Blogowanie na ekranie - Polowanie na Wąpierza
Ellaine - 28 Czerwca 2010, 22:56
Kasiek,
Niechaj Ci się dobrze dzieje,
a że działo to - armata:
Niechaj Ci się - armacieje!
rybieudka - 28 Czerwca 2010, 23:32
Kasiek , Zdrowie Twoje w gardło moje!
Kasiek - 29 Czerwca 2010, 18:07
Wielkie dzięki za życzenia
Dopiero dochodzę do siebie po imprezie jaką zgotowała mi siostra. W kameralnym gronie, ale najpierw zakupy, potem basen ze zjeżdżalnią a potem jeszcze kręgle, bilard (po raz pierwszy w życiu, no ale szesnaście lat tez kończyłam pierwszy raz ) i drinki Było bosko.
Z tego wszystkiego jeszcze przeczytałam horoskop i wyszło mi, że w lipcu czeka mnie wspaniała podróż (no cóż, Mazury czekają) i awans (wreszcie mogłabym dostać etat a nie jechać na agencji zatrudnienia).
Mam nadzieję, że to będzie cudny rok Powoli wychodzę na prostą prawie ze wszystkim
Jeszcze raz wielkie dzięki za życzenia
ilcattivo13 - 30 Czerwca 2010, 08:27
Kasiek napisał/a | ...no cóż, Mazury czekają... |
Ale Mazury - Mazury, czy Suwalszczyzna?
Kasiek - 30 Czerwca 2010, 19:59
Szczerze? Nie mam pojęcia... ale z tego co pamiętam z rozmów to raczej Mazury Mazury. A nie wiem, bo po raz pierwszy w życiu przestałam się włączać w organizację czegokolwiek. Ja po prostu będę robić spaghetti Trochę mi tego brakuje, od czasu wyjazdów nocarskich, sprawdzania kto kiedy będzie, czy ma się jak zabrać, czym wrócić, co jeść i gdzie spać. Ale stwierdziłam, zę raz mogę pojechać jako gość i świetnie się bawić po prostu
PS> swoją drogą, właśnie przejrzałam stare zdjęcia i brakuje mi tego. znaczy nocarskich czasów.
No ale nic to, magisterka sama się nei napisze.... a idzie jak po grudzie.
Kasiek - 4 Lipca 2010, 12:10
Co zrobić, zeby się chciało tak jak mi się nie chce? Magisterka powoooooli idzie do przodu, a raczej cytatuję ją, żeby chociaż było parę stron... Promotor kompletnie pozbawił mnie zapału do pisania ;(
Kasiek - 10 Lipca 2010, 07:31
Matka wyrzuciła mi książki Ginczanki i kserówki do magisterki. To już skończyłam pisać pracę... Ludzie, jak do ku nędzy można wyrzucić takei coś?
Piech - 10 Lipca 2010, 09:15
Znaczy, jak? Książki wyrzuciła? Do śmietnika?
Godzilla - 10 Lipca 2010, 11:14
Kasiek, o ja cię kręcę...
Kasiek - 10 Lipca 2010, 11:30
Nie wiem, co z nimi zrobiła. Leżały zawsze obok laptopa na biurku, a na nich kartka "nie dotykać, magisterka, mam poukładane". Nie ma. Pytam gdzie są, bo chcę spakować na Mazury i tam skończyć, a ona, ze nie dotykała. Jasne, włazi do szafy, do portfela, sprząta wszystko co się nawinie, według swojego widzimisię, a teraz nie dotykała. Ale ona nigdy niczego nie dotyka jak coś ginie.
Nie ma. Przeszukałam cały pokój...
Kasiek - 29 Lipca 2010, 13:20
Suwalszczyzna była piękna (oprócz biura pana dyrektora tamtejszego okręgu rybackiego - przepraszam, Sławek - do którego szło się po jakichś zakamarkach i schodach, a obok jest biuro Avonu, chyba kosmetyczka i jakieś sklepy ). Chcę tam wrócić. Mieszkaliśmy w ślicznym dworku, mieliśmy ze dwadzieścia metrów do śluzy Paniewo, jedynej dwukomorowej śluzy, obok nas mieszkała całą rodzina śluzowego, z którym zrobiliśmy ostatniego weiczoru taką pijacką nasiadówę, że nie tknę wódki z pół roku; jego żona robiła takie rewelacyjne jagodzianki, że od pierwszej bułeczki się uzależniłam (dostałam przepis), a ich synowie uczyli mnie skakać na główkę. Po raz pierwszy płynęłam kajakiem (przelatujący tuż nad nami bocian to rewelacja), podrywał mnie jakiś dziwaczny człowiek, a na Litwie zjeżdżaliśmy na wieeelkiej czarnej w środku zjeżdżalni, w której człowiek nic nie widzi i tylko czasem błyskają światełka.
Było rewelacyjnie i szkoda, że tylko kilka dni, bo wróciłabym tam na dłużej. Mamy zaproszenie od pana śluzowego na grzyby jesienią, moze się uda coś wykombinować
kilka zdjęć:
- nie ma to jak jeden dyrektor uczy drugiego dyrektora łowić ryby, czyli niewątpliwy talent mojej siostry... do łowienia wodorostów (chyba pół tony złowiła
- lans na kajaczku
- bitwa a pianę z wody podczas oczekiwania w sluzie
to już Druskienniki na Litwie. Miałam może z 10 min na zrobienie jakiegokolwiek zdjęcia, podczas gdy reszta rzuciła się do sklepu po ichni alkohol... a takie tam były cudne domki, ozdobione jak w Nałęczowie takimi "koronkami z drewna", piękny szafirowy kościółek... żałuję, że nie udało mi się nic więcej zobaczyć bo kupienie skrzynki Baltasa było ważniejsze (jakkolwiek est pyszny). Reszta fotek na www.garnek.pl/majorka, a jest tego sporo
Pochwalę się też, że jutro jadę podpisywać umowę na zrobienie korekty katalogu promującego armię MON-u, robionego przez jedną z największych agencji reklamowych Lublina. Katalog już zrobiłam i odesłałam, kicha straszna, ale ładnie będzie wyglądać w CV i jeśli nie zaczną nagle kwestionować stawki, którą wynegocjowałam (2 gr za znak) to moje konto też zapiszczy z radochy bo to moja pensja zarobiona w 24 h w zasadzie będzie...
Kasiek - 20 Sierpnia 2010, 15:26
Konto nie zapiszczało, bo miało być 1200 zł brutto, a podczas podpisywania umowy MAIK oświadczył, ze mogą mi zapłacić 300 zł brutto... Noż... Zrobię im za to czarny PR w internecie... na razie kasy nie mam, czekam aż jeszcze coś zaproponują, chociaż skoro milczą dobry tydzień to pewnie nic z tego. Szlag mnie trafia. Liczyć nie umieją?
Zrobiłam porządki w pokoju. Dwa wielkie wory ubrań zaraz pojadą do Bractwa i. Św. Brata Alberta, może bezdomnym chociaż część się przyda. A nawet jeśli zrobią z nich szmaty do podłogi, to też będzie dobrze. Lepiej to, niż wrzucenie do kontenera NIBY-PCK, a w rzeczywistości lumpeksów.
Dwa kolejne wory idą na śmietnik. Wyrzucałam prawie wszystko, jak leci, stwierdzając, że odkładam na bok sentymenty, a do wora lecą rzeczy jeszcze z gimnazjum. W końcu kończę studia już. Czuję się zmęczona, bardziej psychicznie niż fizycznie, bo nienawidzę sprzątać, to raz, a dwa że znalazłam dużo rzeczy budzących wspomnienia, niekoniecznie te najlepsze. Ech. Poszło w pieruny.
nimfa bagienna - 20 Sierpnia 2010, 15:42
Z ciekawości - a czym uzasadnili taką drastyczną zmianę w finansach?
Martva - 20 Sierpnia 2010, 15:44
Pewnie sobie znaków nie policzyli
nimfa bagienna - 20 Sierpnia 2010, 15:49
Na to akurat wpadłam, ale jestem ciekawa oficjalnego tłumaczenia.
Kasiek - 20 Sierpnia 2010, 19:08
No że źle mnie zrozumiał, że więcej nie mają, że chcę tyle co za profesjonalne tłumaczenie na języka angielski...
odpowiedzi - nie moja wina, nie moja sprawa, nie znam cen za tłumaczenia, świadczę inne usługi za które wyznaczam stawkę na która się Państwo zgodzili...
I d. Na razie nic.
Przyszło do mnie wezwanie do zapłaty za mandat z października 2008 roku. 10 minut grzebania w sieci i wiem, że sprawa przedawniła się po roku, czyli w listopadzie 2009 roku. Co za idioci tam pracują, nie szkoda im wysłać sprawy do agencji windykacyjnej itd skoro samo prawo przewozowe mówi jasno - ROK?
Poza tym mandat dostałam niesprawiedliwie - skonana po 12 h na uczelni wsiadłam do autobusu, kupiłam bilet u kierowcy, skasowałam w kasowniku tuż przy wejściu i kierowcy i siadłam pod nim, nawet nie sprawdziłam, czy dobrze się skasował. Wg kontroli niezbyt dobrze, bo wypisali mi mandat, którego nie przyjęłam i który później nie został mi dostarczony.
Ale profesjonalna firma, jedna i druga, i MPK, i Dunaj-Finanse.
Oddałam dwa wory do Brata Alberta, mam nadzieję, że komuś się przydadzą, żwłaszcza że większość to ubrania mojej siostry, a ona kupuje w Taranko, Galerii Centrum (kiedyś) ii myślę, ze jeszcze sporo czasu posłużą nowym właścicielom. Mam prawie pustą szafę i szkoda, ze prawie puste konto, bo poszłabym na zakupy. Teraz wreszcie wiem, co mam, czego nie mam, jeszcze tylko muszę zrobić spis i pozestawiać co mam, żeby zobaczyć, co z tego może wyjść
dalambert - 20 Sierpnia 2010, 19:18
Kasiek napisał/a | skoro samo prawo przewozowe mówi jasno - ROK? |
Czy to aby nie nakaz sadowy - to się nie przedawnia .
nimfa bagienna - 20 Sierpnia 2010, 19:42
Kasiek napisał/a | No że źle mnie zrozumiał, że więcej nie mają, że chcę tyle co za profesjonalne tłumaczenie na języka angielski... |
Uwielbiam, jak ludzie robią z siebie durnia dla zaoszczędzenia paru złotych dla firmy, żeby ich szef mógł potem przyznać sobie z tych pieniędzy premię. Po prostu uwielbiam.
Nic to, Kasiek, ważne, że pozycja dobrze wygląda w cv.
Kasiek - 21 Sierpnia 2010, 12:15
dalambert napisał/a | Kasiek napisał/a | skoro samo prawo przewozowe mówi jasno - ROK? |
Czy to aby nie nakaz sadowy - to się nie przedawnia . |
Gdyby to było z sądu to nie przedawnia się, ten rok liczy się też za za każdym razem od nowa od np. wysłanego wezwania do zapłaty, telefonu z firmy w tej sprawie. Ale w moim przypadku niczego takiego nie było.
nimfa bagienna to jest agencja w której pracował kiedyś mój Marcin - i jak odchodził, to stwierdził, że to nigdy nie będzie agencja z prawdziwego zdarzenia, bo utrzymują się głównie z wynajmu powierzchni reklamowych, zresztą, więcej tam było afer. Jak przyszłam po kasę, to kilku klientów z reklamacjami się przewinęło, bo oszczędzają na wszystkim. Gdybym wiedziała, że to MAIK, to w życiu bym się nie zgodziła. Tyle, że facet jak zadzwonił, to przedstawił sie jako Agencja Reklamowa Lublin (tak się przedstawiają z TWISTa), potem było mi głupio rezygnować.
Kasiek - 25 Sierpnia 2010, 12:43
Ludzie ludziska, potrzebuję maszyny do szycia. Bez wodotrysków, za to sprawnej. Za jakieś rozsądne pieniądze. Nie ma ktoś do sprzedania? Znajomy, rodzina, moze gdzieś w waszej okolicy są sklepy z wyprzedażą takich powystawowych - to zawsze taniej, bo jakoś na 400 zł na razi emnie nie stać, a potrzebuję, bo krawcowa mnie wykończy...
Martva - 25 Sierpnia 2010, 13:05
Obczaj Tesco, mój ojciec (jako jedyny w domu potrafi szyć na maszynie) nabył maszynę ich marki własnej i jest zachwycony.
Kasiek - 25 Sierpnia 2010, 23:14
Ooo, dzięki wielkie.
Z dobrych wiadomości - dostałam etat. Nie będę już pracować w agencji zatrudnienia, która zgarniała 1/3 mojej pensji. Z pozytywów etatu: wyższa pensja o 1/3, wyższa premia (nie 120 zł brutto na 3 m-ce, tylko 500 na rękę), prowizja, służbowa komórka, karta Multisportu, na którą mogłabym nie wychodzić z nałęczowskiego SPA, karta do LUXmedu i świadomość, że jak zajdę w ciążę to nikt mnie nie wywali z pracy tylko dołoży parę przywilejów. Mam nadzieję, że wytrzymam trzy miesiące próbnej i że dadzą mi potem tę umowę bez terminu....
Martva - 25 Sierpnia 2010, 23:16
Trzymam kciuki
Virgo C. - 26 Sierpnia 2010, 09:38
Również trzymam
ilcattivo13 - 26 Sierpnia 2010, 11:52
Powodzenia
nimfa bagienna - 26 Sierpnia 2010, 12:17
Brawo Kasiek.
merula - 26 Sierpnia 2010, 15:33
I w dobrym kierunku to zmierza.
Kasiek - 27 Sierpnia 2010, 10:53
Dzięki wszystkim
Wczoraj kupiłam szpilki. Weszłam do ciucha idąc po odbiór innych szpilek od szewca i stały tam cudne, prawie nowe, czarne, 18-centymetrowe na platforemkach czarne szpilki od Dorothy Perkins. Kosztowały całe 15 złotych i są boskie. Chodziłam w nich cały dzień w pracy, a nogi prawie wcale tego nie czuły. Booooskie są
Agi - 27 Sierpnia 2010, 22:21
Kasiek, gratuluję pracy i życzę powodzenia!
Martva - 27 Sierpnia 2010, 22:30
Kasiek napisał/a | 18-centymetrowe na platforemkach |
Poooowiedz że chodziło o 8cm!
|
|
|