Mechaniczna pomarańcza [film] - Ostatnio oglądane filmy
Dunadan - 11 Listopada 2016, 19:17
Fidel-F2 napisał/a | Murray ma rolę szczególną |
Zdecydowanie. W ogóle to jeden z zabawniejszych filmów jakie ostatnio oglądałem i bardzo mile mnie zaskoczył. Trochę jak z Cabin in the woods choć to nie ta sama liga chyba jednak (zabrakło tam nieco ciekawszej obsady)
Goria - 13 Listopada 2016, 11:21
Wołyń - dobrze zrobiony film. Nie zgadzam się z opiniami, że Ukraińców przedstawia jednostronnie negatywnie.
Fidel-F2 - 13 Listopada 2016, 19:39
Armia tetryków / Dad's Army Popierdułkowa komedia o angielskim miasteczku w czasie II wojny światowej gdzie oddział armii terytorialnej złożony głównie ze stetryczałych dziadków boryka się z niemieckim szpiegiem mającym za zadanie wykraść alianckie plany dotyczące lądowania w Normandii. Rzecz sympatyczna, momentami bardzo przyjemna humorystycznie, w niezłej obsadzie, między innymi Bill Nighy, Catherine Zeta-Jones, Michael Gambon.
Homer - 13 Listopada 2016, 22:35
Jestem mordercą ma mój znak jakości!
bio - 13 Listopada 2016, 23:15
Lodowy księżyc. Niby hard SF. Ekspedycja na Europę. Czemu wcześniej nie na Marsa? Coś jest pod lodem. Lód nie taki gruby. Kosmonautów porywa kosmiczna ośmiornica. Koniec tematu. Konstrukcyjnie kupę retrospekcji w których się gubimy, a potem nas to nie obchodzi. Zero polotu. Trochę napięcia, ale jak pokazuje akcja - niepotrzebnie. Kto i po co to nakręcił?
Czasem wklejam posty z innego foruma. Czasem tutaj z innego, czasem na innym z tego. Bo zakładam, że ktoś się zainteresuje tym co widziałem. Próżne żale na ogół. A nóż widelec?
marekz - 14 Listopada 2016, 09:33
The Visit przetestowałem i dla mnie to jest nędza. Do It Follows się nie umywa.
ilcattivo13 - 14 Listopada 2016, 17:33
Radioactive veteran. Krótki (25 minut) dokument o wieloletniej (prawie 35 lat, od 1980 roku) walce żołnierza marines i jego żony o uznanie faktu, że radioaktywność z atomowych grzybów szkodzi zdrowiu.
Facet zaciągnął się w 1950 i został przydzielony do oddziału, który miał za zadanie biegać po poligonie w Nevadzie, w cieniu A-grzybów. Niby to nic nowego, bo w tamtych czasach wszyscy to robili - Francuzi w Algierii, Brytyjczycy w Australii i USA, Chińczycy i Sowieci u siebie - choć dobrze było wszystkim wiadomo, że to niespecjalnie zdrowe. Ale że amerykańskie rządy to negowały przez ponad sześćdziesiąt lat, jeszcze dwa czy trzy lata temu, to już lekkie s-syństwo.
Zresztą, nie tylko weterani dostali tam w kość. Wspomniane jest też miasto St. George w Utah, leżące 140 mil od poligonu, na które spadał radioaktywny pył, kiedy tylko wiatr wiał w południowo-wschodnim kierunku. To taka amerykańska Prypeć, której jednak nikt nigdy nie ewakuował - ot, jak zaczynał się opad, a liczniki zaczynały ćwierkać, to władze kazały mieszkańcom przez godzinę czy dwie siedzieć w domach. A potem można już było wygonić dzieci na podwórko, żeby się pobawiły na świeżym powietrzu, a samemu pójść do ogródka uprawiać marchewkę.
Sam dokument jest nakręcony tak sobie, wyraźnie miał zrobić większe wrażenie na gospodyniach domowych, niż na kimś innym, ale zawiera tyle ciekawych informacji, że wart jest obejrzenia. 6.5/10.
Dunadan - 14 Listopada 2016, 18:13
ilcattivo13, a widziałeś to? https://www.youtube.com/watch?v=BlE1BdOAfVc
ilcattivo13 - 14 Listopada 2016, 19:43
Ehe, "pięciu ochotników i kamerzysta, który nie był ochotnikiem"
Fidel-F2 - 15 Listopada 2016, 14:24
Bone Tomahawk Z polecanki Orbita z Fantastyki. Interesujący, niskobudżtowy film. Z jednej strony western, z zupełnie współczesnym sposobem obrazowania, z drugiej mamy elementy naturalistycznego horroru. Fabularnie raczej bździna, wygrywająca konstrukcją rzeczywistości, aktorstwem i dialogami. Tak, dialogi bywają mocarne. Temat w którym film chce się chyba wypowiedzieć to stosunek do Indian. Kiedyś Indianin to był prymitywny dzikus, czasem, przez pomyłkę nazywany człowiekiem. Potem wahadło bujnęło w drugą stronę i szlachetni czerwonoskórzy byli głównie ofiarą bezwzględnej pazerności białych. Tutaj mamy z jednej strony cywilizowanego Indianina, a z drugiej bestie, którym bliżej do jakichś spotworniałych zwierząt niż do homo sapiens. W sumie rzecz ogląda się zupełnie przyjemnie. 7/10
marekz - 15 Listopada 2016, 17:33
Obejrzałem właśnie przed chwilą The Ruins z 2008 roku. Film w starym, dobrym stylu, Majowie, tajemnicze ruiny, kilkoro młodych ludzi i tak dalej. Na pewno nie jest odkrywczy ale podobało mi się, dziwne że wcześniej na niego nie trafiłem.
Chal-Chenet - 15 Listopada 2016, 19:45
bio napisał/a | Lodowy księżyc. |
Czy chodzi o Europa Report? Bo zaciekawił mnie Twój post, ale na Filmwebie nie znalazłem nic pod podanym przez Ciebie tytułem.
Luc du Lac - 15 Listopada 2016, 19:52
Tja, jakaś polska tv puściła to pod tym tytułem.
marekz - 15 Listopada 2016, 19:59
Toż Europa Report był całkiem dobrym filmem, przynajmniej dla fanów tych zagadnień.
A jak tam Arrival, obejrzał już to ktoś? Warto ściągać lub iść do kina?
Dunadan - 15 Listopada 2016, 23:36
bio napisał/a | Lodowy księżyc. Niby hard SF. Ekspedycja na Europę. Czemu wcześniej nie na Marsa? Coś jest pod lodem. Lód nie taki gruby. Kosmonautów porywa kosmiczna ośmiornica. Koniec tematu. Konstrukcyjnie kupę retrospekcji w których się gubimy, a potem nas to nie obchodzi. Zero polotu. |
Ale czego byś oczekiwał? że przylecą marines z Willisem i zabiją ośmiornicę? to niskobudżetowy film omawiający temat hipotetycznej realnej wyprawy na Europę...
marekz napisał/a | A jak tam Arrival, obejrzał już to ktoś? Warto ściągać lub iść do kina? |
Też jestem ciekaw
marekz - 16 Listopada 2016, 01:52
Tak więc obejrzałem Arrival i jest to dobre. Końcówka trochę za bardzo rozmemłana, ale to wybaczalne, bo to zapewne w trosce o rozum widza.
Fidel-F2 - 16 Listopada 2016, 12:06
Elita zabójców / Killer Elite Służby specjalne, profesjonalni zabójcy, szejk naftowy, laska i podłe rządy. Standardowa napierdalanka ze Stathamem w roli głównej. Schemat i sztampa. Do bezmyślnej lektury. 5/10
Kruk Siwy - 18 Listopada 2016, 07:24
Czaga napisał/a | Wołyń - dobrze zrobiony film. Nie zgadzam się z opiniami, że Ukraińców przedstawia jednostronnie negatywnie. |
A jak montaż? Bo słyszałem, że dziwny, rwany, żeby nie powiedzieć poszatkowany.
Fidel-F2 - 18 Listopada 2016, 08:02
Nomen omen?
Luc du Lac - 18 Listopada 2016, 21:13
Dr.Strange - magia w świecie Marvela. Wizualnie mega, najlepsze 3D od czasów Avatara. Fabuła - skrzyżowanie Matrixa z Incepcja.ogląda się. Polecam. 2 filmiki na końcu.
PS. Z ciekawostek, w trakcie filmu zepsuło się 3D, tak że obraz rozczepial się mimo okularów.
ihan - 18 Listopada 2016, 21:32
Przez jaki % filmu Benedict Cumberbatch ma zarost na twarzy? Bo zastanawiam się czy bez uszczerbku na psychice mogę iść na Dr Strange'a.
Luc du Lac - 19 Listopada 2016, 12:44
ihan napisał/a | Przez jaki % filmu Benedict Cumberbatch ma zarost na twarzy? Bo zastanawiam się czy bez uszczerbku na psychice mogę iść na Dr Strange'a. |
Nie wiem, chyba całkiem sporo. Zwracam tylko uwagę na zarost u kobiet.
ihan - 19 Listopada 2016, 17:40
Dzięki za informacje. Czyli nie pójdę.
Ouija: Narodziny zła. Na pewno jednym dużym plusem jest, że akcja toczy się w jakichś latach 60-70. Zostawia człowieka z uczuciem radości, że nie musi nosić już takich koszmarnych fryzur, ciuchów, a i sprzęt AGD przyjemniejszy. Duch pisze po polsku. W zadziwiający sposób rozciągając czas ksiądz zdążył mieć zonę która zmarła, pójść po jej śmierci do seminarium, zostać księdzem i się nie zestarzeć. Niespecjalnie strasznie, niekoniecznie iść trzeba.
ilcattivo13 - 21 Listopada 2016, 22:11
Officer Downe. Ekranizacja komiksu o superbohaterskim gliniarzu, takiej ciut nie Jednoosobowej Załodze Niszczycielskiej (Ghandhi III), który ciągle włazi w najgorsze tarapaty, ginie, a potem go przywracają do życia, a on znowu włazi w tarapaty, ginie, a potem go przywracają do życia, a on... Ot, takie mobilne parapetuum.
Nie wiem, jakiej klasy jest komiks (nie sprawdzałem tego, ale ani to Marvell, ani DC, ani raczej nic z tej ligi), ale film jest klasy C. Co ma także swoje dobre strony, nie tylko złe. Na przykład humor jest na plus. Zwłaszcza arcyzły mistrz nindża-zabójców, murzyn, który łazi w kolorowym, bardzo obcisłym dresiku i normalnie mówi po chińsku (nie rozpoznałem dialektu), ale czasami przestawia się na mówienie po angielsku (żeby go inni bohaterowie rozumieli), tyle że wtedy dalej usta ruszają się jak przy chińskim. Wiem, głupie to jak but, ale rechotałem za każdym razem, jak to robił
Zła strona klasy C jest taka, że aktorzy są do bani (w roli głównej Kim Coates, facet, którego punktem kulminacyjnym kariery było zagranie zbira, któremu Bruce Willis w Ostatnim Skaucie wbił nos w mózg), fabuła jest do bani, scenografie są do bani, zdjęcia są do bani i w ogóle jedzie tanizną tak, że aż się chce tekturą dziurawe buty latać. Pod tym względem film mocno przypomina mi klasyki włoskich filmów sf z lat 80-tych. Jest bardzo tandetnie bardzo krwawo, jest pełno flaków, odrywanych i odcinanych kończyn, eksplodujących głów, ciał, które po trafieniu kulą latają z jednej strony kadru na drugą...
Daję 4/10. Tylko dla zdesperowanych lub jednorazowo ciekawych.
ilcattivo13 - 24 Listopada 2016, 23:17
Don Quixote: The Ingenious Gentleman of La Mancha. Normalna zdrowa ekranizacja powieści. Choć dość nietypowa, bo powstała jako efekt pracy grupy studentów USC (pod opieką niejakiego Jamesa Franco) - dziesięciu reżyserowało, ośmiu pisało scenariusz. I to, co "dorosłym", "wyedukowanym" twórcom by w życiu nie wyszło, bo każdy by miał inną wizję i by się zaszczypali, zadrapali i zawyrywali włosowo na śmierć, to tej bandzie studenciaków wyszło jak najbardziej. Wizja jest spójna i nie da się odróżnić, kiedy zmieniała się osoba siedząca przy danym ujęciu na reżyserskim stołku.
Jako że to praca studencka (pewnie jakaś zaliczeniówka, a może i dyplomowa), jest bardzo budżetowo. Ale zbytnio tego nie widać. Fabuła została przycięta - zawiera tylko kilka, najbardziej rozpoznawalnych z miliona przygód Błędnego Rycerza i wątki dotyczące najważniejszych bohaterów powieści - i lekko zmodyfikowana, więc nie nadaje się do wykorzystania jako ściągi na język polski.
Aktorzy, poza Jamesem Franco, są przeważnie drugo- i trzecioligowi, telewizyjni, ale zostali bardzo dobrze wybrani. Carmen Argenziano (generał Carter z serialowych Gwiezdnych Wrót) po prostu kapitalnie zagrał don Kichota. Świetnie uzupełniał go grający Sancho Pansę Horatio Sanz. Przelotnie pojawia się też niejaki Luiz Guzman.
To komedia, ale komedia mądra, bardzo ciepła, pozytywna, mimo że troszeczkę podszyta żalem i smutkiem. Znaczy, jest wierna klimatowi powieści. Świetnie się ją ogląda i na mniej jak 8/10 nie zasługuje.
No i ta Lorena McGregor... Ech...
ihan - 26 Listopada 2016, 21:12
Jeśli zastanawiacie się czy pójść na Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć nie zastanawiajcie się tylko idźcie. I koniecznie w oryginale, bo pięknie mówią po angielsku-brytyjsku i angielsku amerykańsku. Nawet 3D nie boli. Wizualnie świetny, muzycznie jak wszystkie pottery w klimacie, piękne panoramy Nowego Jorku. Zabawny, dla Jacoba Kowalskiego samego warto iść. A niuchacza chętnie bym przygarnęła. Bawiłam się wybornie w każdym razie.
Fidel-F2 - 28 Listopada 2016, 14:48
Rącze konie / All the Pretty Horses Mizerny film. Nie wiem jak powieść, pewnie lepiej o co w sumie nie trudno. Realizacja tragiczna, brak płynności fabularnej, sceny kanciaste często umowne; nieudolnie napisany scenariusz, nieudolna reżyseria, marne aktorstwo. Całość fabularna nudna i wtórna do wyrzygu a przynajmniej tak przestawiona. Darować sobie.
Goria - 29 Listopada 2016, 12:07
ihan napisał/a | Jeśli zastanawiacie się czy pójść na Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć nie zastanawiajcie się tylko idźcie. I koniecznie w oryginale, bo pięknie mówią po angielsku-brytyjsku i angielsku amerykańsku. Nawet 3D nie boli. Wizualnie świetny, muzycznie jak wszystkie pottery w klimacie, piękne panoramy Nowego Jorku. Zabawny, dla Jacoba Kowalskiego samego warto iść. A niuchacza chętnie bym przygarnęła. Bawiłam się wybornie w każdym razie. |
Nie razi to noszenie tych zwierząt w walizce, którą każdy może otworzyć? Zobaczyłam to na zapowiedzi filmu i jakoś mnie odrzuciło. Ale może niesłusznie!
Pets - fajny, rodzinny film o akceptacji zmian, jakie niesie życie. Zrobiony przystępnie, jak dla dzieci. Dla dorosłych dobre po pracy, bo nie wymaga zbytniego myślenia, za to jest wyjątkowo miły w oglądaniu.
krisu - 1 Grudnia 2016, 08:00
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć
O matko! Harry Potter ma spin off? Zdecydowanie nie.
Fidel-F2 - 1 Grudnia 2016, 21:06
Parker Zabili go i uciekł czyli Statham w standardzie. Przyjemna napierdalanka.
|
|
|