To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - moje śmietnisko

Adashi - 16 Sierpnia 2009, 16:38

Martva napisał/a
U mnie taki przyjechał w zeszłym tygodniu, nie wiem czy zostanie na stałe.

Znaczy przygarnęłaś kropka? :mrgreen: :lol:

Martva - 16 Sierpnia 2009, 16:42

Kiedyś, dawno - i on nie toleruje listonoszy ;)
Ziuta - 16 Sierpnia 2009, 18:32

Adashi: mnie też odwiedzają "paczkowi", furgonem. Ale już mi się zdarzyło, że w domy byli wszyscy, a listonosz zostawił awizo na list polecony. Rozumiem, gdyby byli sami dziadkowie, mogli nie usłyszeć dzwonka, ale byli jeszcze siostra i Rodzice.
corpse bride - 16 Sierpnia 2009, 20:32

do paczek są osobni listonosze z samochodem, często z innego urzędu pocztowego, niż listowi. i paczkonosze są zazwyczaj ok. problem jest z przesyłkami, które technicznie są listem, ale w bąbelkowej kopercie. są w nim np. koraliki, książka, płyta itd. to tych nie noszą, chociaż mam podpisaną zgodnę na zostawnianie poleconych w skrzynce. zostawiają tylko 'małe'.

ale mam na to jakiś pomysł. nie będę pisać, żeby to kiedyś nie zostało wykorzystane przeciwko mnie ;)

mam za sobą fajny weekend, bardzo fajny. może jutro napiszę, bo teraz nie kce mi się.

corpse bride - 16 Sierpnia 2009, 20:58

o tym, co bym chciała, a czego nie mieć nie mogę - fotostory
Martva - 16 Sierpnia 2009, 21:03

Joooooooooooj!

Jestem absolutnie i totalnie rozpłynięta.

corpse bride - 17 Sierpnia 2009, 01:06

ja teeeeeeeeeeeeż. jeden z nich jest nadal do wzięcia, a ja nie mogę :(
Anonymous - 17 Sierpnia 2009, 10:00

Czemu nie? Posiadanie pojedynczego kota jest nieporozumieniem. :wink:
baranek - 17 Sierpnia 2009, 10:05

laboga jakie śliczne kotki. a swoje oddać musiałem.

corpse bride - 17 Sierpnia 2009, 11:37

miria, też tak uważam ;) ale nie mieszkam sama. a osoba, z którą mieszkam uważa, że dwakoty to nieporozumienie. że będzie pełno sierści, że będzie śmierdziało i że będziemy tego żałować, bo mały kot wszystko zniszczy i zasika. i tak dalej...

baranek, why? miałeś za dużo, czy uczulenie?

Ziuta - 17 Sierpnia 2009, 12:03

Be-ze-dura. Dwa to optimum. Nie nudzą się.
ihan - 17 Sierpnia 2009, 12:06

corpse bride napisał/a
że będzie pełno sierści, że będzie śmierdziało i że będziemy tego żałować, bo mały kot wszystko zniszczy i zasika.


A w tym rozumowaniu gdzieś jest błąd? :shock:

corpse bride - 17 Sierpnia 2009, 14:18

uważam, że różnica pomiędzy 2 a 1 kotem w domu jest stokroć mniejsza, niż pomiędzy 1 a 0. kiedy już jest jakiś kot, to i tak jest sierść, jest kuweta. fakt, że mały może coś zniszczyć zanim zmądrzeje, ale - no co taki kot może zrobić? nie mamy mebli obitych jedwabiem ani nic takiego. drugiego chciałabym dla mojego kotka, żeby miał się z kim bawić, jak nas nie ma w domu, bo strasznie leniwy się zrobił, a nawet nie jest stary.
baranek - 17 Sierpnia 2009, 14:28

uczulenie.
illianna - 17 Sierpnia 2009, 14:34

ja mam akurat doiświadczenia i z dwoma i z trzema kotami w domu, nie jest to do końca takie proste, jak są dwa koty trzeba mieć dwie osobne kuwety, a i tak czasami mogą być problemy, nawet jeśli koty są wykastrowane, to dwa powodują odczuwalne zwiększenie kociego zapchu w domu, poza tym dorosłe koty nie tyle się bawią, co często ze sobą walczą, nawet jak są innej płci, przykre to co powiem, bo nadal nie mogę odżałować mojego kocurka, którego musiałam w marcu uśpić, ale kociczka ostatnio bardzo odżyła, ma lepszy apetyt, jest spokojniejsza, tak wiecznie się chowała przed nim, bo był dwa razy większy i potrafił ją przegonić porządnie aż futro fruwało, oczywiście bywało też tak, że razem spały w najlepszej komitywie
myślę, że zasada lepsze dwa niż jeden bardziej sprawdza się u psów, ale to tylko moje obserwacje ;P:

corpse bride - 17 Sierpnia 2009, 15:41

ja miałam dwa kiedyś. a raczej miałam jednego, a współlokatorka drugiego ;) ciężko było na początku, bo mój kotek nie chciał zaakceptwać intruza. potem się pokochały. bawiły się w bieganie głównie. spały też razem i mój kotek lizał kicię. on się taki opiekuńczy robi jak dostaje małego kotka. później jakiś czas mieszkała z nami kotka mojej siostry i było tak samo, opiekował się nią. teraz niedawno była u nas kotk aznajomych, z tą akurat się nie zgodził. ale ona była dzika i się go bała. po dwoch tygodniach były już w stanie spać na jednym łóżku, ale nie dotykając się.

hm, wiem, że to ma wady i zalety. sierść by mi najbardziej przeszkadzała chyba. mogłabym mieć devona rexa, ale wydawać tysiąc złotych na kota, to już przesada. zwłaszcza, jak co chwilę ktoś ma kotki do wzięcia.

a teraz idę na balkon położyć się obok mojego rudzielca.

Anonymous - 17 Sierpnia 2009, 17:11

illianna napisał/a
jak są dwa koty trzeba mieć dwie osobne kuwety

To wyjątek, nie reguła. U mnie jedna kuweta doskonale się sprawdza.

Pewnie, że może się zdarzyć, że koty się nie polubią, ale to rzadkość. Najczęściej po pierwszej fazie burczenia i ustalania hierarchii;) zżywają się ze sobą, razem bawią, śpią itd. Co do sierści - sierść jest tak czy inaczej, ale nie wiem, może mam szczęście i moje koty mało jej zrzucają, bo jakoś nie widzę jej w domu za wiele. Co do zapachów - dobry silikon, kryta kuweta i nie czuć absolutnie nic - testowane.

Dobrą opcją jest wzięcie tymczasa - pomoże się kotu i albo znajdzie mu dom, albo, jak się pokochają z rezydentem, to będą dwa koty. :twisted:

Fidel-F2 - 18 Sierpnia 2009, 06:51

a nie lepiej kota przyuczyć do załatwiania sie na zewnątrz?
Ziemniak - 18 Sierpnia 2009, 06:52

Fidel-F2, jak się mieszka w mieście, a do tego jeszcze w bloku to jest raczej awykonalne :evil:
Fidel-F2 - 18 Sierpnia 2009, 07:01

smycz i na spacer, co w tym awykonalnego?
Virgo C. - 18 Sierpnia 2009, 07:30

Dużo widziałeś w życiu kotów wyprowadzanych na smyczy ?
Fidel-F2 - 18 Sierpnia 2009, 07:38

a jest jakiś problem z tym zadaniem?
corpse bride - 18 Sierpnia 2009, 13:17

oj, stary... raz, że to dość trudne. dwa, że po to ludzie decydują się na kota, a nie psa, żeby nie musieć wychodzić na spacery i móc zostawić zwierzaka w domu. bo ja na przyklad zawsze wolałam psy, a kota wzięłam tylko daltego, że pies nie mógłby tyle siedzieć sam, ile mnie nie ma.
Ziuta - 18 Sierpnia 2009, 13:27

Poza tym, koa trzeba do smyczy przyzwyczajać od małego. Moja starsza obraziłaby sie śmiertelnie, gdybym jej pokazał sznurek. Ale za to czarny kocur nalezący do pani z dalszego sąsiedztwajuż daje się okiełznać. Ale i tak przez większość czasu łazi swobodnie.
Ziemniak - 18 Sierpnia 2009, 13:29

Kot na smyczy wygląda idiotycznie :twisted:
ihan - 18 Sierpnia 2009, 13:30

Oj, psa też by trzeba przyzwyczajać do smyczy od szczeniaka, i tchórzofretkę i chomika pewnie też. Wymówki zwyczajne i tyle ;P:

EDIT: idiotycznie czy nie, zależy na czym nam zależy. W brak kociego zapachu zwyczajnie nie wierzę.

baranek - 18 Sierpnia 2009, 14:24

Ziemniak napisał/a
Kot na smyczy wygląda idiotycznie

i myli się dzieciom. mój Gluś zobaczył kota na smyczy i wołał "hau, hau".

corpse bride - 18 Sierpnia 2009, 15:03

może dlatego nie wyprowadza się kotów, bo w przeciwieństwie do psów i innych zwierząt, kiedy im się nie podoba mogą wskoczyć na drzewo. a jeśli nie ma w pobliżu drzewa, to na jakieś inny pionowy, w miarę stabilny obiekt. mój kotek tak zrobił. wbił się w m. pazurami (akurat miał nie obcięte) i zawiesił na nim swoje 4,5kg. no, wyobraźcie sobie wagę sporego noworodka wczepioną w wasze ciało długimi, ostrymi pazurami. poza tym kot ma niesamowitą umiejętność wyskakiwania z szelek. nie widziałam, żeby uczące się psy tak robiły. mój skakał na ponad metr do góry, robił jakiś piruet i lądował bez szelek.

wyhodowałam na balkonie kiwano!!! wczoraj mi się objawiło. widziałam zalążki owoców, ale okazało się, że za barierką rosną dwa wykształcone owoce długie na ok. 10cm. 4 roślinki zaanektowały mi 1/3 balkonu tak nawiasem mówiąc. rosną po barierce, pelargoniach i czym się da. jutro dam fotkę.

Fidel-F2 - 18 Sierpnia 2009, 15:13

no to pozostaje żyć w smrodzie, koty miała moja babcia, miały prawo mieszkać w domu ile chciały dopóki potrafiły zachowac czystoćś i higienę, jak który narobił pod łóżkiem to dostawał taki łomot, że więcej nie powtarzał tego błędu, ale ogólnie domagały się by je wypuścić na dwór, oczywiście nijakich kuwet czy piaseczków nie było
corpse bride - 18 Sierpnia 2009, 15:29

Fidel-F2 napisał/a
no to pozostaje żyć w smrodzie


:?: :!: :| :?: :shock: :!: :?



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group