Mistrzowie i Małgorzaty - Tomasz Bochiński
mawete - 4 Września 2008, 17:17
Kruku: gorat podrzucił Ci pomysł na opowiadanko - pomyśl co z tym można na Pragie zrobić
Agi - 4 Września 2008, 17:19
Takiego najazdu to chyba nawet Praga nie przetrzyma
gorat - 4 Września 2008, 18:13
mawete: kŧóry pomysł? W NF było opowiadanko o ludziach, którzy mają po kilka osobowości i co jakiś czas CYK! przełączają im się.
Edit: okrutnie mi t pocięło Przyznać się, który to?!?
ihan - 4 Września 2008, 18:41
Zimniak, "Klatka pełna aniołów". Cała książka o zmieniających się osobowościach.
dzejes - 4 Września 2008, 21:02
Polecam też "Klany księżyca Alfy"
mawete - 4 Września 2008, 23:02
Ale u Zimniaka zmieniał powierzchowność - tu ma być atak klonów na Pragę
Kruk Siwy - 5 Września 2008, 09:31
Chwilowo jest atak Kruków na Uć. Będę na U-bocie w sobotę trzynastego września. Mam gadane - razem z waszmościem Komudą od 14 do 14.50. Będziemy gędzić o prawdziwych postaciach wykorzystywanych w utworach literackich.
Łechtać nas w intelekt pytaniami będzie niejaka wampirka Kasiek.
A i oczywiście będę na NURSconie.
Kasiek - 5 Września 2008, 09:36
Tajest, niejaka potwierdza. Potem niejaka będzie dręczyć inną niejaką, Milenę.
A niejaka musi się jeszcze przejechać do biblioteki i teorię sobie powtórzyć... Ech... Siem stresujem.
Kruk Siwy - 5 Września 2008, 09:38
I nie ma po co. Gędzić to my z Jackiem lubimy a Ty tylko dawaj nam szansę zaczerpnięcia oddechu i morduj z mety dygresje.
Kasiek - 5 Września 2008, 10:15
Znaczy mam zmienić opis prelekcji? Na: "Ględzenie Kruka i Jacka, a ja popodrzucam dygresje"?
Swoją drogą, wiesz ile jest tekstów na temat Ginczanki? Dotarłam i do Jana Śpiewaka i do syna Lipińskiego, który przechowywał wszystkie jej rzeczy przez wojnę.. Normalnie szok... A myślałam, że faktycznie tylko te dwie książki i artykuły w Wyborczej...
Kruk Siwy - 5 Września 2008, 10:31
Materiałów jest rzeczywiście sporo. I gdybym pisał powieść, przeprowadziłbym dokładniejsze czesanie. Ale dla przekazania wrażenia straty i przypomnienia ZG w skromnym opowiadaniu to co znalazłem "na szybkiego" wystarczyło.
Ale teraz już wiesz na czym polega zbieranie danych. I pomyśl że jeszcze do niedawna żyli a może i żyją ludzie, którzy Ją znali osobiście...
Znależć ich, uprosić by zechcieli odświeżyć szczątki pamięci... To robota na lata, nie piszę się na to. Ktoś młodszy musi to złapać.
Kasiek - 5 Września 2008, 10:38
Na czym polega zbieranie materiałów, to wiedziałam już wcześniej, o Kasprze Twardowskim (XVII w) jest mało materiałów strasznie.
Żyją jeszcze. Ale chyba na dręczenie stuletnich staruszków nie mam ochoty. Co innego, jak około 20 lat temu Araszkiewicz zbierała materiały, wtedy to wyglądało trochę inaczej.
Kruk Siwy - 5 Września 2008, 10:40
No. Ale co z nimi zrobiła. Nie podoba mi się ta książka, choć w danym momencie dostarczyła mi cennych materiałów.
Kasiek - 5 Września 2008, 10:51
Mi też nie.
Pierwsze na co zwróciłam uwagę to język. Araszkiewicz pisze strasznie. Ni to fabularyzowana biografia, ni to praca naukowa do końca, nie wiem czemu, rażą mnie analizy motywów i wierszy pisane językiem zmetaforyzowanym np.
Co do wspomnień.. Ona je ujmuje szczątkowo, gdzieniegdzie i jakby na doczepkę. A szkoda.
Kruk Siwy - 5 Września 2008, 10:59
Widzisz, ta pani (Araszkiewicz) miała pewną tezę. Po czym na siłę zaczęła wpasowywać Ginczankę. (O mało nie napisałem: naszą Ginczankę...) w ramy swojej wizji, tak żeby dobrze ilustrowała tezę. Według mnie niesmaczną dość.
merula - 5 Września 2008, 11:08
Przerywając dyskusję o Ginczance na chwilę tylko zapowiem się na ową prelekcję. Przeżyjesz moją obecność Kruku? Takiego wirusowego czytelnika?
Kruk Siwy - 5 Września 2008, 11:11
No. I odczep się od tego wirusa nieszczęście ty moje!
(Uwaga słowo "No" występuje tu w języku polskim)
Kasiek - 5 Września 2008, 11:30
Kruk Siwy napisał/a | miała pewną tezę [...] według mnie niesmaczną dość |
Kruku, a widziałeś że Araszkiewicz jest feministką?
Kruk Siwy - 5 Września 2008, 11:42
Nie. Ale z tej książeczki dowiedziałem się dość dogłębnie.
Kasiek - 5 Września 2008, 15:46
Ja bym się cieszyła, że tylko z książki się dowiedziałeś
edit:
http://kobieta.gazeta.pl/...81,2746007.html
Dali kobiecie szansę na wydrukowanie książki, to poszła za ciosem, a co...
Kruk Siwy - 8 Września 2008, 09:46
Ja wiem, że będę banalny. Ale dla mnie to ostry syndrom... wiadomo czego.
Kasiek - 8 Września 2008, 11:32
O to to. Też mi się tak wydaje.
RD - 9 Września 2008, 16:33
Papugi latają swobodnie. Klatki zostały otwarte. Siadają na złoconych ramach obrazów, na żółtej figurce kota, co stoi na pseudodoryckiej kolumnie, na meksykańskiej diabelskiej masce. Między palmą, pawimi piórami, kryształowym żyrandolem a lodówką z zachodem słońca na Manhattanie. (początek zlinkowanego artykułu)
To jest k... prawdziwy koszmar. Klatki siadające na ramach obrazów i kot, co stoi na kolumnie, a poza tym diabli wiedzą, gdzie jeszcze. Ktoś tu się chyba dawno nie widział z językiem ojczystym. Znaczy, pani redachtór.
nimfa bagienna - 9 Września 2008, 21:10
RD napisał/a | kot, co stoi na kolumnie |
Anegdotka o profesorze Niczu się kłania;)
agnieszka_ask - 9 Września 2008, 23:09
nimfa bagienna napisał/a | Anegdotka o profesorze Niczu się kłania;) |
a możesz ją przytoczyć? bo dla mnie to też nie jest zrozumiałe i brzmi jak jakiś...
Kasiek - 9 Września 2008, 23:59
RD napisał/a | To jest k... prawdziwy koszmar. |
Tak jak pani feministka, która wciska dawno nieżyjącym mężatkom, że też były feministkami.
I jeszcze wciska to setkom, o ile nie tysiącom (nie wiem jaki był nakład) czytelników...
agnieszka_ask - 10 Września 2008, 09:12
Kasiek napisał/a | wciska dawno nieżyjącym mężatkom, że też były feministkami. |
ale przecież feminizm nie wyklucza zamążpójścia.
poza tym owy ruch jest walką m.in. o to aby i pan i pani pracujący w tej samej firmie, wykonujący te same zadania na tym samym stanowisku zarabiali tyle samo, a nie wykrzykiwaniem haseł typu: ja chcę iść rąbać w kopalni, a niech facet ugotuje mi zupę! no! i oby nie była za słona!. zdaję sobie sprawę, że przez niektóre dość krzykliwe elementy obraz feminizmu jest bardzo zakrzywiony i momentami niesmaczny, ale nie nakręcajmy dodatkowo samych siebie, feministki też wiedzą jak ubić kotleta i zacerują mężowi skarpetę
to było tak w sporym nawiasie, a w skrócie chodzi mi o to, żeby jeśli już mamy ochotę podyskutować na temat tego tekstu, to może skupmy się na tym, że nadaję się on do czytania skrępowanym jeńcom w celu uzyskania jakiś niezwykle istotnych informacji, ale nie mieszajmy w to ideologii jaką kieruje się autorka/bohaterka, bo jedno z drugim niewiele ma wspólnego
Kruk Siwy - 10 Września 2008, 09:28
O qurczę myślałem przez chwilę że to cycaty z mojej radosnej tfurczości i chciałem popełnic sepukku...
Uff!
agnieszka_ask - 10 Września 2008, 09:34
no wiem, że zanadto wepchaliśmy się w Twój watek, ale jakoś żadne z nas najwyraźniej nie mogło się powstrzymać
Kruk Siwy - 10 Września 2008, 09:55
Nie ma sprawy, ale szanujcie moją pompkę...
|
|
|