Zadomowienie - powitania na forum - Biją :)
Pako - 27 Stycznia 2006, 23:42
A bo ty smerfów nie oglądałeś dokładnie Smerfetka jest tworem Gargamela (serio!) i przez to ona jest tylko jedna. Pozostaje kwestia rozmnażania się smerfów i powstania małych smerfiątek, pamiętając, że smerfetka nei jest z nikim związana
Lu - 27 Stycznia 2006, 23:50
Goldwin napisał/a | - Nie zapominajcie o Tygrysku! ten to jak bryknie...
Wydaje z siebie długie:
- Hhmmm...Do tej pory nie wiadomo z kim kangurzyca ma Maleństwo...a tamten wciąż bryka... |
Lu przygląda się z boku Goldwinowi - twarzy nie widzi, ale głos jakby znajomy....
Usiłuje skupić myśli... tygrysek, maleństwo, kangurzyca, brykanie - słowa kołaczą w głowie - ...kangurzyca, brykanie , maleństwo.... MAM
Wyciąga z plecaka zeszyt, podchodzi nieśmiało do Goldwina
- Psieplasiam, czy ja mogę poplosić o autograf? Ja Pana poznałam! Pan jest znanym aktorem! Nie zdążyłam Pana schrupać jak pan wszedł (jak to czynią niektóre panny w wątku o aktorach) ale chociaż autograf będzie
Goldwin - 28 Stycznia 2006, 00:04
Goldwin spoglądając na Pako mówi:
- Zatem SmUrwa, mutant i wysterylizowana...zapewne za dużo promieni Gamma...
Drapie się po głowie - Tylko czemu nie zielona? - namysla się...
Odwraca się i drgnąwszy na widok Lu szybko mówi gestykulując:
- JaNieNjestemTymAktorem,MusiałaśMnieZkimśPomylić...JaTuJestemIncognitoAleNaCudaNieMaCoLiczyćNieMogęSięZdradzać....
Blednie i czerwienieje naprzemian.Pot zaczyna spływać mu po czole...
Lu - 28 Stycznia 2006, 00:39
Goldwin napisał/a | Drapie się po głowie - Tylko czemu nie zielona? - namysla się...
|
-Bo to nie świnia
- hmm... to jak będzie z tym autografem ? - unosi do góry brew, wykrzywia lekceważąco wargi i przystawia Goldwinowi do skroni swoją ulubioną berettę, zbłąkany promyk światła zatańczył na stalowej lufie - Panie Goldwin ?
Słowik - 28 Stycznia 2006, 00:49
Kubus_Puchatek napisał/a | Krzyś by powiedział, że tak ale do czego go te poglądy doprowadziły?? |
Krzyś powiedziałby: "bhgyghsalaeewzurp"
Strzałka
Goldwin - 28 Stycznia 2006, 01:08
Goldwin zajrzał w głąb czeluści lufy...ujrzał ciemność, ale zaraz, tam daleko jakieś światełko. Pomyślał:
- Bez nóg i tak daleko nie zajde w tym tunelu... - zamrszczył brwi - Ale trzecie oko może by się przydało - pomyślał.
Zezując spojrzał na Lu. Machnął ręką.
- Dobra dam Ci ten autograf. Ale nie myśl że będą reklamacje!
Zabrał szybko zeszyt i coś w nim nabazgrał. Oddał mówiąc:
- Proszę!
Lu wzieła zeszyt i zajrzała do niego. Ruszając ustami starała się odcyfrować zapis. Nagle coś zalśniło i zeszyt zamienił sie w białą gołebicę, która zatrzepotawszy odfrunęła w kierunku lasu.
Goldwin rozłożył ręce w geście bezradności.
- Mówiłem że jestem tu incognito. - i znikł.
Iscariote - 28 Stycznia 2006, 12:35
Wychodzi na to, że tylko królik w tej bajce był normalny i Maleństwo. A może królik to pedofil był i wykorzystywał Maleństwo? Jak tak dłużej sie zastanowić to twórca Smerfów i autor Kubusia mają wiele wspólnego
Henryk Tur - 28 Stycznia 2006, 14:42
Ech, znak czasów... - pomyślał Hansag i udał się w dalekie strony i inny czas, do miasta na wielkiej platformie.
Myrtille - 28 Stycznia 2006, 21:11
Witam Wszystkich!Bardzo się ciesze,że dołączyłam do grupy miłośników fantasy!
Mam nadzieje,że będe miała okazje porozmawiać o moim ukochanym czasopiśmie,i dzielić się wrażeniami
Łukasz Śmigiel - 28 Stycznia 2006, 21:25
NURS napisał/a | Nie wiedziałeś, ze w oryginale była Krzyśtyna? |
Słyszałem o Krzysi i Krzyśce, ale dla Puchatka to chyba nawet lepiej, do tej pory miał przecie tylko miód i Prosiaczka
gorat - 28 Stycznia 2006, 21:35
Witam.
(Wali z całej siły w zęby - aż słychać trzask łamanych kości szczęki. Potem bierze rozmach i wbija w Myrtille potężny hak. Ciągnie ją przez pewien czas wokół karczmy krzycząc "Świeże mięso!", potem przerzuca linę przez belkę pod dachem i wciąga nową. "Barman! Kielichy!" krzyczą zgromadzeni starający się złapać strużki lecące z góry. Przez pewien czas trwa popijawa. Pan Jatek zaś zbiera miecze i noże od kogo się da, ustawia na sztorc pod Myrtille i odwiązuje linę.)
Iscariote - 28 Stycznia 2006, 21:35
Cytat | Mam nadzieje,że będe miała okazje porozmawiać o moim ukochanym czasopiśmie,i dzielić się wrażeniami |
To napewno ale nie w tym wątku Tu robi sie co innego Ale, że koleżanka z Pabianic, a to blisko mnie to bić nie bede
gorat - 28 Stycznia 2006, 21:42
Iscariote napisał/a | Ale, że koleżanka z Pabianic, a to blisko mnie to bić nie bede |
(Wylewa zawartość pobliskiej beczki na Iscariotę.)
Może to Cię otrzeźwi.
Iscariote - 28 Stycznia 2006, 21:44
Oż dzięki ci Goracie za twoją troskę. Faktycznie otrzeźwiło bo zauważyłem, że Goldwin tez z Łodzi Ale jakby na to nie patrzeć, konkurencja mi tu rośnie
Rodion - 28 Stycznia 2006, 22:11
Czołem Towarzystwu!
A to co?! Szczęka polamana i zęby tak dziwnie sterczą?
Skóra obwisla i żebra widać, calkiem suche!
Mam pomysła!
( ściąga na środek sali beczke smoly, kości innych nieszczęśnikow, obcęgi i inne drobiazgi. Zakasuje rękawy i zabiera sie do pracy)
- Jeszce to i tutaj. I gotowe!
( efekt starań przybija do szyldu, który wiesza nad wejściem )
- No i mamy nowy szyld! Teraz to "Karczma Pod Obcym"!
- Chyba czas na piwo!
Czarny - 28 Stycznia 2006, 22:26
Jako, że kumotrowie i acanki powitały już gorąco i krwiście: Stone'a D, Revenanta, Goldwina i Kubusia_Puchatka, to ja ino do powitań tych się dołączę. Ale włączę się do rytuału powitalnego Myrtille, który trwa w najlepsze. Jako, że ziąb nocny wzmaga się, a przekąsić coś ciepłego zdałoby się. Polewam, przebite w wielu miejscach ostrzami, ciało Myrtille oliwą i podpalam. Po pewnym czasie właściciele zabierają swą broń wraz z krwistymi szaszłyczkami na ich ostrzach. Smacznego.
Witaj nam nowa forumowiczanko
Goldwin - 28 Stycznia 2006, 22:40
Goldwin szybciutko kredą obrysowywuje kontury ciałka Mirtylle mrucząc:
- Zjedzą a śladu nie zostawią - powoli zakreśla ostatnią linię - A szyldzik taki ładny, nowiutki.
Ukończywszy swoje dzieło wykrawa szyneczkę zacnej pabianiczance i uśmiechając się krwiożerczo z apetytem wbija zebiska w mięsiwo.
Spogląda z wdzięcznością na nową dostawę mięska...
Buziaczki!
Rodion - 28 Stycznia 2006, 23:29
No, no, no Golwin.
Widzę ze z Waszeci przedni stolarz! Kulaski nowe wstrugane galancko!
I nawet do szyldziku siegasz!
inquisitor - 29 Stycznia 2006, 01:38
Stąd należalo zacząć w końcu na początkku każdej sesji rpg jest karczma Witam wszyskich
Goldwin - 29 Stycznia 2006, 02:46
Wyrwany z zamyślenia, Goldwin drgnął, odwrócił się do Rodiona i rzecze:
- Widzisz, jako wspomniałem, jestem tylko incognito... - uśmiechnął się tajemniczo - A inne wymiary, czasy, światy, wiele w nich cudów techniki, z grawitacją sobie radzą a i człekowi pomogą.
Uśmiechnął się zadowolonu z wprowadzonej konsternacji i odwróciwszy się w kierunku schodów podryfował do pokoju.
- Dobranoc!
gorat - 29 Stycznia 2006, 11:34
Ach, witam.
(Rozsypuje pinezki i szpilki i przewraca na nie inquisitora. Następnie wbija w niego osikany palik i mruczy z zadowoleniem.)
Pako - 29 Stycznia 2006, 11:38
Witam nowych! Studniówka była wczoraj, spać się chce, to bić nie biję...
Ostatnio się ogólnie jakiś pacyfistyczny zrobiłem
Słowik - 29 Stycznia 2006, 11:53
Uh! Chciałem powitać nowych, ale widzę tu tylko jakieś pogryzione zwłoki...
Dobrze, że wujek pracuje w Departamencie Czasu.
To mówiąc, wyjął świstawkę, dmuchnął i powitał wchodzących do karczmy Myrtille i inquisitora.
Bu ! Witajcie
inquisitor - 29 Stycznia 2006, 16:21
Inquisitor wyciąga z piersi kołek, chwyta Gorata za gardło i wali go kołkien w łeb recytując EXORCISO IGITUR TE PER PENTAGRAMMATON, ET IN NOMINE TETRAGRAMMATON, PER ALFA ET OMEGA, EGO TE EXORCISMO SPIRITUS IMMUDE ASINUS.............., a gdy nie przytomny gorat pada na glebę oblewa go spirytusem i kresląc nad nim znak nieskończonosci wyciągniętym za pazuchy podęcznikim fizyki kwantowej podpala wstrętny zewłok benzynową zapalniczką. Z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku zamawia kolejne piwo i pogrąża się w lekturze Mistrz i małgorzaty
gorat - 29 Stycznia 2006, 17:03
(Wściekły podchodzi do Pako i obija go kijem. Następnie wyrywa drzewko rosnące przy karczmie, obrywa gałęzie, ostrzy jeden koniec i podchodzi do karczmy. Obchodzi wokół zaglądając do okien. Przy jednym nagle staje, odsuwa się i z całej siły wbija pieniek w ścianę karczmy. Wewnątrz zdumieni goście widzą inquisitora przebitego razem z dwiema ścianami - jak na rożnie potężnym.
Było się nastawiać - warczy, zaglądając przez okno, na korpus próbujący wyszarpać belkę ze ścian. Chwyta korzeń i zaczyna obracać pniakiem. Tfu, co za paskuda - ślizga się, zamiast zgodnie się obracać.
Masz teraz za te insynuacje, żem mógł paść pod kołkiem trzymanym przez zewłok ludzki! - charczy przybijając z jednej strony belkę do ściany.
A to za spirytus i skórę popaloną przed sesją! - przybija z drugiej.
Zakończywszy mocowanie belki zamówił beczkę wody - oj, długa będzie regeneracja - i rozłożył się przy inquisitorze pochłoniętym w lekturze - aż księgę oparł o belkę wystającą z piersi.)
Myrtille - 29 Stycznia 2006, 18:09
Takiego niesamowitego przywitania to jeszcze nigdy nie miałam
Aż przeszedł mnie dreszczyk
NURS - 29 Stycznia 2006, 18:11
Wejdź dalej, a zobaczysz po co nad drzwiami zawiesilem napis: Porzućcie wszelką nadzieje, ci ktorzy tu wchodzicie... bez piwa
elam - 29 Stycznia 2006, 19:17
Myrtille? mniam, mniam, j'aime bien les myrtilles..
czyli borowka, po naszemu...
ciekawe stworzonko. z boru. czy kudlate? jesli tak, to nie bede bic mocno. a jak nie, to dawaj, do garnka!
Iscariote - 29 Stycznia 2006, 19:18
Iscariote otworzył drzwi mocnym kopniakiem i wszedł do środka. Zatrzymał go dziwny zapach.
-Jezuu... ludzie... ale tu smród, brud i wogól....
W tym momencie zauważył jakieś nieokreslone coś przybite do ściany. Podszedł, zerwał i wywalił za okno.
-No tak nie można. Przecie tu jeść sie normalnie nie da a co dopiero piwo wypić. Jeszcze ta posoka na podłodze. Poślizgnąc sie można. I niech no ja tylko drowe drania co mu sie nie chciało za karczme iść i pozostawił pamiątke po sobie przed drzwiami. No przecie jak Sanepid to zobaczy to o jezu...
To mówiąć wyszedł odetchnąć swieższym powietrzem
gorat - 29 Stycznia 2006, 19:22
Iscariote napisał/a | W tym momencie zauważył jakieś nieokreslone coś przybite do ściany. |
Innymi słowy - wyrwałeś belkę przechodzącą przez dwie ściany i jeszcze umocowaną?
|
|
|