To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Robert J. Szmidt aka PP NURS.

MOFFISS - 29 Kwietnia 2009, 17:14

xan4 napisał/a
NURS, co z imprezą pożegnalną :!:
czas już chciałem sobie rezerwować ;P:


może zlot w kopalni "Wujek"? :bravo

gorat - 29 Kwietnia 2009, 19:23

Jak u Normanów bodajże - wódz schodzi z wiernymi... czytelnikami?
NURS - 29 Kwietnia 2009, 20:25

xan4 napisał/a
NURS, co z imprezą pożegnalną :!:
czas już chciałem sobie rezerwować ;P:


Za kilka dni rzucę jakieś hasło. Musze się na razie połapać we wszystkim.

NURS - 29 Kwietnia 2009, 20:26

Generalnie zrobię chyba, jak zawsze. Beczka piwa, zagrycha i zapraszam każdego chętnego. Myslę, ze w drugiej połowie maja, po dniach fantastyki.
xan4 - 29 Kwietnia 2009, 20:30

Moje pytanie miało podtekst, bo nie wiem czy się wybierać na SKOFę aby poznać forumowe bractwo, czy poczekać na Twoją imprezę pożegnalną i oni przyjadą do Katowic ;P:
Iwan - 29 Kwietnia 2009, 20:32

o do Katowic to i ja daleko nie mam, możne tez się wybiorę :D
mBiko - 29 Kwietnia 2009, 20:40

xan, najpierw na SKOFę, a potem do NURSa.
Anonymous - 2 Maj 2009, 23:45

:shock: Ojcze Redaktorze, widzę że wybierasz się do Afryki...Nie pozostaje nic innego jak życzyć powodzenia. Co do nicka to proponuję:
1.NUPT Nasz Ulubiony Przewodnik Turystyczny (Orexis-Nupt [Orexis-Nupt] - {P} bóg czczony w Djelibeybi, włada krainą umarłych)też nieźle :D
2.ORMO Ojciec Redaktor Musiał Odejść :mrgreen:
3.OREOPITEK Ojciec Redaktor Eksploruje Obce Państwa I Turystykę Egzotyczną Kręci :mrgreen:
Podziękować Ci muszę za to, że dzięki Tobie pośrednio poznałem innych podobnych do mnie, miłośników fantastyki. Na Nurskon raczej nie przyjadę, nie dorobiłem się jeszcze własnego samolotu, stać mnie ewentualnie na koło. Chyba że ktoś ma na zbyciu podręcznik Sam porywam samolot, w jakimś sensownym przekładzie z arabskiego, to może bym się zastanowił. Zmiany czasem są potrzebne, to zresztą czyni świat ciekawym, tkwienie w miejscu i marazmie zabija idee, prowadzi do regresu IMO. Pozdrawiam. krisu

mawete - 2 Maj 2009, 23:58

ZOMO - Zwłaszcza On Może Opieprzyć :mrgreen:
NURS - 3 Maj 2009, 09:30

Dzięki krisu, kup najtanszy bilet gdziekolwiek, po starcie zacznij kaszleć na stewardesy i zażądaj lądowania w Katowicach pokazując spreparowanego kwita, że masz świńską grypę. powinno zadziałać.
Witchma - 4 Maj 2009, 20:45

xan4 napisał/a
nie wiem czy się wybierać na SKOFę aby poznać forumowe bractwo, czy poczekać na Twoją imprezę pożegnalną i oni przyjadą do Katowic ;P:


Ty nie kombinuj za dużo, dobrze? :twisted:

MOFFISS - 4 Maj 2009, 22:20

NURS, mam propozycję, jako odchodzący Naczelny, może dasz się namówić na recenzję aktualnych szortów? Pewnie zrobisz największą frajdę tfurcom, prezentując wszem i wobec "jak to się robi" ;P: , a może nawet darEdEvil się czegoś nauczy, a co!
NURS - 4 Maj 2009, 22:39

ja jeszcze jestem na stołku. przez miesiąc :-)
Robert MW - 4 Maj 2009, 23:08

Eeeech.
Cienszko mi jakoś.
No to po kolei.
Robert po pierwsze gratulacje za pomysł z ogłoszeniem odejścia 1 kwietnia :D .
Finta w fincie, kurczak, Paul Atryda by się tego nie powstydził.
Sam czekałem, aż będzie potwierdzenie na piśmie, że to nie żart.
Po drugie, gratulacje, wielkie, szczere i serdeczne za całokształt.
Wielu jest takich, którzy próbują coś zrobić z fantastyką, jako całością,
jedni kierowami szczerą miłością do gatunku, inni własnymi wizjami,
(czym wywołanym i nie będę wnikał :mrgreen: ) jeszcze innych pcha do tego
ambicja lub pycha. Spośród legiona chętnych niewielu jest takich, którzy
osiągnęliby wymierny sukces, a tych, którzy zrobili to własną ciężką, często
samotną pracą, angażując prywatne środki, to chyba na palcach jednej ręki można policzyć.
I jedną z tych osób jesteś Ty.
Jestem dumny, że mogłem z Tobą pracować dokładajac mały kamyczek do pisma.
Wielkie dzięki.
Powodzenia :D
A żeby nie było za słodko i mdło, to ja w tej ręcę wyobrażam sobie Ciebie,
jako środkowy palec, sterczący dumnie z zaciśniętej pięści :mrgreen:
RMW ;P:

NURS - 5 Maj 2009, 00:40

Dzięki, jeśli kiedyś bedę czegoś żałowł, to tylko tego, że po Nocnym locie przepadł mi gdzieś drugi twój tekst. Być może dzisiaj miałbyś już kilka książek na koncie, rollsa i samolot.
Ale co sie odwlekło, to nie uciekło.

PS. w jakiej ręce?? :shock:

Fidel-F2 - 5 Maj 2009, 05:29

No dobra, przekonałeś mnie. Pozostaje jedynie podziękować za kupę dobrej roboty dzięki której było parę lat niezłej rozrywki.

Spróbuj za parę lat, jak Ci te lwy się przejedzą, wkręcić się na naczelnego do NF. Zacznę wtedy czytać.

MOFFISS - 5 Maj 2009, 07:54

Fidel-F2 napisał/a
Spróbuj za parę lat, jak Ci te lwy się przejedzą, wkręcić się na naczelnego do NF. Zacznę wtedy czytać.


Jakoś nie moge sobie wyobrazić NURSa jako przewodnika w szortach na safari. Coś czuję, że nie powiedziałeś jeszcze ostatniego słowa i szykujesz uruchomienie nowego przedsięwzięcia w branży czytelniczopodobnej. Mając wyrobione nazwisko, chyba nie opłaca się znowu płacić "frycowego" gdzie indziej. Jak coś, jestem otwarty, ;P:

Nocturn - 5 Maj 2009, 07:59

NURS, tak po prostu i bez żadnej afektacji:

DZIĘKI

MOFFISS - 5 Maj 2009, 08:14

NURS napisał/a
ja jeszcze jestem na stołku. przez miesiąc :-)


tym bardziej byłby to niezapomniany akcent dla forumowiczów-czytelników SFF&H, żywa legenda daje popalić "szortmanijakom"- szczególnie, że ostatnia edycja jest na przyzwoitym poziomie. Chyba nie masz się czego wstydzić, że na własnej klacie wyhodowałeś kilku znanych tfurców, dzięki spodenkom.
Nikt przecież nie wymaga sążnistych uwag, jeno krótkich, acz rzeczowych recenzji Ojca Redaktora, a za chwilę Ojca Założyciela. :cry:

Fidel-F2 - 5 Maj 2009, 08:52

MOFFISS, NURS, będzie siedział w Polsce i organizował, a w szortach na safari będzie ze trzy razy do roku jak się wybierze na kontraktowe bonusy, to raz

a dwa, wyszło szydlo z worka, zorientowałeś się, że NURS, rezygnuje z SF i założyłeś, że będzie organizował cos nowego w branży, stąd te Twoje ciągłe smęty o wydawnictwie, pojąłeś że NURS, to fachowiec pierwszej klasy i chciałeś się podłaczyć reklamując się jako biznesmen z górnej półki i zapalony wydawca coby zrobić trochę kasy 'na krzywy ryj', żenada

Agi - 5 Maj 2009, 08:56

Fidel-F2 napisał/a
a dwa, wyszło szydlo z worka, zorientowałeś się, że NURS, rezygnuje z SF i założyłeś, że będzie organizował cos nowego w branży, stąd te Twoje ciągłe smęty o wydawnictwie, pojąłeś że NURS, to fachowiec pierwszej klasy i chciałeś się podłaczyć reklamując się jako biznesmen z górnej półki i zapalony wydawca coby zrobić trochę kasy 'na krzywy ryj', żenada

Fidel-F2, to niczym nie uprawniony atak personalny

Fidel-F2 - 5 Maj 2009, 08:57

e, tam, logiczne wnioskowanie tylko
Agi - 5 Maj 2009, 08:58

Nie rozpędzaj się
NURS - 5 Maj 2009, 09:44

nie offtopujta w wątku wójta!

Jak sobie podsumowałem siedziałem na stołku rednacza od 1992 roku nieprzerwanie, w czterech kolejnych pismach, jak nie pięciu. Pora na małą odmianę. Choć mam pewien projekt spoza szeroko rozumianej fantastyki, który być może znowu mnie na jakiś czas przykuje do podobnego stołka :-)
Safari to bedzie tzw. trzecia noga, bardzo mi się to spodobało, a w Polsce mało kto wie z czym to się je, więc chcę zrobił firmę, która bedzie informowała dokładnie o warunkach, mozliwościach itp.
Nie wykluczam, że trochę pobedę na Czarnym Lądzie, ale to, co teraz będzie głównym moim zajęciem, czyli pisanie, nie jest praca przywiązaną do konkretnego miejsca. Np. na Bali dopisalem kawał Pól dawno zapomnianych bitew, eksperymentalnie sprawdzając, czy da się pracować w takich warunkach, i dało się :-) Dwie, trzy godzinki wieczorkiem - tam zmierzch zapada znacznie szybciej, niż u nas, nawet koło 18-19tej, wiec czas będzie.

Lynx - 5 Maj 2009, 10:06

Heh, że tak powiem.
Nocturn - 5 Maj 2009, 10:11

heh, że tak powtórzę
Ariah - 5 Maj 2009, 10:56

Ech, NURS, przez te Twoje rewelacje aż musiałam wyjść z ukrycia...

Zawsze coś :) A już prawie skończyłam te trzy opowiadania, co Ci kiedyś obiecałam, że choć jedno napiszę...

No nic, poczekam, popatrzę...

(Może się chociaż do tej Afryki wybiorę)

NURS - 5 Maj 2009, 10:58

Są miejsca na tej kulce, gdzie koszty zycia sa o wiele tańsze, niż tutaj, i wcale nie mówię o jakiejś kompletnej dziczy - zreszta słowo dzicz dzisiaj się zdewaluowało. Widziałem w środku dżungli szałasy bedące sklepami komputerowymi i punkty doładowania komórek tam, gdzie nikt nie słyszał słowa cywilizacja. Nie mówiąc o tym, ze zasięg jest wszędzie, nawet na środku serengeti albo na oceanie indyjskim godzinę rejsu motorówką od najbliższego brzegu.
NURS - 5 Maj 2009, 11:00

Ariah napisał/a
Ech, NURS, przez te Twoje rewelacje aż musiałam wyjść z ukrycia...

Zawsze coś :) A już prawie skończyłam te trzy opowiadania, co Ci kiedyś obiecałam, że choć jedno napiszę...

No nic, poczekam, popatrzę...

(Może się chociaż do tej Afryki wybiorę)


Teksty koniecznie ślij do Rafała! A do Afryki wyprawę polecam. Spróbuję dzisiaj po południu opisac wam sytuację, którą na własne oczy widziałem - może da się zilustrować - lwy upolowały zebrę nie dalej, niż 10 metrów od naszego landrowera.

Ariah - 5 Maj 2009, 11:08

NURS napisał/a


Teksty koniecznie ślij do Rafała! A do Afryki wyprawę polecam. Spróbuję dzisiaj po południu opisac wam sytuację, którą na własne oczy widziałem - może da się zilustrować - lwy upolowały zebrę nie dalej, niż 10 metrów od naszego landrowera.



Biedna zebra...

:mrgreen:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group