To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy.

merula - 29 Listopada 2009, 20:43

Ambioryks, a dotarła kiedyś do Ciebie informacja, że psy były modelowane pod konkretne użytkowe potrzeby i to w większości determinuje ich wygląd? I stąd te kolosalne różnice w wyglądzie i pokroju?
Z tego co mówisz odnosze wrazenie, że zwierzęta znasz wyłącznie z obrazka i filmów i mało miałeś w życiu kontaktów z żywymi osobnikami. Tak jak są mądre i sympatyczne psy, są i głupie i wredne koty. Cechy osobnicze i indywidualny charakter, a nie specyfika gatunku.
A to jak widzisz świat zwierząt i jak o nim mówisz osobę która ma i miała kontakty z żywą przyrodą może przyprawić o wrzenie krwi.

nureczka - 29 Listopada 2009, 21:11

Znaczy ładne zwierzaki lubimy, a brzydkich nie?
No dawno się tak nie zeźliłam.

Idąc dalej tym tropem ładnej sąsiadce z góry przysługują prawa człowieka, a temu łysemu z parteru już nie? Tym bardziej, że ma nadwagę?

dalambert - 29 Listopada 2009, 21:33

merula, nureczka, nasz Ambroży do wszystkiego podchodzi z entuzjazmem neofity kierującego się własnymi uczuciami, a nie wiedzą / chyba , że świeżo nabytą- patrz szkoła austriacka superliberalizm/ tak, ze zalacłbym w tym przypadku :
Przemawiać łagodnie, wyraźnie wymawiając zdania, nie krzyczeć i często się uśmiechać.

dzejes - 29 Listopada 2009, 21:49

dalambert napisał/a
dzejes, nie wydaje Ci się, ze nie zrozumiałś ironicznej uwagi illianna,


Mam głębokie przekonanie, że nic ironicznego w wypowiedzi ilianny nie było.

Cytat

ironia «drwina, złośliwość lub szyderstwo ukryte w wypowiedzi pozornie aprobującej»

illianna - 29 Listopada 2009, 21:57

dzejes, bo moja wypowiedź była sardoniczna i taka właśnie miała być :? , ale skoro na tym forum jest to głęboko zabronione, postaram się powstrzymać na przyszłość, szkoda że to ja sie postaram, a nie ci co do mojej wypowiedzi doprowadzili mówiąc wprost żenującymi stwierdzeniami

Sardoniczny uśmiech z Sardynii

kropidło piszczałkowate · Oenanthe fistulosa · Sardynia · uśmiech sardoniczny · rytuał śmierci · Homer

Słowo sardoniczny pochodzi od nazwy włoskiej wyspy Sardynii. Mauro Ballero, botanik z Uniwersytetu w Cagliari, wyjaśnia, że na tym terenie występuje pewna roślina – kropidło piszczałkowate (Oenanthe fistulosa) – wykorzystywana w przeszłości podczas rytuałów śmierci. Po wypiciu przyrządzonego z niej naparu na twarzy zmarłych pojawiał się charakterystyczny skurcz mięśni.

Roślina była stosowana w czasach przedrzymskich do rytualnego uśmiercania starszych osób, uznawanych za niepotrzebne obciążenie dla społeczności. Wg starożytnych historyków, wiekowych ludzi, którzy nie byli w stanie sami o siebie zadbać, odurzano ziołem, a następnie zabijano, zrzucając z wysokiej skały bądź bijąc do ostatniego tchu. Skurcz mięśni twarzy wywołany przez sardyńską roślinę przypominał uśmiech, a wyrażenie risus sardonicus [sardoniczny uśmiech] jest dobrze udokumentowane w literaturze łacińskiej i greckiej oraz większości współczesnych języków europejskich – wyjaśniają członkowie zespołu.

Słowo sardoniczny zostało po raz pierwszy użyte przez Homera, który zauważył, że mieszkający na Sardynii Fenicjanie podawali skazańcom lub osobom starszym napój wywołujący grymas.
Fenicjanie byli przekonani, że śmierć to początek nowego życia, dlatego zasługuje na uczczenie uśmiechem – podsumowuje dr Ballero.

Kropidło piszczałkowate to trująca roślina, która występuje nad brzegami rzek, rowów i na mokradłach. Sardyńczycy nazywają ją selerem wodnym. Ballero uważa, że substancję czynną Oenanthe fistulosa można zmienić farmakologicznie w taki sposób, by zamiast doprowadzać do skurczu, powodowała rozluźnienie. Wtedy dałoby się ją zastosować do usuwania paraliżu twarzy.

Autor: Anna Błońska
Źródło: Ansa/Telegraph


ups, a o roślinkach to chyba nie tu?

Anonymous - 29 Listopada 2009, 22:16

nureczka napisał/a
Znaczy ładne zwierzaki lubimy, a brzydkich nie?

Jasne, że tak. Jedne głaszczemy, inne zjadamy. Taki lajf, nie?

banshee - 29 Listopada 2009, 23:29

Jedenastka napisał/a

http://www.wykop.pl/ramka...pajakow-w-5-lat
Piękny ten szal :D .


O matkozcórką!
Te pająki tak na dłoni trzymać :shock:
Aż trzęsawki dostałam...

Chal-Chenet - 30 Listopada 2009, 00:28

banshee, ja też...
Jedenastka - 30 Listopada 2009, 08:01

Ale ładne te pająki, kuszą żeby je wziąć na rączki. Ciekawe czy mocno gryzą i czy to szkodliwe :roll: . Czy jadowite, czy nie. Mnie najbardziej zadziwiła informacja, że po to aby powstała jedna nić nadająca się do tkania potrzeba było aż tyle pajęczych niteczek!
I sam pomysł niewiarygodny. Zrobić szal z nici pajęczej :D .
mad napisał/a
Ja tam wolę żółwie - są dla ludzi lubiących spokój. Niekoniecznie święty :wink:

Miałam kiedyś żółwia stepowego, nazywała się Tekla. Siostra dostała w prezencie na urodziny. Żółwica wędrowała po mieszkaniu. Najwięcej czasu spędzała na bezowocnych próbach wspinanania się na ściany. Do przytulania się nie nadawała. Nie wydawała żadnych dźwięków. Nie bardzo rozumiałam jej zachowania :mrgreen: . Gdy siostra podjęła decyzję o wyprowadzeniu się od rodziców Tekla trafiła do warszawskiego zoo. Być może jeszcze tam jest...

Ambioryks - 30 Listopada 2009, 09:54

dalambert napisał/a
kierującego się własnymi uczuciami, a nie wiedzą / chyba , że świeżo nabytą

Po pierwsze, nie wiesz, która część mojej wiedzy jest świeżo nabyta, a która nie, a po drugie, żeby klasyfikować zwierzęta, tak jak to tutaj robię, też trzeba mieć o nich wiedzę.
Jedenastka napisał/a
ładne te pająki, kuszą żeby je wziąć na rączki.

Nom - tak jak ptaszniki.
Jedenastka napisał/a
Ciekawe czy mocno gryzą i czy to szkodliwe :roll: . Czy jadowite, czy nie.

Z tego, co wiem, to jadowite są wszystkie pająki, ale tylko 30 gatunków jest potencjalnie groźnych dla człowieka - i nie ma wśród nich złotych pająków jedwabnych, zwanych też prządkami. A jeśli pająk ma duże szczękoczułki, to główny ból sprawia samo ukąszenie, a nie jad. Jad większości z nich zagraża tylko owadom. Nawet odnośnie ptaszników, nie stwierdzono jeszcze przypadku, żeby ktoś umarł po ich ukąszeniu. Groźniejsze są australijskie atraksy, amerykańskie wałęsaki brazylijskie (choć u nich groźniejsze niż sam jad są bakterie znajdujące się na szczękoczułkach), karakurty i katipo.
Poza tym, na ogół pająk musi mieć powód, by ukąsić. Niesprowokowany nie atakuje. A prządki nie są uznawane za agresywne - w każdym razie nie tak jak atraksy.

dalambert - 30 Listopada 2009, 10:06

Ambioryks napisał/a
Po pierwsze, nie wiesz, która część mojej wiedzy jest świeżo nabyta, a która nie

Z całym szcunkiem , ale oceniając po Twoim wieku to KAŻDA wiedza przez Ciebie przyswojona jest świeżo nabyta i jest dla Ciebie kolejnym OBJAWIENIEM - doświadczenia sie nabywa przez długie ćwiczenia i czas na refleksję i zrozmienie tego co się przeczytało, zobaczyło, nauczyło :mrgreen:

Rafał - 30 Listopada 2009, 10:07

Ambioryks napisał/a
amerykańskie wałęsaki brazylijskie
Dokształciłem się. Piszą, że jest to najstraszliwszy pająk, bo nawet jeśli facet przeżyje ukąszenie, to do końca życia cierpi z powodu permanentnych erekcji :shock:
Kruk Siwy - 30 Listopada 2009, 10:10

Rafał, daj spokój. Ludziska wyłapią teraz te pająki. Oczywiście w celu ochrony przed nimi.
Tylko w tym celu.

terebka - 30 Listopada 2009, 10:17

Zgroza. Chociaż to chyba zależy od tego, w co taki wałęsak ukąsi :?:
Martva - 30 Listopada 2009, 10:21

Jak w nos, to strach się bać.
merula - 30 Listopada 2009, 10:25

a na biusty też to działa?
Rafał - 30 Listopada 2009, 10:33

Oho, ale się ruszyło :lol: piszą dokładnie tak: "wielu mężczyzn, ukąszonych przez tego pająka cierpi z powodu niekończących się bolesnych erekcji, co uniemożliwia aktywność seksualną na całe życie.", z tego co piszą to ja bym się nie spieszył z przykładaniem sobie tego pająka :wink:

http://dzungla-amazonska....razylijski.html

Ambioryks - 30 Listopada 2009, 10:39

dalambert napisał/a
oceniając po Twoim wieku to KAŻDA wiedza przez Ciebie przyswojona jest świeżo nabyta

Wiek nie ma tu nic do rzeczy, zresztą ja już mając 10-11 lat czytałem książki na temat zwierząt, bo już wtedy lubiłem znać różne ciekawostki ze świata przyrody.
Sądząc po tym, co napisałeś, Ty jesteś starszy ode mnie? Nie wiem, ile masz lat, ale cały czas wydawało mi się, że jesteś mniej więcej w moim wieku. Ale może to dlatego, że praktycznie wszystkie fora, na których się udzielam, składają się w 90% z osób w wieku 18-25 lat. O tym forum też na początku myślałem, że takie jest.
Rafał napisał/a
że jest to najstraszliwszy pająk, bo nawet jeśli facet przeżyje ukąszenie, to do końca życia cierpi z powodu permanentnych erekcji

A tego to nie wiedziałem. Skąd ta informacja? :twisted: (EDIT: już wiem, bo zacząłem pisać, zanim wysłałeś ostatniego posta)

Co do sposobów wykorzystywania pająków, to kiedyś gdzieś w necie czytałem, że u Indian amerykańskich przysmakiem są ptaszniki z rożna. Cóż, biali nie mają zwyczaju jedzenia stawonogów, tak samo jak nie mają w zwyczaju jeść zwierząt drapieżnych - np. orłów, sokołów, psów, wilków, lisów - ale w innych kulturach się to jada. Tak samo jak "niuka dobra", jak powiedział Kali (o wężu, którego chciał zjeść).

A z pajęczymi nićmi eksperymentuje się również pod kątem prób zrobienia kamizelki kuloodpornej z tychże nici. Potrzeba by ogromnej ich ilości - nie wiem, czy dałoby się tyle zebrać.

Martva - 30 Listopada 2009, 10:45

Ambioryks napisał/a
Cóż, biali nie mają zwyczaju jedzenia stawonogów,


Taaa, a te wszystkie raki, kraby, homary, langusty, krewetki formują z tofu.

merula - 30 Listopada 2009, 10:54

Martva, czepiasz się. :wink:
Ambioryks - 30 Listopada 2009, 10:54

Martva, skorupiaki to nie stawonogi.

EDIT: myliłem się. Ale chodziło mi o lądowe - zwłaszcza owady i pajęczaki.

terebka - 30 Listopada 2009, 11:00

Ambioryks napisał/a
tak samo jak nie mają w zwyczaju jeść zwierząt drapieżnych


Ostatnio wcinałem szczupaka. Ojciec jest zapalonym wędkarzem i od pewnego czasu przynosi je z zadziwiającą regularnością. Chyba wejdzie mi to w nawyk. A kto wie, może się nawet stanie zwyczajem :shock: Chociaż, na wszelki wypadek, informuję, że nie mam nic przeciwko rybom. Lubię je :wink:

Ambioryks - 30 Listopada 2009, 11:06

terebka, w sumie racja - ryby drapieżne, jak okonie i szczupaki, to wyjątek. Bo ptaków ani ssaków drapieżnych to się raczej nie je.
A tak w ogóle, to sum to też ryba drapieżna - a napisałem "w sumie". :mrgreen:

Rafał - 30 Listopada 2009, 11:15

A tam sie nie je, z drapieżnych ptaków to drób polecam, nic tylko łazi po podwórku i drapie w ziemi, ssaki drapieżne w odmianie konsumpcyjnej to *beep* niedźwiedzie, foki (w większości zreszta już wyżarte) oraz od niedawna psowate za sprawą naszych nowych osadników znad Jangcy i Huang-Ho
Pucek - 30 Listopada 2009, 11:30

Aś tam, ostatnio w TV (chyba na Animalkach) był pokaz: gość na świeżo skorpiony chrupał, tylko im kolec jadowy ucinał. Taka szkoła przeżycia na pustyni.
Węże to już podobno przysmak dużej klasy.

A jak ocenicie (np. wędzonego) węgorzyka? Wszak to padlinożerca :wink:


Zwierzątka a kulinaria - a sprawa polska...

Kruk Siwy - 30 Listopada 2009, 11:39

Ekhem, czytałem że w Wielkiej Brytanii wielkim przysmakiem był węgorzyki, w czasie wojny. I w polskich dywizjonach też, dopóki nie znaleziono kolegi co to spadł do morza. Tenże kolega miał w klatce piersiowej kilkanaście węgorzy.
Stan osobowy jednostki przerzucił się na corneed bef czy jak to tam zwali.

Martva - 30 Listopada 2009, 11:47

Ambioryks napisał/a
Bo ptaków ani ssaków drapieżnych to się raczej nie je.


Znajomy mojego ojca kiedyś wzdychał do pieczonego rysia. Ale to gnida i kanalia, ten znajomy, bardzo go nie lubię.

Pucek - 30 Listopada 2009, 12:12

Wracając do zwierzątek.
I ich adaptacji do życia w mieście/ w nowym środowisku.
Dostałam od córki zdjęcia papużek, które wypatrzyła w rzymskich parkach. Ptaki co dały dyla z klatek czy wręcz zostały wypuszczone na swobodę świetnie tam sobie radzą, rozmnażają się i tworzą już spore stadka. Jedne zielono-niebieskie, drugie oliwkowe z czerwonymi dziobami, chyba troszkę większe od szpaków.

Na szczęście nikt ich jeść nie próbuje.

No może koty, których też w Rzymie pełno...

Godzilla - 30 Listopada 2009, 12:16

Tam przynajmniej zimy mają lekkie. Przeważnie.
Jedenastka - 30 Listopada 2009, 13:10

Rafał napisał/a
Ambioryks napisał/a
amerykańskie wałęsaki brazylijskie
Dokształciłem się. Piszą, że jest to najstraszliwszy pająk, bo nawet jeśli facet przeżyje ukąszenie, to do końca życia cierpi z powodu permanentnych erekcji :shock:

Bardzo ciekawa rozmowa się z tego rozwinęła ale nie będę ciągnąć :mrgreen: .

Papużkę znaleziną na podwórku (u nas, w Polsce) również miałam (teraz sobie uświadamiam, że miałam całkiem sporo milusińskich). Ale była słabiutka i chyba nierozłączka bo bo kilku dniach zdechła... :cry: .



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group