Powrót z gwiazd - Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy.
illianna - 30 Listopada 2009, 13:15
Pucek, a w Krakowie sroki się tak rozmnożyły, że ostatnio byłam świadkiem sroczego sabatu na drzewie naprzeciwko mojego balkonu, siedem ich było
Pucek - 30 Listopada 2009, 18:13
W Warszawie też tego tałatajstwa dużo lata. W Śródmieściu pewnie mniej, ale w mojej okolicy to i kilkanaście w jednym stadzie bywa. Działają zbiorowo, atakują inne ptaki - łapią (i zżerają) wróble, tłuką gołębie, widziałam parę razy akcje kiedy goniły kota!
Normalnie "Ptaki" się przypominają.
Zgaga - 30 Listopada 2009, 19:18
U mnie sroki celują w bezczelności: siadają na kratę okna i drą dzioby jak opętane, odfruwają, jak im z bardzo bliska w oczka zajrzeć.
Jedenastka - 30 Listopada 2009, 19:41
Dajcie tym srokom coś błyszczącego, klejnocik jakiś, szkiełko, sreberko... cokolwiek. Podobno łase są na błyskotki, może porwą i odlecą .
Pucek napisał/a | Normalnie Ptaki się przypominają. |
Taaa... to chyba lepsze niż "Rozdziobią nas kruki wrony .
Ambioryks - 30 Listopada 2009, 21:13
Rafał napisał/a | ssaki drapieżne w odmianie konsumpcyjnej to *beep* niedźwiedzie |
Że niedźwiedzie, to racja, ale że *beep*?
(jak te literówki potrafią zmieniać sens wypowiedzi)
Martva napisał/a | wzdychał do pieczonego rysia. Ale to gnida i kanalia, ten znajomy, bardzo go nie lubię. |
To do siebie pasuje. Kto normalny by chciał jeść pieczonego rysia. Takie ładne zwierzę, a ten chce je marnować na rożen.
Niedźwiedzi też są poczciwe, ale urodą się nie wyróżniają tak jak kotowate.
Pucek, a czy wiesz, jaki to gatunek papug?
W każdym razie, zgaduję, że nie jest to gatunek, który potrafi mówić, np. "Kaiser kretin!" "Kaiser idiot!" "General idiot! Idiot! Idiot!"
illianna napisał/a | w Krakowie sroki się tak rozmnożyły |
W B-czy i w Piernikowym Mieście też jest ich mnóstwo - liczebnością prawie dorównują kawkom. W ogóle to lubię sroki - ładne są, a poza tym tak zabawnie i uroczo to wygląda (i brzmi), kiedy się kłócą. Takie śmieszne skrzeki wtedy słychać.
Zgaga napisał/a | drą dzioby jak opętane |
Lepiej, że drą dzioby niż drą dziobami ubrania np. suszące się na balkonie czy wietrzące się gobeliny. Bo w przeciwieństwie do srok, kawki potrafią wyszarpywać kawałki gobelinu.
Jedenastka - 1 Grudnia 2009, 13:23
Ambioryks napisał/a | W ogóle to lubię sroki - ładne są, a poza tym tak zabawnie i uroczo to wygląda (i brzmi), kiedy się kłócą. Takie śmieszne skrzeki wtedy słychać.
|
Jak na bazarze w dzień targowy .
Ambioryks, Ty masz jakieś zwierzę w domu? Nie doczytałam...
Ambioryks - 1 Grudnia 2009, 21:13
Jedenastka, mam żółwia stepowego.
Gdyby nie moja alergia na sierść zwierząt, miałbym kota - kocham koty tak jak Martva. Niestety, już w wieku 7 lat miałem pierwsze testy alergii, które wykazały, że nie dość, że jestem uczulony na pyłki, to jeszcze na sierść. Więc nie mogę mieć w domu żadnego futrzaka - zresztą, nie tylko ja, ale również mam i siostra mają alergię.
Mimo to, wykorzystuję każdą okazję, żeby pogłaskać kotka, jeśli tylko takowy jest akurat w pobliżu. Działa to na mnie bardzo kojąco, mimo że później od tego kicham.
A Ty masz jakieś zwierzę? Bo też nie doczytałem.
Jedenastka - 2 Grudnia 2009, 09:01
Ambioryks napisał/a | A Ty masz jakieś zwierzę? Bo też nie doczytałem. |
Mam.
Dwie kotki - Matkę i Córkę. Wszystko zaczęło się kilka lat temu w lecie. W drewutni w ogrodzie znaleźliśmy rano trzy straszliwie wrzeszczące kociaki. Przyniosła je kotka sąsiadów bo uznała, że u nas jest bezpieczniej (u sąsiadów są także psy). Miała zostać z małymi tylko na czas macierzyństwa a później wrócić do siebie. Niestety, po jakimś czasie ona i dwoje kociąt "wyszli z domu i dotychczas nie wrócili" a u mnie została jedna koteczka. Ta koteczka w maju następnego roku miała pięć kociąt . Cztery poszły w dobre ręce, jedna córa została. I są do dziś.
Mam jeszcze królika, Pusię. Diabeł wcielony o nieodgadnionym rozumku, pożeraczka kabli, budząca domowników w środku nocy wariatka .
Virgo C. - 2 Grudnia 2009, 11:18
Tak trochę z boku
http://www.pardon.pl/arty..._kosciol_zobacz
Absolutnie bym nie miał nic przeciwko podobnym plakatom u nas
dzejes - 2 Grudnia 2009, 11:21
PETA - bleeee
dalambert - 2 Grudnia 2009, 11:29
Virgo C. napisał/a | Absolutnie bym nie miał nic przeciwko podobnym plakatom u nas | czego to bezczelna rura nie użyje by sie wypromować i zwierzatka milusie pogłaszcze i krzyżem pomajta i golizną błyśnie - smród i tyle
Virgo C. - 2 Grudnia 2009, 11:30
Co do organizacji to fakt, ale plakat niczego sobie
@dalambert
Myk w tym, że ona akurat się promować już nie musi.
dalambert - 2 Grudnia 2009, 11:33
Virgo C., ele bierze udział w uwnianej manipulacji propagandowej, a urwa za kase zrobi wszystko - taki zawód
Kruk Siwy - 2 Grudnia 2009, 11:50
rura bezczelna, urwa... czyś ty się urwa z wariatkowa dalambert, ? Ja tam widzę aktorkę, modelkę i może - może nawet ekshibicjonistkę.
Na da się ukryć (ona nie ukrywa hihih) ładną. Nie podniecaj się tak chłopie i nie wyzywaj golasek, to miły akcent na tym świecie.
Virgo C. - 2 Grudnia 2009, 11:50
Jeśli dzięki tej manipulacji istnieje szansa na to, że jakieś bezdomne zwierzaki znajdą nowy dom to ja jestem za takimi manipulacjami. A czy wzieła za to kasę czy też zrobiła to w czynie społecznym - nie wiadomo. Tak więc z tymi urwami bym się wstrzymał
Ambioryks - 2 Grudnia 2009, 12:06
Ta "Kampania PETA" kojarzy się z jakąś kampanią na rzecz papierosów, a nie zwierząt - mimo że po ang. "pet" znaczy "domowy pupil".
Cytat | chce ratować pieski. To znaczy namawia, żeby brać szczeniaki ze schroniska zamiast kupować. |
Tylko że w schronisku raczej trudno jest znaleźć psa rasowego zamiast kundla. Co innego z kotami - tutaj takiej różnicy między rasowymi a nie-rasowymi nie ma.
Tak swoją drogą, to ta 'peciarska' kampania zalatuje mi palikotyzmem - pozerstwem, prowokatorstwem i robieniem wszystkiego, by zwrócić na siebie uwagę. Tak samo robiła Madonna, choć jeszcze przed czasami Palikota. Więc w USA to może madonnizm.
dalambert napisał/a | urwa za kase zrobi wszystko |
To Krupa świadczy usługi seksualne za pieniądze? Tego nie wiedziałem.
Ozzborn - 2 Grudnia 2009, 12:12
Czy tylko ja to zauważyłem
Ambioryks napisał/a | dalambert napisał/a |
oceniając po Twoim wieku to KAŻDA wiedza przez Ciebie przyswojona jest świeżo nabyta |
Wiek nie ma tu nic do rzeczy (...)
Sądząc po tym, co napisałeś, Ty jesteś starszy ode mnie? Nie wiem, ile masz lat, ale cały czas wydawało mi się, że jesteś mniej więcej w moim wieku. |
Co "panny" Joanny to ja tam nie mam nic przeciwko takim akcjom. Szczególnie że ten cel nomen omen zbożny
Virgo C. - 2 Grudnia 2009, 12:15
PETA - People for the Ethical Treatment of Animals (Ludzie na rzecz Etycznego Traktowania Zwierząt)
Jedenastka - 2 Grudnia 2009, 12:27
dalambert napisał/a | Virgo C. napisał/a | Absolutnie bym nie miał nic przeciwko podobnym plakatom u nas | czego to bezczelna rura nie użyje by sie wypromować i zwierzatka milusie pogłaszcze i krzyżem pomajta i golizną błyśnie - smród i tyle |
Panie dalambercie... czytam Pana wypowiedzi na forum z pewnym zainteresowaniem. W tym i innych tematach.
Nabieram powoli przekonania, że Ambioryks nie myli się co do Pana wieku.
Pana wygląd co prawda zadaje temu kłam ale... mam nadzieję zweryfikować jeszcze ostatecznie swoje zdanie na najbliższej SKOFie.
Bardzo mi się plakat podoba. Piękna pani, piękne pieski, cud, miód, malinka .
Kruk Siwy - 2 Grudnia 2009, 12:33
Jedenastka napisał/a | malinka | gdze? gdzie?!
Sandman - 2 Grudnia 2009, 12:39
Ambioryks napisał/a | Tylko że w schronisku raczej trudno jest znaleźć psa rasowego zamiast kundla. |
Co to ma do rzeczy? Jak kundel to do gazu?? Nie każdy ma fiksację na punkcie rasowego psa.
Martva - 2 Grudnia 2009, 13:19
Cóż, ja tam mojego psa - całkiem rasowego - znalazłam na ulicy, więc wszystko jest możliwe.
Daleko mu było do tłu... to jest, zaokrąglonego, radosnego stworzenia jakim jest teraz.
Jedenastka - 2 Grudnia 2009, 13:40
Kruk Siwy napisał/a | Jedenastka napisał/a | malinka | gdze? gdzie?! |
Zadajesz pytania jakbyś był w wieku dalamberta...
Ciekawy piesek na zdjęciu powyżej ale jednak wolę kotki.
Godzilla - 2 Grudnia 2009, 13:45
No ja tam nie wiem, ale tak na oko, to Krukowi do wieku Dalamberta troszkę brak...
Kruk Siwy - 2 Grudnia 2009, 13:51
Staram się jak mogę. Ale te lata jakoś powoli przyrastają.
A fotka bardzo fajna. Tak patrzę na nią patrzę i radość mnie ogarnia że nie mam psa!
Anonymous - 2 Grudnia 2009, 14:08
Martva napisał/a | Cóż, ja tam mojego psa - całkiem rasowego - znalazłam na ulicy, więc wszystko jest możliwe. |
A ma rodowód?
Rasopodobne pieski jak najbardziej w schronisku można znaleźć.
Martva - 2 Grudnia 2009, 14:18
Jedenastka napisał/a | Ciekawy piesek na zdjęciu powyżej ale jednak wolę kotki. |
Ja też. Ale miałam do wyboru wziąć albo zostawić na pewną śmierć, to wzięłam.
Miria napisał/a | A ma rodowód? |
Nie wiem, musiałabyś zapytać gnoja który go wyrzucił z samochodu.
Wątpię żeby był 'wystawowy' bo ma za dużą plamę na uchu, niemniej nie jest zmieszany z inną rasą, jak na moje niewprawne oko przynajmniej.
Anonymous - 2 Grudnia 2009, 15:03
Rasowy=rodowodowy, po prostu. A za takiego trzeba zabulić (choć i tu są wyjątki, istnieją fundacje pośredniczące w adopcjach konkretnych ras i zdarzają się tam czasem zwierzęta z rodowodem, oddane z różnych powodów przez właścicieli, lub hodowcy czasem oddają takie zwierzęta za darmo, gdy są już zbyt duże lub mają jakąś "wadę". Moja znajoma tak zdobyła przepiękną mainecoonkę, która ponoć była strasznie bojaźliwa - teraz tego nie widać )
Virgo C. - 2 Grudnia 2009, 15:29
Kruk Siwy napisał/a | Tak patrzę na nią patrzę i radość mnie ogarnia że nie mam psa! |
Nie tylko Ciebie - ten pies to największy cwaniak i przylepa jakiego znam. Ale rozczulający też jest w swoim domaganiu się głaskania
Jedenastka - 2 Grudnia 2009, 15:33
Ambioryks napisał/a | Jedenastka, mam żółwia stepowego.
| Czy Twój żółw usiłuje wspinać się na ściany? Ten, którego miałam tak robił. Wyglądało to beznadziejnie... coś chyba czytałam, że te żółwie tak robią w naturalnym środowisku ale w mieszkaniu to był idiotyczny widok.
Ambioryks napisał/a | wykorzystuję każdą okazję, żeby pogłaskać kotka, jeśli tylko takowy jest akurat w pobliżu. Działa to na mnie bardzo kojąco, mimo że później od tego kicham.
| A wiesz coś o rasach terapeutycznych? Moja znajoma ma dwa takie cuda. Kupiła po śmierci swojego syna dla młodszego. Koty niesamowite. Nie pamiętam nazwy rasy ale pierwszy raz w życiu widziałam takie. Rodzeństwo, dziewczyna i chłopak.
On długonogi i smukły, ona mniejsza, słodka, sierść jak karakuły, on miejscami łysawy . W dotyku jak pyton...
Wspaniałe, spokojne stworzenia, uwielbiają pieszczoty i tak się układają żeby pieszczący intuicyjnie wiedział gdzie chcą być dotykane...
|
|
|