To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst numeru 23 - głosujemy do 4 listopada

ihan - 20 Listopada 2007, 21:00

A cóż mam wybaczać? Wszak to komplement sugerujący, że tylko w tym miejscu jestem upierdliwa i czepliwa. Niestety, obawiam sie, że jest to nieprawda ;)
Fidel-F2 - 20 Listopada 2007, 21:12

najpierw napisałem posta bez "w tym miejscu" i kusiło mnie przez chwile tak to zostawić ale dobrze, że zrobiłem inaczej
ihan - 20 Listopada 2007, 21:14

No popatrz, takie drobnostki, a tyle potrafią zmienić ;) Tym niemniej bez "w tym miejscu" byłbyś bliższy prawdy. A dążenie do prawdy jest dążeniem do doskonałości i trudno się o prawdę obrażać, prawda?
Fidel-F2 - 20 Listopada 2007, 21:19

bez "w tym miejscu" byłbym nieprecyzyjny, poniewaz wypowiadałbym się o rzeczach co do których nie mam pewnosci
poza tym ludzie nie sa maszynami i nie zawsze, nie w kazdej sytuacji muszą zachowywac sie w identyczny sposób wiec mogła by to byc równiez nieprawda

Anko - 21 Listopada 2007, 22:19

joe_cool napisał/a
wydaje mi się, Anko, że trochę się zacietrzewiłaś w tej dyskusji ;)
Uzasadniam, co wywołało moją emocjonalną reakcję. Uzasadniam to, powiedzmy, linijkę niżej, niż to, co zacytowałaś. ;) Możesz stwierdzić, że się czepiam słówek, ale niestety, pisarstwo to zajęcie, gdzie trzeba uważać na słowa. Zresztą, nigdy dość tego uważania. Każdy pisarz zapewne po(niew)czasie zauważa, że lepiej było to czy tamto inaczej ująć. Tak też to nieszczęsne stwierdzenie "pomoc w..."

Może i jestem "zacietrzewiona". Cóż, trudno mówić o kwestiach tyczących się emocjonalnego odbioru bez emocji. ;P:

ihan napisał/a
Oj, w dedykacji możemy dziękować komukolwiek za cokolwiek. Musimy jednak liczyć się z tym jak to zostanie odebrane.
Z tym się zgadzam. 8)

P.S. W dyskusji wcześniej NURS napisał, że nad chłopakiem "wisi miecz" w postaci nazwiska i dorobku ojca. Elam zapytała, co by było, gdyby autor podpisał się pseudonimem, jak zareagowaliby czytelnicy, nie wiedząc, "o czyjego syna chodzi".

A z mojego punktu widzenia wygląda to tak, że autor wcale nie chciał się zdystansować od tego obciążenia, wręcz przeciwnie. To już nie jest kwestia zawartości opowiadania. To jest coś z pogranicza "tworzenia imidżu". Co sobie autor wypracuje, to potem ma. A że nie zawsze o to mu chodziło? Oj, na przykład krążą historię o różnych pisarzach, którzy przez swoją działalność "pozapisarską", np. zachowania na forach czy konwentach potrafili zachęcić/zrazić potencjalnych czytelników. W przypadku zrażania, zapewne nie o to im chodziło. Ale tak wyszło. Tak zostali odebrani. :|

elam - 21 Listopada 2007, 22:43

np taki markiz de Sade. to byl przyzwoity chlop, w gruncie rzeczy. tylko straszny z niego byl erotoman gawedziarz. pare razy poszedl z kumplem do burdelu i tesciowej podpadl, a rozdmuchal to tak, ze - sami wiecie :D .
ihan - 22 Listopada 2007, 10:53

Anko napisał/a
Co sobie autor wypracuje, to potem ma. A że nie zawsze o to mu chodziło? Oj, na przykład krążą historię o różnych pisarzach, którzy przez swoją działalność pozapisarską, np. zachowania na forach czy konwentach potrafili zachęcić/zrazić potencjalnych czytelników. W przypadku zrażania, zapewne nie o to im chodziło. Ale tak wyszło. Tak zostali odebrani. :|


Istnieje też taki autor, który wypracował sobie dokładnie to co chciał. I część temu panu już podziękowała.

Fidel-F2 - 22 Listopada 2007, 20:38

ihan, a kto to taki?
elam - 22 Listopada 2007, 20:46

pewnie KTL ...
Agi - 22 Listopada 2007, 20:48

Plotkujecie kochani :wink:
Fidel-F2 - 22 Listopada 2007, 20:56

tym razem nie udaję głupiego, a skoro ihan coś tam chce powiedzieć to ja bym chciał wiedzieć co
ihan - 23 Listopada 2007, 14:35

Agi, kochana, plotki to podstawa naszej cywilizacji.
Fidelu: słuchaj elam, mądrze pisze. I koniec off topa.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group