To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Rozmowy religijne

bebobabibuby - 2 Kwietnia 2008, 22:46

"Najlepszy Bóg to żaden Bóg, to po pierwsze..." chyba Kazik

Znacie zapewne twórczosc antyklerykalna Kazika, trafia w 10!

Fidel nie kaz mi przytaczać ;)

Fidel-F2 - 2 Kwietnia 2008, 22:50

dzejes napisał/a
Jeśli bierzemy na warsztat boga, to nie wiemy nic.
i dlatego to jest blichtr

bebobabibuby, no to nie pogadamy bo 'Jeśli bierzemy na warsztat boga, to nie wiemy nic' i całe to dywagowanie w róznych religiach mam za nic

Fidel-F2 - 2 Kwietnia 2008, 22:53

bebobabibuby, antyklerykalizm to sprzeciw instytucji i do boga ma się nijak, a Kazika poglądów w tym temacie niestety nie znam
dzejes - 2 Kwietnia 2008, 22:55

Fidel-F2 napisał/a
dzejes napisał/a
Jeśli bierzemy na warsztat boga, to nie wiemy nic.
i dlatego to jest blichtr


Ech, nie chce mi się. Naprawdę - ustal sam ze sobą jedną wersję, bo ciężko z Tobą dyskutować.

Agi - 2 Kwietnia 2008, 22:56

Proszę korzystać z funkcji edytuj, zamiast pisać jeden post pod drugim, nawet w ferworze dyskusji.
Fidel-F2 - 2 Kwietnia 2008, 22:57

wersja jest jedna i konkretna, przykro mi, że nie rozumiesz a ja nie potrafię jaśniej
Fidel-F2 - 2 Kwietnia 2008, 22:58

Agi, wybacz, nie da rady bo kolejne posty to często odpowiedzi na posty innych uzytkowników a 'edytyj' utrudnia i gmatwa
Rafał - 3 Kwietnia 2008, 08:26

bebobabibuby napisał/a
Z tego co wiem demiurg istnieje na styku świata duchowego z materialnym, stąd jest gorszym bogiem, kreatorem nieidealnego świata.
Jak dla mnie taka delkaracja to sensacja :D Nie żebym się czepiał, ale takie widzenie demiurga kompletnie mnie zaskakuje. Bardzo mnie to ciekawi, mógłbyś napisać z "czego" to wiesz?
bebobabibuby napisał/a
Nie jestem wierzący, bo również staje w obliczu niemoznosci uzasadnienia jakichkolwiek tez o Bogu.
Każdy wierzący również stoi w takim "obliczu", ale żadnemu z nich nie przeszkadza to w żaden sposób wierzyć. Nie ten powód :wink:
Adashi napisał/a
Ów bóg abstakcyjny mnie interesuje, on raczej nie szukałby wyznawców, bo i po co?
A może trochę ich lubi? Hm? Skąd wiesz że nie?
dareko - 3 Kwietnia 2008, 08:41

Rafał napisał/a
Każdy wierzący również stoi w takim obliczu, ale żadnemu z nich nie przeszkadza to w żaden sposób wierzyć. Nie ten powód


Sa tacy, ktorym przeszkadzalo, dlatego wierzacymi juz nie sa. ;)

Rafał - 3 Kwietnia 2008, 09:12

To prędzej czy później inny powód by się im przytrafił. Nie dlatego wierzącymi nie są, ich wiara nie była dostatecznie mocna. A tak jest wymówka, ludzie wszak bardzo lubią wymówki - to pozwala zaoszczędzić na myśleniu :wink:
bebobabibuby - 3 Kwietnia 2008, 12:04

Rafał, pamiętam, że to z filozofii rosyjskiej - prawdopodobnie Berdiajew lub Sołowjow.

"i twierdzili, że jest on jedynie pomniejszym bogiem Demiurgiem. ...... Z drugiej Nietzsche (Ecce Homo), Szestow, Kierkeegaard, Holderlin... oraz Dostojewski..." sorholder.blox.pl - nie mam dostepu do tego bloga, ale niech ta dostępna z wyszukiwarki świadczy, że z takim poglądem sie zetknąłem...

W innych miejsach sieci też masz wątki mówiące o niższej randze demiurga.

Jak bede mial czas postaram sie znalezc pelne źródło.

Adashi - 3 Kwietnia 2008, 12:12

Rafał napisał/a
A może trochę ich lubi? Hm? Skąd wiesz że nie?

Nie wiem, ale ten abstrakcyjny byt nie jest tożsamy z Jahwe, Elohimem czy Adonai, rzekomo stoi za nim/nimi, ale nie musi być podobny do ludzi (a niby ludzie są stworzeni na jego obraz i podobieństwo), skoro jak mówi Fidel nie ma on (ów absolut) nic wspólnego z nauczaniem kościoła. Stworzył sobie świat i ok, po co ma się troszczyć o ludzi? Lubi ich? I dlatego pozwala, żeby wybuchały wojny religijne, skoro ukrywa się za maskami poszczególnych bóstw, to musi być cholernie perfidny :twisted:

dareko - 3 Kwietnia 2008, 12:26

Rafał, NIe ma sensu tego ciagnac. Zaraz dojdziemy do tego, ze to co dla Ciebie jest mocne, dla mnie z moca nie ma nic wspolnego, tylko jest slepe. :) Tylko, czy to ma jakies znaczenie? ;)
Rafał - 3 Kwietnia 2008, 13:42

Buba, napisałeś "z tego co wiem". Jak wiesz to powiedz a nie zwalaj na chłopaków co dawno juz do piachu poszli :wink:
Adashi - ale byt doskonały - demiurg - jest Bogiem. To jest jedna osoba/istota a nie cały panteon. A ponieważ Bóg jest duchem, kwestia podobieństwa też nie polega na zliczeniu rąk i nóg lub kolorze oczy - lecz na podobieństwie duchowym. Kwestia wtrącania się w ludzkie sprawy koliduje z posiadaniem wolnej woli i prawem dokonywania wyborów.
Dareko - kurczę, nie chcę kończyć, ale sorry nie bardzo łapię o co ci chodzi. Można o pół tonu jaśniej?

Anonymous - 3 Kwietnia 2008, 13:50

Rafał napisał/a
To prędzej czy później inny powód by się im przytrafił. Nie dlatego wierzącymi nie są, ich wiara nie była dostatecznie mocna. A tak jest wymówka, ludzie wszak bardzo lubią wymówki - to pozwala zaoszczędzić na myśleniu


Wymówka? Zaoszczędzić na myśleniu? A nie odwrotnie czasem? Zakladasz, że ludzie, którzy przestają wierzyć, robia to bez cienia refleksji? Moim zdaniem jest zupełnie odwrotnie, przynajmniej w wielu znanych mi przypadkach - dochodzą do tego po długich rozważaniach i poszukiwaniach.

dareko - 3 Kwietnia 2008, 14:16

Rafał, zaczynam sie zastanawiac, czy mowimy tym samy jezykiem. Wiecznie czegos nie rozumiesz ;)
Ale jak chcesz, to prosze bardzo.
Rafał napisał/a
To prędzej czy później inny powód by się im przytrafił.

Zazdroszcze daru prekognicji. Tyle,, ze takie prorokowanie to najczesciej wymowka, pozwala zaoszczedzic na mysleniu ;)

Rafał napisał/a
Nie dlatego wierzącymi nie są, ich wiara nie była dostatecznie mocna.


Raczej slepa. Moze nie byla im potrzebna i dlatego mogli sobie pozwolic na jej weryfikacje?

Rafał napisał/a
A tak jest wymówka, ludzie wszak bardzo lubią wymówki - to pozwala zaoszczędzić na myśleniu :wink:

Wymowki to pikus. Uogolnienia, to dopiero daje odpoczynek od myslenia. Przestal wierzyc, znaczy, ze nie wierzyl wystarczajaco mozno i jeszcze potrzebowal wymowki. Gdyby myslal.... No wlasnie, dlaczego niby mial zaoszczedzic na mysleniu?

Adashi - 3 Kwietnia 2008, 14:19

Rafał napisał/a
Adashi - ale byt doskonały - demiurg - jest Bogiem. To jest jedna osoba/istota a nie cały panteon. A ponieważ Bóg jest duchem, kwestia podobieństwa też nie polega na zliczeniu rąk i nóg lub kolorze oczy - lecz na podobieństwie duchowym. Kwestia wtrącania się w ludzkie sprawy koliduje z posiadaniem wolnej woli i prawem dokonywania wyborów.

Jakim bogiem, Bogiem chrześcijan? Sędziwym starcem, czasem srogim czasem troskliwym... wróć - jest jeszcze Syn i Gołąbek, razem jest ich trzech, chociaż niby jest tylko jeden, są jednością czy coś w tym guście, razem a jednak osobno, oddzielna całość taka :roll: Czy może tym abstrakcyjnym absolutem, którym równie dobrze może być tajemnicza energia kosmosu jak i majestatyczny czarny monolit? Taki nieokreślony bóg zdaje się być wygodny dla ludzi, którym przeszkadza kościół jako instytucja postępująca tak a nie inaczej, jak i tym, którzy czują bujdę w tym całym teatrzyku, jak to określił Fidel, a jednak boją się zaprzeczyć Jego istnieniu. O wiele trudniej imho uwierzyć w taki uniwersalny doskonały byt jeden jedyny, co to się kryje pod różnymi imionami, niż określone bóstwo danej religii. Bardzo to moim zdaniem naciągane.
Podobieństwo duchowe, a co z obrazem, skoro ludzie zostali stworzeni na jego obraz to bóg powinien z grubsza wyglądać jak my, no nie? Ale nie, on jest bytem niematerialnym, wiecznym a może nawet przedwiecznym, doskonałym, wszechwiedzącym i wszechmocnym. Oczywiście :roll:
Kwestia ingerencji kłóci się z wolną wolą - ah tak. To po kiego czorta ocalił lud Izraela? Przypadkiem, wcale nie chciał się wtrącać? :twisted: Po co poświęcił swego syna, wiem wiem dla zbawienia, straszny to rodzic, który tak doświadcza własne dziecko.
Wolna wola? Jasne, możesz zrobić co chcesz, wszystko będzie Ci policzone, możesz też przestać wierzyć, kiedy stwierdzisz, że to wszystko bujda, może po to jest ta wolna wola, żeby człowiek mógł dojść do takiego wniosku :wink:

dareko - 3 Kwietnia 2008, 14:25

Adashi, dodalbym tylko, ze Sodoma i Gomora byly dobrym przykldem szacunku dla ludzkiej wolnej woli. O potopie nie wspominajac. BTW, to jesli Bog nie wtraca sie w nasz swiat, to po co ludzie sie modla?
bebobabibuby - 3 Kwietnia 2008, 14:41

Podobienstwo miedzy Bogiem a czlowiekiem tłumaczy sie ich wspolną wiecznoscia, a nie wygladem (zaznaczam, ze wspolczesnie, bo pewnie poczatkowo byla to tylko próżność)

Chwile temu zajrzalem do Pascala:

sumujac skonczoną jednośc jaką jest czlowiek z nieskonczonoscia wg matematyki uzyskujemy zatopienie i nicosc jednostki w nieskonczonosci, zatem czym jest ludzka logika do logiki boskiej. ponadto wspominal cos o "ladzie serca" i "ladzie rozumu" paralelnych do siebie.

Rafał - 3 Kwietnia 2008, 14:41

Miria napisał/a
Wymówka? Zaoszczędzić na myśleniu? A nie odwrotnie czasem? Zakladasz, że ludzie, którzy przestają wierzyć, robia to bez cienia refleksji? Moim zdaniem jest zupełnie odwrotnie, przynajmniej w wielu znanych mi przypadkach - dochodzą do tego po długich rozważaniach i poszukiwaniach.
Zakładam, że odchodzenie od wiary jest bolesne - bo w sumie skoro tak naprawdę nie wierzymy to przynajmniej powinno być żal tych "straconych złudzeń", a przynajmniej będzie to przyznanie się do błędu. Dla spokoju własnego sumienia wymówka jest wygodna. Nie wierzę bo ... bo co? A właściwie po co wierzyłem? Dlaczego? Bo rodzice, bo środowisko, bo presja otoczenia bo to, bo tamto. Uważam, że to też wymówki - to te inne powody które miałem na myśli. Zatem zgadzamy się, że odejście od wiary nie jest bezrefleksyjne, ale sama powiedz jak ci twoi znajomi odpowiadali sobie na pytanie dlaczego wierzyli i dlaczego przestali? Najgośniejszy medialnie przypadek prof.Węcławskiego - zobacz, on nie posługuje się wymówkami - stracił swoją wiarę i nic na ten temat nie mówi, nie szuka wytłumaczenia.
dareko napisał/a
Zazdroszcze daru prekognicji. Tyle,, ze takie prorokowanie to najczesciej wymowka, pozwala zaoszczedzic na mysleniu
Dareko odpisałem właściwie na to powyżej, kierując do Mirii, a tobie musiałbym pisac to samo - prekognicja nie jest tu potrzebna jak widzisz :wink:
dareko napisał/a
Raczej slepa. Moze nie byla im potrzebna i dlatego mogli sobie pozwolic na jej weryfikacje?
Ślepa jak ślepa, ale my tu o wierze nie wiedzy, z wiarą trochę jak z miłością. A jak nie czuli potrzeby posiadania wiary to i porzucili ją. Proste nie? Popatrz możemy się zgodzić :mrgreen: . a propos weryfikacji wiary, jak byś się do tego zabrał? :wink:
dareko napisał/a
Gdyby myslal.... No wlasnie, dlaczego niby mial zaoszczedzic na mysleniu?
Bo większości ludzi myślenie boli - sam nie jestem wyjątkiem, a gotowe rozwiązanie - wymówka jest ... wygodna? Na pewno łatwiejsza od poszukania własnej odpowiedzi. Zobacz, ilu ludzi postarało się o samodzielne poszukanie odpowiedzi na pytanie o sens zycia? A ty? Wiesz po co żyjesz?
Adashi - 3 Kwietnia 2008, 14:48

dareko napisał/a
dodalbym tylko, ze Sodoma i Gomora byly dobrym przykldem szacunku dla ludzkiej wolnej woli.

No, ale przecież Sodoma i Gomora były "fuj", że tak pojadę trendy tekstem z wątku obok, więc taka jedna mała ingerencja, czy to nam robi różnicę w ogólnym rachunku? :twisted: :lol: :wink:
Widać, gdy pan z panem... albo panią, ale nie w celu prokreacji (bo za przeproszeniem otwór nie ten) to wtedy zamach na wolną wolę jest jak najbardziej na miejscu :roll: Inne bezeceństwa nie wiążą się z takimi szykanami, doprawdy dziwny jest ten świat albo niezawisłość naszych postępków jest wyrywkowa :twisted:

dareko - 3 Kwietnia 2008, 14:54

Rafał napisał/a
Zakładam, że odchodzenie od wiary jest bolesne - bo w sumie skoro tak naprawdę nie wierzymy to przynajmniej powinno być żal tych straconych złudzeń, a przynajmniej będzie to przyznanie się do błędu. Dla spokoju własnego sumienia wymówka jest wygodna. Nie wierzę bo ... bo co? A właściwie po co wierzyłem? Dlaczego? Bo rodzice, bo środowisko, bo presja otoczenia bo to, bo tamto. Uważam, że to też wymówki - to te inne powody które miałem na myśli. Zatem zgadzamy się, że odejście od wiary nie jest bezrefleksyjne, ale sama powiedz jak ci twoi znajomi odpowiadali sobie na pytanie dlaczego wierzyli i dlaczego przestali?
Wszystko pieknie, tyle, ze powod odejscia od wiary nazywasz wymowka od szukania powodu odejscia. :)
Rafał napisał/a
A jak nie czuli potrzeby posiadania wiary to i porzucili ją. Proste nie? Popatrz możemy się zgodzić . a propos weryfikacji wiary, jak byś się do tego zabrał?

Porzucili bo jej nie potrzebowali? To chyba za malo. Nie potrzebowali, wiec mogli ja spokojnie zweryfikowac, bez obawy, ze sobie bez niej w zyciu nie poradza.
Weryfikacja jest banalnie prosta. Nie mozesz sprawdzic, czy Bog istnieje, ale mozesz sprawdzic przynajmniej wewnetrzna spojnosc teorii, czyli religii. A jak sie za to wezmiesz, to wybacz, ale rozpada sie jak domek z kart. Zacznij krytycznie, jesli potrafisz, ;) czytac Biblie. Na samym poczatku znajdziesz historie, jak to wszechmogacy stworzyl ludzi, po czym sprawdzil czy stworzyl dobrze (choc byl wszechwiedzacy), okazalo sie, ze mu nie wyszlo wiec sprawiedliwie ukaral dzielo, nie tworce. Ukaral okrutnie, choc jest milosierny. Kwiatkow jest mnostwo, naprawe.

dalambert - 3 Kwietnia 2008, 14:56

Adashi napisał/a
Sodoma i Gomora były
przykladem realizacji konsekwencji posiadania wolnej woli, ma wolną wolę grzeszyc lub nie grzeszyc, lecz to wcale nie obliguje Stwórcy do pobleżliwości czy milosierdzia / i na milosierdzie trzeba sobie zapracowac/
HEJ kochani grzeszcie dalej :mrgreen:

dareko - 3 Kwietnia 2008, 14:58

dalambert, Rafal wsominal cos, ze ow Stworca nie ingeruje w nasz swiat, bo dal nam wolna wole. Panowie wierzacy, ustalcie stanowisko KK w tej kwestii, bo zaczlaem sie gubic.
Rafał - 3 Kwietnia 2008, 14:58

Adashi napisał/a
Jakim bogiem, Bogiem chrześcijan?
A, no tak zapomniałem się przedstawić - jesgtem chrześciajaninem, katolikiem dokładnie i pisze z własnej pozycji :wink:
Adashi napisał/a
Sędziwym starcem, czasem srogim czasem troskliwym... wróć - jest jeszcze Syn i Gołąbek, razem jest ich trzech, chociaż niby jest tylko jeden, są jednością czy coś w tym guście, razem a jednak osobno, oddzielna całość taka
To jest rozumienie na poziomie przedszkola, czuję sie cokolwiek zażenowany ;P:
Adashi napisał/a
Taki nieokreślony bóg zdaje się być wygodny dla ludzi, którym przeszkadza kościół jako instytucja postępująca tak a nie inaczej, jak i tym, którzy czują bujdę w tym całym teatrzyku, jak to określił Fidel, a jednak boją się zaprzeczyć Jego istnieniu.
To prawda, na szczęscie nie należymy do tej kategorii ludzi
Adashi napisał/a
Podobieństwo duchowe, a co z obrazem, skoro ludzie zostali stworzeni na jego obraz to bóg powinien z grubsza wyglądać jak my, no nie? Ale nie, on jest bytem niematerialnym, wiecznym a może nawet przedwiecznym, doskonałym, wszechwiedzącym i wszechmocnym. Oczywiście
To jest akurat proste: (pamiętaj, że pisze to katolik :wink: ) człowiek posiada wymiar duchowy - jest również istotą duchową i w tym wymiarze jest podobieństwo do Boga. Coś mi kołacze o kwestii zdolności do miłości jako wyrazie podobieństwa.
Adashi napisał/a
Kwestia ingerencji kłóci się z wolną wolą - ah tak. To po kiego czorta ocalił lud Izraela? Przypadkiem, wcale nie chciał się wtrącać? Po co poświęcił swego syna, wiem wiem dla zbawienia, straszny to rodzic, który tak doświadcza własne dziecko.
No kłóci się, nieprawdaż? A to o czym piszesz to są cuda. Temat - rzeka, możemy i o tym czemu nie, ale czuję się trochę jak małpa na wybiegu :?
Adashi napisał/a
może po to jest ta wolna wola, żeby człowiek mógł dojść do takiego wniosku
Też, po prostu wolna wola.

bebobabibuby napisał/a
sumujac skonczoną jednośc jaką jest czlowiek z nieskonczonoscia wg matematyki uzyskujemy zatopienie i nicosc jednostki w nieskonczonosci, zatem czym jest ludzka logika do logiki boskiej
W/g mnie to głupota. Jeden milion głupców w niczym nie jest mądrzejszy od pojedyńczego głupca. Ale to nadinterpretacja. Jak można sumować człowieka z matematyczną nieskończonością :roll: Weźmy sto miliardów ludzi - niezły tłum, no nie? Ale nie są bliżej o krok Boga niźli osobno. No to może mnożyć zamiast sumować. Ale wtedy wystarczy jeden jedyny Ziobro (jest pan zerem Panie Ziobro) i dopiero mamy ambaras :wink: :lol:

EDIT

Ło jejku litości, nie dam rady na tyle frontów pisać, na dodatek zamykają biuro :twisted: see U Tom O'Rrow

bebobabibuby - 3 Kwietnia 2008, 15:09

No widzisz, ale probowal to ogarnac logicznie, czyli matematyką, własnie tego chciał dowieść, że ni jeden ni milion zdołają cokolwiek znaczyć i wymyślić, choc widac w tym jego niekonsekwencje w podziale na łady, bo sie przeniknęły.

Zerem bedą cyborgi i wszystko sie zatopi w g... :]

dalambert - 3 Kwietnia 2008, 15:14

dareko, no Sywórca miewątpli tyz wolną wole ma i nie będą mu ani ateusze, ani religianci dyktować co ma robić i co może, a czego nie może Kto jak kto , ale On robi co chce a my to się i tak przekonamy POTEM czegobyśmy se tu nie nawymyślali
Wesołej Zabawy hej ;P:

dareko - 3 Kwietnia 2008, 15:22

dalambert, ale ja do Stworcy nic nie mam. Wy macie jakies sprzeczne spojrzenie na te same sprawy. Ja tylko prosze o jakies klarowne wyjasnienie. Was, nie Stworcy.
Anonymous - 3 Kwietnia 2008, 15:32

Cytat
Zakładam, że odchodzenie od wiary jest bolesne - bo w sumie skoro tak naprawdę nie wierzymy to przynajmniej powinno być żal tych straconych złudzeń, a przynajmniej będzie to przyznanie się do błędu.

Zgoda, w końcu traci się wszystkie korzyści, jakie daje wiara i religia, o tym wczesniej było.


Cytat
Dla spokoju własnego sumienia wymówka jest wygodna. Nie wierzę bo ... bo co? A właściwie po co wierzyłem? Dlaczego? Bo rodzice, bo środowisko, bo presja otoczenia bo to, bo tamto. Uważam, że to też wymówki - to te inne powody które miałem na myśli.


To, co Ty nazywasz wymówką, dla mnie jest uzasadnieniem. Wymówką nazwałabym np. twierdzenie, że jest się chrześcijaninem, ale do kościoła to nie trzeba chodzić, bo przecież Bóg jest wszędzie, i takie tam. Tak głęboka zmiana jak odejście od wiary czy odnalezienie jej nie dzieje się bez powodu, musi miec jakąś przyczynę - i te przyczyny sa różne, można dojść do tego na drodze refleksji, drodze rozumowej, moga to wywołać jakies szczególne doświadczenia czy wydarzenia, można wreszcie uznać całą kwestię za nieważną i przestać się nad tym zastanawiac. A jesli ktoś uznaje, że Boga nie ma, to właściwie po co mu jakies wymówki? Mam wrażenie, że tu chodzi o semantykę wyłącznie, ale wtedy można by nazwać wymówką także pozostawanie w wierze albo wracanie do niej.

Cytat
Zatem zgadzamy się, że odejście od wiary nie jest bezrefleksyjne, ale sama powiedz jak ci twoi znajomi odpowiadali sobie na pytanie dlaczego wierzyli i dlaczego przestali? Najgośniejszy medialnie przypadek prof.Węcławskiego - zobacz, on nie posługuje się wymówkami - stracił swoją wiarę i nic na ten temat nie mówi, nie szuka wytłumaczenia.

Ależ takie rzeczy nie dzieją sie bez wytlumaczenia, nie jest tak, ze jednego dnia wierzysz, a drugiego budzisz sie i juz wiary nie masz. Profesor Węcławski nie wypowiada sie na ten temat publicznie, to dość zrozumiałe, bo to na ogół bardzo osobiste przeżycia, ale wydaje się, że doszedł do wniosków na skutek rozważań, oceny, analizy, co widac choćby w tych tezach, które głosił. Tak jak pisał dareko, Więclawski dostrzegł brak spójności. Sądzę, że na tym to polega, i to jest właśnie wytłumaczenie.

A poza tym, co ma publiczne mówienie o swoich wnioskach wspólnego z wymówkami?

Adashi - 3 Kwietnia 2008, 15:38

Rafał napisał/a
zapomniałem się przedstawić - jesgtem chrześciajaninem, katolikiem dokładnie i pisze z własnej pozycji

Raczej nie miałem co do tego wątpliwości ;)

Rafał napisał/a
To jest rozumienie na poziomie przedszkola, czuję sie cokolwiek zażenowany ;P:

Nie wyczułeś ironii? Cóż, bywa ;P:

Rafał napisał/a
To prawda, na szczęscie nie należymy do tej kategorii ludzi

Ty i ja, ale odnoszę wrażenie (może mylne), ża takowi są tu obecni...

Rafał napisał/a
człowiek posiada wymiar duchowy - jest również istotą duchową i w tym wymiarze jest podobieństwo do Boga

Posiada sumienie, zdolność empatii, ale też honor i dumę, potrafi być miłosierny i wybaczać, tak samo jak i nienawidzieć, ale to wszystko da się wytłumaczyć, że tak powiem naukowo, to nie są dowody na sferę duchową jednostki, na istnienie duszy...

Rafał napisał/a
No kłóci się, nieprawdaż?

Ależ tak!
:arrow:
Rafał napisał/a
Kwestia wtrącania się w ludzkie sprawy koliduje z posiadaniem wolnej woli i prawem dokonywania wyborów.


Rafał napisał/a
A to o czym piszesz to są cuda.

Niewidy ;) A czymże są cuda, jeśli nie boską ingerencją w świat ludzi? Złudzeniem?



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group