Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
Martva - 13 Kwietnia 2016, 21:28
I jak zaplanowałam spokojny weekend z małym rekonesansem po optykach, to zadzwoniła znajoma czy nie chciałabym stoiska na pół z jej znajomą na jednym z krakowskich placów w sobotę. Co miałam zrobić. Chciałam.
bio - 13 Kwietnia 2016, 23:52
Bądź biznesłuman. Ale nie ślepą. Wzrok ważniejszy od kasy. Nie?
Martva - 15 Kwietnia 2016, 14:15
Wymiękłam z Tychami, odpisałam że jednak sześć dni to za dużo. Odpisali i może się uda sam weekend. Sam weekend można zaryzykować, jest łatwiejszy do rozwiązania logistycznie.
Mam lekkie nerwy przed jutrem. Przebiegłam się wczoraj po paru sklepach, upolowałam garść kaboszonów i oprawek w chorych cenach (trzy razy drożej niż przez internet) żeby móc uzupełnić tackę ze szkiełkami. Teraz nowe schną a ja się powolutku pakuję.
Martva - 18 Kwietnia 2016, 09:09
I po raz kolejny sprzedałam za połowę ceny stoiska. Całą jedną bransoletkę. Włoskim turystkom, które próbowały się jeszcze targować.
W niedzielę poszliśmy do optyka w galerii handlowej, J. zamówił okulary przeciwsłoneczne - z pierwszą oprawką którą włożył na nos, ja przymierzyłam kilkadziesiąt i znalazłam trzy potencjalne zgniłe kompromisy (z wiarą i nadzieją sprawdziłam takie ciut grubsze plastikowe, ale jednak na mojej twarzy strasznie raziły). Potem zjedliśmy obiad i zrobiliśmy pierwszą serię zdjęć na Etsy. A potem dostałam migreny. Takiej z rozmową z tygrysem (trzeci taki atak w moim życiu). Wypiłam pół kubka wrzątku, przeleżałam dwie godziny w bezruchu z zamkniętymi oczami, dowiedziałam się że już 21:00 i stwierdziłam że trzeba by jakoś wrócić do domu. Rozpuściłam trochę imbiru we gorącej wodzie, bo mi się przypomniało że kupiliśmy do chińszczyzny, po pierwszym łyku myślałam że to się znowu źle skończy ale pomogło. Czułam się jak kawałek galaretki, ale mdłości ustąpiły, ból złagodniał i zrobiło się ciut lepiej.
Ale kurde, nigdy więcej nie mogę dopuścić do sytuacji w której nie mam w torebce przynajmniej jednego ibupromu. Jak łyknę na wczesnym etapie, to pomaga.
Dziś miałam w planach wyplewić warzywnik, ale jest zimno i pada, musi poczekać.
Fidel-F2 - 18 Kwietnia 2016, 09:20
To nie jest tak, że ibuprom jest wszędzie?
Martva - 18 Kwietnia 2016, 10:09
Ogólnie jest raczej łatwo dostępny, pomijając sytuację typu niedziela wieczorem, dużo deszczu, daleko wszędzie I na ogół mam zawsze przy sobie, ale przepakowałam torebkę na szybko i musiał zostać w drugiej.
ketyow - 18 Kwietnia 2016, 12:35
Martva napisał/a | nigdy więcej nie mogę dopuścić do sytuacji w której nie mam (...) przynajmniej jednego ibupromu |
Jak ja to dobrze znam BTW wczoraj był dzień meteo-niekorzystny. Ja na szczęście miałem piguły i do wieczora mi przeszło.
Martva - 18 Kwietnia 2016, 12:47
Nie wiem czy u mnie to zależy od meteo. Muszę chyba zacząć prowadzić dzienniczek i zaznaczać wszystkie okoliczności jakie mi przyjdą do głowy, może wymyślę. Ale już się nauczyłam że kiedy mam wrażenie że zęby zaczynają mi się wyżynać z tyłu oczodołu (na ogół jednego), to trzeba zapomnieć o nienadużywaniu leków i niefaszerowaniu się chemią i zeżreć pigułę zanim się zacznie na poważnie
Mój ojciec jak go zaczyna łapać wypija osiem łyżeczek cukru rozpuszczonych w płynie i mu przechodzi. Ale ma troszkę inne objawy, i myślę że przyczyny też mogą być inne.
A facet się martvił że się strułam jego obiadem. Nie byłam w stanie mu wytłumaczyć że to nie jest zatrucie.
ketyow - 19 Kwietnia 2016, 09:39
Ja też biorę zanim się zacznie jak mam możliwość. I to zależy od meteo - to po prostu zależy od bardzo wielu czynników, a meteo jest jednym z nich. U mnie gwarancja bólu łba to zmiana pogody na deszczową, alkohol w większych ilościach (i nie mówię o bólu kacowym, bo ten jest zupełnie inny i wręcz śmieszny przy prawdziwej migrenie; czasem po dwóch piwach w ciągu godziny potrafi mi po prostu łeb rozwalać na kawałki, dlatego jak jestem na imprezie to ibuprom łykam już w trakcie picia), no i niewygodna poduszka/materac, które powodują napinanie się mięśni karku przez noc (czytaj: materac za miękki, głowa za wysoko).
Ponoć czekolada czy sery mogą wywoływać migrenę, ale ja jadam je po prostu w dużych ilościach i jestem "uodporniony", po śledziach natomiast potrafi bania rozboleć, zwłaszcza z cebulką. Ale jakbym jadł codziennie to pewnie bym się też uodpornił - jak na studiach byłem i codziennie piliśmy (niekoniecznie dużo, ale dzień bez piwa był dniem straconym), to zaobserwowałem, że migreny alkoholowe też zniknęły (co oczywiście nie wykluczało kaca, no ale kac jest po prostu inny). Tak czy owak obserwowałem to parokrotnie u siebie i widzę, że jak coś powoduje u mnie migrenę a będę to spożywał często, to organizm w jakiś sposób się przyzwyczaja i przestaje na to reagować.
Martva - 19 Kwietnia 2016, 09:53
Nie wiem co się dzieje. Niedziela wieczorem - migrena, wymioty, osłabienie. W poniedziałek rano wstałam jak młoda bogini, zrobiłam trening, zjadłam obiad, wczesnym wieczorem zaczęło mi się kręcić w głowie. Nic nie bolało, żadnej migreny, tylko zawroty. Położyłam się na chwilę ale nie mogłam zamknąć oczu, bo helikopter. Poszłam sobie zrobić wodę z imbirem, bo uznałam że poprzedniego dnia postawiła mnie na nogi - pobiegłam gadać z tygrysem zanim zdążyłam wypić pierwszy łyk (nie było mi niedobrze wcześniej, nagle stwierdziłam że ups coś się dzieje). Poszłam się położyć i po chwilowej akomodacji dałam radę czytać. Wstałam rano - a jednak się kręci, nadal. A mam masę rzeczy do zrobienia, wiążących się również z telefonowaniem oraz wychodzeniem z domu. I słabo to widzę.
ketyow - 19 Kwietnia 2016, 10:03
Może z zawrotami do lekarza? W zeszłym roku tak miałem, że mi się trzy dni w głowie kręciło (nie miałem tak nigdy w życiu), przeszło i nie wróciło. Podłoże może być przeróżne, od stresu i przemęczenia po poważne choroby.
Martva - 19 Kwietnia 2016, 10:21
Mój konkubent zdążył mi już zdiagnozować zapalenie błędnika, ciążę, hipoglikemię i miażdżycę.
dalambert - 19 Kwietnia 2016, 11:10
Martva napisał/a | Mój konkubent zdążył mi już zdiagnozować zapalenie błędnika, ciążę, hipoglikemię i miażdżycę. | a gdzie autyzm, narcyzm, egotyzm
Martva - 19 Kwietnia 2016, 11:14
No ale to nie jest nic nowego, heloł.
Godzilla - 19 Kwietnia 2016, 11:16
To może jednak lekarz. Ciąże mam na koncie dwie. Nie żeby bardzo dawały się we znaki, ale jeśli coś dolegało, to zwykłe mdłości, nie żadne zawroty głowy. U takich, co to gorzej przechodziły, też akurat o tym nie słyszałam.
Martva - 19 Kwietnia 2016, 11:52
I chyba powinny być poranne, a nie wieczorne, tak chyba jest kanoniczniej.
Luc du Lac - 19 Kwietnia 2016, 12:15
z urban legend:
ponoć właśnie urodzenie dziecka/ciąża może pomóc na tą przypadłość.
Także keytow - wszystko przed tobą
Martva - 19 Kwietnia 2016, 12:41
Obawiam się że przynajmniej jedna z moich sióstr obrzuciłaby Cię właśnie zgniłymi odpadkami roślinnymi za rozpowszechnianie takich pierdół
konopia - 19 Kwietnia 2016, 12:46
Luc du Lac, +1, kiedyś była u nas stażystka, podobne kłopoty miała, moda dziewczyna,
pamiętam jak raz wróciła od lekarza wściekła, ten jej powiedział, że ciąża może pomóc.
Zapytałem czy dał jej na to receptę, obraziła się na mnie.
Tak więc ketyow, przemyśl to sobie.
Martva, do lekarza, komplet badań zrób, a co jeśli coś rośnie ci w głowie?
Martva - 19 Kwietnia 2016, 12:54
Nasłuchałam się z różnych źródeł jak cudownie się 'leczy' endometriozę ciążą. Jak w szpitalu czekałam na laparoskopię diagnostyczną, to do mojego pokoju przyjęto dziewczynę. Kilka lat wcześniej po laparoskopii udało się jej zajść w ciążę, teraz mieli jej zajrzeć do brzucha tak kontrolnie - po badaniach wyszło że laparoskopia nie wystarczy, endo rozrosła się tak że trzeba będzie jej otwierać jamę brzuszną bo mniej inwazyjnie nie wystarczy. Od tej pory jak słyszę że ciąża na cokolwiek pomaga, to szlag mnie trafia jeszcze bardziej niż dotąd (moja mama skarżyła się lekarzom na bolesne miesiączki, kiwali głowami i mówili z uśmiechem po dziecku przejdzie, zaczęła pytać po którym bo ma trójkę i problem nadal istnieje).
Moja najstarsza siostra, dwójka dzieci - migreny. Średnia, jedno - migreny. Ojciec, trójka - migreny. Mama mówi że przestała mieć migreny dopiero jak jej jajniki wycięli, trzy ciąże nie pomogły.
Anonymous - 19 Kwietnia 2016, 17:09
Spox martva mam patent. Naga musztra pomoże, tylko musisz najpierw konkubentowi sprawić mundur i koniecznie wojskowe buty. Ban na herbatki z imbirem i inne pierdoły, neurotyczko...
Anonymous - 19 Kwietnia 2016, 17:11
Padnij! And give mi fifty! Lepiej?!
Martva - 19 Kwietnia 2016, 18:16
burk, ja normalnie jestem mocno antyprzemocowa, ale czy ktoś Cię już dzisiaj uderzył?
Anonymous - 20 Kwietnia 2016, 01:53
Hit me bejbe, ooh yeah! Hit me, hit me again!
konopia - 20 Kwietnia 2016, 08:50
burk, przeginasz, wrzuć na luz!
Martva powtarzam co słyszałem.
Godzilla - 20 Kwietnia 2016, 08:51
Niech go ktoś z adminów wreszcie hitnie, bo się bejbe prosi o to od pierwszego dnia pobytu na forum. No chyba, że traktujemy go jako okaz fauny rozrywkowej.
Fidel-F2 - 20 Kwietnia 2016, 09:15
Jest chory, nic nie może poradzić na swoje zachowanie. Przemawianie do rozsądku przyniesie tyle pożytku co tłumaczenie niemowlakowi by nie sikał w pieluchę. Większość ludzi tego nie robi, po prostu zmienia pieluchę.
Godzilla - 20 Kwietnia 2016, 09:27
Dlatego albo będziemy zmieniać pieluchy, albo się bejbe przeniesie do innej piaskownicy. Decyzję podejmują dorośli.
Martva - 20 Kwietnia 2016, 09:35
Wy go możecie zignorować przyciskiem systemowo, a ja nie.
I nie to że przegina, ale dlaczego u mnie?
konopia napisał/a | Martva powtarzam co słyszałem. |
To nie powtarzaj, bo to nieprawda. Ja wczoraj przeczytałam że od 2016 będzie się obowiązkowo chipować wszystkie noworodki. Informacja udostępniona kilkadziesiąt razy, ale powtórzyłam ją? No nie, bo to bzdura. Znaczy dobra, powtarzam teraz, ale ze sprostowaniem od razu
Agi - 20 Kwietnia 2016, 09:41
Godzilla napisał/a | Dlatego albo będziemy zmieniać pieluchy, albo się bejbe przeniesie do innej piaskownicy. Decyzję podejmują dorośli. |
A gdzie chrześcijańska miłość bliźniego i tolerancja dla osoby niepełnosprawnej?
Tak tylko pytam.
|
|
|