Zadomowienie - powitania na forum - Biją :)
Pako - 30 Stycznia 2006, 09:49
Witam Mleko i innych nowych
Lubię mleko pić.. pożegnaj się ze swoją tymczasową formą
Słowik - 30 Stycznia 2006, 09:59
Bij MLEKO, będziesz wielki
Czołem wszystkim nowelasom.
Haletha - 30 Stycznia 2006, 10:34
Hej, nowa wyszła bez należytego przywitania!
Chwyta bosak i ściąga nim z konia uciekającą Myrtille, po czym rozbija jej na głowie bańkę z resztami Mleka. W porzuconym pucharze miesza biały i czerwony płyn, czyniąc w ten sposób popularny w środowiskach afrykańskich pożywny napój.
RD - 30 Stycznia 2006, 10:47
gorat napisał/a | Myrtille napisał/a | Ale na szczęście też jestem uzbrojona:D |
Każda kobieta jest bronią |
Byron powiedział jakoś tak "ONA, słodka, niewinna, bezbronna TYGRYSICA". I się z nim zgadzam. Tym bardziej, że lubię koty, a tygrysy w szególności.
Myrtille - 30 Stycznia 2006, 12:26
Stanęła w drzwiach i strzepnełą z siebie śnieg.
Rozejrzała się po karczmie,i ujrzała jedynie krzątającego się po kątach pachołka,który kończył zmywać podłogę zalaną mlekiem.
-chłopcze wina nalej
usiadła i spooglądała przez szybę,jak prószy śnieg...
Myrtille - 30 Stycznia 2006, 12:37
Wychyliła ostatni łyk trunku,wstała i zarzuciła płaszcz
Rzuciła miedziaka chłopakowi...ten skinął jej głową
Na zewnątrz przywitał ją chłód i szalejący wiatr
Dosiadła swojego rumaka i pognała w dal...
Henryk Tur - 30 Stycznia 2006, 15:24
Daleko nie ujechała, gdyż akurat Hansag na trakcie próbował sztukę wyuczoną o egzotycznej nazwie Miin Zak-ład A- nie.
Wybuch słychać było na wiele mil...
Siedzący na drzewie Hansag pomyślał po chwli :
"Baba sama na koniu jedzie... Pff ! Co za czasy !"
Goldwin - 30 Stycznia 2006, 17:05
Goldwin zszedł na dół, piwa grzanego łyknął i przeciągnął się aż chrupneło coś w kościach. Rozejrzał się wokoło.
- Pusto tu cosik - mruknął - ino cóże mnie z łoża za huk ściągnąl...
Wyjrzał za drzwi i skrzywił się okrutnie.
- Ależ dmie i zimnica, paskudnie - głowę wystawił i powęszył - zapach jakiś dziwny w powietrzu.
- A cóż to? - zduszonym głosem krzyknął - Puzzle!
Otulił się szczelnie futrem, topór przekręcił i puścił się w stronę traktu wrzeszcząc:
- Moje zabawki, nie dotykać!!!
Dobiegłszy na miejsce gdzie jama ziała okrutna zbierać począł wszelakie części ciała Myrtille.
Poupychał w worek skądś wydobyty i zawiązawszy do karczmy się udał. Na miejscu ławę wyciągnął pod kominek, pachołka po gwoździe posławszy wysypał zawartość wora na klepisko.
Zaczął układać na stole.
- Cosik jak kawałek głowy... - mruczał do siebie - a to...chyba nogi kawałek...
Co udało mu się ułożyć zaraz gwoździem do stołu dobijał czujnie się rozglądając wokoło.
Zakończył dzieło, wyprostował się i odszedłszy z daleka dzieło oglądał.
Podszedł, blat oderwał od stołu i do pionu ustawił przy ścianie. Popatrzył krytycznie, tam i ówdzie conieco dobił. Cofnął się i krzyknął:
- Barman! To grę w rzutki mamy! Zaraz lotki strugnę a Ty ludzi napędzaj! - spojrzał wymownie na toporzysko wielkie u pasa swego - I pamiętaj siedemdziesiąt procent utargu dla mnie!
Usiadł na zydlu przy kominku i z dębowego drzewa zaczął rzutki strugać na które groty żelazne ponabijać miał zamiar dla lepszej precyzji rzutów.
Witam wsiech Gości Karczemnych
Iscariote - 30 Stycznia 2006, 19:10
MLEKO No prosze wchodze na forum i już taka radośc na początek... Niby pij mleko bedziesz wielki, ale jak wypijemy mleko to bedzie zakrwać o kanibalizm A mam chętke...mama karmiła mlekiem w proszku jak byłem mały to teraz duzy jestem
Jakies gry w karczmie widze.. rzutki czy coś.. to może w kółko i krzyżyk ktoś reflektuje?
Henryk Tur - 30 Stycznia 2006, 20:30
Tak. Łamanie kołem i przybijanie do krzyża. Tylko niech się jaki nowy trafi.
Można też strzelać do wyrzutków.
Liessa - 30 Stycznia 2006, 20:43
Drzwi karczmy otwierają się na oścież... Do środka wchodzi zakapturzona postać...Pani z Zmokbergu zdejmuję kaptur i wdzięcznie odrzuca rude włosy do tyłu... Przygląda się plamą na podłodze i rozgląda się podejrzliwie...(Hmm gdzie wszscy się podziali?) (Czyżby znowy jakaś rzeź mnie ominęła??)... Siada przy barze, i zastanawia się... czy ktoś się dzisiaj pojawi??
Goldwin - 30 Stycznia 2006, 20:55
Goldwin schodzi powoli na dół, podchodząc do kontuaru spogląda nieznacznie na Rudowłosą. WIdać jak na czole pojawiają mu się zmarszczki kiedy w zamyśleniu podchodzi do barmana. Szepcze mu coś i za chwilę odbiera dwa puchary. Podchodzi nieśpiesznie do kobiety i zapytuje:
- Nie masz chęci, Pani, aby na wina puchar przedniego? - rozgląda się czujnie - A może i po łyku w rzutki byśmy zagrali, nudno tu samemu...
Spogląda wyczekująco na Rudowłosą.
Iscariote - 30 Stycznia 2006, 20:56
- Ta karczma ma juz widać złą opinię w okolicy i nikt już nie chce nas odwiedzać.
Liessa słyszy tajemniczy głos. Chce sie odwrócic i spojrzeć kto to... ale ręka jego szybsza była. Wystrzeliła w strone baru i wzieła kufel ze zwinnośćią pantery. Ulżyło dziewczynie bo myślała, że to zabójczy cios wymierzony prosto w nią. Tymczasem spojrzała na tego kogoś... to tylko Iscariote, który właśnie powrócił do majstrowania przy swoim kółku i krzyżyku. Nagle odwraca się, macha do Goldwina
- Nadal nikt nie jest chętny do gry?
Żadnej reakcji więc Iscariote pogrązył sie w zadumie jakby tu zrobić by korbka luźniej chodziła...
Liessa - 30 Stycznia 2006, 21:01
Dziewczyna spogląda na mężczyzne... bierze puchar z winem do ręki i wypija łyk.. poczym stawia kielich na stole...
- Chętnie przyłącze się do gry w rzytki - odpowiada z uśmiechem rudowłosa. I po chwili dodaje - i coś mi się wydaje że Myrtille do nas prędko nie zawita...
Iscariote - 30 Stycznia 2006, 21:02
Cytat | - Chętnie przyłącze się do gry w rzytki |
wiem że niespecjalnie ale rozbawiło
Goldwin - 30 Stycznia 2006, 21:05
Nieznajomy kłaniając się lekko przedstawia się Rudowłosej jako:
- Goldwin, krasnolud z Twierdzy pod Górą Carbon.
Kłania się lekko i podaje jej rzutki. Odwraca się szybko do Iscariote:
- Chodź, zagraj z nami, nad korbką pomyśłimy w trakcie gry...
Uśmiecha się pewnie.
Liessa - 30 Stycznia 2006, 21:05
-Iscariote nie gadaj tylko zostaw to kółko i krzyżyk i przyłącz się do nas, nie Goldwin? - rzekła rudowłosa wręczając kilka rzutek Iscariotowi....
Liessa - 30 Stycznia 2006, 21:08
Dziewczyna skineła głową na powitanie krasnoludowi, i znów utkwiła wzrok w zapatrzonym w kółko i krzyżyk Iscariotowi...
Goldwin - 30 Stycznia 2006, 21:09
Goldwin spogląda na niepewnego Iscariote.
- A jakbyśmy z nowego jakiego tłuszczu utopili? - kiwa lekko głową - Nasmarowałoby się i luźniej by chodziła...
Spogląda z uśmiechem na Rudowłosą i wskazuje na blat z ułożona tarczą.
- Panie pierwsze...
Liessa - 30 Stycznia 2006, 21:13
Diewczyna odwzajemnia uśmiech, poczym spogląda na Iscariote...
-Co z nim, jakiś mało rozmowny dzisiaj...- powiedziała w zadumie rudowłosa...spogląda na Goldwina oczekując odpowiedzi...
Iscariote - 30 Stycznia 2006, 21:14
- To ja za chwilę dołączę.. ide przytopić boczki jakiegoś wieśniaka, bo z tym tłuszczem to dobry pomysł jest...
I zachwycony nową ideą wybiegł z karczmy. Chwile później słychac było dziki pisk jakiegoś chłopaka. Pisk urwał sie spowodowany pewnie tym samym co głuchy łoskot.
- Nie wydzieraj sie tak... zaraz skończymy!
Słychać było Iscariota z podwórka
Goldwin - 30 Stycznia 2006, 21:16
Krasnolud podchodzi szybko do Iscariote, szturcha go lekko:
- Chodź, zabawka nie ucieknie a jak kto nowy będzie to się improwizować będzie.
Kiwa głową i podchodzi do kobiety uśmiechając się wesoło.
Liessa - 30 Stycznia 2006, 21:16
Rudowłosa roześmiała się z satysfakcją...
- Może się do niego przyłączymy? - zaproponawała krasnoludowi...
gorat - 30 Stycznia 2006, 21:19
Zaraz Logan chyba tutaj rozpierduchę zrobi.
JWL
Liessa - 30 Stycznia 2006, 21:21
Pani z Zmokbergu odwraca głowę w stronę przybyłego gościa
-Witaj gorat - wita go z uśmiechem. - Logan chce nas dziś odwiedzić, i zrobić rzeź? Dlaczego?
Goldwin - 30 Stycznia 2006, 21:21
Goldwin spojrzał na kobietę, powoli przesunął wzrok na rzutki, na topór, na kobietę i na jego twarz wypełzł pełen zachwytu uśmiech. Kiwnął energicznie głową i wskazał na drzwi.
- Jako rzekłem , Panie przodem.
Liessa - 30 Stycznia 2006, 21:24
Dziewczyna zakłada płaszcz, i kieruje kroki ku wyjściu...
-Nie znam okolicy - odpowiada rudowłosa już na zewnątrz. - Prowadźcie - dodaje z uśmiechem.
Goldwin - 30 Stycznia 2006, 21:27
Krasnolud naciągnąwszy kaptur na głowę mocnym szarpnięciem otwiera drzwi wpuszczając falę zimnego powietrza. Wychodzi szybko i przytrzymując drzwi wyciąga dłoń do kobiety.
- Uważaj Pani, kałuże, śnieg się stopił trochę - patrzy na skórę na progu - A skóra cosik namiękła...
Goldwin - 30 Stycznia 2006, 21:41
Goldwin odwraca się szybko za siebie.
- O żesz... - i jak nie huknie, błysneło, dymem zawiało i znikł.
Na chwile tylko dobiegł głos krasnoluda z oddali:
- Cholerni Bogowie... a żeby w nich przestali wierzyć...
I pozostał tylko ziąb, chłód przenikliwy i wiatr w wierzbach wyjący.
Myrtille - 30 Stycznia 2006, 23:16
Drzwi się otwierają,wchodzi postać w długim płaszczu,spod kaptura można dostrzec iście wredną mine...w ręce trzyma szczylet
Siada i wbija go w ławe mrucząc coś pod nosem
Podbiega pachołek i pyta
-czego życzysz sobie Pani?
-wina daj...
Rozgląda się i mrużąc oczy,ze złości przygląda się wszystkim...
|
|
|