To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Cisza wyborcza.

RD - 15 Sierpnia 2011, 22:43

czterdziescidwa napisał/a
Zakładam tylko, że jak ktoś krzyczy jak nienawidzi UE, bo przeczytał tamten artykulik w Rz, to nie rozumie o czym krzyczy.

A dlaczego właśnie tak zakładasz?

mad - 15 Sierpnia 2011, 22:52

czterdziescidwa napisał/a
Bo mi się zawsze wydawało, że to konkurują firmy; czym mniej barier napotykają, w postaci zmiennych kursów walut, różnic w przepisach między państwami, ceł, barier na rynku pracy, tym konkurują skuteczniej.


Otóż to, tak powinno być. Ale czy zbiurokratyzowana i scentralizowana UE to zapewnia? Dlatego m.in. postuluję likwidację euro, żeby konkurencja była. Decentralizacja też jest zasadniczym warunkiem rozwoju.

Mnie się wszystko z komuną nie kojarzy, ale Twój post, który zacytowałem, trochę tak... :wink:

Kostucha Drang - 15 Sierpnia 2011, 23:42

czterdziescidwa napisał/a
Zakładam tylko, że jak ktoś krzyczy jak nienawidzi UE, bo przeczytał tamten artykulik w Rz, to nie rozumie o czym krzyczy.


Przystopuj trochę, ochłoń i przeanalizuj prosty tekst poniżej.

Dla przypomnienia oto ów artykulik: http://blog.rp.pl/goracyt...adzac-biznesem/

Dla ciebie to tylko artykulik. Byc może odczytujesz go wyłącznie w kategoriach dotyczących równouprawnienia płci które w tym przypadku maja drugorzędny charakter. Tymczasem umyka ci nader istotny fakt, że opisane w artykuliku postulaty
( stanowiące przecież formalne stanowisko UE ! ) stanowią bezpośredni i bezczelny zamach na wolność gospodarczą i własność obywateli. Wynika z niego, że te podstawowe wartości poświęca się w imię spraw drugorzędnych. Sprawa dotyczy więc hierarchii wartości panujących w przyszłej UE- paniał ? Tak więc to chyba ty nie bardzo rozumiesz przeciwko czemu ja krzyczę.

czterdziescidwa - 16 Sierpnia 2011, 00:00

RD napisał/a
czterdziescidwa napisał/a
IMHO Odpowiedzią na to jest właśnie ściślejsza integracja.

A dokładniej co masz na myśli?


A chociażby wspólna waluta, wspólne obligacje i unijna kontrola nad zadłużeniem państw członkowskich. Przecież kryzys w Grecji nie jest owocem integracji, tylko własnie niedokończonej integracji.
Ale to już się dzieje.

Ściślejsza integracja w dłuższej perspektywie? Dobrym przykładem, chodziarz nie koniecznie wzorem, są Stany Zjednoczone. Tam pojedyncze stany moją olbrzymią autonomię - różnią się nawet w tych krytycznych dla polskiej prawicy kwestiach aborcji i małżeństw homoseksualnych. Ale waluta, gospodarka, polityka zagraniczna, armia, federalna policja są wspólne.
Te więzy, nierozerwalność stanów sprawia, że łatwiej tam odejść od partykularnych interesów i np. nie określać krzywizny ogórka tak, żeby niemiecki ogórek się łapał, a hiszpański nie.

Po co ściślej integrować? Moglibyśmy się tu przerzucać wadami i zaletami, są argumenty za i przeciw, ale jest też chyba tak, że nie ma innej drogi.
Zakupy robimy przez internet (jak kupujesz w Amazon.uk, to gdzie trafiają podatki?), nasze firmy realizują zlecenia dla klientów z Francji i Norwegii, czatujemy z Irlandczykami i w lepszych czasach zdarza nam się jeździć na wakacje nad ciepłe może.
Linie podziałów naszych poglądów i interesów nie przechodzą przez Wisłę i Odrę. Otwarte - zamknięte społeczeństwo, patenty, prawa autorskie, mniej lub bardziej wolny rynek, gospodarka rabunkowa lub zrównoważona... w takich sporach znajdujemy sojuszników za miedzą i po drugiej stronie kontynentu. Często nie wiemy którzy są którzy.

Tak już teraz jest, i tak staje się coraz bardziej. W XXI wieku sztuczna, nadmiarowa, terytorialna suwerenność będzie obciążać: będzie źródłem niepotrzebnych sporów (polityka rolna, limity emisji, specjalne strefy ekonomiczne...) i karmnikiem dla lokalnych politycznych elit.

[quote="RD"]
Cytat
Jak ktoś dziś pisze że nienawidzi UE, to trzeba to odczytywać, że nie rozumie, dlaczego świat nie jest taki, jak by go sobie sam urządził.

Znaczy że co - każdy eurosceptyk to kretyn?
Mnie takie hasła kojarzą się podobnie jak madowi

Nie każdy i nie kretyn. Ale jak ktoś bezwzględnie nienawidzi, to albo nie rozumie (rodzinę mu Unia na Sybir wysłała?) albo uprawia brzydką propagandę. Raczej to drugie, ale jak bawimy się w propagandę, kopanie po jajach, to ja też będę kopał po jajach.


edit:
Kostucha Drang Nie postrzegam tego artykułu w kategoriach równouprawnienia. Uważam że taki pomysł ingerowania w zarządy spółek jest zły, a argumentacja, że to ma służyć przeciwdziałaniu kryzysowi jest pokrętna i seksistowska. Jednak patrzę na to jak na "smaczek" unijnych procesów. Komar na łące który irytuje, ale nie burzy wycieczki.

mad: Spoko, jak chcesz mogę się zgodzić, że UE trzeba zaorać i na zgliszczach zbudować nową, ściślejszą i mniej biurokratyczną integrację. Albo, że warto się zastanowić która ścieżka lepiej doprowadzi do tej ścisłej integracji.

mad - 16 Sierpnia 2011, 01:04

Ale ja nie jestem za "ścisłą integracją", jak to ująłeś. Jestem za luźną federacją państw, gdzie nikt nikomu nie będzie do słoików z ogórkami zaglądał :wink:
Dlatego najpierw trzeba zlikwidować euro.

czterdziescidwa napisał/a
Przecież kryzys w Grecji nie jest owocem integracji, tylko własnie niedokończonej integracji.


Dokończonej czy nie, ale jednak jest to owoc fatalnej integracji. Zło wspólnej waluty nie polega tylko na braku (lub przynajmniej znacznym ograniczeniu) konkurencyjności na rynkach walutowych. Złem jest również brak odpowiedzialności poszczególnych państw za ogólny stan gospodarki/budżetu/finansów. Ty uważasz, że lekiem jest pełna integracja. Pozornie możesz mieć rację: jeśli w Brukseli będzie się decydowało o każdej finansowej pierdółce, to wydaje się, że tacy harcownicy jak państwo greckie stracą rację bytu. Tylko że to jest działanie poprzez zamordyzm, a mówiąc łagodniej: uszczęśliwianie kogoś na siłę. Ja byłbym za tym, żeby Grecy mieli własną walutę i radzili sobie sami. Wtedy ich bankructwo byłoby wewnętrzną sprawą państwa i narodu i nikt nie musiałby za to płacić. A najprawdopodobniej do bankructwa by nie doszło, bo wiedzieliby, że nikt im ochoczo nie pomoże.

Gustaw G.Garuga - 16 Sierpnia 2011, 07:55

mad napisał/a
nie przychodzi Ci do głowy, że ten kolos na glinianych nogach może się zwyczajnie wypier***** Nie jest to żadna mądrość z mojej strony - do tej pory tak wszystkie kolosy kończyły

Wkraczamy w wiek przebudzonych kolosów, poza nieśmiertelnymi Chinami można wymienić Indie czy Brazylię, kto wie, w którą stronę pójdzie Rosja, Stany też się mogą przecknąć. A tu się postuluje powrót do europejskiej szachownicy udzielnych państewek. To prosta droga do tego, żeby to już nie Zachód robił interwencje w dalekim Iraku, Wietnamie czy Libii, ale żeby nowe mocarstwa robiły interwencje u nas.

RD - 16 Sierpnia 2011, 11:46

czterdziescidwa napisał/a
Dobrym przykładem, chodziarz nie koniecznie wzorem, są Stany Zjednoczone. Tam pojedyncze stany moją olbrzymią autonomię - różnią się nawet w tych krytycznych dla polskiej prawicy kwestiach aborcji i małżeństw homoseksualnych. Ale waluta, gospodarka, polityka zagraniczna, armia, federalna policja są wspólne.

IMHO Stany to akurat kiepski przykład - mają zupełnie inną historię, a mieszkańcy tego kraju czują się przede wszystkim Amerykanami, a nie Teksańczykami, Kalifornijczykami itd, mając przy tym świadomość, iż stanowią konglomerat narodowości. Nie dasz rady usunąć tożsamości narodowej w przypadku Europejczyków, a co za tym idzie różnic na poziomie podstawowym. Tego nie dał zdołał uczynić w swoich republikach nawet skrajnie totalitarny Związek Sowiecki.
Unia gospodarcza - tak, ale bez ingerowania w kardynalne wewnętrzne uregulowania państw. Prawo krajowe powinno stać ponad unijnym, bo zrobi się zwyczajna komuna.


Cytat
Te więzy, nierozerwalność stanów sprawia, że łatwiej tam odejść od partykularnych interesów i np. nie określać krzywizny ogórka tak, żeby niemiecki ogórek się łapał, a hiszpański nie.

Ale w USA o krzywiźnie ogórka decydują odpowiednie agendy rządowe, jak Agencja ds. Żwyności i Leków, a nie parlament czy jakieś "fachowe" komisje. I wiadomo, czego się po FDA spodziewać, że z nagła tam się nie wymyśli, jakoby marchew była owocem.


Cytat
Po co ściślej integrować? Moglibyśmy się tu przerzucać wadami i zaletami, są argumenty za i przeciw, ale jest też chyba tak, że nie ma innej drogi.

Zawsze jest inna droga, istnieją alternatywne rozwiązania. Ścisła integracja oznacza w wykonaniu PE cetralny system zarządzania i dyktat silniejszego.

Cytat
ale jak bawimy się w propagandę, kopanie po jajach, to ja też będę kopał po jajach.

Skąd w Tobie taka zajadłość? Człowiek wypowiedział swój pogląd, nikogo nie obrażając i nie kopiąc. Ma prawo mieć taki a nie inny stosunek do UE, nie usiłował przekonać wszystkich wokół, że ma jedynie słuszną rację. Pokazał tylko kolejny debilny pomysł unijnych mędrków.

czterdziescidwa - 18 Sierpnia 2011, 02:54

RD napisał/a

Cytat
ale jak bawimy się w propagandę, kopanie po jajach, to ja też będę kopał po jajach.

Skąd w Tobie taka zajadłość? Człowiek wypowiedział swój pogląd, nikogo nie obrażając i nie kopiąc. Ma prawo mieć taki a nie inny stosunek do UE, nie usiłował przekonać wszystkich wokół, że ma jedynie słuszną rację. Pokazał tylko kolejny debilny pomysł unijnych mędrków.


No właśnie nie jest tak. To nie są po prostu opinie. To są żywotne i niebezpieczne memy. Przejrzyj forum: "W Szweckich przedszkolach zabrania się mówić dzieciom Mama i Tata", "Muzułmanie zatykają kible kozimi bebechami w Holandii", "Londyn palą multi-kulti”, "Unia Europejska wprowadza parytet w zarządach spółek".
Zobacz jak te wątki się rozwijają: „racja bracie, ale jest jeszcze gorzej, jak Muzułmanie zatykają kible bebechami baranów!”.

Każde z tych wtrąceń, z tych oburzeń, to kłamstwo na poziomie faktów albo sugerowanej interpretacji: Co do parytetów na przykład, to awantura jest o nie-legislacyjny raport jednej z komisji UE. Nie powstało żadne nowe prawo, rządy państwowe nic nie muszą zmieniać, pomysł raczej przepadnie.

Pojedynczo te memy może i są nieistotne, ale razem budują pewien obraz świata. Wrogiego świata, krwiożerczych Innych, rządzonego przez nieudaczników i głupców, przed którym najlepiej chyba schować się w Soplicowie.

Ja nie chcę, żeby ludzie mieli taki obraz świata, posługiwali się nim i z nim chodzili na wybory.

Ok, może czasem przesadzam, bo w przypadku memów należy się autorom, a dostaje nosicielom. Ale może mam prawa wymagać, żeby ktoś kto wyraża opinie w istotnych i drażliwych kwestiach, robił to odpowiedzialnie, sprawdzając wcześniej fakty i kontekst?
A może, mam prawo skutecznie dyskredytować te memy, poświęcając na to tyle samo czasu, co nosiciel poświęcił na ich skopiowanie?

Kostucha Drang - 18 Sierpnia 2011, 19:17

czterdziescidwa napisał/a
Co do parytetów na przykład, to awantura jest o nie-legislacyjny raport jednej z komisji UE. Nie powstało żadne nowe prawo, rządy państwowe nic nie muszą zmieniać, pomysł raczej przepadnie.


Zadziwiasz mnie. Jeszcze parę postów wcześniej wywodziłeś, że lekiem na wady UE jest ścisła integracja.

Z związku z powyższym zwracam uwagę, że tylko konieczność uwzględnienia stanowisk państw członkowskich zapobiegła wprowadzeniu tego debilizmu o parytetach w życie.

Nie jest to jakiś pierwszy lepszy raport tylko OFICJALNE stanowisko zajęte przez parlament UE. Oznacza to, że w Unii Europejskiej którą postulujesz -czyli w takiej w której parlamenty krajowe pozbawione są znaczenia te wymysły parlamentu unijnego już dawno byłyby prawem.

Ponadto - co wyraźnie Ci umyka podstawowy problem nie tkwi w samej idei parytetu ale w łatwości z jaką politycy unijni gotowi są poświęcać takie wartości jak prawo własności, wolność obywateli i swoboda działalności gospodarczej w imię wartości o dyskusyjnym charakterze - i to w obliczu kryzysu ekonomicznego.

Jeśli chcesz oddać władze na sobą takim ludziom i wierzysz, że poprowadzą Cię w lepsza przyszłość to Twoja sprawa ale nie wymagaj od innych aby byli równie bezkrytyczni ja Ty.

Gustaw G.Garuga - 18 Sierpnia 2011, 20:01

Kostucha Drang napisał/a
wymysły parlamentu unijnego

Przypominam, że to nie jest parlament narzucony przez złą obcą Unię, tylko wybierany w krajowych wyborach z polityków lokalnych głosami ludzi takich jak ja czy Ty. I to on właśnie stanowi zaporę przeciwko wymysłom unijnych urzędników, mianowanych często metodą zakulisowych puzzli etniczno-polulacyjno-geograficznych w ramach nieprzejrzystych układów zawieranych przez państwa członkowskie.
Kostucha Drang napisał/a
wyraźnie Ci umyka podstawowy problem nie tkwi w samej idei parytetu ale w łatwości z jaką politycy unijni

Niestety, to Tobie umyka podstawowy fakt, że Unia to już nie coś obcego i zewnętrznego, że jesteśmy jej częścią, że mamy na nią wpływ choćby poprzez to, kogo wybieramy do parlamentu europejskiego. Właśnie - głosowałeś? Będziesz głosował?

czterdziescidwa - 18 Sierpnia 2011, 20:20

Kostucha Drang napisał/a
czterdziescidwa napisał/a
Co do parytetów na przykład, to awantura jest o nie-legislacyjny raport jednej z komisji UE. Nie powstało żadne nowe prawo, rządy państwowe nic nie muszą zmieniać, pomysł raczej przepadnie.


Zadziwiasz mnie. Jeszcze parę postów wcześniej wywodziłeś, że lekiem na wady UE jest ścisła integracja.

Z związku z powyższym zwracam uwagę, że tylko konieczność uwzględnienia stanowisk państw członkowskich zapobiegła wprowadzeniu tego debilizmu o parytetach w życie.

Nie jest to jakiś pierwszy lepszy raport tylko OFICJALNE stanowisko zajęte przez parlament UE. Oznacza to, że w Unii Europejskiej którą postulujesz -czyli w takiej w której parlamenty krajowe pozbawione są znaczenia te wymysły parlamentu unijnego już dawno byłyby prawem.

Ponadto - co wyraźnie Ci umyka podstawowy problem nie tkwi w samej idei parytetu ale w łatwości z jaką politycy unijni gotowi są poświęcać takie wartości jak prawo własności, wolność obywateli i swoboda działalności gospodarczej w imię wartości o dyskusyjnym charakterze - i to w obliczu kryzysu ekonomicznego.

Jeśli chcesz oddać władze na sobą takim ludziom i wierzysz, że poprowadzą Cię w lepsza przyszłość to Twoja sprawa ale nie wymagaj od innych aby byli równie bezkrytyczni ja Ty.


Kostucha Drang: każda organizacja ma swoją specyfikę. PE przekłusował ten nie-legislacyjny raport właśnie dlatego, że był "lekki", nie pociągał żadnych konsekwencji.

Pytanie: po przeczytaniu tekstu w Rz sprawdziłeś co to za dokument Rz prezentowała? Co on oznacza? Kto go przygotował? Jakie będą konsekwencje?

Kostucha Drang - 18 Sierpnia 2011, 21:49

czterdziescidwa napisał/a
Kostucha Drang: każda organizacja ma swoją specyfikę. PE przekłusował ten nie-legislacyjny raport właśnie dlatego, że był lekki, nie pociągał żadnych konsekwencji.


Pe nie przegłosował żadnego raportu tylko rezolucję. Raport przygotowała polska komisja kodyfikacyjna prawa cywilnego dla polskiego Ministra Sprawiedliwości.

Gustaw G.Garuga nie , nie głosowałem w wyborach do europarlamentu. Nie głosuję w wyborach do sejmu i senatu RP. W obu przypadkach powodem jest brak odpowiadających mi kandydatów.

pozdrawiam

czterdziescidwa - 18 Sierpnia 2011, 22:49

Kostucha Drang napisał/a
czterdziescidwa napisał/a
Kostucha Drang: każda organizacja ma swoją specyfikę. PE przekłusował ten nie-legislacyjny raport właśnie dlatego, że był lekki, nie pociągał żadnych konsekwencji.


Pe nie przegłosował żadnego raportu tylko rezolucję. Raport przygotowała polska komisja kodyfikacyjna prawa cywilnego dla polskiego Ministra Sprawiedliwości.

pozdrawiam


Przegłosowali tę rezolucję właśnie dlatego, że była "lekka", nie pociągała konsekwencji. Widziałeś już tę stronę? http://www.europarl.europ....jsp?id=5862452

Odnośnie samej rezolucji, to porusza istotny problem: istnieje coś takiego jak "szklany sufit", czyli pułap, powyżej którego w wielu firmach nie awansuje się kobiet. Tylko rozwiązanie zaproponowanie kiepskie, bo leczy symptomy choroby kosztem ograniczania swobody właścicieli spółek.
Parytet jako taki jest nawet do przełknięcia na listach wyborczych do parlamentu: utworzyć i wypromować nową partię, nowym ludziom jest bardzo trudno, i parytet może być jedyną drogą dla przełamania przewagi mężczyzn w polityce.
Ale w przypadku firm... co miesiąc powstają setki firm i setki bankrutują. Biznes jest tak płynny i dostępny, że moim zdaniem tutaj takiego wzmocnienia nie potrzeba.

Fidel-F2 - 19 Sierpnia 2011, 06:41

http://kultura.gazeta.pl/..._A__Powod_.html
http://kultura.gazeta.pl/..._odpowiada.html

Jeśli można wyjść na głupka to PiS tradycyjnie nie omieszka

Grimzon - 19 Sierpnia 2011, 09:43

czterdziescidwa napisał/a
Parytet jako taki jest nawet do przełknięcia na listach wyborczych do parlamentu: utworzyć i wypromować nową partię, nowym ludziom jest bardzo trudno, i parytet może być jedyną drogą dla przełamania przewagi mężczyzn w polityce.


Parytet odnośnie płci w czymkolwiek jest nie do przełknięcia. Czy w biznesie czy w polityce. Tak jak został wprowadzony w Polsce w odnośnie list wyborczych to wręcz ośmieszanie się. Statystycznie w Polsce 50% wyborców to kobiety (ok 11 mln kobiet uprawnionych do głosowania) to niech mi ktoś teraz powie dlaczego w parlamencie nie ma Partii Kobiet czy też innej organizacji feministycznej?
Może dlatego że kobiety nie ufają w Polityce innym kobietą.

Rafał - 19 Sierpnia 2011, 09:50

Parytet to jest dyskryminacja, to powiedzenie, że dana grupa ludzi jest niezdolna do samodzielnego osiągnięcia celów jakich przed sobą czasem w ogóle nie stawia i przymuszanie jej do tego. Powinni tego zabronić :wink:
RD - 19 Sierpnia 2011, 11:43

czterdziescidwa napisał/a

No właśnie nie jest tak. To nie są po prostu opinie. To są żywotne i niebezpieczne memy.

A czy Ty nie tworzysz i nie powielasz memów pisząc chociażby
Cytat
Każde z tych wtrąceń, z tych oburzeń, to kłamstwo na poziomie faktów albo sugerowanej interpretacji

Aż taki jesteś pewien swojej racji? Unijne władze nieraz już udowodniły, że potrafią wymyślić coś ekstra durnego. Jak chociażby ta nieszczęsna marchewka.


Cytat
Co do parytetów na przykład, to awantura jest o nie-legislacyjny raport jednej z komisji UE. Nie powstało żadne nowe prawo, rządy państwowe nic nie muszą zmieniać, pomysł raczej przepadnie.

No dobrze - już Cię za to stwierdzenie Kostucha Drang wypunktował. I chętnie się dowiem, jak to się ma do postulowanej pełniejszej integracji?


Cytat
Ja nie chcę, żeby ludzie mieli taki obraz świata, posługiwali się nim i z nim chodzili na wybory.

Ja też nie chcę, żeby ludzie chodzili na wybory mając w głowach obraz dobrej cioteczki Unii, podczas gdy ta cioteczka okazuje się nader często złą machochą. Rozumiem, że dla żelaznego zwolennika UE krytyka systemu jest trudna do przełknięcia, ale to nie znaczy, że jest niepotrzebna. Ktoś musi patrzeć na ręce tym posłom-osłom pchającym się do srtruktur europejskich, ktoś musi wskazywać nieprawidołowości.


Cytat
A może, mam prawo skutecznie dyskredytować te memy, poświęcając na to tyle samo czasu, co nosiciel poświęcił na ich skopiowanie?

Oczywiście, że masz. Tak samo jak inni mają prawo skutecznie dyskredytować Twój hurraoptymizm.

Gustaw G.Garuga - 19 Sierpnia 2011, 11:57

Grimzon napisał/a
Może dlatego że kobiety nie ufają w Polityce innym kobietą.

Nie. Dlatego, że kobiet kandyduje i politycznie udziela się mniej niż mężczyzn - z wielu powodów, społecznych, historycznych, kulturowych. Parytet, choć to metoda mechaniczna i prymitywna, mógłby tę sytuację zmienić. I też nie jest tak, że kobiety są za parytetem - pamiętam dyskusje w mediach na ten temat, część kobiet uważa, że to wręcz uwłaczające, że podważa autorytet tak obranych polityków (polityczek) itd. To wszystko są rzeczy dużo bardziej złożone, niż Twoje uproszczone (i, NB, niepoprawne językowo) "kobiety nie ufają w Polityce innym kobietą".

figurant - 19 Sierpnia 2011, 12:12

Tomasz Lis w radiu TOK FM
Doskonale wiemy, że Tusk nie powie nam całej prawdy. Byłby samobójcą. Uznalibyśmy go wtedy za niepoważnego polityka.

Moje pytania:
Od kiedy człowiek mówiący prawdę jest niepoważny?
Jeżeli politycy kłamią – to czy mój głos na wyborach ma sens? Czy wybory maja sens?

Grimzon - 19 Sierpnia 2011, 13:07

Gustaw G.Garuga napisał/a
Parytet, choć to metoda mechaniczna i prymitywna, mógłby tę sytuację zmienić.


Chociaż jak mówi psychologia zmienić można tego co chce się zmienić. A parytety zmieniają obraz na siłę. Uderzą także w taką partię kobiet, którą nawet jakby chciała wystawić same kobiety na swoich listach wyborczych to nie może tego zrobić.

czterdziescidwa - 19 Sierpnia 2011, 13:27

RD napisał/a
czterdziescidwa napisał/a

No właśnie nie jest tak. To nie są po prostu opinie. To są żywotne i niebezpieczne memy.

A czy Ty nie tworzysz i nie powielasz memów pisząc chociażby
Cytat
Każde z tych wtrąceń, z tych oburzeń, to kłamstwo na poziomie faktów albo sugerowanej interpretacji

Aż taki jesteś pewien swojej racji? Unijne władze nieraz już udowodniły, że potrafią wymyślić coś ekstra durnego. Jak chociażby ta nieszczęsna marchewka.


Nie tworzę memów. Wymieniłem 4 konkretne przykłady dyskusji na tym forum. Fakty których dotyczyły były nie prawdziwe, albo pozbawione kontekstu i nadinterpretowane. I nie były krytyką instytucji IE, tylko hm.. głosem ksenofobii?

[quote="RD"]
Cytat
Co do parytetów na przykład, to awantura jest o nie-legislacyjny raport jednej z komisji UE. Nie powstało żadne nowe prawo, rządy państwowe nic nie muszą zmieniać, pomysł raczej przepadnie.

No dobrze - już Cię za to stwierdzenie Kostucha Drang wypunktował. I chętnie się dowiem, jak to się ma do postulowanej pełniejszej integracji?


Tak, napisałem raport zamiast rezolucja. Pomyliłem słowo, bo Committee w UE często przygotowują raporty. Główna teza mojej wypowiedzi, że ten dokument nie stanowi prawa, i że gdyby miał stanowić prawo, tak łatwo by nie przeszedł, pozostaje prawdziwa.

Co do pełniejszej integracji:

Załóżmy, że hipotetyczne prawo wprowadzające parytet w zarządach spółek ma jednak zostać uchwalone.
Jeśli uchwalał by je polski sejm, debata była by mediach tematem numer jeden. Jeśli KE wprowadzała by taką dyrektywę, może by wspomniano o tym w wiadomościach.

Integracja powinna przebiegać w taki sposób, żeby wzrost znaczenia PE pociągał za sobą "przybliżanie" PE do obywateli.

Nie da się wyeliminować złych pomysłów rządzących, nie zależnie czy w Warszawie czy w Brukseli. Można za to zwiększyć transparentność i kontrolę nad procesem tworzenia prawa. Głębsza integracja, umieszczenie PE w centrum zainteresowania, zwiększa nad nim kontrolę.

RD - 19 Sierpnia 2011, 14:14

Ale zdajesz sobie sprawę, że to tylko puste slogany?
czterdziescidwa - 19 Sierpnia 2011, 14:45

możesz rozwinąć?
Rafał - 19 Sierpnia 2011, 14:49

czterdziescidwa napisał/a
Fakty których dotyczyły były nie prawdziwe
A to właśnie jest przykład kłamstwa. Jeśli czegoś nie wiesz i wiedzieć nie możesz to póki co, możesz mieć jedynie prywatną opinie na dany temat.
RD - 19 Sierpnia 2011, 15:01

czterdziescidwa napisał/a
możesz rozwinąć?

Puste slogany i koncert życzeń.

mad - 19 Sierpnia 2011, 15:55

czterdziescidwa napisał/a
Integracja powinna przebiegać w taki sposób, żeby wzrost znaczenia PE pociągał za sobą przybliżanie PE do obywateli.


Co Ty wygadujesz? Wzrost znaczenia PE to automatycznie większa centralizacja władzy. A większa centralizacja władzy to znów automatycznie oddalenie tejże władzy od obywateli. Nie wiem, jak byś kota odwrócił ogonem - inaczej się nie da.
Dlatego optuję za decentralizacją i zmniejszeniem znaczenia PE - właśnie między innymi w imię tego, aby władza była bliżej obywateli.

czterdziescidwa - 19 Sierpnia 2011, 20:26

Rafał napisał/a
czterdziescidwa napisał/a
Fakty których dotyczyły były nie prawdziwe
A to właśnie jest przykład kłamstwa. Jeśli czegoś nie wiesz i wiedzieć nie możesz to póki co, możesz mieć jedynie prywatną opinie na dany temat.


O ile pamiętam to napisałem ". Fakty których dotyczyły były nie prawdziwe, albo pozbawione kontekstu i nadinterpretowane." Ale zgoda, skoro nie prawdziwe, to nie mogą być fakty.

To nie jest tak, że jak nie wiemy jakiego koloru jest stół, to możemy mieć opinię, że ten stół jest zielony, więc powinniśmy do niego dokupić zielone krzesła. Albo znam fakty albo nie.

W ogóle za dużo dyskutujemy jaki świat jest syfny i o wartościach. Ja się za często w takie rzeczy łapię a To zawsze się kończy pyskówką albo mnożeniem argumentów. I potem nie ma jak się wycofać, bo nad głowami latają norze.
Lepiej dyskutujmy o przyszłości, o metodach - tu można mieć opinię. Jak chcielibyśmy żeby wyglądało Polska i Europa, nasz stosunek do emigrantów, jakie powinny być dobre rządy... W końcu to forum SF ;)

mad Dla jednych kompetencji państwa jest lepiej jak są centralne, dla innych lepiej jak są realizowane w samorządach. Nie wyobrażam sobie np. lokalnych samorządowych sił zbrojnych powiatu Tarnowskiego. Na różnych szczeblach można skutecznie realizować różne zadania.

Możliwa jest ściślejsza integracja UE i większa decentralizacja władzy. Jedno drugiego nie wyklucza.

feralny por. - 19 Sierpnia 2011, 20:28

czterdziescidwa napisał/a
nad głowami latają norze
:mrgreen: :bravo
czterdziescidwa - 19 Sierpnia 2011, 20:45

feralny por. napisał/a
czterdziescidwa napisał/a
nad głowami latają norze
:mrgreen: :bravo


noże; dzięki. Sprawdzacz pisowni nie zawsze działa ;)

Martva - 19 Sierpnia 2011, 21:32

Gdyby nad norami latały głowy, brzmiałoby groźniej ;)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group