To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane

Hubert - 5 Października 2008, 22:06

Taki ten Smith straszny, a wszyscy o nim wspominają - nawet Kres pisał kiedyś o nim zdawkowo w Kreskówce którejś :)
Iwan - 5 Października 2008, 22:26

Sosnechristo, ktoś kiedyś musiał spróbować żeby innych przestrzec :D
Hubert - 5 Października 2008, 22:36

Uspokoiłeś mnie. Ale ta okładka... Jako żywo przypomina Evil Dead któreś... :lol:
Iwan - 10 Października 2008, 11:56

"Głos Boga" J.Soboty- sprawnie i w fajnym stylu napisana filozoficzno-humorystyczna powieść, jeśli ktoś lubi alternatywne światy i historie to polecam
merula - 10 Października 2008, 14:19

wreszcie znalazłam chwilę czasu (metro :mrgreen: )

kilka powieści ze Świata Dysku
bajki filozoficzne

Chal-Chenet - 12 Października 2008, 21:11

Dick "Płyńcie łzy moje, rzekł policjant"
Jak to u Dicka - narkotyki, zaburzone postrzeganie świata, zagubiona tożsamość, ciągłe schizy i poszukiwania. Nie przeszkadza mi, że w swoich książkach często poruszał podobne tematy, bo za każdym razem robi to naprawdę dobrze i w taki sposób, że chce się tego czytać więcej. Nie inaczej jest tym razem. Dobra powieść.

xan4 - 12 Października 2008, 21:16

Dick miał parę słabszych powieści, ale dla mnie to guru, niesamowite powieści i opowiadania, zawsze mam doła jak coś jego przeczytam :D
Chal-Chenet - 12 Października 2008, 21:20

Oj prawda, po dzisiejszej lekturze też mam taki lekko zadumany nastrój...
Angelus - 13 Października 2008, 17:28

Terror Simmonsa czytam i robi się coraz zimniej i straszniej... :twisted:
Witchma - 13 Października 2008, 18:15

Angelus, miałam ochotę na tę książkę, mówisz, że warto?
Stormbringer - 13 Października 2008, 19:05

To ja uprzedzę i powiem, że warto. Gdzieś tu chyba nawet o tym swego czasu pisałem. Dobra książka, chwilami niespieszna, ale dobrze buduje klimat.
illianna - 13 Października 2008, 19:24

Chal-Chenet napisał/a
Dick Płyńcie łzy moje, rzekł policjant


rewelacyjna książka, jest w mojej pierwszej piątce książek Dicka, polecam inne, a ostatnio widziałam film na podstawie "Przez ciemne zwierciadło" ale książka zdecydowanie lepsza jak dla mnie, mimo że twórcy filmu użyli ciekawej techniki filmowej i obsada nie najgorsza...

ja właśnie zaczęłam Obóz koncentracji Discha, zapowiada się nieźle i recenzje znajomych dobre

Angelus - 14 Października 2008, 19:56

Witchma napisał/a
Angelus, miałam ochotę na tę książkę, mówisz, że warto?


Jestem gdzieś w połowie i stwierdzam, że warto. :D
Zresztą odkąd przeczytałam, tzn połknęłam Hyperiona, rzucę się na wszystko Simmonsa bez mrugnięcia okiem. :twisted:

savikol - 15 Października 2008, 10:41

Ślepowidzenie – O Matko! Co za powieść! Nie pamiętam, kiedy ostatnio czytałem tak dobre SF. Nawet posłowiem byłem zachwycony.
Niestety powieść ma swoje minusy, które bardzo elegancko podsumowuje Anna Kańcoch w swojej recenzji (z Esensji):

Cytat
Straszna książka, okropna książka. Dla kogoś, kto tylko czyta, okropna, bo po niej każda inna wydaje się mdła i banalna. A dla kogoś, kto sam pisze, już w ogóle – przeciętny autor po zapoznaniu się ze „Ślepowidzeniem” powinien odwiesić komputer na kołek i zająć się czymś pożyteczniejszym, bo i tak wiadomo, że niczego ani w jednej dziesiątej tak niezwykłego nie uda mu się stworzyć.


Niestety, to prawda. Mimo, że nigdy nie miałem aspiracji pisać czegoś na tak wysokim poziomie (jestem świadom swoich literackich i umysłowych ograniczeń), to i tak nie mogę się pozbierać. Moje historyjki wydają mi się teraz tak cienkie, że od kilku dni nie napisałem ani słowa.
Ślepowidzenie absolutnie wymiata. Nawet dzieła miszcza Dukaja wydają mi się teraz jeno bełkotliwymi popierdułkami.
Muszę się upić i oczyścić umysł, najlepiej jak najszybciej zapomnieć o tej powieści.

Witchma - 15 Października 2008, 10:47

savikol, no bardziej to już nie mogłeś zachęcić :D

edit:

A najlepsze, że oryginał dostępny jest on-line :)

hrabek - 15 Października 2008, 11:02

Powtarzam sie w roznych watkach, ale:

Daj linka, skoro jest dostepny online.

Witchma - 15 Października 2008, 11:09

Proszę bardzo, naprawdę wystarczy w google wpisać ;)
hrabek - 15 Października 2008, 11:14

Wiem, wpisalem, bo nie moglem sie doczekac na odpowiedz. Ale najpierw musialem poszukac kto to napisal, a pozniej jaki jest oryginalny tytul.

To naprawde jest pelny utwor? W Polsce za kase sprzedaja, w USA za kase sprzedaja, a tu tak sobie na stronie dostepny?
Skoro to tak dobra powiesc, to trzeba bedzie rzucic wszystko w cholere i przeczytac.

Witchma - 15 Października 2008, 11:19

hrabek napisał/a
To naprawde jest pelny utwor?


Nie wiem, ale ilość stron jest mniej więcej taka sama (332 str. w wersji polskiej i 340 pdfu angielskiego), wiec chyba tak :)

hrabek napisał/a
W Polsce za kase sprzedaja, w USA za kase sprzedaja, a tu tak sobie na stronie dostepny?


Są rzeczy na niebie i na ziemi,o których nie śniło się waszym filozofom...

JacAr - 15 Października 2008, 11:22

Johanna Sinisalo - Nie przed zachodem słońca
Historia niezwykłej znajomości człowieka i trolla. Pojawienie się mitycznej istoty we współczesnym fińskim mieście pozwala spojrzeć z innej perspektywy na świat reklamy, nocnych lokali i skomplikowanych związków międzyludzkich. Bezpowrotnie odmienia też życie Mikaela, zdolnego fotografa, anielsko przystojnego homoseksualisty, wiecznie uwikłanego w miłosne tarapaty.
to z opisu EMpiKowskiego (niedostępne w empiq, jest na Merlinie) - jedno z moich najmocniejszych ostatnio przezyć bibliofilskich (sic!) po prostu swietnie mi sie czytało. Kawal miesistej, współczesnej literatury, z Trollem w tle, trollem, który jak sie okazuje jest realnie istniejącym stworzeniem - po prostu kotomałpą - Feliphitecus, istotą powstałą na skutek ewolucji konwergentnej.
Znakomite.

Hubert - 15 Października 2008, 17:03

Nowe Życie Pamuka. Cóż, lektura nierówna. Momentami przez te liryczne uniesienia autora dostawałem mdłości. Ja naprawdę nic nie mam przeciwko liryzmowi w książkach (vide moje zachwyty nad Cieniem Wiatru), ale pewna doza umiaru jeszcze nikomu nie zaszkodziła. I tak pierwsze 100 stron mordowałem przez blisko 2 tygodnie. Jednak resztę zrobiłem w trzy wieczory... z braku czasu. Są momenty naprawdę błyskotliwe, a i warsztatem autor może się popisać, ale koniec końców - lektura mnie nie porwała. Nie wiem, czy sięgnę po coś jeszcze Pamuka.

BTW, zauważyliście, jak od mniej więcej lat 90' zaczęły namnażać się książki o książkach? Żeby przypomnieć Revertego z jego Klubem Dumas.

Iwan - 15 Października 2008, 22:42

Kantyczka dla Leibowitza- pierwsze opowiadanie trochę mnie przynudzało, historia brata Franciszka jakoś mnie nie porwała, ale postanowiłem doczytać i potem robiło się już coraz ciekawiej, napewno poczytam Dzikokonną żeby dopełnić całości
Hubert - 19 Października 2008, 12:23

Na szkarłatnych morzach Lyncha. Świetne. Czytałem prawie do drugiej w nocy, tak mnie wciągnęło. Weźcie wszystkie zalety pierwszego tomu, dodajcie piratów i jeszcze bardziej namotane przekręty Niecnych Dżentelmenów - i bierzcie się do czytania, jeśli jeszcze nie mieliście tej przyjemności. :)
Kruk Siwy - 19 Października 2008, 12:40

Cień Saganami Weber. Jak zawsze jakieś trzysta stron za długie. Sporo mędzenia i nudzenia. Ale i tak przeczytałem. Ostatnie dwieście stron mnie wciągnęło.
Godzilla - 19 Października 2008, 15:19

Róża Selerbergu. Ojej, jakie nudziarstwo. Doczytałam z obowiązku, jeszcze kończę historię o smokach (może ona będzie sensowniejsza). Może doszłam do przesytu, ale przypominają mi się wszystkie książki, w których widziałam podobne motywy, a poczucie humoru mnie kompletnie nie bierze.
ilcattivo13 - 19 Października 2008, 18:16

Paul J. McAuley "Dziecko Rzeki" - pomysł na fabułę był słabo wyeksploatowany (przez innych), więc całkiem ciekawie się czyta. W dodatku książka łączy sf z fantasy i steampunkiem, więc robi się jeszcze ciekawiej. Akcja się rozkręca powoli, ale jak już się zaczyna coś dziać, to na całego. A w punkcie kulminacyjnym... książka się kończy.
Bo Zysk wydał tylko pierwszy tom cyklu.
Daję 6,5/10 i idę szukać w sieci reszty cyklu.

Stormbringer - 19 Października 2008, 21:57

Sosnechristo napisał/a
Na szkarłatnych morzach Lyncha. Świetne.


Czeka u mnie w kolejce. :) Pierwszy tom to kapitalna rozrywka.

Ale najpierw chyba jednak "Ślepowidzenie".

cutler - 19 Października 2008, 22:50

IMIĘ WIATRU - Patrick Rothfuss
Pozwolę sobie wkleić fragment mej recki. Trochę o książce i odczuciach po lekturze:

"Bohaterem opowieści jest Kvothe, mag, geniusz muzyki, wielki bohater i złoczyńca. Gdy jego karczmę odwiedza Kronikarz, rozpoczyna się długa, pełna przygód opowieść... Następuje swoisty powrót do lat młodości Kvothe, czasów, w których nasz bohater posiadł niezwykłe umiejętności: poznał arkana magii, nauczył się władać instrumentami muzycznymi i walczyć z przeciwnościami losu. Jako dwunastolatek w jednej chwili stracił wszystko, co wydawało mu się najcenniejsze – rodzinę i przyjaciół. Gdy pewnej nocy wędrowną trupę jego rodziców zaatakowały demony, mały Kvothe był oddalony od reszty zespołu. Kiedy wrócił z wieczornego spaceru, ujrzał zgliszcza, ruiny, jezioro krwi i porozrywane ciała. Zrozumiał, że cudem udało mu się przeżyć...

Od tamtej chwili wiedział już, że zrobi wszystko, by poznać prawdę. Kto, albo raczej co zabiło tych wszystkich ludzi? I dlaczego? Opętany rządzą zemsty ruszył do miasta i tam rozpoczyna się pierwszy etap jego niezwykłych przygód. Kvothe poznaje świat, który nieźle daje mu się we znaki. Uczy się jak przetrwać na ulicach jako żebrak. Wielokrotnie unika niechybnej śmierci. Spotyka ludzi, którzy nie są do niego zbyt przychylnie nastawieni. Nie raz dostaje lanie. Wciąż ucieka. Jest na skraju rozpaczy, ale wie, że nie może się poddać. Zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest zwyczajnym dzieckiem. Wrodzona inteligencja każe mu działać, umiejętności, które posiadł dzięki pewnemu hermetykowi pozwolą mu dostać się na Uniwersytet... gdzie rozpocznie się kolejny etap jego życia...

...Przede wszystkim należy podkreślić, że jest to powieść zarówno dla młodszego jak i starszego czytelnika. Znajdziecie w niej niesamowity, prześladowany przez siły zła, świat oraz człowieka, który staje do walki nie tylko z „fizycznymi” demonami, lecz także tymi ukrytymi w nim samym. To ambitna, po mistrzostwu zbudowana opowieść, po której lekturze z wypiekami na twarzy pomyślicie: jej karty nie tylko dużo mówiły, lecz i całkiem sporo powiedziały."

Najlepsza rzecz fantasy jaką do tej pory czytałem.

Fidel-F2 - 20 Października 2008, 06:08

przecież to streszczenie a nie recenzja
JacAr - 20 Października 2008, 07:28

fragment recenzji, dotyczący treści.
Trudno streścić w kilkuset znakach coś, co ma blisko 900 stron :)
Jeśli Cię Fidelu-F2 zainteresowało - wystarczy zapytać, Cutler z tego co wiem jest fanem tej pozycji, a i wywiad z autorem robił, więc z pewnoscią chętnie udzieli Ci dodatkowych infomacji.
Pozdawiam serdecznie



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group