To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Słoneczna loteria - Coś na mole... książkowe

mawete - 1 Grudnia 2007, 18:34

McCafrey "Pieśń kryształu"? pierwszy tom tego cyklu :D
Martva - 1 Grudnia 2007, 18:37

mawete, zadajesz
mawete - 1 Grudnia 2007, 18:38

Martva: zadawaj - ja cały czas mam ksiażki w piwnicy :D
Martva - 1 Grudnia 2007, 18:43

Trzeba było nie zgadywać, zuy człowieku :evil:
mawete - 1 Grudnia 2007, 18:48

a czemu? :D wiesz, że ja duży jestem :D a moja złosliwość jest wprost proporcjonalna do wielkości :twisted:

//edit: to nie jest cytat - zadawaj Martva :D

Martva - 1 Grudnia 2007, 19:03

Pffff.
Cytat
Tamtej marcowej nocy niebo nad północno-wschodnim Atlantykiem lśniło jaśniej niż podczas przelotu komety. Horyzont całymi godzinami jarzył się niebiesko-fioletowym blaskiem. Świadkowie twierdzili, ze niebo przypominało ścianę. Padało od zenitu. Rozdzielało przestwór wód.
Było widoczne w Chartumie (ale w północnej części nieba) i w Tokio (jako blada poświata na zachodzie).
Fale światła zalały cały firmament nad Berlinem, Paryżem, Londynem, i wszystkimi stolicami europejskimi. Na ulicach gromadziły się setki tysięcy widzów którym zimny blask nie pozwalał zasnąć. Aż do czternastej minuty przed północą do Nowego Jorku wartką strugą płynęły doniesienia o wypadkach.
O 23.46 czasu wschodniego kabel telegrafu transatlantyckiego znienacka i nie wiedzieć czemu zamilkł.

Iwan - 1 Grudnia 2007, 19:04

bogowie coś mi świta :D ale co to :?: :?
Martva - 1 Grudnia 2007, 19:28

Ja bym nie zgadła :D
mawete - 1 Grudnia 2007, 19:44

Martva napisał/a
Ja bym nie zgadła :D

No ja też nie zgadnę :D

Martva - 1 Grudnia 2007, 20:34

No to kilka stron dalej mamy:
Cytat
Zblizyli sie do tego. Rzeczywiście nie był to wrak.
Co gorsza, kapitan Davies nie potrafił powiedzieć, co to takiego.
Kołysało się ociężale na falach, martwe, a na jego długich bokach lśniło zimowe słońce. Jakaś ogromna, nabrzmiała mątwa lub ośmiornica? Kiedyś z pewnością było częścią żywego organizmu, ale czegoś takiego Davies nie widział nigdy, a pływał już dwadzieścia siedem lat. Rafe Buckley, młody pierwszy oficer, patrzył, jak to coś uderza w dziób Oregonu i powoli płynie w stronę rufy, obracając się o sto osiemdziesiąt stopni w ziemnej, nieruchomej wodzie.
-Co pan na to, panie kapitanie? - zapytał.
-Zupełnie nie mam pojęcia, co na to w ogóle powiedzieć, panie Buckley. - Żałował, że w ogóle to zobaczył.
-Wygląda jak... no cóż, jak jakaś dżdżownica.

mawete - 1 Grudnia 2007, 20:41

Darwinia? Autora za diabła sobie nie przyponmę...
Martva - 1 Grudnia 2007, 20:46

mawete, pasqdzie, miałeś nie zgadywać :evil: Normalnie się chyba obrażę.

BTW książka która zapowiadała się świetnie i została zepsuta od połowy.

mawete - 1 Grudnia 2007, 20:51

Martva: noto nie moja wina że pamiętam :D zadawaj dalej - obiecuję że nawet jak bedę wiedział to nie powiem :D Drugi fragment mi światełko w resztkach mózgu zapaliłł :D

//edit: masz rację, od połowy była spieprzone. To nie ten sam model(ka) napisał(a) "Chronolity"?

Martva - 1 Grudnia 2007, 21:08

mawete napisał/a
To nie ten sam model(ka) napisał(a) Chronolity?


"Darwinię' popełnił Robert Charles Wilson, "Chronolity" nie czytałam.
Ale Google mówi że tak.

Cytat
Haftowała, myśląc o wszystkich tych miejscach, których nigdy nie widziała i zapewne nie zdoła zobaczyć. W snach zwidywała się jej wielka pustynia i czerwonawe skały. Wiedziała, że z tamtej strony nadeszli mnisi w wielbłądzich skórach, aby zabić jej ojca i wypędzić matkę z wysp po drugiej stronie morza. Ale na lnianym płótnie miała na swoje usługi demona o ciele lamparta i mieczu ostrzejszym od ofiarnych noży. I mogła przegnać ich precz.

Słowik - 1 Grudnia 2007, 22:33

Martva, dalej sobie odświeżasz stare SFy? :D
Wiem, że było w którymś, ale nie pamiętam co i jak...

Martva - 1 Grudnia 2007, 22:37

Mmmm, nie sądzę :)
Cytat
Srebrne i złote salamandry otoczyły ich i wirowały nad nimi jak rój ogników, a nieboskłon był pełen gwiazd. Coś rozplotło jej włosy - magia albo jego palce - i otoczyły ich jak jedwabna przędza, jak babie lat, kryjąc przed wzrokiem gapiów. I wydawało sie jej że wszystkie te straszne, samotne lata w warsztacie Despiny opadają z niej niczym zwiędłe, sczerniałe liście. Cała nienawiść, lęk i strach, spowijające ją od śmierci brata, podniosły się na chwilę i niczym dym zniknęły na nocnym niebie. To było jak sen. Po prostu nie pozostało nic prócz tańca i ramion Severa, który otaczały ja ciasno i unosiły nad ziemią.
Potem melodia znikła gwałtownie. Jak ucięta nożem.


EDIT: wywaliłam jeden równoważnik zdania, bo ładnie pokazywał tytuł :)

Słowik - 1 Grudnia 2007, 22:47

Nie to nie :P w każdym razie, pamiętam takie opowiadanie, w którym dziewczyna tkała zaklęte chusty i coś tam coś tam....nieważne.
Martva - 1 Grudnia 2007, 22:49

Ale tak treściowo dobrze kombinujesz :)
Martva - 3 Grudnia 2007, 13:11

Cytat
-Kiedy Tuillio przyniósł pierwszą szatę, twoja sztuka zachwyciła mnie. Nie sądziłem, że człowiek może bez magii stworzyć coś równie pięknego. Że kobieta może wyrysować demona tak samo biegle jak ja. Od sześćdziesięciu lat patrzę im prosto w twarze, kiedy przybiegają do mnie, rozwścieczone, lecz posłuszne zaklęciu. Jednak na zwyczajnym kawałku płótna zobaczyłem coś innego. Jakaś cząstkę wiedzy, której nie znałem. Nawet nie przeczuwałem jej istnienia. Czy wiesz, co zrobiłaś - przez te wszystkie lata?


Noooo, opowiadanie, wydane w zbiorze, nikt nie czytał?

savikol - 3 Grudnia 2007, 15:54

To chyba Brzezińskiej. Opowiadanie ze zbioru "Wody głębokie jak niebo". Tak mi się wydaje.
Martva - 3 Grudnia 2007, 16:18

O, widzisz jak ładnie? :bravo Nie będę wymagać tytułu :)
savikol - 4 Grudnia 2007, 09:21

A teraz coś z klasyki. Pewnie Kruk będzie wiedział.
Oto fragment:
Cytat
Jack spojrzał i zmartwiał. To, co zobaczył, było tak niesamowite, że przekraczało swym nieprawdopodobieństwem wszystko, co drukował Green w swych sensacyjnych książeczkach. Oto jeszcze przed kilkudziesięciu minutami kpił z kolegów, mówiących o rzekomym pojawieniu się diabłów, a teraz sam na własne oczy ujrzał to i lodowate zimno strachu ogarnęło całe jego ciało.
Diabeł nie był duży, nie przewyższał wzrostem pięcioletniego dziecka. Wielka w porównaniu z resztą ciała, przekraczająca kilkakrotnie swymi rozmiarami głowę ludzką, błyszcząca kula z krótkim, matowym walcem u spodu, wsparta na pięciu cienkich, ruchliwych łapach - nic więcej. Lecz właśnie przez to samo, że diabeł różnił się tak znacznie od tego, co wytwarzała wyobraźnia ludzi zamieszkujących Celestię, wygląd jego musiał budzić nieprzezwyciężone uczucie lęku...

Kruk Siwy - 4 Grudnia 2007, 11:27

No wiem. Ale poczekam może krócej żyjący coś powiedzą.
Iwan - 4 Grudnia 2007, 11:35

wygooglowałem :D chyba to to :D
Kruk Siwy - 5 Grudnia 2007, 09:44

savikol, daj jakąś podpowiedź, rzecz w końcu znana jest.
dalambert - 5 Grudnia 2007, 09:57

Też wiem bom stary : "Zagubiona Przyszlość" Krzyszto Boruń i Andzrej Trepka.
:)

Kruk Siwy - 5 Grudnia 2007, 09:59

dalambert, wpadłeś! Będziesz zadawał jak nic!
savikol - 5 Grudnia 2007, 10:42

O, przepraszam! Zapomniałem o tym wątku.
Oczywiście dalambert zadaje.

dalambert - 5 Grudnia 2007, 11:47

No dobrze nie wiem jak cytaty in extenso wstawiać , ale to jest cytat:

Z węgla i siarki
będą koszmarki
Saletry dodać - wyniknie szkoda
Razem to zmieszać potem podpalić
To i chalupę można rozwalić...

z jakiego to dziela wiekopomnego jest ??? :lol:

hrabek - 5 Grudnia 2007, 11:51

Cholera, na pewno to czytalem. Tylko co to bylo... Wedrowycz jaki? Eee... chyba nie.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group