To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - moje śmietnisko

corpse bride - 25 Sierpnia 2009, 22:43

:cry: no wiem, chciałam go dać tym pierwszym, bo ta z tipsami nie była pewna, czy to ich, więc chciałam to wykorzystać. ale w ostatniej chwili stwierdziła, że go weźmie.
Martva - 25 Sierpnia 2009, 23:36

Rudy nie wyglądał na zachwyconego :)
Virgo C. - 26 Sierpnia 2009, 00:22

Niech g. wystawi sałatę do ogródka, może się jakiś nowy znajdzie ? :)
corpse bride - 26 Sierpnia 2009, 01:36

o ile nie wpadł do wykopu. tam jest taki obok i jeżdżą koparki :|

mam wogóle straszny nastrój. nie radzę sobie z niczym.

corpse bride - 29 Sierpnia 2009, 00:49

nastrój trochę mi się poprawił, dużo się bowiem dzieje. trochę informacji w skrócie:

- zostałam dziś obywatelką miasta krakowa :) niedługo będę mieć nowy dowód

- mamy - bagatela - 1900zł niedopłaty za wodę, powiedziała mi pani, jak byłam w spółdzielni i powiedziała, że to raczej niemożliwe, więc mam teraz do rozwikłania zagadkę, jak to się stało. taką hydrozagadkę ;)

- mam jutro rozmowę kwal. - uwaga - w sklepie. wywaliłam z cv jeden kierunek studiów, część doświadczenia i kilka słó powyżej trzech sylab, zadzwonili szybko.

- mam nowy cel w życiu, jeden z tych, które lubię, czyli przyjemnych - impreza halołinowo-urodzinowa, przebierana. aż wstyd, że sama na to nie wpadałam, tylko koleżanka, ale przebiorę się za... corpse bride :D

- kiwano szaleje - będzie conajmniej 7 owoców. zawiązek jest mnóstwo, ale te 7 to tak realnie licząc, bo potem może być dla nich za zimno.

dziękuję za uwagę :)

Stoniu - 29 Sierpnia 2009, 00:52

corpse bride napisał/a
sklepie

A jaki asortyment?

corpse bride - 29 Sierpnia 2009, 10:37

ubrania, lubię ten sklep.
Stoniu - 29 Sierpnia 2009, 10:40

A jakaś sieciówka?
Ja najlepiej wspominam pracę w księgarni, bo buty, to nie była zdecydowanie moja brożka :) .

corpse bride - 29 Sierpnia 2009, 10:45

http://www.quiosque.pl/

tak, sieć. wiesz, gdybym mogła wybierać między interesującymi alternatywami, wybralabym księgarnię albo sklep zoologiczy. ale wybieram między dostępnymi i to tylko na poziomie wysyłania cv na razie. i wybrałam sklep od sekretarkowania - kasa ta sama, a praca przyjemniejsza. żeby nie było, znalazłam też dwa całkiem fajne ogłoszenia do marketingu wymagające raczej umiejętności niż doświadczenia i też zaaplikowałam.

Stoniu - 29 Sierpnia 2009, 10:54

Ja byłem w podobnej sytuacji, gdy zdecydowałem się na pracę w obuwniczym. Nie było za bardzo innych ofert.
Co do księgarni, to była sieć jak coś :wink:

corpse bride - 29 Sierpnia 2009, 11:07

aplikowałam kiedyś do księgarni, a raczej działu książki empiku, ale się nie odezwali.
Stoniu - 29 Sierpnia 2009, 11:14

Ja przyniosłem CV do księgarni Matrasu i z początku mnie nie zatrudnili, bo potrzebowali kogoś na pełen etat, a ja jeszcze miałem dużo zajęć. Potem odezwali się w okresie wakacyjny, z pytaniem czy jestem zainteresowany? No to się zgodziłem, i pracowałem od czerwca do października. Później wróciłem jeszcze na miesiąc w grudniu. Ale bardzo fajnie było, wspominam bardzo dobrze ludzi i samą pracę (mój dział mapy, albumy :) ).
hardgirl123 - 29 Sierpnia 2009, 15:57

w księgarni to ja bym mogła pracować, ale w ciuchach :>?????
Stoniu - 29 Sierpnia 2009, 16:03

Cytat
w księgarni to ja bym mogła pracować,

Tylko księgarnia, to nie same przyjemności :) . Zwłaszcza, w okresie podręcznikowym. Dogadać się z niektórymi osobami było ciężko, tak jakby się rozmawiało z obcokrajowcem.

corpse bride - 29 Sierpnia 2009, 17:45

hardgirl123 napisał/a
w księgarni to ja bym mogła pracować, ale w ciuchach :>?????


no nie wiem czy byś mogła ;P:

Adashi - 29 Sierpnia 2009, 22:50

corpse bride napisał/a
w sumie to ona jest ok. i ten wysoki też. tylko ten rudy, mały jest dziwny.

W pierwszej mikrosekundzie pomyślałem, że chodzi o Martvą :mrgreen: I nawet doceniłem w myślach przewrotność & humor, żeby zrobić z niej chłopca :wink:

hardgirl123 - 30 Sierpnia 2009, 10:30

corpse bride, a niby czemu nie nadawałabym się do księgarni:>??
corpse bride - 30 Sierpnia 2009, 10:58

hard, chodziło mi o ciuchy - sama napisałaś, że nie wiesz, czy byś mogła, więc ja nie wiem tym bardziej. w księgarni podobno byś mogła ;)
hardgirl123 - 30 Sierpnia 2009, 11:15

ok, nie zrozumiałam :>
w ciuchach absolutnie nie :>

corpse bride - 30 Sierpnia 2009, 11:27

ja nie wiem. tzn, wiem, że bym mogła, ale nie wiem, czy się decydować na dalszą rekrutację. wysłałam cv na te 2 fajne oferty. nie liczę, że się odezwą, ale, że pojawienie się dwóch fajnych ofert wróży wiosnę w rekrutacji i w końcu coś ruszy. w sumie jakoś niedługo już wrzesień. chyba powiem, że nie.
hardgirl123 - 30 Sierpnia 2009, 11:30

oj,corpse bride, jakoś to będzie:>
ja zaczynam pracę 15.09 i też mam pewne obawy :>a jednocześnie wiem, że muszę się starać żeby mi przedłużyli umowę.

corpse bride - 3 Wrzeœśnia 2009, 16:01

dziś mam taki nastrój
corpse bride - 4 Wrzeœśnia 2009, 00:04

a teraz mi przeszło. niektóre piosenki mnie rozpłakują. są katalizatorami łez. wystarczy im lekko podatny (nastrojony) grunt i już. co ma swoje zalety, bo są sytuacje, kiedy płakanie pomaga, a czasm trudno się tak ot rozpłakać. na te chwile mam specjalną playlistę ;)

anyway, poszłam do miasta. dużo rzeczy na raz skutecznie mnie zmobilizowało. poszłam odebrać zdjęcie do dowodu, jest brzydkie, więc od razu zrobiłam nowe, może wyjdzie lepiej. to w końcu dokument, który przez następne 10 lat będę pokazywać ludzom średnio 3x w tygodniu.

potem poszłam do kłębucha i - uwaga - nic nie kupiłam, ale zbadałam, co trzeba. nie ma frędzelków, nie ma szerokiej elastycznej koronki, bursztyn jest, ale nie taki.

potem poszłam do rossmana i kupiłam, no poza potrzebną rzeczą 2 lakiery do paznokci. nie wiem, czy to już wiecie, ale moim fetyszem są stopy. tego lata ich paznokcie noszę w głębokiej czerwieni. głównie. a teraz kupiłam ciemny metaliczny granat (jak zrobi się chłodniej będzie pasował do dżinsów) i majtkowy róż (jak zrobi się jeszcze chłodniej, to gołe stopy będę mieć tylko do majtek) ;)

potem spotkałam się z dziewczyną, która niespodziewanie zareflektowała na jeden z zalegających mi kompletów ze swarovskiego.

w międzyczasie wysłałam biżuterię sprzedaną na allegro. nie było tak źle, zwróciły się koszty wystawienia przedmiotów i nawet zostało :D

no i poszłam do kina na gran torino, który był najpierw śmieszny, potem smutny, ale cały czas świetny.

a potem poszłyśmy z laskami na jednego omówić bieżące sprawy. m.in. stroje halołinowe. g. chce się przebrać za vampire hunter'a a m. ma wiedźmią urodę, ale myśli o czymś mniej oczywistym. odrzuciłyśmy pomysł, żeby ktokolwiek przyszedł jako clown, bo to by było zbyt straszne. g. powiedziala, że bałaby się nawet trzymać taki kostium w domu. a ja już mam pomysł na całą moją corpse.

i przemyślenie na dziś: brakuje mi moich kumpli. :( nie wiem, jak to się stało, ale spotykam się teraz tylko z dziewczynami. mam też jakieś mieszane towarzystwo, ale nie ma moich kumpli. takich, z którymi chodziłam czasem do kina, na rower, na imprezę. z którymi zawsze fajnie się gadało, do których nigdy nic nie czułam poza czystą przyjaźnią, ale samcze oko samicę tuczy. czy jakoś tak. może dlatego czuję się teraz tak nieatrakcyjnie? i gdzie oni są? znaczy tak, jeden pracuje w monarze na drugim końcu polski, drugi przeprowadził się do rzeszowa, trzeci ma dziewczynę i nie ma czasu, czwarty poderwał i skrzywdził moją siostrę i wolę go nie widzieć, żeby mu jaj nie urwać i tak dalej... :|

Martva - 4 Wrzeœśnia 2009, 10:17

corpse bride napisał/a
nie ma szerokiej elastycznej koronki,


Myślałaś o obroży, czy mankietach? ;)

corpse bride napisał/a
ktokolwiek przyszedł jako clown, bo to by było zbyt straszne.


Brrr! w życiu, chyba bym uciekła.

corpse bride napisał/a
czwarty poderwał i skrzywdził moją siostrę


Że skrzywdził, to tak, ale kto tu kogo poderwał?

A z kumplami - coś w tym jest. Niby nic nie iskrzy, delikatny flirt, bardzo delikatne sugestie, nikt tego nie bierze na poważnie, ale człowiek się od razu czuje jakiś podbudowany. Tylko że ja na to patrzę z perspektywy, powiedzmy, singla, jak nie byłam sama to nie byli mi aż tak potrzebni ;)

gudrun - 4 Wrzeœśnia 2009, 11:20

Martva napisał/a
A z kumplami - coś w tym jest. Niby nic nie iskrzy, delikatny flirt, bardzo delikatne sugestie, nikt tego nie bierze na poważnie, ale człowiek się od razu czuje jakiś podbudowany. Tylko że ja na to patrzę z perspektywy, powiedzmy, singla, jak nie byłam sama to nie byli mi aż tak potrzebni ;)

Ciekawy temat. To prawda, co mówicie o kumplach - ja, jako osoba od lat zamężna także bardzo sobie cenię obecność kumpli właśnie. Nie żeby tam coś, ale dla zdrowia psychicznego.

corpse bride - 4 Wrzeœśnia 2009, 12:43

no więc moja perspektywa nie-singla sprawiła, że ocknęłam się bez kumpli dopiero po jakimś czasie. i z jednej strony mam kogoś, kto mnie adoruje i się mną zachwyca, to miłe, ale raz, że to jedna osoba, a dwa, że jego perspektywa jest zachwiana. nie jest obiektywny. co innego taki kumpel, który czasem walnie coś w stylu 'kiepsko wyglądasz' albo 'przytyłaś?' a innym razem powie 'wow' albo 'fajnie wyglądasz, możemy iść pod rękę? będę się wydawał atrakcyjniejszy wszystkim laskom na ulicy'.

a teraz spadam na rozmowę kwal., po zdjęcie, na spotkanie i zakupy. życzcie mi, żebym się nie zabiła w szpilach :lol:

Martva - 4 Wrzeœśnia 2009, 12:49

Nie zabij się w szpilach, trzymam kciuki :)
hardgirl123 - 4 Wrzeœśnia 2009, 15:39

opisz jak było :>
corpse bride - 4 Wrzeœśnia 2009, 17:49

na rozmowie nie było rozmowy, tylko test z j. ang. pulpicik na którym pisałam miał pobrudził moją spódnicę za setki dolarów gumą do żucia :evil: zdjęcie się udało, dobrze, bo już nie miałam ochoty na trzecie podejście. spotkanie opóźniło się o 40 min. zakupy ok, tylko nie wzięłam z domu listy, więc nie wiem, czy mam wszystko. nie zabiłam się, ale po kilku godzinach na dodatkowych 11 cm moje stopy są na mnie ZŁE.

byłam ubrana w te lakierkowe szpile, szarą wąską spódniczkę za kolano i atłasową bluzeczkę. coś jak dr cuddy. i jakiś koleś mnie wyprzedził, potem się oglądał do tyłu, potem się zatrzymał i poprosił o ogień, kiedy przechodziłam, a potem stał i palił i się na mnie gapił (bo stał przed bramą fotografa, gdzie wchodziłam i skąd wychodziłam). no i takie rzeczy są miłe, gdyż gapił się bez wyrazu obrzydzenia na twarzy.

w drodze powrotnej miałam telefon z jednego z miejsc, gdzie aplikowałam na marketingowe stanowisko, zaprosili mnie na rozmowę :)

Martva - 4 Wrzeœśnia 2009, 17:54

corpse bride napisał/a
ale po kilku godzinach na dodatkowych 11 cm


Aua!

corpse bride napisał/a
gdyż gapił się bez wyrazu obrzydzenia na twarzy.


Chyba chcesz przyjacielskiego kopniaka w kostkę, laska. Ale jak chadzasz w takich szpilach to nie wiem czy dosięgnę Twoich kostek ;)

corpse bride napisał/a
zaprosili mnie na rozmowę


O, super. A to dzisiejsze to co to było, sklep?



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group