownie lykac pigulek nie chcial po ostrzezeniu bogini (btw. riposta na "zachety" Diagonikusa (czy jak mu tam) o naprowadzanym przyrodzeniu jest pierwszorzedna)). I dla mnie to jest niewyartykulowany wczesniej przez nikogo najpowazniejszy szczegol w zarzucie wtornosci. Bo to ze chlopak spotyka dziewczyne to niech sobie bedzie. Kogo ma spotykac, potwory z kosmosu? Psy? To przeciez tez juz bylo. Ale to ze bohater bierze wszystko na wiare to juz nie jest normalne.

Konkretny przyklad z Pani Igiel (moze zaspojleruje, ale to po pierwsze jeden przyklad w calym dlugim tekscie, po drugie na poczatku, wiec za wiele nie zdradze):
Kalidol jest w sali tronowej gdzie dowiaduje sie od Diagonikusa, ze jego kraju juz nie ma bo wszyscy sie tam pozabijali. Przypominam, ze wczesniej pod pozorem pomocy naukowcy chcieli przeprowadzac na nim eskperymenty (nie tylko wszyscy w kupie, ale i w wewnetrznej rywalizacji na wlasna reke!), do tego podczas ucieczki trafil do komnaty/studni w ktorej byly setki ofiar poprzednich eksperymentow. A w sali tronowej Kalidol wciagnal informacje od tego samego niedoszlego oprawcy, klamcy i degenerata prez dziurke od nosa i zasymilowal nawet specjalnie sie nad nia nie zastanawiajac. Do momentu gdzie doczytalem wciaz byl utwierdzony w przekonaniu, ze jego kraju juz nie ma. Podejrzewam co prawda, ze Diagonikus jednak sklamal, a i powod tegoz jest oczywisty (nie czytalem, wiec naprawde tylko zgaduje, ci co czytali wiedza czy sie myle, czy nie, ale nie musicie mnie uswiadamiac, sam sobie poradze :)), niemniej jednak dla mnie taki ktos jest juz skreslony.

Do tego bohater tego (i wymienionych wczesniej Neuronomicuma i Mesjanki) jest pokazany dosc powierzchownie, poznajemy go w momencie wielkiej zmiany w jego zyciu, ale nic nie wiemy co bylo wczesniej, jaki jest naprawde i nie mamy praktycznie zadnego odniesienia do jego zachowan. To tez jest dla mnie kalkowanie poprzednich opowiadan i nie jest to za dobre. W Pani Igiel akcja pedzi na leb na szyje i praktycznie nie zwalnia, wiec nie ma praktycznie czasu na lepsze poznanie bohatera, ale w koncowym rozrachunku 10 minut po przeczytaniu pamietamy ze walczyl z potworami, byli zli naukowcy, co robili eksperymenty, itd. (to co pisalem wczesniej - znakomity swiat wykreowany), tymczasem ciezko jest zapamietac imie glownego bohatera, bo to tak naprawde w kolko ta sama osoba, z ktora na dluzsza mete ciezko sie utozsamiac.

Uff... Napisalem co mi lezy na watrobie, bo tez czulem, ze czytajac Pani Igiel czytam tak naprawde Neuronomicum: wydanie drugie - rozszerzone. Wiesz dobrze, ze chce dla Ciebie jak najlepiej (z czysto egoistycznych pobudek - jak bedziesz lepiej pisal mi sie bedzie lepiej czytac :)), wiec byc moze zechcesz sie nad tym zastanowic. A moze nie. "Wolny kraj" - jak mi powiedzial wczoraj czwarty lekarz w drugim szpitalu, do ktorego udalem sie z porada w sprawie mojej kontuzji. Byc moze tylko mi sie wydaje, ze maglujesz w kolko jednego bohatera, bo inni nic na ten temat nie pisali.

Sorry, ze tak ponarzekalem, mam nadzieje, ze te moje wylewanie jadu ma jednak jakies cechy konstruktywnosci i bedziesz mogl moze jakos sie do tego ustosunkowac. Relacje z samego opowiadania (juz nie bede mowil o bohaterze, chyba, ze cos mnie zaskoczy) dam jak przeczytam.

Sebastian - 2 Czerwca 2006, 20:52

Hej, rzeczywiście już się o Ciebie martwiłem, mam nadzieje, że nic poważnego z tym kolanem i szybko się wygoi do pełnej sprawnośći...
Co do wtórności, podobieństw bohaterów - masz racje. Jak to się mówi każdy autor pisze całe życie tę sama książkę. Moi bohaterowie pozytywni czy negatywni są eksternalizacją mojej osobowości, bo ne może być inaczej. Stąd pewne powtórzenia będą, bo ja patrze na swiat w określony sposób, i automatycznie moi herosi przejmują to ode mnie :)
Że skupiając się na kreacji świata odpuściłem budowanie światów wewnętrznych postaci... Jest w tym racja. Ale nie do końca. Choć nie posiadają wyraźnej przeszłości - bo są mlodzi jak Mejanka czy bohater Neuro, rzeczywiście opisuje ich w momencie przełomu w ich życiu. Pisałem przewrotnie, że Mesjanka jest opowieścią o dojrzewaniu bohateki do świata. W pewnym sensie tak można od pewnej chwili interpretować dzieje Kalidola. Skończysz to o tym pogadamy więcej.
Do mojego największego błędu już się przyznałem, nie czytałeś uważnie poprzednich postów. streszcze problem - Kalidol powinien bardziej przeżyć zagłade swojego świata, powinien nie wierzyć w nią do konca - bo tak się zachowują ludzie, trwaja w uludzie, nawet mimo niepodważalnych faktow, czepiają się nadzie że ich bliscy żyją do końca. Wasza racja mój bład. Myślałem troche o tym podczas pisania "Pi", w końcu stwierdziłem niech porozpacza i "gnajmy dalej" bo objętość puchnie, a nie czułem bym miał coś wyjątkowo ciekawego na ten temat do powiedzenia. Wachałem się wtedy i podjałem decyzje, jakich pisarz musi podczas pisania tekstu podejmować dziewsiątki, jeżeli nie setki. Opuściłem ten fragment celem przejrzystości i wartkości narracji ale teraz wiem, że była to decyzja błędna.
Nie przejmuj się, że mnie krytykujesz (jak już to ja sie powinenem przejmować :) )
To Forum nie jest po to aby kadzić, ale żeby nad fantastyką radzić...
Wal śmiało i szczerze, zawsze szacunek dla Twojego zdania
W każdym razie w powieści będe miał więcej miejsca - już teraz chwała mnie za wyraziste i dopracowane psychologicznie postace bohaterów. Zatręczam, że żałując za jutro cię tutaj nie rozczaruje.
A i jeszcze jedno - dlaczego główny bohater robi szum i rozwałke? Bo pisze o postaciach niepoślednich, którzy muszą sobie miejsce w życiu zawsze wywalczyć, a tego nie da się zrobić konformizmem, trzeba łokciami. Nie dla nich przeciętność, są indywidualnościami i odciskają swe piętno na czasach w których żyją i miejscach przez ktore przeszli. Takim jak oni stawia się pomniki. Szerzej ten problem opisany jest w Matce gromów tam zrozumiesz moje racje, wyłozone myślami głównej bohaterki
Niecierpliwie czekam na Twoje kolejne posty



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group