To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Konwenty dawno minione - Jaćkon, czyli Sylwester 2010 na Suwalszczyźnie

nimfa bagienna - 29 Listopada 2010, 16:11

Pogoda jest zarąbista. 8) Właśnie taka powinna być podczas sylwestra. Wódeczka chłodzona w śniegu ma specyficzny, z niczym nieporównywalny smak. :wink:
A z powrotem będziemy się teleportować, bo nie damy rady przejechać przez zaspy. :mrgreen:

Matrim - 29 Listopada 2010, 16:28

Zostaniemy w Suwałkach w gościnie u ilcattivo13, dopóki śniegi nie puszczą :)
shenra - 29 Listopada 2010, 17:15

nimfa bagienna napisał/a
A z powrotem będziemy się teleportować, bo nie damy rady przejechać przez zaspy.
Każdy ma zabrać swój własny teleport, czy będzie zbiorowy?
nimfa bagienna - 29 Listopada 2010, 17:53

Pewnie że zbiorowy. Będzie ciaś... znaczy, cieplej. :lol:
ilcattivo13 - 29 Listopada 2010, 19:01

nimfa bagienna napisał/a
Pogoda jest zarąbista.


nie wiem jak u Ciebie, ale tu u mnie, "ździebko" mocno wieje. Na tyle mocno, że jadąc Utratą (feralny wie gdzie) pod wiatr musiałem halsować...

I dlatego, jeśli mam być szczery, to na Sylwestra chciałbym od 3 do 5 stopni mrozu, lekki śnieżek raz na dwa dni i żeby wiatru nie było.

Natomiast dobrze, że wspomniałaś o wódce :D Nie wiem jeszcze, jak się wyrobię z kasą, ale spróbuję kupić wcześniej kilka butelek Złotej L. I zastanawiam się, czy nie zamówić ze dwóch skrzynek Ciechana. Żeby było z czego grzańca zrobić :wink:

Matrim - gróź noclegiem, gróź :wink: W noc przed odjazdem pójdę z szuflą i wszystkie drogi pozasypuję. Ale najpierw schowam resztę alkoholu i wyciągnę "pociągi" :twisted: Buahahahaha :twisted:

feralny por. - 29 Listopada 2010, 19:10

ilcattivo13, no tam, to ma się wiater gdzie rozpędzić i duje. :mrgreen:
ilcattivo13 - 29 Listopada 2010, 19:14

a ma, bo od "pekaesów", do "makdonadla" jest nowiuśki, szerokuśki chodnik z dodaną ścieżką rowerową - ze 4 metry szerokości to ma, albo i lepiej... A jechałem centralnie pod wiatr... I mogę się założyć, że jak jutro będę rano zasuwał do roboty, to będzie wiało dokładnie na odwrót :| Ech, biednemu zawsze wiatry prosto w oczy... :roll:
nimfa bagienna - 29 Listopada 2010, 19:16

ilcattivo13 napisał/a
nimfa bagienna napisał/a
Pogoda jest zarąbista.

nie wiem jak u Ciebie, ale tu u mnie, ździebko mocno wieje:

Ja dziś nie musiałam wychodzić z domu. :mrgreen: Zamieć przez okno wygląda malowniczo. Mam tyle śniegu na balkonie, że mogę sobie zrobić wielkiego bałwana. :idea:
Złota L. jest mniam. To jest trunek z rodzaju: "wannę tego poproszę!".

ilcattivo13 - 29 Listopada 2010, 19:46

tak sobie myślę, że oprócz Złotej L i piwka, trzeba jeszcze jakąś brandy do herbaty skombinować. Nie ma to jak gorąca herbata z wkładką pita gdzieś na śnieżnym szlaku donikąd...*

czytaj "Coś na kaca, żeby można było dojść do najbliższej wsi i znajdującego się w niej sklepu GS, w którym od przeszło trzydziestu pięciu lat za ladą króluje stu czterdziesto kilogramowa panna Zenia. Która to panna Zenia słynie z dwóch rzeczy: że nigdy nie myje nóg i że sama robi i sprzedaje najlepszą tradycyjnie kiszoną kapustę pod słońcem...

nimfa bagienna - 29 Listopada 2010, 20:14

A może grzaniec? Grzane czerwone wino z miodem, goździkami i cynamonem?
Tylko dlaczego po czerwonym winie jest taki koszmarny kac?
To jedna z tajemnic Bytu. :mrgreen:

feralny por. - 29 Listopada 2010, 20:17

nimfa bagienna, wiesz jaki koszmarny kac jest po trzech (a nawet dwóch) piwach? O, taaaaaaaaaki!!!
ilcattivo13 - 29 Listopada 2010, 20:18

ać tam tajemnica... To wina tego, że dodajesz miód, goździki i cynamon ;P: Ew. weźmiemy wino owocowe :mrgreen:
Matrim - 29 Listopada 2010, 20:20

A będą gry i zabawy? ;)
feralny por. - 29 Listopada 2010, 20:21

Matrim, jeszcze jakie. :mrgreen:
nimfa bagienna - 29 Listopada 2010, 20:22

ilcattivo13 napisał/a
Ew. weźmiemy wino owocowe :mrgreen:

Już się cieszę. :mrgreen: Uwielbiam eksperymenta. :mrgreen: Wina owocowego jeszcze nigdy nie piłam, a podobno w życiu należy spróbować WSZYSTKIEGO. :mrgreen: :idea:

ilcattivo13 - 29 Listopada 2010, 20:23

Matrim. Co zechcesz, aby tylko nie "słoneczko" :wink:
feralny por. - 29 Listopada 2010, 20:27

:mrgreen:
shenra - 29 Listopada 2010, 20:30

ilcattivo13 napisał/a
Co zechcesz, aby tylko nie słoneczko
Masz traumę? :mrgreen:
nimfa bagienna - 29 Listopada 2010, 20:32

Tylko nie "słoneczko". Mam uczulenie na promienie słoneczne. :mrgreen:
ilcattivo13 - 29 Listopada 2010, 20:33

shenra aż musiałem napisać "słoneczko", żebyś się tu pojawiła :mrgreen:
baranek - 29 Listopada 2010, 20:41

nimfa bagienna, to z czego są robione wina, które pijasz, skoro nie znasz owocowych? z kapusty?
Matrim - 29 Listopada 2010, 20:43

baranek napisał/a
z kapusty?

Tej od panny Zeni, najpewniej :)

nimfa bagienna - 29 Listopada 2010, 20:44

baranek napisał/a
nimfa bagienna, to z czego są robione wina, które pijasz, skoro nie znasz owocowych?

Nie wiem, nie byłam przy robocie. :mrgreen: :wink:

shenra - 29 Listopada 2010, 20:46

ilcattivo13, wróżby sobie robiłam. A słoneczko krzyczy, szkoda, że nie zza okna :mrgreen:
baranek - 30 Listopada 2010, 07:42

trzeba chyba ruszać powoli na tego sylwestra. skoro po pierwszym dniu zimy wszystko zdechło w kraju, to co będzie potem? pociąg z Gdyni do Warszawy ponad dziesięć godzin jechał. moja Magdalenka wczoraj dwie godziny z pracy wracała, zamiast czterdzieści minut. nie wiem jak Wy, ale się idę pakować.

E: właśnie dzwoniła. pół godziny temu z domu wyszła. właśnie dojeżdża do Torunia. całe cztery kilometry pokonała. prawie.

shenra - 30 Listopada 2010, 08:09

Ja w sumie niedługo wybieram się po bilet do Wawy, coby się nie skończyły niechcący. I może jakieś buciory zakupię, bo nie wiem, czy glany mi wystarczą :mrgreen:
baranek - 30 Listopada 2010, 08:23

kilka lat temu śmigaliśmi matizem do Gołdapi. zaspy były takie, że nie widziałem przez okno wierzchołków. musiałem się wychylać.
ilcattivo13 - 30 Listopada 2010, 11:31

A właśnie, dzięki shenra, że wspomniałaś. Jako kierownik zamieszania proszę wszystkich, by, oprócz alkoholu, zabrali ze sobą ze dwie pary butów i ze dwa komplety ciepłych, niekoniecznie "kościołowych" ciuchów (a przynajmniej jakieś cieplejsze spodnie i rękawice) na zmianę. Tak, żeby w razie przemoknięcia można było mieć jeden komplecik w zapasie. Nie wiem jak często i na jak długo będziemy wychodzili na śnieg, ale lepiej być przygotowanemu.
mawete - 30 Listopada 2010, 11:34

U mnie niestety jedno miejsce to za mało - szkoda tylko, ze wcześniej nie wiedziałem.
Witchma - 30 Listopada 2010, 11:36

ilcattivo13 napisał/a
Nie wiem jak często i na jak długo będziemy wychodzili na śnieg


Wcale? :D



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group