Zadomowienie - powitania na forum - Biją :)
mawete - 2 Lutego 2006, 09:02
No to jesteśmy umówieni... ja wyglądam jak na avatarku. Przerób sobie w Photopaincie...
Czarny - 2 Lutego 2006, 09:20
Oglądałem Twój avatar na forum NF, chyba rozpoznam.
mawete - 2 Lutego 2006, 09:21
To ten jest dokładnie taki sam... mas jakieś gg?
Czarny - 2 Lutego 2006, 09:45
Nie, ale mam email
Piglo - 2 Lutego 2006, 12:25
nastepny dzien poranek... Piglo powoli otwiera oczy... co za kac! zaraz zaraz... czemu ja nic nie widze? hmm... cos mi zaslania... hmm... CO ROBI TOPÓR W MOJEJ GŁOWIE???? a mialo byc tylko obuchem... ktos poprawił?
Wujek - 2 Lutego 2006, 13:36
Drzwi sie otwierają i staje w nich postawny mężczyzna. Ubrany jest w rosyjski mundur, a zza pleców wystaje lufa AK 47.
- Ja też jestem nowy i wcale się tego nie wstydzę. Jak będzie trzeba, to i w mordę dostanę, a co. W wojsku nie takie rzeczy się z kotami na fali robiło
Witam wszystkich!
mawete - 2 Lutego 2006, 13:59
Macie pecha... mam dzisiaj zły humor... obu panów traktuję brzytewką... miło mi było.. na razie...
Rafał - 2 Lutego 2006, 14:45
Wujek napisał/a | ... a zza pleców wystaje lufa AK 47 |
Jednym ruchem gumki myszki przerabiamy na:
Wujek napisał/a | ... a z pleców wystaje lufa AK 47 |
Nie będę sadysta. Wycinam tylko dwie literki "za"
mad - 2 Lutego 2006, 15:19
Jest zdecydowanie dobrze. Duch sadystyczny w narodzie nie ginie To chyba najdłuższy wątek ze wszystkich na forum. I zdecydowanie najbardziej ociekający krwią
Lepsze w karczmie chryjki niż kwiatuszki i motylki
Pako - 2 Lutego 2006, 17:20
Dobry!
Witam. Nie biję, ręka mnie dziś boli.
Vykosh - 2 Lutego 2006, 17:57
- Nie wejdziesz - powiedział barczysty, wysoki łysy koleś z fizjonomią typowego wykidajły sterczący przed drzwiami knajpy.
- Proszę. - powiedział średniego wzrostu chlopak ubrany w długi czarny skórzany płaszcz - Proszę mnie wpuścić.
- Nie wejdziesz gnojku - warknął ochroniarz, podrapal się po szerokim karku, a następnie położył rękę na ramieniu chlopaka. Chyba chciał go popchnać, ale dłoń atakowanego szybko znalazla się na dłoni ochroniarza, coś strzyknęło i ramię wykidałjy obwisło. Druga dłoń, z szybkością ledwie pozwalającą na zanotowanie ruchu delkatnie musnęła krtań wykidajły. Jego oczy na moment zamarły, a następnie zwalił się na ziemię.
Chłopak przechodząc nad leżącym ciałem spojrzał pod nogi i cichym głosem powiedział:
- Przecież grzecznie prosiłem.
Następnie otworzył drzwi i wszedł do środka.
W sali rozejrzał się wśród siedzących i wolnym krokiem podszedł do baru.
- Absinth. Dla wszystkich.
Jeszcze raz się rozejrzał się po sali i się usmiechnął. Paskudnie.
Gacek - 2 Lutego 2006, 17:59
Gacek wchodzi powoli, spogląda to na Wujka to na swój nowy drąg, który dzierży w lewej ręce. Złowieszczo się uśmiecha i bierze potężby zamach na wujka. Wujek próbuje nerwowo złapać jeszcze za swój AK47. Ale ręka Gacka jest zbyt szybka. Potem kopię jeszcze leżącego na podłodze Wujka parę minut i siada przy stole.
- Ja tam nie będe litościwy. To moja pierwsza ofiara . Witam wszystkich!
Pako - 2 Lutego 2006, 18:02
I jeszcze jeden?
Witam.. kurde, jak bić ne umiem, to wszyscy się złażą
Iscariote - 2 Lutego 2006, 20:34
Witam barczystych i tych mniej barczystych. Huderlaczków i tych innych. Inteligentnych i tych, którzy sie za takich nie uważają. I witam także wspaniałego, kochanego, wielbionego Iscariote, który zawsze jest tuaj mile widziany.
Henryk Tur - 2 Lutego 2006, 20:54
Albo mi się wydaje, albo ktoś się nie bał i gospodę z...ał ~!
Stoniu - 2 Lutego 2006, 21:18
Na forum zarejestrował się ktoś o nicu Clarence.Czyżby ten o jakim myślę. Mam nadzieję że przyjdzie się przywitać i rozjaśni wątpliwości .
Iscariote - 2 Lutego 2006, 21:21
Ten Clarence? z nazwiskiem na W?
Stoniu - 2 Lutego 2006, 21:25
Ten właśnie Iscariote.Tylko czy to on nie wiem. Bo brakuje nazwiska w niku.
Iscariote - 2 Lutego 2006, 21:28
wow... ale by fajno było... a jak sie ktoś perfidnie podszywa?
Gacek - 2 Lutego 2006, 21:30
Ktoz to taki ten Clarence? Mozna bys sie dowiedziec? Przysluchuje sie i kompletnie nie rozumiem.
Stoniu - 2 Lutego 2006, 21:36
Twórca komiksowy który spłodził "Josephine".
Iscariote - 2 Lutego 2006, 21:37
Czyli nie byle kto
krn78 - 2 Lutego 2006, 21:38
Witam.
Na forum jestem nowy, choc SF czytam od kiedy tylko sie ukazalo.
Do dzis twierdze, ze numer pierwszy byl chyba najlepszy.
Pako - 2 Lutego 2006, 21:54
Witamy nowego.
Czemu nie biję wyjasniałem powyżej gdzieś tam.
Goldwin - 2 Lutego 2006, 21:57
Goldwin wyłania się z półmroku panującego na schodach. Opiera się o balustradę i lustruje wściekłym okiem otoczenie.
- Kurde... troszkę nowych...zabawim się!
Ocenia odległość, cofa się i skacze w dół prosto na Wujka stopami trafiając w lufę AK47 powodując iż wypada mu ona przez rzyć.
Kopie drgające ścierwo i szybkim ruchem odwraca się w kierunku baru. Łapie za Absynt i przechyla lekko wlewając zawartość w gardło.
- Dobre było chłopaczku - prawi do Vykosha, jednocześnie oszczędnym, mocnym ruchem wyrzucając topor prawą ręką w kierunku jego głowy.
Gdy ten próbuje się uchylić jest w stanie dostrzec tylko szybki błysk, to lewa ręka z piętnastocalowym ostrzem pomknęła ku jego szyi. Krew trysnęła na krasnoluda, oblizał się i uśmiechnął krwiożerczo patrząc na zezwłok padający na ziemię.
Odwrócił się w tyl i popatrzył na ostatniego z nowych.
- Ty mi tu pierwszym nie będziesz, ostatnim tak! - co mówiąć wyszarpnął topór z kontuaru i szybko cisnał ku Krn78 rozcinając mu głowę na kilka kawałków.
Popatrzył, splunął, za Absynt się zabrał.
Gacek - 2 Lutego 2006, 22:18
Gacek spogląda na swój zabrudzony drąg. Potem na ścierwo leżące na ziemi. Już ma zamiar sie podnieś, ale rezygnuje i siada z powrotem na stołek.
- A niech se leży! Szkoda patyka. Już dostał wystarczająco. Ja jeszcze pamiętam ten ból to się nie będe znęcał. Jescze nie...
inquisitor - 2 Lutego 2006, 22:40
Drzwi jak zawsze gościnej gospody otwierrają się z miłym dla ucha potwornym skrzypieniem. Inquisitor odwiedzając dawno nie widziane kąty z zainteresowaniem obejrzał jatkę we wnetrzu. Jego blicze zachmyrzył jednak widok splamionego krwią munduru ruskiej armmii.
Co to to nie - mruczy pod nosem , zeby tak swojich. Spod plaszcza wyciąga wielo kalibrowy krucyfiks, ktróry otrzyma kiedyś od pewnego egzorcysty i przestrzeliwuje krasnoludowi kolana, następnie zbliża się do krwawiącej ofiary odcina jej głowę jej własym toporem, z wyrwanej brody wyplata figurkę krasnoluda z minaturowym toporem i stawia ją na szynkwasie wraz tabiczką gloszącą " następnym razem zostaw coś dla innych "
- Tak - podsumowuje - a figurka żeby się rachune krasnoludów zgadzał. Biedny Goldwin tyle surowca mu się zmarnuje. To rzekłwszy zbiera butelkę ślwowicy i siada w ciemym kącie.
Vykosh - 3 Lutego 2006, 10:11
Zezwlok Vykosha lezacy na ziemi drgnal, a krew rozpryskana po podlodze zaczela sie zbierac w kierunku ciala. To drgnelo a nastepnie chlopak podniosl sie.
- Podoba mi sie tutaj.
Nastepnie uderzyl pusta butelka po absyncie w kontuar tworzac wyjatkowo symetrycznego tulipana. Prz ecial nim zyly na lewej rece. Wyciagnal ja w kierunku nadal zlizujacego krew z brody krasnoluda:
- Moze chcesz jeszcze - powiedzial usmiechajac sie, a jego oczy zaczely niezdrowo opalizowac.
Lu - 3 Lutego 2006, 12:01
mad68 napisał/a |
Lepsze w karczmie chryjki niż kwiatuszki i motylki |
mad68 : Ująłeś mnie tą poezją....
gorat - 3 Lutego 2006, 17:22
Witam.
(Dogaduje się z innym gościem karczmy i biorą krn78 między siebie - ot, taki trening bokserski, na tempo. Gdy ten nie może już ustać (jeszcze pięść przeleci i kompana trafi), Pan Jatek dziękuje towarzyszowi i bierze nowego. Szybkie przygotowanie i wrzuca krn78 do pieca. Nagle sobie przypomniał o Suchorzewskim i popędził. Jedynie starannie zamknął drzwiczki.)
|
|
|