Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje
mawete - 31 Sierpnia 2007, 08:21
nie robi się drugi raz tego samego błędu... raczej bym się drugi raz nie ożenił.
merula - 31 Sierpnia 2007, 08:26
Ale do tego przecież żenić się nie trzeba.
Duke - 31 Sierpnia 2007, 11:18
Moi debilni klienci którzy myślą że cos im się należy. Wystarczy raz pacanowi z czymś odpuścić to nie podziękuje tylko zaczyna pyszczyć że chce więciej. I jeszcze ma pretensje.
I jeszcze mnie w#$%a że wszystko co fajne szybko się kończy.
Rafał - 31 Sierpnia 2007, 11:37
O k---wa, zapomniałem zrobić przeterminowany przelew, dzięki Duke
agnieszka_ask - 31 Sierpnia 2007, 11:53
Adashi napisał/a | :shock: dobieranie się do brzoskwiń to bardzo miłe zajęcie
Ach, obieranie... sorki za niewybredne żarty |
zostało mi jeszcze wiaderko, z chęcią oddam ci nóż Adashiu będziesz mógł się do nich dobierać ile zechcesz
mawete, ten tylko doceni, kto stracił więc swoją żonę kochaj, dbaj, pielęgnuj i głupot nie gadaj!
Duke - 31 Sierpnia 2007, 12:38
Rafał napisał/a | dzięki Duke |
Proszę.
mawete - 31 Sierpnia 2007, 15:15
agnieszka_ask: teściową też mam kochać?
merula - 31 Sierpnia 2007, 15:26
a musisz?
żona i teściowa nie musi być jednym
Piech - 31 Sierpnia 2007, 16:14
mawete napisał/a | teściową też mam kochać? |
Z teściowymi kwestia jest nie tyle miłości, co obrony koniecznej.
Rafał - 31 Sierpnia 2007, 17:40
Do 10-ego września (zaliczka na wypłatę) zostało mi 4,40 zł
Coś muszę skombinować
Gwynhwar - 31 Sierpnia 2007, 17:48
http://zegarsmierci.info/cena-zwlok
Iscariote - 31 Sierpnia 2007, 17:59
Wiesz... nie trzeba od razu całego siebie sprzedawać.
Wystarczy jedno płuco... trochę płytsze wdechy i da się żyć.
agnieszka_ask - 31 Sierpnia 2007, 19:18
mawete napisał/a | agnieszka_ask: teściową też mam kochać? |
jasne, że nie! nie z teściową żyjesz, tylko z żoną. to ją pokochałeś, to z nią chciałeś być, a teściowa... no cóż powinna mieć dwa zęby: jeden żeby otwierać piwo, drugi, żeby ją bolał - i tego się trzymaj
Fidel-F2 - 31 Sierpnia 2007, 19:37
mawete, spróbuj porozmawiać z żoną, może one nie wie że tak Cie wku...
Martva - 31 Sierpnia 2007, 19:38
Mój quasi-facet, to znaczy w sumie quasi-mój facet.
Idę poszukać jakiegoś alkoholu, bo albo zacznę rzucać przedmiotami albo płakać w poduszkę, a żadna z tych rzeczy nie jest dobrym pomysłem.
Piech - 31 Sierpnia 2007, 21:25
mawete, "niech słońce nie zachodzi nad gniewem waszym".
To o małżeństwie.
Anko - 31 Sierpnia 2007, 21:33
Wkurzył mnie mój chłopak.
To znaczy, teraz już były chłopak.
Jakiś czas temu mnie rzucił.
I tak do końca, to nawet nie wiem, za co, dlaczego.
Czuję się zrobiona w bambuko, bo jeszcze 2 miesiące temu zapewniał, że tak, oczywiście, podobam mu się i chciałby być ze mną do końca życia.
Ja to jednak jestem jak Ridareta: głupia, przeklęta i nigdy nic mi się nie udaje.*
Buu.
* - Ten cytat zresztą dlatego tak mi pasuje, że Ridareta powiedziała to w takim kontekście, że pewnie Kitar ją rzuci/już się odkochał. No, bo właśnie ona jest... <tu cytat>.
P.S. I po co mi to było?
Mogłam być "szczęśliwą i niezależną singielką", a jestem tylko śmieciem ze złamanym sercem.
Czuję się podle, bo przez te zawirowania miałam np. spore problemy ze sporządzeniem tekstu na konkurs Conanowski... Tyle mi przeciekło przez palce...
Wkurza mnie, kiedy już zaczynam mieć nadzieję, a tu...
Zupełnie, jakby ktoś otworzył przede mną bramę do nieba, a tuż przed nosem nagle zatrzasnął drzwi.
Chyba jednak powinnam była trzymać się przekonania, że kiedy jako ostatnia z puszki Pandory wychyla głowę nadzieja, to wtedy DAJ JEJ W ŁEB.
mawete, gdyby nie to, że nie chce mi się zmieniać teraz sygnaturki, to mogłabym do swojej wstawić cytat z Twojej...
agnieszka_ask - 31 Sierpnia 2007, 22:08
Anko napisał/a | Mogłam być szczęśliwą i niezależną singielką, a jestem tylko śmieciem ze złamanym sercem. |
Anko, to on jest śmieciem, nie ty! nie potrafił docenić skarbu jaki miał i chodź serce będzie jeszcze długo krwawiło, chodź ze wzniesioną głową i śmiej się życiu w twarz!
i mówi ci to też ktoś, kto kto mógł być szczęśliwą niezależną singielką, a stał się zużytą chusteczką ze złamanym sercem.
niech im jaja drzwi ścisną!
Anonymous - 31 Sierpnia 2007, 22:37
He he - kącik złamanych serc !
Pewnie przyczyną waszych problemów jest ta sama cecha, która każe wam roztrząsac na forum sprawy życia intymnego.
Martva - 31 Sierpnia 2007, 22:38
Dezerter, idź sobie bo Ci brzydko powiem
agnieszka_ask - 31 Sierpnia 2007, 22:49
Dezerter666 napisał/a | Pewnie przyczyną waszych problemów jest ta sama cecha, która każe wam roztrząsac na forum sprawy życia intymnego |
doznałam olśnienia!
Drogi Dezerterze666, szczerze i głęboko w dumie ma Twój pogląd na ten temat. Odpowiedziałam Anko, tylko dlatego, że dokładnie wiem jak się czuje, a tak się czuć nie powinna. Wiem również, jak ważne jest w życiu poczucie, że nie jest się osamotnionym, a także jak magiczne potrafią być słowa "wszystko będzie dobrze". Zapewne jesteś chodzącym ideałem, któremu do pięt nie dorasta moja marna osoba wraz z przywarami, ale to też mam w *beep*.
z życia intymnego agnieszki: jakże pojemy musi być mój tyłeczek, skoro mieści tam Dezertera666, w całości. ups, zbyt intymne?
Martva - 31 Sierpnia 2007, 22:53
Dezerter666 napisał/a |
Pewnie przyczyną waszych problemów jest ta sama cecha, która każe wam roztrząsac na forum sprawy życia intymnego. |
A w sumie co ma głupota facetów do roztrząsania na forum spraw życia intymnego?
Ale nieważne, i tak sobie idź.
agnieszka_ask
Pako - 1 Września 2007, 09:18
Niah... bywa, Anko, bywa. Facet jestem, a miałem tak samo tylko że z kobietą w roli tej zuej Z perspektywy czasu muszę powiedzieć, że nie było nawet tak źle,... znaczy teraz jest sporo lepiej Minie jakiś czas, trafi się inny i będzie lepiej, nauczona poprzednim nieszczęściem podejdziesz do tego inaczej i wszystko będzie dobrze.
Takie już to życie, fuj, fuj
No i Agnieszka... normalnie mentalnie mnie zabolało jak przeczytałem o tych drzwiach... ała
Martva - 1 Września 2007, 10:19
Dzisiejszy wku***acz nr 1 - pogoda.
Ale to dopiero początek dnia i wszystko sie może zmienić.
Iscariote - 1 Września 2007, 10:26
przeczytałem i aż mną wstrząsnęło. Jakże brutalna może być dotknięta kobieta. Aż strach.
A ja zjadłem jajeczniczkę i nawet pogoda mnie dzisiaj nie wkurza, więc będzie dobrze.
Gwynhwar - 1 Września 2007, 11:44
Facet, który miał do Poznania wrócić dzisiaj, ale ze względu na kaca, wróci jutro... Żyć nie umierać.
mawete - 1 Września 2007, 14:41
Fidel-F2 napisał/a | mawete, spróbuj porozmawiać z żoną, może one nie wie że tak Cie wku... |
Żonaty jesteś? Jak wojenka jest taka, że kto pierwszy przeładuje, to trudno powiedzieć, że nie wie.
merula - 1 Września 2007, 14:53
agnieszka_ask, jesteś boska sama miałabym ochotę takim mądrym w takich okolicznościach dać wyraz mojemu "zachwytowi"
mawete, żony podobno niestety już tak mają, ustawienie fabryczne.
mawete - 1 Września 2007, 15:04
merula: my sie z żoną nie bijemy... oboje dosyć dobrze potrafimy walczyć wręcz
merula - 1 Września 2007, 15:17
A czy ja cokolwiek takiego sugerowałam? w którym miejscu???
Ja w ogóle uważam, ze są lepsze metody wychodzenia z kryzysów niż rekoczyny. Chyba, że powiedziałam, lub zrobiłam wczoraj coś sugerującego inne podejście?
Ale nic takiego sobie nie przypominam, czyżbym o czymś zapomniała???
|
|
|