Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
mBiko - 11 Grudnia 2015, 14:08
I relacji online.
Martva - 11 Grudnia 2015, 14:14
Jakby miały być relacje to by się nie zgłaszała
gorat - 11 Grudnia 2015, 19:48
Najwidoczniej właśnie poznaliśmy skryte potrzeby Martvej.
Luc du Lac - 11 Grudnia 2015, 20:37
Martva, a będą ci za to płacić?
Martva - 11 Grudnia 2015, 21:14
Mogę mierzyć do woli i dostanę jakąś mikrą zniżkę (którą komuś podaruję jeśli się będzie dało, bo oni mają w asortymencie tylko brytyjską bieliznę a ja mam barierę psychologiczną 90zł, więc i tak mi nic nie da).
Tak naprawdę robię to dla idei, brafitting to nie jest coś czego się można nauczyć z książek.
ihan - 11 Grudnia 2015, 22:34
Martva, tylko żebyś nie zmarzła i nie przeziębiła się na tym mierzeniu. Pora roku nie sprzyja.
Martva - 11 Grudnia 2015, 23:14
Nie no, przymierzalnię mają wewnątrz sklepu o ile się nic nie zmieniło
Martva - 13 Grudnia 2015, 15:00
Nie zmarzłam. Pogoda jest tak obleśna że żałowałam decyzji wychodząc z domu, ale ogólnie było strasznie fajnie. Jak wychodziłam, to powiedziałam że jak będą kogoś potrzebowali następnym razem, to ja mogę
Martva - 9 Stycznia 2016, 13:30
Jutro kolejne targi, obawiam się że będzie mały ruch. Nie wiem czy termin nieodpowiedni, czy organizatorzy promowali mniej - siódma edycja i na FB 500 zadeklarowanych przybyłych, na szóstej było 2000, a lokalizacja dalej od centrum. Trochę mam duszę na ramieniu, zwłaszcza że dowiedziałam się w zeszłym tygodniu, a po grudniowym Kiermashu i późniejszych prezentach zakupowych mam mocno przerzedzone pudełka. Trzymajcie kciuki
Fidel-F2 - 9 Stycznia 2016, 14:48
Styczeń to po rozbuchanym grudniu zasadniczo okres lekko wymarły handlowo.
Martva - 13 Stycznia 2016, 15:40
Bleh. Na targach zarobiłam 45zł i zaczęłam się pakować godzinę przed oficjalnym zakończeniem, i tak wyszłam jako jedna z ostatnich. Podejrzewam że byłoby więcej ludzi, gdyby nie wyjątkowo pechowa pogoda, też bym nie wyszła jakbym nie musiała. Organizacyjnie jak na siódmą edycję imprezy troszkę słabo (strefa chillout z leżaczkami w styczniu w nieogrzewanej fabryce, w temperaturze zbliżonej do zera, poważnie?) no ale wydłubałam z tej okazji 16 par kolczyków i cztery ważki.
Teraz siedzę nad inwentaryzacją. Wklepałam materiały, wyszło mi dobrze ponad tysiąc pozycji, głównie dlatego że czeskiej drobnicy nie rozpisałam na kolory, tylko napisałam x paczek po 10g i x paczek po 50g, bo miałabym jeszcze 300 dodatkowo. Właśnie skończyłam wyceniać gotową biżu. Gotową biżu w moim przypadku wycenia się po kosztach materiałów i trochę mnie to bawi. Znaczy, jak patrzę na kolię jako garść koralików i zapięcie, i koszt tych koralików i zapięcia, a potem sobie przypominam za ile próbuję ją sprzedać.
Czeka mnie jeszcze PIT. Warto by było w tym tygodniu, żeby mieć z głowy.
Martva - 19 Stycznia 2016, 13:37
Tata zadzwonił dziś rano, że jedzie do urzędu skarbowego złożyć oświadczenie że będzie się rozliczał na zasadach ogólnych i czy ja też muszę składać oświadczenie że będę się rozliczać ryczałtem, bo może po mnie wpaść. Miałam farbę na włosach i absolutnie zielonego pojęcia czy muszę składać oświadczenie. Dodał krzepiąco że w razie czego można do jutra, i że pamięta sytuację sprzed paru lat, kiedy jego znajomy, też lekarz, nie złożył oświadczenia że wybiera ryczałt i w ramach kary zabronili mu ryczałtu na pięć lat i musiał prowadzić KPiR. Adrenalina mi skoczyła, na forum dla rękodzielników (sporo ludzi z działalnością, w tym z połowa ryczałtowców) tak bardzo nie zrozumiano o co mi chodzi, że zaczęli mi tłumaczyć że PIT to do końca miesiąca a nie do jutra, potem ktoś przytomniejszy rzucił tekstem ustawy o ryczałcie, równocześnie kolega księgowy odpisał że skąd, nie muszę składać żadnych oświadczeń chyba że będę chciała zmienić formę opodatkowana. Teraz pytanie po co mój ojciec ją składa? Podejrzewam że przepisy się zmieniły i mógł nie zauważyć, albo lekarze są bardziej obwarowani. Albo nie wiem.
Dżisas, im dłużej prowadzę tę cholerną firmę, tym bardziej wiem że nic nie wiem Z drugiej strony jak już się dowiaduję, to będę wiedziała w przyszłym roku.
Martva - 2 Lutego 2016, 22:08
W niedzielę kolejny hipsterski event w stylu żarcie plus rzemiosło plus wegańskie organiczne kosmetyki. Mam nadzieję że pójdzie lepiej niż poprzednie. Na pewno będą lepsze warunki fizyczne, znaczy będzie jasno i ciepło.
Swoją drogą - 33 wystawców, z czego 15 gastronomicznych. 8 z biżuterią (nie wszyscy mają tylko biżuterię, czasem to biżuteria i coś innego). I z tych ośmiu firm dwie mają w asortymencie wyłącznie kaboszony z grafikami w gotowych oprawkach, a dla jednej biżuteria z grafikami w gotowych oprawkach to na oko połowa oferty. I jak patrzę, to część grafik jest taka sama. U całej trójki.
Ostrożnie stwierdzam, że chyba nie ma sensu brać moich grafik w gotowych oprawkach, sówki mam wprawdzie inne niż reszta, ale koty mają wszyscy
Za to chyba sobie zorganizuję i druknę ze dwie kartki o beadingu z mocnym podkreśleniem jego czasochłoności i ręcznorobótkowości i gdzieś przyczepię. Z jednej strony to mi się wydaje troszeczkę żałosne, z drugiej - mam wrażenie że niektórym się wydaje, że ja moje rzeczy sprowadzam z Chin albo kupuję na metry.
konopia - 3 Lutego 2016, 08:40
dobry pomysł, jakieś plansze jak to powstaje, uzupełnione zdjęciami,
plus może coś w stylu - oferta specjalna, robienie czegoś pod zamówienie, zamawiający sam wybiera co chce w jakich kolorach itp....
Martva - 6 Lutego 2016, 13:54
Przyjrzałam się i policzyłam jeszcze raz - dwóch wystawców tylko z biżugrafikami, i jednak dwóch z między innymi grafikami. Wszyscy mają podobne obrazki. Organizator pomyślał i rozdzielił tą dwójkę z identycznym asortymentem, jedna firma będzie w piwnicy, druga na parterze.
konopia napisał/a | uzupełnione zdjęciami, |
zastanawiałam się, ale uznałam że zdjęcia wyjdą kaszaniasto.
Personalizowanie zamówień tak, jak ktoś jest na tyle zainteresowany żeby zacząć rozmawiać - zawsze podkreślam że jest możliwość zrobienia czegoś krótszego i bardziej pomarańczowego. Generalnie potrzebuję ze dwie kartki z podkreśleniem ręczności wytwarzania (na bok, czyli tył tablicy i przód stoiska) i jedną bardziej opisową ze szczegółami że na jedną rzecz czasem trzeba poświęcić kilkanaście godzin i takie tam.
Moja niekoralikowa dywersyfikacja produkcji jeszcze schnie/wietrzeje, też będzie wymagała kartki z podpisem, ale mniejszej Jestem bardzo bardzo ciekawa jak się przyjmie i czy w ogóle. Pokazałam próbki kilku osobom i nikt mi szczerze nie powiedział że jest źle, więc może rzeczywiście nie jest.
No dobrz, idę odkurzać gablotki, pakować ekspozytory i owijać tablice folią bąbelkową. Bleh
Martva - 7 Lutego 2016, 22:42
Impreza wyszła całkiem fajnie. Było ciepło i jasno odkąd ktoś wpadł żeby włączyć światło (na szczęście nastąpiło to już po kwadransie od rozpoczęcia). Od poprzedniej wtopy bardzo sobie cenię imprezy, na których jest ciepło i jasno.
Finansowo nie byłoby źle, gdyby nie to że 80% zarobionej kasy pójdzie na ZUS, bo byłam w strasznej dziurze.
Przygotowałam sobie kartkę na tył tablicy o tym jakie koralikowe plecionki są trudne i czasochłonne i w ogóle nie róbcie tego w domu, ale chłop przyszedł i mi zreorganizował stoisko, tak że przestały być widoczne. Ale z przodu stoiska miałam ogólną kartkę o ręczności i jeszcze szczególną podkreślającą na jednej tacce. Mimo to jakoś dziś się nie trafiła żadna reakcja dlaczego to takie drogie, za to dwie reakcje o Boże jaka pani jest cierpliwa i dwie ale pani sama to _wszystko_ zrobiła?
Dywersyfikacja produkcji wzbudziła pozytywne reakcje. Martvi mnie mocno, że będę musiała spróbować ją sfocić, ale chłop uznał że to trochę wyzwanie i zaproponował że to zrobi. Mówił sporo o świetle odbitym i jakimś fotograficznym szuszuszu. To niech sobie eksperymentuje, jak lubi.
dalambert - 7 Lutego 2016, 23:06
Martva, ciesza mnie TWOJE SUKCESY, A zus TO DOPUST bOŻY
Martva - 7 Lutego 2016, 23:15
Aśtam, sukcesy. Jedyne co można uznać za sukces, to to że potrafię stać na stoisku przez cały dzień i nie dostać histerii z powodu tłumów obcych ludzi (true story), ba, z niektórymi nawet rozmawiać i nie jąkać się za bardzo
Martva - 8 Lutego 2016, 23:19
Moja dywersyfikacja produkcji w obiektywie właścicielki, która potrafi robić zdjęcia, w odróżnieniu ode mnie
Godzilla - 10 Lutego 2016, 12:50
Piękne
Martva - 10 Lutego 2016, 14:04
Dałam wszystkie gotowe facetowi, niech się męczy. W ogóle zrobiłam tego strasznie kosmiczną ilość. I właściwie, to mało mi
merula - 10 Lutego 2016, 16:45
ładne, ładne...
Martva - 10 Lutego 2016, 17:06
Nawet sobie zostawiłam jeden, z próbnej serii. Klej numer dwa miejscowo przeżarł się przez warstwę tekturki, warstwę kleju numer jeden, rozpuścił kilka warstw koloru, w związku z tym na barwnym tle jest kilka takich plamek że przez szkło widać metal z bazy. Wygląda to całkiem fajnie i zupełnie zaplanowanie, ale potrzebowałam pretekstu Noszę go namiętnie od chyba dwóch tygodni cięgiem, chociaż w sumie nigdy nie lubiłam takich wisiorów. Ha
Na razie dostałam jedną próbną fotę takiego egzemplarza z tych zupełnie nie z mojej bajki:
(uznałam że powinny być zróżnicowane na maxa, jak zacznę robić pod swój gust to wszystkie będą fioletowe i w ogóle).
Martva - 18 Lutego 2016, 09:15
Śniłam dziś koszmar rękodzielnika. Wybrałam się na jakiś kiermasz. Nad morzem. Organizator podstawił autobus, wystawcy przyjechali świtem. Był namiot, dobrze oświetlony wewnątrz, stwierdziliśmy że wow i super, ale okazało się że w namiocie będzie festyn, my tylko mamy przez niego przejść. Za namiotem plaża i na tej plany mieliśmy się rozstawiać. Umocowałam ekspozytory w piasku i pies z kulawą nogą się nie pojawił. Wyszłam na chwilę, w centrum Krakowa spojrzałam na zegarek i stwierdziłam no tak, za godzinę koniec imprezy, stówa w plecy.
Taaak.
Na osłodę wielko i przedwiecznie:
Anonymous - 18 Lutego 2016, 13:41
Ile kosztuje głupstewko z koralikami? Zamówiłbym napis po okręgu. Pius dwunasty gruppen sex adolf Hitler patriotic w środku liść marihuany i na jego tle dwie postaci powyginałoby mi coś takiego ze srebrzonego drutu za 3,5 stoowy? Poprawa okręgu 0,75h, wginnie napisów 3,5 h. Piętno, da rady, pytam tak tylko z ciekawości. Potrafisz?!
Anonymous - 18 Lutego 2016, 13:43
Pies z niekulawą nogą melduje się, powodzenia!
Martva - 18 Lutego 2016, 15:27
burk napisał/a | Potrafisz?! |
Nie Znajdź kogoś kto się zajmuje wire-wrappingiem, ja z drutu gnę prościutkie formy i żadnych napisów.
Anonymous - 18 Lutego 2016, 19:54
szkoda, nie stać mnie na kolorowy tatuaż, musiałbym z półtora koła wyrzucić. a tak to byś zrobiła giątkę a potem bym tylko na raty zapełnił i pokolorował 450?
Martva - 3 Marca 2016, 13:27
Za dwa tygodnie z haczykiem kolejna edycja imprezy na której byłam ostatnio. Tradycyjnie obczaiłam konkurencję i jest zadziwiająco mała, chyba dwie marki wyłącznie z biżuterią, jedna ma zegarkowe mechanizmy zatopione w żywicy, druga rzeźbione drewno. Jak ostatnio było dwóch kaboszonistów, tak teraz nie ma żadnego. Teraz mam zagwozdkę: czy to szansa, czy haczyk. Może dzieje się równocześnie coś innego i wszyscy będą tam, może termin - tydzień przed Wielkanocą - jest strasznie lewy i oni o tym wiedzą?
Wczoraj miałam spotkanie z klientką, daleką znajomą. Bałam się mojej fobii społecznej ale bardzo miło przegadałyśmy dwie godziny. Wzięła pięć wisiorów i kolczyki. Lubię to.
bio - 3 Marca 2016, 20:52
Kim na miłego Pierwszego Konstruktora są kaboszoniści? Marta, bacz na to, że masz do czynienia z niechrzczonymi.
|
|
|