To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

merula - 28 Listopada 2007, 12:35

wstyd sie przyznac, ze tak. ale ja ich nie lubiłam, to mi to mało wadziło.
dalambert - 28 Listopada 2007, 12:45

Kruk Siwy napisał/a
Najgorsze było jak zaczeli dla oszczędności wypełniać to jakąś Śnieżką. Paskudztwo

fak, ale to z czasów wyrobów czekolado podobnych itp. nieszczęsć
a merula, rację ma napoleonka to francuskie z budyniowym kremem, a kremówka to: w Wadowicach pytajcie bo jak po znanej wypowiedzi JPII z 10 różnych przepisów słyszałem więc sądzę , że Wodowiczanie wiedzieć najlepiej winii.

Martva - 28 Listopada 2007, 19:24

U nas kremówki nie wiem z czym są, ale chyba z budyniem. A napoleonki są różowe. Howgh.
corpse bride - 29 Listopada 2007, 00:28

napoleonka to dla mnie to coś wypełnione tym piankowym czymś z jajek (wierzę na słowo, że to jajka), cukru i substancji wiążących. jak jest krem budyniowy to jest kremówka.

a kuskus jest wporz. nie ma za bardzo swojego smaku, więc - jak z ryżu - można z niego dużo zrobić. na słodko też jadłam, chyba u krisznowców na woodstocku między innymi i fajnie. tylko jak dla mnie to musi być baaardzo słodko.

Urbaniuk - 29 Listopada 2007, 06:28

dalambert -> "rację ma napoleonka to francuskie z budyniowym kremem".
Może w Kongresówce tak, ale u nas, w Galicji :twisted: , napoleonka to ciastko z rózowym kremem który z budyniem nie ma nic wspólnego. Pisał o tej róznicy Mazan i co zabawne widac to w wypowiedziach krakusów :mrgreen:

hrabek - 29 Listopada 2007, 10:03

Fidel: pisales niedawno, ze 2500 kalorii to na normalne funkcjonowanie, 2000 jak sie czlowiek odchudza. To wszyscy tak maja, czy jest to jakos zroznicowane w zaleznosci od wagi/wzrostu danej osoby?
Chal-Chenet - 29 Listopada 2007, 10:13

wczoraj po raz pierwszy zrobiłem samodzielnie omlet! :D i wyszedł jadalny. jestem z siebie dumny 8)
Fidel-F2 - 29 Listopada 2007, 10:22

hrabek, to taka przeciętna, naturalnie osobniczo może sie to róznić, ale wydaje mi się, że nie za bardzo
a 2000 powinno wystarczyc do odchudzania każdemu chyba

merula - 29 Listopada 2007, 10:36

A pamiętam taką akcję odchudzeniową w TVP i tam proponowali dietę 1000 kalorii.

Podobno można przeżyć i na takiej dawce :mrgreen:

Czarny - 29 Listopada 2007, 10:38

Tylko po co :roll:
merula - 29 Listopada 2007, 10:39

Żeby być pięknym i szczupłym. ;P:
Fidel-F2 - 29 Listopada 2007, 10:40

głupota, efekty są tak dlugo jak jesteś na diecie, potem organizm przekonany,że to była katastrofa w zaopatrzeniu odbudowuje błyskawicznie to co stracił dokładając jeszcze trochę na przewidywaną przyszłą katastrofę, zmienia metabolizm i z tego co dostarczamy stara się przeznaczyć na zapasy znacznie wiecej niz przeznaczał przed katastrofą
Czarny - 29 Listopada 2007, 10:40

I wściekłym z głodu :twisted:
Fidel-F2 - 29 Listopada 2007, 10:43

piekini i wściekli :mrgreen:
merula - 29 Listopada 2007, 10:52

A czy ja mówię, że zdecydowałabym się na taką dietę? W końcu jedzenie to taka przyjemność, że odbieranie jej sobie to barbarzyństwo.
hrabek - 29 Listopada 2007, 11:22

Po operacji kolana schudlem 10 kilo. Jechalem na przeciwbolowych, nie moglem chodzic i praktycznie stracilem caly apetyt. Jak mi sie polepszylo, to oczywiscie organizm zaczal nadrabiac straty z nawiazka, tak jak to opisal Fidel. Zanim jednak przegialem w druga strone, opamietalem sie i teraz od tygodnia jestem na najslynniejszej diecie MŻ. Nie wiem, jak wagowo, ale dziala o tyle, ze tydzien temu chcialo mi sie non-stop jesc, teraz uczucie ssania powoli zanika. Jeszcze tylko musze zwalczyc nawyk jedzenia z nudow, nawet jak nie jestem glodny i w ogole bedzie super.
Czarny - 29 Listopada 2007, 11:25

Ja mam gorszy nawyk - jem jak czytam, a staram się dużo czytać :mrgreen:
ihan - 29 Listopada 2007, 12:04

hrabek napisał/a
Fidel: pisales niedawno, ze 2500 kalorii to na normalne funkcjonowanie, 2000 jak sie czlowiek odchudza. To wszyscy tak maja, czy jest to jakos zroznicowane w zaleznosci od wagi/wzrostu danej osoby?


Że się wtrącę, zależy nie tylko od wagi ale i tego czy prowadzimy siedzący tryb życia, dla większości kobiet, które nie pracuje przy wycince lasu, te 2000 kalorii jest równe zapotrzebowaniu, więc nie bardzo zaczną chudnąć. Najpopularniejsza jest właśnie dieta 1000 kalorii, ale zupełny hardcore to 500, taką też gdzieś widziałam. Niestety, najlepiej zacząć się ruszać, a najlepiej być genetycznie pięknym i szczupłym, znam takie przypadki.
Aha, w galicji napoleonka to obowiązkowo z różowym paskudztwem w środku, potwierdzam. A kremówka z budyniem i w wersji ekskluzywnej z warstwą bitej śmietany.

hrabek - 29 Listopada 2007, 12:19

Ja jestem wielkim dwumetrowym/stukilowym facetem. Ruszam sie niespecjalnie, ale mam wrazenie, ze nawet 2000 kalorii dziennie to i tak duzo mniej niz pochlanialem do tej pory. W zwiazku z tym jestem na dobrej drodze. Ruszac sie zamierzam lekko od przyszlego miesiaca, a od lutego na powaznie (tak wynika z zalecen lekarza). Nie wiem, czy przy bardziej intensywnym fizycznie trybie zycia te 2000 kalorii mi wystarczy. Zobaczymy. W razie czego cos sie dostosuje.
dalambert - 29 Listopada 2007, 13:01

ihan napisał/a
Aha, w galicji napoleonka to obowiązkowo z różowym paskudztwem w środku, potwierdzam. A kremówka z budyniem i w wersji ekskluzywnej z warstwą bitej śmietany

Ech te różnice między zaborami, u nas w Kongresówce nie znane jest owe coś z różowym czymś w środku, ale jeśli nawet po rogala 11 XI wszyscy do Poznania jechać muszą więc może i dobrze jest. hej

corpse bride - 29 Listopada 2007, 13:10

dalambert napisał/a
u nas w Kongresówce nie znane jest owe coś z różowym czymś w środku


:shock:

Rafał - 29 Listopada 2007, 13:16

:mrgreen:

A ten ciągle o ... hm, hm :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Fidel-F2 - 29 Listopada 2007, 13:48

ihan napisał/a
Że się wtrącę, zależy nie tylko od wagi ale i tego czy prowadzimy siedzący tryb życia, dla większości kobiet, które nie pracuje przy wycince lasu, te 2000 kalorii jest równe zapotrzebowaniu, więc nie bardzo zaczną chudnąć
pisałem o tym kilka postów wcześniej pytając hrakba, co robi i zakładając że jest facetem
oczywiście 2500 to dla mężczyzn dla kobiet 2200, przy bardzo ciężkiej pracy te normy mogą nawet wyskakiwać sporo ponad 4000
ogólnie rzecz biorąc śpiąc, leżac bezczynnie spalamu ok 100kal na godzinę

merula - 29 Listopada 2007, 13:48

U nas w Prusiech też nie jest znane.
Kruk Siwy - 29 Listopada 2007, 13:50

Spalanie?
I w ogle w jakich Prusiech? Tyżeś obecnie Księstwu Mazowieckiemu przypisana.

merula - 29 Listopada 2007, 13:56

Ale dumnego Wolnego Miasta Gdańska mój ród.

I nic tego nie zmieni.

mistique - 29 Listopada 2007, 17:46

merula napisał/a
A pamiętam taką akcję odchudzeniową w TVP i tam proponowali dietę 1000 kalorii.

Podobno można przeżyć i na takiej dawce :mrgreen:

Byłąm trzy miesiące na diecie tysiąc kalorii i jak widać żyję i nie dostałam anemii, ale trzeba trzymać się jakiegoś już ustalonego jadłospisu, są w różnych gazetach, nie kombinować samemu tego tysiąca bo się nie wytrzyma. Schudłam, choć pamiętam jak na obiad miałam takie cienkie jak papier dwa naleśniki, każdy z łyżeczką szpinaku, albo jednego ziemniaka i łyżkę twarogu, albo zupę mleczną z pianą z białek, to było mi trochę smutno. Wersja hardcore dla bardzo otyłych dopuszczała 800 kalorii, ale to pod kontrolą lekarza. Dla mężczyzn jednak 1500 to chyba jest najmniejsza możliwa.

Iwan - 29 Listopada 2007, 17:50

mój rekord w odchudzaniu to 20 kg w 2,5 miesiaca :D niestety nie utrzymałem jej po kilku latach wróciłem do starej wagi , poprostu brak samokontroli :D
ale odchudzanie polegało na ograniczeniu jedzenia i na zwiekszeniu aktywności ruchowej, a po takim ogólnym podliczaniu kalorii to na dzień nie przekraczałem 1000

corpse bride - 30 Listopada 2007, 14:43

ugotowałam wczoraj ziemniaki w mundurkach (żywcem nie bylo nic do jedzenia w domu) i jedliśmy z masełkiem czosnkowym. a dziś je pokroiłam na plasterki i podsmażyłam. yummy.
Adashi - 30 Listopada 2007, 17:25

:shock: chrust to może być na ognisko, a łakocie o których mówicie to chruściki ;P:

Co do racuchów to wyglądem przypominają małe naleśniki, tyle że nieco pulchniejsze, musowo są zrobione na młodziach, czyli drożdżach, bez nadzienia, za to można je smarować czym dusza zapragnie, np powidłami, kremem czekoladowym, masłem orzechowym, itd :mrgreen:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group