Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - r+z=ż czyli wątek lingwistyczny
Fidel-F2 - 31 Stycznia 2009, 13:56
Ambioryks napisał/a | W ogóle to: co za sens ma zapożyczanie rzeczowników, które są nieodmienialne? To absurd. Już lepiej wymyślić własne określenie. Skoro Słowacy na komputer mówią poczitacz, to czemu Polacy nie mieliby wymyślić własnego określenia na radio czy studio? Tak samo, kiedyś na muzykę mówiło się gędźba (właśnie, muzyka jest zapożyczona, a jednak się ją odmienia), na kolację wieczerza, na metal - kow (czy też ków), a jednak durne zapożyczenia je wyparły.
Nie lubię zapożyczeń, zwłaszcza takich, które są (lub chcą być) nieodmiemialne i takich, które czyta się inaczej niż pisze.
BTW, absurdalnie jak dla mnie brzmi słowo prostytutka - bo jeżeli już, to prostatutka albo prostytutek, ew. prosta tutka lub prosty tutek. Bo tutek nie jest prosta, tylko prosty. A tutka nie jest prosty, tylko prosta. Wiem, że to zapożyczenie z łaciny, ale po łacinie to y było i. Też durnota - zamienianie wszystkich łacińskich i w zapożyczeniach na y. Po jaką cholerę oni to zamieniają? żeby było łatwiej wymawiać? Skoro już ma się łatwiej wymawiać, to po co zapożyczać? Nie lepiej wymyślać własne nazwy? | zejdę chyba
Ambioryks - 31 Stycznia 2009, 14:06
Fidel-F2 napisał/a | zejdę chyba |
Bo? Możesz wyrażać się precyzyjniej?
Fidel-F2 - 31 Stycznia 2009, 14:07
precyzyjniej się nie da
Witchma - 31 Stycznia 2009, 14:08
Padnę chyba na pewno
Ambioryks - 31 Stycznia 2009, 14:10
Witchma, czym właściwie jesteś tak zszokowana? I Fidel? Chodzi o mój puryzm językowy, czy o moją wiedzę na temat zapożyczeń?
Alex - 31 Stycznia 2009, 14:10
Trochę spóźniony mój post, ale chociaż sobie przypomniałam takie dziwne zawijasy językowe.
Jeśli chodzi o radio, to tu może coś się wyjaśni: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=4196
Ambioryks napisał/a | I jak właściwie powinno się mówić w narzędniku radio i studio? W radiu i w studiu, czy w radio i w studio? |
Chyba chodzi w pytaniu o miejscownik, nie narzędnik. Wielki słownik ortograficzny podaje, że mówimy w tym radiu, w tym studiu.
Jeśli chodzi o postaci(e), to sama też miałam ten problem, ale tu zdaje mi się, że jest wyjaśnienie: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=1385.
Czyli Witchma rację ma, że Cytat | Postaci to była forma pierwsza, wyparta została przez postacie |
Co do odmiany tych konkretnych, to musiałabym poszukać dokładniej, ale zdaje mi się, że one mają tylko formę dokonaną. Ale nie wiem na pewno, więc nie chcę wprowadzać w błąd
Fidel-F2 - 31 Stycznia 2009, 14:14
Ambioryks, wiedzą jestem zafascynowany
Ambioryks - 31 Stycznia 2009, 14:19
Jak się zna język słowacki i łaciński oraz czyta się słownik wyrazów obcych i języka polskiego i takie książki, jak "Język polski" Anny Dąbrowskiej z serii "A to Polska właśnie" czy książkę Leszka Mateli o Słowianach (i o Celtach zresztą też), to trudno jest nie mieć poobnej wiedzy.
Fidel-F2 - 31 Stycznia 2009, 14:21
urwało mi łeb
Gustaw G.Garuga - 31 Stycznia 2009, 14:26
Czy mógłbyś Ambioryksie doprecyzować, co postulujesz? Chcesz oczyszczać polszczyznę z obcych zwrotów? Jeśli tak, to według jakich kryteriów? Czym zastąpiłbyś odrzucone formy? I jak nadrobiłbyś stratę, którą byłoby wywalenie na śmietnik dziedzictwa historycznego zachowanego w obecnej postaci polszczyzny?
Ambioryks - 31 Stycznia 2009, 14:46
Gustaw G.Garuga napisał/a | Czym zastąpiłbyś odrzucone formy? |
Ja zdaję sobie sprawę z tego, że nie byłoby możliwe całkowite wyrugowanie polszczyzny z obcych zwrotów. Zresztą, niektóre wyrazy zostały zapożyczone już w czasach prasłowiańszczyzny, jeszcze przed ukształtowaniem się takich języków, jak czeski, polski, słowacki, ukraiński itd. - np. słowo "miecz" jest pochodzenia germańskiego, ale znane Słowianom już w IX w. Tak samo "chleb" (starogermańskie "hlaiba") itd. (polecam ksiazkę Aleksandra Brucknera "Słownik etymologiczny języka polskiego").
Wiem, że we współczesnych czasach "wieczerza" brzmiałaby dziwnie zamiast zapożyczonej z łaciny "kolacji", "gędźba" zamiast "muzyki" (zapożyczonej z greki poprzez łacinę) czy 'kow" zamiast "metalu". Mimo że np. Słowacy nadal używają rodzimych form.
Mało tego, kiedyś "marzec" (zapożyczony z łacińskiego imienia boga Marsa) po poslku brzmiał 'brzezień" - od brzozy, bo właśnie w marcu kwitną brzozy. I po czesku nadal mówi się "brezen". Na kwiecień mówiono "dębień" (po czesku "duben"), bo wtedy kwitną dęby. Na dzisiejszy "maj" mówiono "kwiecień", ale później to się przestawiło. W sumie nie wiadomo dlaczego.
Ja tylko przedstawiam moje odczucia i, ewentualnie, "marzenia ściętej głowy".
P.S. Jako ciekawostkę mogę dodać, że w prasłowiańszczyźnie nie było litery "f" - i np. zamiast "obfity" mówiono "opłwity" - od "płwieć", czyli "opływać" (w coś - np. w dostatki).
Adanedhel - 31 Stycznia 2009, 15:01
A jaki byłby w czymś takim sens?
Godzilla - 31 Stycznia 2009, 15:04
Co co radia, ewentualnie użyłabym formy "radyj", ale chyba traktowałabym ją mało poważnie, jako ciekawostkę czy co. Zasadniczo lepiej jest takie "kfiatki" obchodzić szerokim łukiem. Są wyrazy, które się dziwnie odmieniają i lepiej ich unikać.
Ale "radio" zdecydowanie się odmienia, nieodmienne jest w języku ROSYJSKIM a nie w polskim!
Gustaw G.Garuga - 31 Stycznia 2009, 15:24
O ile się orientuję (czy jest na sali bohemista?), Czesi i Słowacy używają rodzimych form, bo w procesie wyzwalania się spod wpływu obcej kultury i słownictwa - przede wszystkim niemczyzny - odbudowywali swoje języki zapożyczając się u słowiańskich sąsiadów. Ta słyszalna rodzimość języka naszych południowych sąsiadów byłaby zatem nie tyle efektem wielowiekowego oporu przed obcymi wpływami, ile konstrukcją bodajże XIX-wiecznych językoznawców. Poza tym przypominam, że i u nich nie brak zapożyczeń, i to takich, których u nas nie ma - np. sok to dżus (choć funkcjonuje i stava).
Co więcej, fakt, że w polszczyźnie jest sporo ciekawych zapożyczeń może się podobać. Nie dalej jak parę tygodni temu słuchałem reportażu w Radiu Slovensko na temat polskich Tatarów. Reporterka ze swadą opowiadała, skąd w polszczyźnie słowa takie jak 'buńczuczny'. Osobiście lubię tę wielostronność zapożyczeń w polskim i nie widzę powodów do narzekania. Co więcej, nie widzę także powodów do obaw. W XVIII i XIX wieku popularne były słowa i zwroty, których dziś nikt już nie używa. Np. francuskie zapożyczenia i kalki frazeologiczne żelozja czy głowa źle mi robi - nikt tak już dziś nie mówi. Dzisiejszy angielski potop też z czasem opadnie, a następne pokolenia zachowają tylko część z tych słów, które dziś kolą nas w oczy i uszy.
W ramach ekserymentu napisałem nie tak dawno opowiadanie (prawie) pozbawione zapożyczeń - "Rzyg" w antologii Nowe idzie. Od przeglądania Brucknera aż mi głowa źle robiła Można napisać spory tekst bez słów takich jak musieć, sterta czy straż (gorzej z budować, ale dlatego napisałem, że 'prawie'). Tylko dla jakiego powodu innego niż literacka zabawa?
Puryzm językowy daleko nikogo nie zaprowadzi.
Agi - 31 Stycznia 2009, 15:59
Godzilla napisał/a | Co co radia, ewentualnie użyłabym formy radyj, ale chyba traktowałabym ją mało poważnie, jako ciekawostkę czy co. |
Wczoraj oglądałam program z profesorem Miodkiem, była omawiana ta kwestia i Profesor podał formę "radyj" jako poprawną.
Witchma - 31 Stycznia 2009, 16:02
Gustawie, z tym odbudowywaniem języka masz rację
"Rzyg" czyta się znakomicie.
Gustaw G.Garuga napisał/a | Puryzm językowy daleko nikogo nie zaprowadzi. |
Ale przegięcie w drugą stronę też nie. Rozwaliła mnie reklama w radio (tudzież w radiu, jak kto woli) z tekstem "Wygraj telefon dla swojego frenda"
Gustaw G.Garuga - 31 Stycznia 2009, 16:39
Cieszę się, Witchmo Niebawem powinny ukazać się dwa moje opowiadania również utrzymane w klimatach "polskich", ale językowo będą szły w inną stronę. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
A frend to już nie jazda po bandzie, tylko przebicie jej na wylot
EDIT: Przypomniało mi się - dawno temu Polityka zorganizowała konkurs na polskie odpowiedniki wkradających się podówczas obcojęzycznych zwrotów; zwycięzcą został listel - rzekomo świetna odpowiedź na e-maila. Słówko to chyba do dziś jest w stopce redakcyjnej. Zarazem ta sama Polityka pochwaliła się niedawno, że jako pierwsza wprowadziła do polszczyzny słowo celebryta, IMO wyjątkowo nieudanego potworka. I gdzie tu konsekwencja nie tylko mediów w ogóle, ale pojedynczych publikatorów (kolejna próba odpowiedzi na obcojęzyczną nawałę) w szczególe??
merula - 1 Lutego 2009, 18:21
Ambioryks napisał/a | Ja zdaję sobie sprawę z tego, że nie byłoby możliwe całkowite wyrugowanie polszczyzny z obcych zwrotów. |
szczerze mówiąc, nie wiem, jak wyglądałby nasz język gdyby po wyrugowaniu polszczyzny pozostały nam same obce zwroty. chyba by mi się nie podobał wtedy nasz język.
Gustaw G.Garuga - 2 Lutego 2009, 00:30
No, gdyby do dzisiejszych zapożyczeń dokooptować zreaktywowane dawne (jak wzmiankowana wyżej żelozja) to może dałoby się jakoś dogadać
hrabek - 26 Lutego 2009, 14:34
ostatnio zauwazylem, ze nawet dziennikarze telewizyjni i prasowi uzywaja wyrazow "niespelna" i "prawie" w znaczeniach, ktore wedlug mnie sa bledne.
Ja rozumiem wyraz niespelna, jako "niecałe", w sensie "relatywnie malo", a "prawie" jako "nieomal", czyli "relatywnie duzo".
Np. w sondazu niespelna 80% badanych lubi pana X. Mi to strasznie nie gra, w zwiazku z moim pojmowaniem wyrazu niespelna.
Albo: prawie 5% spoleczenstwa nie placi podatkow.
W obu tych przykladach az sie prosi o zamiane przyslowkow miejscami.
Pytanie brzmi, czy dobrze "czuję", czy te wyrazy staly sie juz tak wymienne, ze mozna je dowolnie zamieniac?
Pucek - 26 Lutego 2009, 15:45
hrabek, Po tym, jak jedna panienka "dziennikarka" uświadomiła mi, że "Romeo i Julia" to komedia romantyczna a druga spod płota Pałacu Prezydenckiego doniosła, że właśnie stoi przy pomniku Stanisława Augusta - uznam twoje wątpliwości za czepianie się
Poza tym " prawie 5%...." brzmi groźnie - jest aż tak źle
"niespełna 5%..." bagatelizuje - e tam, tylko tyle
Kontekst można radykalnie zmienić - zależnie od sytuacji.
hrabek - 26 Lutego 2009, 15:48
Raczej chodzilo mi o ustalenie poprawnosci jezykowej. Ja wiem, ze bycie dziennikarzem nie oznacza automatycznie licencji na wiedze, ale osobiscie mnie to drazni. Tyle, ze nie jestem pewien, czy mam podstawy do bycia draznionym, bo moze moje przekonania dotyczace tych wyrazow sa bledne. Sprawdzalem w slowniku i w zasadzie moja interpretacja jest w moim przekonaniu dosc bliska slownikowej, ale znowu opiera sie na wyczuciu synonimow.
Jak ktos wie, to bede wdzieczny.
Sandman - 26 Lutego 2009, 15:56
Nigdy nie odbierałem tego w ten sposób. Pomijając kontekst o którym wspominała Pucek, jedno i drugie można traktować wymiennie np. 79,3 to niespełna 80 i prawie 80.
hrabek - 26 Lutego 2009, 15:59
No oczywiscie, ze albo niespelna, albo prawie. Do tego momentu sie zgadzamy. Chodzi o dalszy kontekst, czy te 80 to duzo czy malo.
Chociaz po waszych dwoch odpowiedziach zaczynam podejrzewac, ze mam jakies jezykowe urojenia.
Sandman - 26 Lutego 2009, 16:03
Cytat | Np. w sondazu niespelna 80% badanych lubi pana X. |
Dla mnie to zdanie jest całkowicie poprawne.
Anonymous - 26 Lutego 2009, 16:03
hrabek napisał/a | Ja rozumiem wyraz niespelna, jako niecałe, w sensie relatywnie malo, a prawie jako nieomal, czyli relatywnie duzo. |
A to mnie zaskoczyłeś, bo dla mnie niespełna to "niecałe" i niespełna 80% to tyle co, dajmy na to, 78%.
Słownik mówi tak:
Cytat | słowo używane, by wyrazić, że pewna wielkość, liczba, miara bliskie są wskazanym w zdaniu, ale oceniane jako niewystaczające; bez mała, prawie |
Pucek - 26 Lutego 2009, 16:06
Wisz pan, to trochę jak w starym dowcipie:
Sułtan wezwał wróżbitę, żeby sen wyjaśnił. Ten wysłuchał i mówi - Panie, sen oznacza, że wszyscy twoi krewni umrą przed tobą.
- Ściąć go, źle mi życzy! Następny !
- Panie, przeżyjesz wszystkich krewnych - powiedział drugi i dostał awans.
Poprawność masz w słowniku. Gdzie indziej - może politykę? Albo pośpiech? Głupotę?
Ziemniak - 26 Lutego 2009, 23:10
Mnie drażni nagminne używanie cyfr i liczb zamiast liczebników.
Piech - 26 Lutego 2009, 23:27
W związku z liczebnikami nasuwa mi się pytanie, bo często widzę formę z końcówką, np. 20-go, a pamiętam, że stawiało się kropkę za liczbą, żeby zaznaczyć, że to jest jakaś odmiana. Więć jak w końcu powinno się pisać?
Sandman - 27 Lutego 2009, 00:14
Mnie osobiście wkurza nadużywanie zwrotów typu "mi", "mi się wydaje..." itp.
|
|
|