To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Godzilla - 26 Października 2013, 20:40

Wiem co to jest Toho i ile kosztuje ;P: I chyba najbliżej mi jednak do Magrafu, bo wszystkie sklepy koralikowe, o jakich wiem, są zupełnie na drugim końcu miasta. Z biżuteryjnych są dwa na Marywilskiej, ale tam jest inny towar, drobnicy nie sprzedają. Nie powiem, wpadam tam nieraz po sznurki i elementy, stamtąd też biorę perełki i różne kamyczki. Fajnie tam jest.
Martva - 26 Października 2013, 20:51

Mokotów i Wola, mówi internet. Ale też wolę Magraf, szalenie żałuję że mogę u nich kupować tylko przez sieć. Stacjonarnie mam taką zaprzyjaźnioną pasmanterię, drobnicy tam akurat nie kupuję (i tak jest z magrafu), chyba że mnie coś bardzo zachwyci, ale wpadam po różne rzeczy typu zapięcia do broszek czy większe kryształki na główki dla ważek ;) Znalazłam kilka innych sklepów z koralikami, ale jakoś się tam dziwnie czuję, w Kłębuszku jest sympatyczniej i jestem zaprzyjaźniona z ludźmi zza lady :)
Muszę powęszyć za szklanymi kaboszonami, bo akurat jak zamawiałam to nie było centymetrowych, a przydałaby mi się garstka do restauracji naszyjnika z targu staroci :)

Martva - 27 Października 2013, 15:54

Kurdeż, zajrzałam na etsy i wyszło że moje ostatnie świeże i oryginalne pomysły wcale nie są świeże i oryginalne. Zdołowałam się chyba bardziej, niż znajdując schemat na drucianą ważkę w rosyjskim internecie (ale dobra, tam przynajmniej były inne rozwiązania techniczne).
Martva - 29 Października 2013, 09:46

Ostatnie odkrycie: prześcieradło z polaru. Dziś nad ranem było mi tak gorąco, że zrzuciłam skarpetki i wierzchni kocyk.
ihan - 30 Października 2013, 22:31

Z polaru, a fuj, kto ma takie pomysły? Nie mogę dotykać gołymi dłońmi i stopami polaru, wełny, bo od razu mam ciarki i gęsią skórkę. Żadnych koców, polarów, frotowe prześcieradło czy pościel (sa takie jakieś dziwaczne straszności) to też jakiś przerażający pomysł.
Kruk Siwy - 30 Października 2013, 22:34

Tylko słoma i futra tygrysie?
ihan - 30 Października 2013, 23:03

Słoma to z butów głównie, he, he.
Kruk Siwy - 30 Października 2013, 23:27

Nie zna życia, kto na słomie nie sypiał. A z butów to pewnie moim przodkom wystawała bom raczej z tych zagrodowych szaraczków.
Jezebel - 30 Października 2013, 23:32

ihan napisał/a
Z polaru, a fuj, kto ma takie pomysły? Nie mogę dotykać gołymi dłońmi i stopami polaru, wełny, bo od razu mam ciarki i gęsią skórkę. Żadnych koców, polarów, frotowe prześcieradło czy pościel (sa takie jakieś dziwaczne straszności) to też jakiś przerażający pomysł.

Brzmi znajomo, z tą tylko różnicą, że u mnie problemem jest sucha skóra "zaczepiająca" się o takie różne dziwne materiały. Brr, paskudne uczucie.

ihan - 30 Października 2013, 23:45

Kruku, co ty wiesz o słomie? To moja co weekendowa codzienność, i wtedy ze słomą nie tylko w butach wracam do domu.
Fidel-F2 - 31 Października 2013, 00:07

Domki w Słupsku
gorbash - 31 Października 2013, 06:55

Fidel-F2 napisał/a
Domki w Słupsku
:mrgreen: Zapomniałem o tym :mrgreen:
Martva - 31 Października 2013, 16:52

Gęsią skórkę miewam tylko od szkła i styropianu, na szczęście nie zamierzam spać na żadnym z tych materiałów :P A mój polarowy kocyk jest hipermiękki i nie robi żadnych dziwnych efektów.

Wczoraj była mini impreza halołinowa, w opisie stało że trzeba się przebrać. Chciałam być krasnoludzką kuzynką Morticii Adams, ale okazało się że zgubiłam sukienkę (tzn schowałam ją gdzieś żeby się nie zgubiła ale zapomniałam gdzie), za to znalazłam wiedźmi kapelusz, więc zrobiłam sobie czarne brwi, bladą twarz, szare usta, do tego zestaw czarnych ciuchów i okulistyczna biżuteria. Oczywiście okazało się że byłam jedyną przebraną na poważnie osobą poza gospodarzami pfff. Odmówiłam grania w jedną grę (i słusznie, bo wymagała kreatywnego mówienia w dużych ilościach), a potem zagrałam w inną, jedyną akceptowalną poza scrabblem. Ogólnie było bardzo fajnie, tylko coś śpiąca jestem :P

ihan - 31 Października 2013, 17:46

Dobrze, że doczytałam do końca, bo myślałam, że sukienkę zgubiłaś już w trakcie imprezy.

Szkło i styropian kompletnie mnie nie rusza.

Martva - 3 Listopada 2013, 20:30

Zdarzyło mi się w trakcie imprezy pozbyć się spódnicy. To długa historia :P

A póki co - przeżyłam tyyyle lat ani razu nie testując sztucznych rzęs i teraz nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego. Po tym jak już się trochę pomęczyłam przyklejając włosy do czoła i palce do powiek, udało mi się umieścić wszystko na właściwym miejscu i okazało się że naprawdę robią efekt wow - oczywiście dramatyczny i przerysowany, ale na ogół jak już sobie maziam twarz czymś kolorowym to właśnie po to. Żeby było śmieszniej, przed wyjęciem z pudełeczek bardziej mi się podobały te kupione przez moją siostrę - takie długaśne wachlarze, moje były siakieś takie smętnokępkowe i jeszcze dokładnie dwa razy droższe (kupowane w ostatniej chwili, bez żadnego wyboru). Po przyklejeniu okazało się że moje są super, a jej by się przydała dodatkowa warstwa tuszu. Magia.

Fidel-F2 - 3 Listopada 2013, 20:56

rozmarzyłem się
Martva - 3 Listopada 2013, 21:00

Dobrze że nie rozmazałeś ;)
Martva - 4 Listopada 2013, 16:11

Bleh, dzisiaj jest dzień wykańczania. Nie znoszę wykańczać. Ale te wisiory tak leżą, czekają, i patrzą...
Martva - 6 Listopada 2013, 21:55

Argh.
Fidel-F2 - 6 Listopada 2013, 21:58

a nie wyglądasz
Martva - 6 Listopada 2013, 21:59

Nie wiesz jak wyglądam.
Fidel-F2 - 6 Listopada 2013, 22:00

coś tam wiem
Martva - 6 Listopada 2013, 22:07

Wyglądam jak kłębek nerwów. Jutro wieczorem powinnam być absolutnie gotowa na falkonowy wyjazd, a jestem w proszku. Od poniedziałku do przedchwili wykańczałam hafty, nie miałam czasu na resztę planów (nietoperze, Cthulhu, czaszki, alieny i czarne mroczne kolie).
I krzyż zaraz przyrośnie mi do krzesła :evil:

fealoce - 7 Listopada 2013, 06:12

Cthulhu? <nadstawia ucha>
Martva - 7 Listopada 2013, 09:56

No coś w ten deseń jak Shenra ode mnie dostała.
Martva - 14 Listopada 2013, 10:43

Odżywam pofalkonowo. Wróciłam do codziennego pedałowania przed komputerem, ogarniam warsztat, który wyglądał jak wysypisko po tornadzie, a jak dobrze pójdzie to dziś wieczorem zabieram się za kolejną serię ważek. Znaczy muszę zrobić dwie, a na ilu się skończy to zobaczymy, chociaż trochę mnie materiały ograniczą ;) Jakby co, mam w sklepowym koszyku jeszcze mnóstwo drutów, podkłady filcowe i sztuczne zamsze do haftów (i prawie żadnych koralików, to skandal).

A co do Falkonu jeszcze, to było dziwnie tak być na konwencie i nie być na konwencie. Znaczy najważniejsze było konwentowanie wieczorem, wiadomo. W dzień zdążyłam zaliczyć załamanie nerwowe i mini atak histerii i łkać we względnie przyjazne ramię pośrodku hali pełnej ludzi, ale potem było już lepiej. Niemniej chyba nie nadaję się na sprzedawcę :P

konopia - 14 Listopada 2013, 10:49

Cytat
pedałowania przed komputerem

z pewną taką nieśmiałością, a jak to wygląda, rowerujesz przed kompem, jak sobie radzisz z obsługa klawiatury i myszy z siodełka roweru?

Martva - 14 Listopada 2013, 14:22

Otóż zdradzę Ci sekret, puszczam sobie film i staram się na godzinkę zapomnieć o fejsbukowym czacie, żeby nie musieć nic klikać. Bo dać się da, tylko jest mało wygodnie ;)
gorat - 14 Listopada 2013, 14:30

To rower nie zagłusza Ci filmu?
konopia - 14 Listopada 2013, 14:43

Pytałem bo mam tak samo, mi na rowerze też najlepiej ogląda się filmy, czyta książki, słucha muzyki (specjalne słuchawki sportowe mam na rower).
Z racji małej aktywności życiowej ratuję kondycję rowerem, trzy sesje po 1000kcal w tygodniu.
Mój york jest cichy, ale już mocno zużyty, zaczynam myśleć o nowym, coś na łożyskach maszynowych (wianki wymieniam średnio co kwartał).



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group