Blogowanie na ekranie - Polowanie na Wąpierza
Godzilla - 22 Lutego 2011, 19:41
No pewnie.
ilcattivo13 - 22 Lutego 2011, 21:41
trochę ciężko będzie spamować, ale co tam - będziemy trzymali Powodzenia!
Kasiek - 23 Lutego 2011, 18:35
Jakoś Ci to nie przeszkadza Dzięki
Arya - 23 Lutego 2011, 19:32
Kasiek, powodzenia!
Kasiek - 23 Lutego 2011, 19:40
Właśnie zostałam ciocią. Moja najlepsza przyjaciółka dziś urodziła swoją pierwszą córeczkę. Niestety przez cesarkę, bo coś było nie tak, ale teraz już wszystko podobno w porządku, Julka cała i zdrowa (i śliczna, bo dostałam MMSa ze zdjęciem), mama obolała, tata dumny a dziadkowie przeszczęśliwi... a ja mam ochotę się rozpłakać ze szczęścia. Aśka to osoba która jest przy mnie niezależnie od wszystkiego i strasznie niecierpliwie czekałam na to, żeby Julka pojawiła się już na świecie. Piszę bez ładu i składu...
Godzilla - 23 Lutego 2011, 19:47
Kasiek, to buziaki dla wszystkich zainteresowanych! A cesarka ludzka rzecz, dobrze że wszystko już jest OK, niech się teraz dobrze goi. No i dzidzia niech zdrowo rośnie.
Kasiek - 23 Lutego 2011, 20:02
Dzidzia ma 3150 g, jest cudna (dostałam MMSa ze zdjęciem, bo szpital zamknięty dla odwiedzających na razie, jakaś grypa, czy coś), Aśka przez telefon brzmiała, jak wykopana po trzech dniach spod ziemi.
Cesarka, cesarką, ale ona miała mi opowiedzieć jak się rodzi siłami natury!!!
Godzilla - 23 Lutego 2011, 20:21
... za każdym razem inaczej...
fealoce - 23 Lutego 2011, 20:54
Super! Niech zdrowo rośnie
Agi - 23 Lutego 2011, 21:34
Kasiek, gratuluję!
Wszystkiego dobrego dla Julki i jej Mamy.
Ellaine - 25 Lutego 2011, 23:12
Kasiek napisał/a | Cesarka, cesarką, ale ona miała mi opowiedzieć jak się rodzi siłami natury!!! |
Siostra mi opowiadała. I w sumie, jak sobie potem to przeanalizowałam w domu, to chyba wcale tego nie chciałam słyszeć. (:
No, ale małej Julce i jej mamie wszystkiego najlepszego. I Tobie, Kasiek też z okazji zostania ciocią. ((:
Lynx - 26 Lutego 2011, 14:14
Kasiek, tego się nie da krótko opowiedzieć. I każda to odczuwa inaczej. Moja koleżanka, która najprawdopodobniej miała tak jak Martva, endometriozę, stwierdziła, że poród to była "bułka z masłem". Po wszystkim zapytała: i to wszystko? A te bóle? To kiedy będą?
Godzilla - 26 Lutego 2011, 19:38
Ellaine, Kasiek, ja miałam tego pecha, że z tych spraw wyżaliła się moja teściowa, zanim w ogóle pojawiły się nasze dzieci. Jeśli żałujesz, że słyszałaś cokolwiek od siostry, pomnóż to sobie przez dziesięć... Makabra. A szczęście to miałam dopiero wtedy, gdy dawna koleżanka, mądra położna, wykopała mnie do sprawdzonej szkoły rodzenia, gdzie można sobie to było porządnie przerobić z położnymi i psycholożką, przestać panikować, rozejrzeć się po szpitalach i nie jechać w ciemno byle gdzie itd. A przeżycie jest ekstremalne, i każdy przypadek jest inny, tylko można sobie choć trochę pomóc, albo zaszkodzić.
Kasiek - 27 Lutego 2011, 10:58
No właśnie ja jestem PaniKa (jak mnie kiedyś brat nazwał). Ja się naczytałam na forum dobry poród, nasłuchałam od różnych kobiet, dodałam naturalne własne skłonności do wyolbrzymienia i bardzo małą odporność na ból i doszłam do wniosku, że wychowam, ja nawet w ciąży mogę być, tylko niech ktoś za mnie urodzi...
A tak naprawdę to boję się ludzi... Personelu, który może być niedoświadczony (jak lekarka, która była obecna podczas mojego porodu - skutek - jak wpadła położna, to ją wygoniła i przygotowała dla mnie łózeczko do reanimacji), złośliwy, chamstwa i robienia ze mną wszystkiego co im będzie wygodne, a niekoniecznie dla mnie dobre (jak powiedzą, ze to dla dobra dziecka, to kto się nie zgodzi?)... Ech...
Fidel-F2 - 27 Lutego 2011, 14:56
Kasiek, a Tobie się wydawało, że żyjesz w świecie z Cosmopolitan?
Godzilla - 27 Lutego 2011, 19:35
Kasiek, są rankingi szpitali i oddziałów położniczych. Oczywiście to nie 100% gwarancji, ale można się zorientować, gdzie jest większy a gdzie mniejszy syf. Poza tym przyzwoita szkoła rodzenia nie jest złym pomysłem, możesz o wszystkim rzeczowo z kimś pogadać, a nie wysłuchiwać martyrologii.
Kasiek - 28 Lutego 2011, 16:56
Fidel-F2 napisał/a | Kasiek, a Tobie się wydawało, że żyjesz w świecie z Cosmopolitan? |
Nie, ale jak nie potrafię być życzliwa ludziom to nie wybieram zawodu pielęgniarki, lekarza, a zwłaszcza położnej, w którym potrzeba jednak trochę empatii i delikatności. Zwłaszcza, że samemu jest się kobietą.
Godzilla napisał/a | Kasiek, są rankingi szpitali i oddziałów położniczych |
Dzięki Bogu, że kobiety zaczęły otwarcie o tym mówić.
Godzilla - 28 Lutego 2011, 20:29
Żebyś wiedziała. Towarzystwo zaczęło czuć bat nad d.upskiem, jak były te rankingi publikowane.
Kasiek - 28 Lutego 2011, 21:42
Przyjaciółka opowiedziała mi krótko jak rodziła, że było sympatycznie, podczas cesarki lekarz z nią rozmawiał o tym co jadła na śniadanie (ale chyba nie wdział tego ), położne pomocne, w zasadzie na każde wezwanie, jak miały dużo roboty to potrafiły powiedzieć jak człowiekowi, że za chwilkę przyjdą tylko muszą to i to zrobić. Uczyły ją jak karmić i nie opędzały się jak od natrętnej muchy.
Pytanie tylko czy naprawdę musiało to zostać aż tak nagłośnione, żeby zaczęło się cokolwiek zmieniać nie na lepsze, tylko po prostu docierać do stanu zwykłej przyzwoitości?
Godzilla - 1 Marca 2011, 09:45
Wiesz, chyba musiało. Ta koszmarna socjalistyczna tradycja wżarła się głęboko w mózgi, trzeba było potrząsnąć żeby wywalczyć podstawowe rzeczy. Ale czytać to wszystko to szok.
Ja się nie skarżę - owszem, ciężko było, ale położne bardzo sympatyczne, we wszystkim pomagały, nie dziwiły się, że przy drugim dziecku proszę o pomoc przy pierwszym przewijaniu (w końcu pierwszy był chłopiec a druga dziewczynka), a bez pomocy ich i jednej pani doktor nie dałabym sobie rady z trudnościami w karmieniu małej i skończyłoby się na butelce.
Kasiek - 2 Marca 2011, 12:36
mam nadzieję, że zanim ja będę rodzić, to się jeszcze poprawi...
Wczoraj wreszcie skroiłam pierwszą sukienkę w życiu. Potem fastrygowałam, potem mama Marcina pomogła mi jeszcze upiąć szpilki na mnie tak, żeby materiał lepiej leżał i teraz tylko czekam na wolniejszy dzień, żeby zszyć. A potem na wiosenkę, żeby móc w niej chodzić
Martva - 2 Marca 2011, 12:43
Jestem pełna podziwu Mam spódnicę którą bym chciała przerobić na sukienkę podobną w kroju do Twojej, ale myślę że zaniosę ją do krawcowej, wraz z inną sukienką na wzór, bo sama zepsuję Będę mieć cztery kiecki o bardzo zbliżonym fasonie
Jeśli chodzi o wykroje, to kiedyś dojrzeję do uszycia sobie spodni na wzór rozlecianych dżinsów. Kiedyś. Dojrzeję.
Kasiek - 2 Marca 2011, 13:12
Wykroje to coś strasznego, ale samo szycie niekoniecznie. A wychodzi jednak dużo taniej i bardziej oryginalnie niż zakupy w sieciówkach gdzie i jakość leży i ceny są tragiczne i wzornictwo dziadowskie.
Minął tydzień od wypłaty. Dzięki Bogu, bo już tylko 3 i pół do wypłaty kolejnej. Nie wiem jak w tym miesiącu przeżyję, jak nic zrobię akcję "pomóż Kasiek przetrwać zimę" zamiast "jechać na Pyrkon" chyba...
Martva - 2 Marca 2011, 13:22
No więc liczę że łatwiej będzie zrobic wykrój na podstawie gotowego ciucha który jako tako leży niz modyfikować wykrój z gazety tak żeby go dopasować do swoich wymiarów, nie mając o tym pojęcia
Kasiek - 2 Marca 2011, 13:24
Ja zamówiłam z cudnym wykrojem archiwalna burdę i mam nadzieję, że szybko do mnie przyjdzie.
DOpasowanie całkiem wykroju jest ciężkie, ale mam nadzieję, że się nauczę szybko. Mama Marcina szyła sobie kiedyś ubrania sama i dała radę, ja też dam A tę sukienkę chcęjak najszybciej założyć na siebie. Z tym, że ona bez rękawów jest, to nie wiem jak będzie
Kasiek - 20 Marca 2011, 20:34
Druga sukienka skrojona i sfastrygowana. Jest dobrze Tylko do niej halkę jeszcze będę musiała szyć, bo bez niej ten fason to tak
No i ruszam z działalnością. Strona galerii wreszcie się robi, grafik-informatyk dostał wytyczne, działa. Jak zrobi i już będę mogła się brać za kierowanie całym bur... interesem idę do US. Teraz zastanawiam się nad nazwą. Ogłaszam konkurs na takową, z nagrodą, a jakże, bonem na zakupy w galerii . Pierwsze, co mi przyszło do rudej łepetyny to Montownia Stylu, ale nie wiem, czy nie za długie...
Godzilla - 20 Marca 2011, 21:19
Miałabym ochotę zadać Ci mnóstwo pytań, ale tak na forum to chyba nie...
Sukienki i w ogóle maszyny zazdroszczę, mówię jeszcze raz.
Kasiek - 21 Marca 2011, 20:35
Yyy... to może na pw
Na razie to sfastrygowana kupa szmatek, nie ma czego zazdroscic
Martva - 21 Marca 2011, 20:55
Kasiek napisał/a | Pierwsze, co mi przyszło do rudej łepetyny to Montownia Stylu, ale nie wiem, czy nie za długie... |
Ja sie nie znam, ale mi to nie brzmi.
Kasiek - 21 Marca 2011, 21:12
No właśnie, dlaego napisałąm: pierwsze, co mi przyszło, ale mi też nie brzmi :/
|
|
|