Blogowanie na ekranie - Z grobu Fidela - Rzeźnia nr 5
ilcattivo13 - 13 Lipca 2012, 04:20
ihan - myślisz, że Fidel był wtedy w Krakowie?
ihan - 13 Lipca 2012, 08:41
Nie mogę wykluczyć.
illianna - 13 Lipca 2012, 08:58
ihan, a u nas była bomba w banku na Dietla wczoraj, o! A parę dni temu złomotali kibola inni kibole, był pościg i gość przepłynął już w Hucie Wisłę wpław!
Fidel-F2, wrzuć foty odchudzonego siebie
ihan - 13 Lipca 2012, 09:47
Pływający Wisłą wpław to twardy zawodnik musiał być. Ciekawe czy na drugim brzegu wyszedł odmieniony, z dodatkową głową czy coś.
illianna - 13 Lipca 2012, 13:45
ihan, woda w Wiśle w Krakowie nie jest już taka zła jak kiedyś, mam znajomego morsa, który co rok przepływa w zimie Wisłę w okolicy Wawelu razem z grupą innych morsów, nie stwierdziłam u niego żadnego pogorszenia zdrowia, a wręcz przeciwnie, raczej tryska formą.
ihan - 13 Lipca 2012, 17:31
Znaczy to już do urban legends można zaliczyć? Bardzo mnie to cieszy.
Co do zdjęć, to akurat osobiście wolałabym kolegów forumowych co grają w futbol amerykański.
Martva - 13 Lipca 2012, 17:35
Dom rodzinny mojego ojca leży tuż nad Wisłą i on mówi że się bardzo poprawiła w ostatnich latach.
dzejes - 13 Lipca 2012, 18:23
Martva napisał/a | się bardzo poprawiła w ostatnich latach. |
Nie pali, mniej pije i nie zadaje z wędkarzami lekkich obyczajów?
Martva - 13 Lipca 2012, 18:39
Mniej śmierdzi, czasem zamarza, robi jadalne ryby, nie powoduje dzikiej wysypki u ludzi którzy do niej wpadli i takie tam
dzejes - 13 Lipca 2012, 18:50
Martva napisał/a | czasem zamarza |
A to ciekawe. Miała z tym kłopot? Woda za ciepła, czy chemikalia zmieniły temperaturę zamarzania substancji w korycie rzeki?
Martva - 13 Lipca 2012, 18:58
Była brudna i zasolona, tak mówi mój ojciec a ja mu wierzę.
A jak jego koledzy pływali łódką i jeden wypadł, to wynurzył się z psim truchłem wokół szyi czy coś takiego.
ilcattivo13 - 14 Lipca 2012, 03:06
lepsze psie niż renifera
Największymi trucicielami Wisły byli "od zawsze" górale i ich garbarnie skór. Dlatego jeszcze ze dwadzieścia/trzydzieści lat temu rzeka była najbardziej zanieczyszczona w górnym biegu. Ale odkąd moda na kożuchy minęła i większość garbarni szlag trafił, to ścieki garbarskie przestały trafiać do Wisły.
Kruk Siwy - 14 Lipca 2012, 09:48
ilcattivo13, skąd ty takie gupoty bierzesz? Trucicielem Wisły były kopalnie, które zrzucały zasoloną wodę w ilościach dramatycznych. Skóry i garbarnie to przy tym pikuś.
Edit.
Ostatni raz kąpałem się w Wiśle około roku 1970. Po wyjściu z wody stwierdziłem że w miejscu mego "kąpu, kąpu" pływa zacna kolekcja g.... i to bynajmniej nie psiego.
Pucek - 14 Lipca 2012, 10:53
Aśtam, zdarzyło mi się i pijać wodę z Wisły, po 80tym roku.
Aczkolwiek nie było to w Warszawie
Kruk Siwy - 14 Lipca 2012, 11:02
W desperacji to się różne rzeczy pijało. Wodę ze Świdra zatruwaną przez mleczarnie i ścieki z sanatorium gruźliczego przykładowo. Najlepsza herbata w życiu jaką piłem!
Pucek - 14 Lipca 2012, 11:59
W desperacji to i wodę cedrową wypić można, efekt zapachowy na parę dni gwarantowany.
Stryjo wędkarz, z Brzeskiej, rybki wiślane spożywał całe życie i bynajmniej nie od tego umarł.
Zauważcie, że ziemniaczki to najsmaczniejsze na gnoju (o, pardą, na oborniku) rosną. Nie ma co wybrzydzać.
A wracając do gospodarza wątku - Fidel , jak ci na tym piasku sandomierskim rośnie?
ilcattivo13 - 14 Lipca 2012, 20:51
Kruku, Ty chyba nigdy w życiu w garbarni nie byłeś Żadne ścieki nie są tak pełne skoncentrowanego dziadostwa, jak co sezonowe zlewki z garbarni.
Kruk Siwy - 14 Lipca 2012, 21:46
Ależ byłem. Chodzi mi tylko o skalę problemu.
ihan - 14 Lipca 2012, 21:54
Pucek napisał/a | Zauważcie, że ziemniaczki to najsmaczniejsze na gnoju (o, pardą, na oborniku) rosną. |
I jak opowiadał znajomy plantator, gdy zrobili analizę takich uprawianych na nawozach sztucznych dawkowanych wg wskazówek producenta i na oborniku, dawkowanym wg wskazówek starych rolników, te z obornika miały wielokrotnie przekroczoną zawartość zabójczych azotanów. ;) Takie badania są wymagane przez przetwórstwo, inaczej mogą nie wziąć towaru, obornikowe odpadają w przedbiegach. Ślicznie wpisuje się w różne "naturalne" dyskusje.
ilcattivo13 - 14 Lipca 2012, 22:35
Kruku - skala problemu jest taka, że kopalniane ścieki są jak piąta woda po kisielu w porównaniu z tym, co robiła zwykła wioskowa garbarnia. Kwas siarkowy/solny, wywary z roślin (piołun i kora dębowa bardzo dobrze na rybki robią), odpady zwierzęce i związane z nimi zanieczyszczenie bakteriologiczne, pleśnie i grzyby...
ihan - dokładnie. I nic tak nie wyjaławia ziemi, jak wylana na nią gnojowica z fermy parszuków. Nawet tradycyjne posolenie i zaoranie nie zrobi takich zniszczeń, jak gnojowica.
Kruk Siwy - 14 Lipca 2012, 23:01
ilcattivo13, ty fantasto... w sumie nie chce mi się z tobą dyskutować. Raczej nie warto.
ilcattivo13 - 15 Lipca 2012, 00:32
łotewer
Lynx - 15 Lipca 2012, 07:06
O! Fidel-F2, jak miło Cię widzieć.
Też mam "mało" internetu.
Fidel-F2 - 13 Sierpnia 2012, 18:49
Niemal 900 km za mną,16h z małymi przerwami. Wyżłopałem z litr 'energy drinks' i teraz nie mogę zasnąć, fcuk!
feralny por. - 13 Sierpnia 2012, 18:53
Po prostu musisz się zatrzymać. Też tak miewałem po długich trasach.
Rafał - 13 Sierpnia 2012, 19:10
Ja tam po trasie piwkiem się lulam.
ilcattivo13 - 13 Sierpnia 2012, 20:32
Rafał prawie gada (DMW)
Fidel-F2 - 15 Sierpnia 2012, 21:07
Syn wrócił z obozu językowego z dwoma utrwalonymi powiedzonkami. Jedno to 'łot!?' A drugie 'łotdefak!?'
ilcattivo13 - 15 Sierpnia 2012, 23:28
umarłem
Fidel-F2 - 22 Sierpnia 2012, 01:01
skoro taka teraz moda to ja też u siebie pokiwam z zadziwieniem
Agi pogięło Cię
|
|
|