Zadomowienie - powitania na forum - Biją :)
Rodion - 16 Stycznia 2006, 22:06
Czepiasz sie!
I dlatego przczepimy Cie do koła mlyńskiego obracajasego się w rzece pelnej piranii!
Witaj!
gorat - 16 Stycznia 2006, 22:12
O, miło nam - szybko trafiłeś Niektórzy ( na szczęście z rzadka) po wielokrotnych napomnieniach znikali
Zatem witam.
(Odrąbuje toporem nos i uszy Venedowi. Sikającą juchę zbiera do garnków, a nowemu goli głowę. Żeby nie tracić czasu - razem ze skórą. Teraz nastawia zebrany napój i przyprawia; wkrótce będzie gotów, kto zechce, niech się napije gorącego "wina" Wenedów. Venedowi zaś przekłuwa palce potężną kościaną igłą i montuje w nich kolczyki - kościane, rzecz jasna. Jeszcze trochę nacięć na rękach i nogach (dla pewności zakażonych, by ładniej wyglądały za jakiś czas) i już Vened wraca do obiegu.)
Margot - 16 Stycznia 2006, 22:20
<W niektóre rozcięcia zrobione przez Gorata aplikuje nanoboty, żeby się namnożyły w ładne wzorki (lilie są na topie, ale takie sino-czarne). Obowiązkowa diodka na skroni w kolorze ulubionym, czyli zielonym, zaczyna mrygać - znak, że mózg Veneda działa w rytm generowanych przez urządzenie od diodki impulsów elektrycznych - nadaje to dobrą rytmikę mruganiu. Jeszcze tylko standardowy celownik laserowy i właściwie gotowe.
Dla pewności zapuszcza sondę w brzuch Veneda - wiertełko z wizgiem rozrzuca krew i flaki. Graweruje lilijkę na brzuchu Veneda.>
Opór nie ma sensu. Witaj serdecznie na forum, Venedzie
Haletha - 17 Stycznia 2006, 11:49
Vened napisał/a | Ale może sie czepiam;) |
Wrzuca Veneda do strumienia lawy i podaje mu brzytwę, żeby się miał czego czepiać.
Iscariote - 17 Stycznia 2006, 13:18
Witam witam witam i jeszcze raz witam. Widze że wszyscy sie tu pieknie bawią A Vened faktycznie sie czepia
Pako - 17 Stycznia 2006, 15:46
Witam i ja. Chociaż czasu coraz mnie, jesdnmakl zawsze znajdę chwilkę na wyciągnięcie paralizato... ręki do nowego
Aga - 17 Stycznia 2006, 18:51
Więc i ja się przywitam. Bijcie do woli. Uodporniłam się.
Iscariote - 17 Stycznia 2006, 18:54
Aga napisał/a | Uodporniłam się. |
hmmm czyli kolezanka juz wczesniej miała stycznośc z... no własnie jak to nazwac... zbiorową rządza krwii? no cóz krwi ostatnio tutaj za mało wiec pozwól że wezme ten gumowy wężyk, scisne nim troszke twoją raczke i nadetne w kilku miejscach... O chorobaaa!!! zapomniałem wiaderka podstawic.
Margot - 17 Stycznia 2006, 18:57
<Pirx z ciężkim westchnieniem przesunął dźwignię i na Agę zleciały tony złomu, które kiedyś stanowiły mózg elektronowy pewnego holownika, co to transportował śmieci z orbity Ziemi. Potem poczłapał do dyspozytorni przejrzeć najnowsze komunikaty o meteorach. Krwią i flakami zajmą się inni - musiał tylko wykonać swój obowiązek, bo zawsze poważnie traktował obowiązki, tak go wychowano>
Witaj, Ago.
Rodion - 17 Stycznia 2006, 18:57
Witaj!
A skoro się uodporniłaś to bić nie bedziemy.
Po prostu sprawimy żebyś poczula sie piękna, kochana, sczęśliwa i szanowana a potem zabierzemy Ci to wszystko i odwrócimy sytuację o 180 stopni, a potem jeszcze raz.
I tak doprowadzimy do tego ze oszalejesz.
Iscariote - 17 Stycznia 2006, 19:01
no a tak wogóle to prosze byc miłym dla koleżanki bo widze, że ktoś w moim przedziale wiekowym, a do tego płci przeciwnej
Rodion - 17 Stycznia 2006, 19:03
Iscariote napisał/a | no a tak wogóle to prosze byc miłym dla koleżanki bo widze, że ktoś w mim przedziale wiekowym, a do tego płci przeciwnej |
Natepny za rycerza chce robić?!
Zgroza!
Aga - 17 Stycznia 2006, 19:04
Rodion napisał/a | Po prostu sprawimy żebyś poczula sie piękna, kochana, sczęśliwa i szanowana a potem zabierzemy Ci to wszystko i odwrócimy sytuację o 180 stopni, a potem jeszcze raz. |
Oczywiście, z największą przyjemnością Co do pierwszego (znaczy się, piękna): nierealne
Iscariote napisał/a | no a tak wogóle to prosze byc miłym dla koleżanki bo widze, że ktoś w mim przedziale wiekowym, a do tego płci przeciwnej |
O, proszę...
Masakrujcie dalej. Tylko może... pozbierajcie jakoś te resztki i odeślijcie mamie, dobrze? Choćby w pudełku od zapałek.
Iscariote - 17 Stycznia 2006, 19:05
oooo Alien... ale który? a co do rycerza... czasami mozna dla pozoru
Margot - 17 Stycznia 2006, 19:05
No, miłe ma być traktowanie, to miłe. Przecież ten złom, to nic osobistego - obowiązek i tyle. Krew i flaki ładnie wyglądają spod tego złomu, artystycznie - o ile mogę ocenić...
NURS - 17 Stycznia 2006, 21:11
I ja witam wszystkich przybyłych, porzućcie wszelka nadzieję, czy co to tam macie...
Dunadan - 17 Stycznia 2006, 21:45
Mogą porzucić ciekawość wtedy nie trafią do piekła, ale szkoda by było, nie? Witajcie!
witba - 18 Stycznia 2006, 09:02
Witam
nazywam się Marek Witba i przybywam z dziury zwanej andrespolem.
Zapoznałem się z waszym sposobem witania nowych i postanowiłem, że wyręczę was
*wyjmuję zawleczkę z granatu, wpycha go sobie do ust i eksploduje*
gorat - 18 Stycznia 2006, 09:03
Witam!
(Wrzuca Agę w killkutysiącmetrową przepaść tak, żeby jak najbardziej się poobijała przy spadaniu. I mamrocze: żebyś tylko nie próbowała wyleźć tymi k***imi schodami, bo to moja działka!)
Edit: nekromanty do tego świra! Biegiem!
witba - 18 Stycznia 2006, 09:07
Hłe hłe hłe *głos z zaświatów*
Czarny - 18 Stycznia 2006, 09:31
Eksplodował, ale pestkami, bo to taki owoc był.
Biorę więc papier ścierny (gruboziarnisty) i twarz mu wycieram, bo się chłopczyna nam nieco ubabrał, a śliniaczka nie założył. Po dokładnym wytarciu okazuje się, że wraz z pozostałościami granatu zeszły też wszelkie oznaki zarostu i skóra się już nie łuszczy
Witaj witba, chcesz krem po goleniu?
witba - 18 Stycznia 2006, 09:39
Aż boję się zapytac, co masz na myśli. A poza tym - odkąd to owoce mają zawleczki i są z metalu?
Czarny - 18 Stycznia 2006, 09:40
A gdzie tam wspomniałeś o metalu, a zawleczka to taka szypułka/ogonek
Rafał - 18 Stycznia 2006, 10:03
Znowu brudzą, jak tam z tego w MD hamburgery teraz porobią? Oj, trudno, nic tylko skrobaczką pozbierać ze ścian na kupkę Witbę, do kanki, dodać ludwika, zagwizdać na krasnale niech doszczą do pełna i odstawić do jakiegoś kuflolotu, pożytek będzie jak bywalcy oddadzą przedestylowanego nerkami Witbę, nekromanta już czeka i wcielenie szambozaura jak ta lala. Oddaje teraz w chętne ręce.
Rodion - 18 Stycznia 2006, 11:14
Szruuu... maggg... ifritaaa.. kalummm...
Ups! No prawie sie udalo.
Ale grunt ze zyje! Co by mu tak? A wiem!
( Holuję lekko ogluszonego Witbe do stodoly gdzie wkreca jego "interes" w inadlo, palnikiem obcina pokretlo, a obok kladzie rardzewiałai tępą pilę typu mojatwoja. Na koniec, przed wyjściem podpala stodołę. )
Witaj i baw sie dobrze!
Margot - 18 Stycznia 2006, 11:23
witba napisał/a | Zapoznałem się z waszym sposobem witania nowych i postanowiłem, że wyręczę was
*wyjmuję zawleczkę z granatu, wpycha go sobie do ust i eksploduje* |
Co za aspołeczny typ! <krzywi się z dezaprobatą>
A skoro już mowa o wyręczaniu, chłopcy się zajęli odpowiednio, to tylko tak po męsku, żeby współpracy nauczyć, choć brzydzę się przemocą <spreparowanemu przez nekromantów Witbie ładuje prosty w szczękę i poprawia sierpowym w splot słoneczny>
Może to nie jest zbyt kreatywne... Ale wychowanie nie jest kwestią metod kreatywnych, lecz skutecznych
Witaj, Witbo
elam - 18 Stycznia 2006, 11:48
w barze panowal polmrok, jednak nawet pomimo gestego dym, na pierwszy rzut oka mozna bylo stwierdzic, ze cos jest nie tak.
wszystko bylo nie tak.
po pierwsze, muzyka - zamiast milych dla ucha standardow lat 80tych, z glosnikow wylewal sie glosny, ostry rock.
po drugie - swiatlo. zazwyczaj spokojny i jasny bar pani **, gdzie onegdaj mama poznala tate - jak wszystkie mamy wszystkich tatow w tym miasteczku - byl dzis szczegolnie zle oswietlony. palila sie para czerwonych lampek przy zapleczu, i kilka dogasajacych swiec na stolikach.
po trzecie - byl to bar dla niepalacych, a dzis zdawalo sie, ze w powietrzu mozna zawiesic siekiere.
w tym gestym, halasliwym polmroku cos krzyczalo, piszczalo, bekalo, plulo, wylo, przeklinalo, rzucalo nozami, rozlewalo piwo i rozrzucalo popcorn. sodoma i gomora.
zterroryzowana barmanka nie wiedziala juz, kogo ma obslugiwac. ze wszystkich stron wstretne, sluzowate lapska podsuwaly jej kolejne kufle do napelnienia, papierosy do zapalenia.. cos uszczypalo ja w posladki, cos innego obrzucilo ja jakims swinstwem.
- Dla mnie jeszcze jeden stek z Agi i watrobka z Witby. szybko! - gremlin przy barze beknal przeciagle. - i duze piwo!
Rodion - 18 Stycznia 2006, 11:56
A mi ten bar bardzo się podoba!
Siedzę sobie w kąciku, pije wino, palę fajke i czekam na jakieś Hobbity ktore moznaby wpedzić w klopoty.
Margot - 18 Stycznia 2006, 11:58
Też zostaję, może KomorniK tu nie trafi z kolejnym pozwem...
Poza tym, nie chrzczą piwa, to dobry znak. I w zasadzie, można tu robić jatki bez większych problemów - jakiegoś Terminusa się weźmie do sprzątania w razie czego...
elam - 18 Stycznia 2006, 12:10
ej, to bar gremlinow! zadnych szwarcow tu nie chcemy ! tu trzeba duzo halasowac, pic, jesc i gryzc (nowoprzybylych). terminator za sztywny. chyba, ze w kuchni sie go zatrudni, bo bicia kotletow
|
|
|