Blogowanie na ekranie - Z grobu Fidela - Rzeźnia nr 5
dzejes - 3 Kwietnia 2012, 16:16
Cytat |
Właściwości zdrowotne oleju prof. Tys sprawdził na samym sobie. - Od pewnego czasu produkujemy go w skali laboratoryjnej. Spożywam olej od roku. I tak przed rokiem miałem poziom cholesterolu 290, a w tej chwili 190.
|
Jezu... Jezu... I to profesor takie rzeczy opowiada...
Korelacja nie oznacza kauzacji. Korelacja nie oznacza kauzacji. I tak sto razy
Dunadan - 3 Kwietnia 2012, 16:19
dzejes, to marketingowy bełkot nieco, fakt... ale sądzą że warto się zainteresować sprawą, fajnie że u nas ktoś coś próbuje ciekawego zrobić...
Fidel-F2 - 3 Kwietnia 2012, 16:30
Dunadan, myślałem, że jakoś tam wiesz co robię w temacie odchudzania, że jem mniej, że ćwiczę odrobinę, że jem regularne niewielkie posiłku co 2-3h, że w jakieś 1,5miesiąca schudłem 12kg i że się z tym (znaczy z ograniczaniem spożycia) czuje zupełnie nieźle. I nie za bardzo wiem co chciałbyś mi doradzić bym zmienił w postępowaniu.
I imho 1000kalorii to 1000 kalorii.
Dunadan - 3 Kwietnia 2012, 17:21
Fidel-F2, spoko, zasadniczo grunt to robić tak by ci pasowało, każdemu pasuje co innego... a ja żaden dietetyk nie jestem...
hrabek - 4 Kwietnia 2012, 09:31
Wczoraj zjedzone 100 kalorii mniej (2130) niż przedwczoraj. Chociaż mam też wrażenie, że przedwczoraj bardzo niedoszacowałem niektóre posiłki. No cóż, wyjdzie w praktyce, nie da się wszystkiego "na oko" określić precyzyjnie pierwszego dnia diety.
Dzisiaj waga pokazała 105,9, więc tę wagę traktuję jako wyjściową, wcześniej zapomniałem się zważyć.
Generalnie mój problem to nie jakaś nadzwyczajna otyłość, bo tego nie mam, a ręce i nogi mam wręcz chude, tyko wywalony bęben jak kobieta w ciąży.
Głównym moim celem jest zmniejszenie żołądka poprzez jedzenie mniej i bardziej regularnie. Zapisywanie ma mi w tym pomóc.
Przepraszam za zaśmiecanie wątku Fidelowi.
W sumie dyskusja o dietach rozlała się po blogu dzejesa i Fidela, może chcecie, żebym wydzielił osobny wątek na to, czy może zostać jak jest? Pytam, bo jednak to Wasze blogi i Wasze diety, ja się tylko bezczelnie podłączyłem.
Fidel-F2 - 4 Kwietnia 2012, 09:44
może zostać, jeśli coś będę na ten temat pisał to tu, dzejes pewnie podobnie (w sensie u siebie) i tu się spodziewam reakcji jeśli ktoś będzie miał potrzebę takowej
dzejes - 4 Kwietnia 2012, 09:49
Też nie wydaje mi się, że konieczny jest nowy wątek. Na stronie piszę dłuższe teksty, których trochę mi szkoda na forum - bo ciągle się zastanawiam ile ono jeszcze przeżyje, a strona daje mi niezłego kopa do pracy nad sobą. Wpis na forum to wpis na forum. A strona? Wpiszesz w Google moje imię i nazwisko - i jest na pierwszym miejscu. Nie mogę jej zostawić, zapomnieć, odpuścić sobie, a to zawsze był i jest mój ogromny problem. Taka moja kotwica. O, o tym też muszę napisać
hrabek - 4 Kwietnia 2012, 09:55
Spoko, pytałem spodziewając się takiego odzewu. Ale pomyślałem, że i tak zapytam
A co do strony to jestem pod wrażeniem, że tyle tam piszesz i tak często. Mam w RSSach
ihan - 4 Kwietnia 2012, 17:06
dzejes napisał/a | Cytat |
Od pewnego czasu produkujemy go w skali laboratoryjnej...
|
|
Ja tylko na szybko, bo na chwilę w pracy po wyjeździe w drodze z lotniska, a zaraz jadę do domu, to pewnie rozwinę, bo jest cudnej urody.
Naprawde słodkie, bo czy w skali laboratoryjnej znaczy, że wystarczyło tyle, żeby autor wypróbował na znaczącej statystycznie próbie, czyli samym sobie? Słodkie.
Fidel-F2 - 5 Kwietnia 2012, 09:09
Chyba od jutra zarzucam dietę do poniedziałku włącznie, nie mogę po prostu patrzeć na to co się koło mnie magazynuje i wytwarza, najwyżej wróci 1-2kg a od wtorku zacznę od nowa. W zasadzie to już postanowione. Chociaż jak poczułem ciężar decyzji to coś mi się lekko wewnętrznie zbuntowało i próbowało protestować, że ok jedz więcej ale jednak panuj choć odrobinę nad tym. I tak chyba będzie, odpuszczę ale nie całkowicie. A od wtorku wracamy do rygoru.
hrabek - 5 Kwietnia 2012, 09:24
U mnie największy problem z dietą to weekendy. W pracy jestem w stanie się zdyscyplinować, bo z domu biorę tylko określoną porcję jedzenia i mogę głodować, ale z niczego i tak nie wyczaruję.
Natomiast weekendy są koszmarne, bo po pierwsze całkowicie zmienia mi się rozkład dnia (w pracy jem 7, 10, 13, itd.), a w weekend wstaję o 8, więc na dzień dobry mam zaburzony harmonogram), to po drugie ilość rozpraszaczy i łatwość do nich dostępu często powoduje, że tracę siłę. Czart obżarstwa zbiera wtedy swoje żniwo, wynagradzając sobie tydzień siedzenia w kącie. W tej chwili to jest dla mnie największy problem i nie wiem czy będę w stanie sobie z nim poradzić.
A do tego jeszcze dochodzą święta.
ihan - 5 Kwietnia 2012, 14:58
hrabku, nie da się ukryć, że brak kusicieli w domu pomaga. I premiowane jest lenistwo, gdy na pewno nie wyjdziesz z domu do całodobowego sklepu pod blokiem by sobie kupić coś słodkiego. Dobrze działa też w weekendy organizowanie czasu na wolnym powietrzu, gdy nie ma możliwości dostępu do przekąsek. Trochę tylko zaburza regularne, niewielkie posiłki niestety. Dieta Dukana działa, nie da się ukryć. Tylko po pierwsze wymaga jednak własnoręcznego gotowania, jak większość diet, po drugie doszłam do wniosku, że moja miłość do nerek własnych przewyższa brak ciepłych uczuć do kilogramów.
Co do superoleju. Miło, że ktoś coś robi i mu się chce. A, że bełkot marketingowy, cóż takie czasy. I wzruszył mnie fragment o problemie z przetargami (skąd to znam ). Co do darmowego rozdawnictwa, tak, udostępnianie sprzętu zakupionego z POIG (nie wiem jak jest w innych programach) ma być nieodpłatne. Ale wcale nie ma być nieodpłatny koszt włożonych materiałów (przecież ten rzepak nie jest darmowy), zużytej energii czy pracy operatora obsługującego sprzęt. W cenę może być też wliczony koszt serwisowania, części zamiennych itp. bo POIG niekoniecznie to pokrywa. Docelowo będzie można zarobić na produkcji przemysłowej, więc też nie ma co lać łez.
Fidel-F2 - 9 Kwietnia 2012, 07:08
ok, zakończony okres rozpasania. 0,3kg wróciło. Od dzisiaj wracam na jedynie słuszny kurs.
Kai - 9 Kwietnia 2012, 07:31
Tyle to wysiusiasz.
Fidel-F2 - 9 Kwietnia 2012, 07:39
próbowałem ale już więcej nie mogę
Kai - 9 Kwietnia 2012, 07:50
Spokojnie, w ciągu dnia (ba, w ciągu paru godzin!) waga potrafi się wahać o 0,3 - 0,6 kg, a jak zjesz coś słonego, to nawet więcej. Prawdziwy wpływ jedzenia na wagę będziesz miał po 2 dniach.
Ale ja też wracam do reżimu, kanapki z szynką i grzybkami to nie jest dobra dieta
Fidel-F2 - 9 Kwietnia 2012, 10:10
Kai napisał/a | Prawdziwy wpływ jedzenia na wagę będziesz miał po 2 dniach.
| ale masz jakieś wsparcie?
Kai - 9 Kwietnia 2012, 10:20
Jasne, Ciebie czytam, to jakby mi się terapeutyczne niebiosa otwarły
Fidel-F2 - 16 Kwietnia 2012, 17:20
W niedzielę odbyły się eliminacje do Dziecięcej eskorty McDonald's. Niestety Mikołaj się nie przedarł. Na pocieszenie zostały łupy: Piłka, Fifa 12, koszulka i wuwuzele.
Agi - 16 Kwietnia 2012, 17:28
Szczególnie z wuwuzele się cieszysz?
merula - 16 Kwietnia 2012, 17:29
myślę, że brakuje mu jeszcze bębenka do kompletu.
Fidel-F2 - 16 Kwietnia 2012, 18:05
też se potrombiłem
Agi - 16 Kwietnia 2012, 18:10
Tak właśnie myślałam.
Lis Rudy - 16 Kwietnia 2012, 19:20
Fidel, niewątpie że się ucieszysz, dlatego info daję ci tu na miejscu. Twoja (i moja też) "ulubiona" sieć spożywcza-MarcPol zostaje w dużej części przejęta przez Bierdolonkę. Tfu ! Biedronkę.
Nareszcie ! Zniknię spora część tego syfu...
tu linka: http://www.wirtualnemedia...-spolki-marcpol
Fidel-F2 - 16 Kwietnia 2012, 19:21
wart pac pałaca
ilcattivo13 - 16 Kwietnia 2012, 21:42
Fidel-F2 napisał/a | wart pac pałaca |
a to aby nie powiedzenie o pozytywnym zabarwieniu?
shenra - 16 Kwietnia 2012, 21:59
ilcattivo13, teraz już tak.
Fidel-F2 - 16 Kwietnia 2012, 22:05
ilcattivo13 napisał/a | a to aby nie powiedzenie o pozytywnym zabarwieniu? | Ty tak serio?
ilcattivo13 - 17 Kwietnia 2012, 15:06
Fidel - jak najbardziej, bo, przynajmniej z grubsza, znam historię Tego konkretnego Paca. I kto jak kto, ale on sobie na stawianie w równym rzędzie ze Stonką czy Twoim "ukochanym" MarcPolem niczym nie zasłużył.
Fidel-F2 - 17 Kwietnia 2012, 15:55
znów serio?
|
|
|