To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Rozmowy religijne

dareko - 21 Marca 2008, 12:17

Rafał napisał/a
Założenie pierwsze: człowiek posiada wolną wolę i samodzielnie dokonuje wyborów, również i tych z kręgu wiary w istotę doskonałą.


Dlaczego odebrano nam swobode wierzenia w Palac Kultury?

Adashi - 21 Marca 2008, 12:20

dareko napisał/a
jak sobie wybrazasz wykluczenie istnienia Boga bez dowodu?

Skoro nie ma dowodów na jego istnienie, czyli nie da się: jego rzekomego istnienia sprawdzić empirycznie, sprowadzić do wspólnego naukowego mianownika, zbadać zjawisko wykorzystując metody naukowe, no to jak dla mnie taki byt nie istnieje. Pozostaje on jedynie w sferze wiary, a nie nauki. A co do wiary to no cóż, nie jestem antysemitą ani rasistą, ale czemu akurat bóstwo czczone pierwotnie przez plemiona semickie ma być tym prawdziwym absolutem, co takiego szczególnego wyróżnia chrześcijaństwo wyrosłe z judaizmu od innych religii, co przeświadcza o jego prawdziwości. Tak potoczyła się historia, że religia ta zawładnęła Europą (i nie tylko), ale dziś w epoce postępu i triumfu nauki zgadzam się ze zdaniem:
Cytat
„Współcześni teiści mogliby przyznać, że faktycznie
są ateistami wobec Baala i Złotego Cielca, Tora i
Wotana, Posejdona i Apolla, Mitry i Ammona Ra.
Wszyscy jesteśmy ateistami wobec większości bogów,
w jakie ludzkość kiedykolwiek wierzyła.
Niektórzy z nas po prostu poszli o jednego boga dalej

Richard Dawkins - Kapelan diabła

Adanedhel - 21 Marca 2008, 12:23

dareko napisał/a
Co to ma do istnienia Boga?

Przypomnę Ci Twoją tezę - nauka nie zajmuje się istnieniem Boga. O naukę tu chodzi i jej stosunek do Boga, nie o Boga samego w sobie. Dawkins - naukowiec, zajmuje się istnieniem Boga. Einstein, Hawking i wielu innych tak samo pisało o Bogu. Sprawdź sobie jeszcze czym są przesławne nagrody Templetona. I potem powiedz, czy nauka nie zajmuje się istnieniem Boga.

dzejes - a ja wierzę w Czajniczek Russela. I co?

Rafał - to jest zabawa filozoficzna, a filozofia, choć ją szanuję, nie potrafi sobie poradzić z wieloma problemami. W tym nie potrafi udowodnić istnienia Boga. Ale nijak to się ma do nauk empirycznych.

dzejes - 21 Marca 2008, 12:26

Adanedhel napisał/a

dzejes - a ja wierzę w Czajniczek Russela. I co?


Ale ja w Boga nie wierzę. Bóg je szczury, wali kupki i syczy, gdy jest wkurzony. Czemu mam w niego wierzyć, skoro siedze teraz, pracuję przy kompie i go widzę?

Rafał - 21 Marca 2008, 12:31

Dareko: a wierz sobie, skolko ugodno :D
Adashi: Dlaczego Dawkinsa nazywasz kapelanem diabła? To chyba nie ta bajka? :wink:
Adanedhel:Kurka wodna, sam to wymyśliłem na całkiem poważnie i serio :? ale ciesze się, że zgadzamy się, że nauka empiryczna całkowicie nie radzi sobie z pojęciem Boga, ba nauce empirycznej koncepcja Boga do niczego nie jest potrzebna! :D

Adashi - 21 Marca 2008, 12:33

To tytuł jego książki :wink:
Rafał - 21 Marca 2008, 12:46

A to przewrotny gość :lol:
Adashi - 21 Marca 2008, 12:54

Naukowiec! I zajmuje się pojęciem Boga! To jest dopiero niesłychane :twisted:
Rafał - 21 Marca 2008, 12:55

Normalnie szok :lol:
ihan - 21 Marca 2008, 12:58

Rafał napisał/a
nauce empirycznej koncepcja Boga do niczego nie jest potrzebna! :D

No i co to ma do rzeczy i do dyskusji czy nauka zajmuje się istnieniem lub nieistnieniem Boga? Jednak założenie istnienia Istoty Mogącej Wszystko i Od Której Wszystko Jest Zależne mocno by komplikowało badania naukowe. Bo jaki jest sens poświęcać energię na badanie "praw" rządzących światem, jeśli w każdej chwili wskutek decyzji Boga prawa te mogą być zmienione?

Edit: żeby tak wesoło nie było, co do naukowości Dawkinsa są różne opinie.

dareko - 21 Marca 2008, 12:58

Adashi napisał/a
Skoro nie ma dowodów na jego istnienie, czyli nie da się: jego rzekomego istnienia sprawdzić empirycznie, sprowadzić do wspólnego naukowego mianownika, zbadać zjawisko wykorzystując metody naukowe,


Skoro nie da sie zbadac, wykorzystujac metody naukowe, to jak nauka ma sie tym zajac? Paleczkami?

I na tym koncze, juz mi szkoda czasu.

Rafał, nie udawaj, ze przestales mnie ignorowac. :shock:

Rafał - 21 Marca 2008, 13:17

ihan napisał/a
No i co to ma do rzeczy i do dyskusji czy nauka zajmuje się istnieniem lub nieistnieniem Boga?
A nic, tak sobie gadam :wink:
ihan napisał/a
Jednak założenie istnienia Istoty Mogącej Wszystko i Od Której Wszystko Jest Zależne mocno by komplikowało badania naukowe.
To zależy co rozumiesz pod pojęciem Istoty Od Której Wszystko Jest Zależne. Jeśli to samo, co mają na myśli Chrześcijanie, to komplikacje by nie wystąpiły. Patrz koncepcja wolnej woli.
dareko napisał/a
Rafał, nie udawaj, ze przestales mnie ignorowac.
No co ty, ignorować można Dzejesa jako kryptoignostyka (Konsekwentny ignostyk zatem, oczekując na spójną koncepcję Boga (czy innej metafizycznej koncepcji), wstrzymuje się od debaty nie przedstawiając żadnej argumentacji za ani przeciw.)
dzejes napisał/a
jestem ignostykiem
ale nie ciebie :wink: Po prostu nie chce mi się wkładać wysiłku w zrozumienie o co tobie może biegać i jak sklecać komunikatywne przekazy. Jak coś wyłapię to odpisuję.
ihan - 21 Marca 2008, 13:21

A tak całkiem z innej beczki, ksiądz Heller pochodzi z mojego miasta, mieszka kilka ulic ode mnie. Znajomy mieszkający w NY twierdzi, że teraz, gdy ksiądz Heller dostał nagrodę Templetona ludzie zaczęli kojarzyć Tarnów :) Miłe.
Adashi - 21 Marca 2008, 13:22

dareko napisał/a
Skoro nie da sie zbadac, wykorzystujac metody naukowe, to jak nauka ma sie tym zajac? Paleczkami?

Ale pokazuję Ci, że naukowcy jednak się tym zajmują, no i kur... zapiał nie znaleźli jak dotąd żadnego dowodu na istnienie Boga.

ihan napisał/a
żeby tak wesoło nie było, co do naukowości Dawkinsa są różne opinie.

Idzie na przekór pewnej mocarnej instytucji, to zrozumiałe, że jego autorytet będzie podważany. W przeszłości też tak bywało, że przypomnę tylko Giordano Bruno, Mikołaja Kopernika, Galileusza, czy chociażby Kazimierza Łyszczyńskiego albo Karola Darwina.

ihan - 21 Marca 2008, 13:24

Nie Adashi, nie dlatego, i akurat nie porównywałabym Dawkinsa z Kopernikiem czy Galileuszem. Dawkins jest świetnym marketingowcem, który wie co się dobrze sprzeda, ale nie wszystkie wyciągane przez niego wnioski są "czyste". Po prostu czasem widzi to co chce widzieć.
Adashi - 21 Marca 2008, 13:30

ihan napisał/a
Dawkins jest świetnym marketingowcem, który wie co się dobrze sprzeda

W dzisiejszych czasach... ba w kapitalizmie każdy musi być dobrym marketingowcem. Nawet kościół posługuje się marketingiem.

ihan napisał/a
Po prostu czasem widzi to co chce widzieć.

Przekonani o istnieniu Boga też tak mają, z tym że słówko "czasem" należy zamienić na "zawsze", w dodatku nie podają żadnych rozsądnych argumentów :|

ihan - 21 Marca 2008, 13:40

Adashi, ale dyskutujemy o metodzie naukowej, nie wiem jak mają przekonani o istnieniu Boga, uważam, że w nauce obowiązują pewne kanony.
Tym niemniej Dawkinsa cenię za Samolubny Gen i zmianę perspektywy patrzenia, z częścią jego poglądów się zgadzam. Ale za wielkiego naukowca uważać go nie mogę.

Adashi - 21 Marca 2008, 13:47

ihan, ok, nie zamierzam się z Tobą spierać, zwłaszcza na temat Twojego zdania na temat Dawkinsa :wink:
Rafał - 21 Marca 2008, 13:48

ufff :wink:
ihan - 21 Marca 2008, 13:50

I teraz w pokoju rozchodzimy się do domów? Nie, nie nie, pokłóćmy się jeszcze o coś, pliiiiiiiiiiizzzzz.
Adashi - 21 Marca 2008, 13:50

Rafał, zaczyna mi się podobać Twoje podejście do tej dyskusji, mimo przeciwnych stanowisk :wink:
Kostucha Drang - 21 Marca 2008, 13:53

Ciekawsze niz to, czy Bóg istnieje wydaje mi się to skąd ( jesli oczywiście istnieje ) się On wziął. Przeciez nic nie może istniec "od zawsze". Jesli nie został stworzony przez kogos jescze doskonalszego ale powstał w wyniku jakiegos procesu to skąd wzięło się środkowisko w którym zaszedł ten proces.
Adashi - 21 Marca 2008, 13:55

ihan napisał/a
I teraz w pokoju rozchodzimy się do domów? Nie, nie nie, pokłóćmy się jeszcze o coś, pliiiiiiiiiiizzzzz.

Rzuciłem:
Adashi napisał/a
A co do wiary to no cóż, nie jestem antysemitą ani rasistą, ale czemu akurat bóstwo czczone pierwotnie przez plemiona semickie ma być tym prawdziwym absolutem, co takiego szczególnego wyróżnia chrześcijaństwo wyrosłe z judaizmu od innych religii, co przeświadcza o jego prawdziwości.

Ale nikt nie podjął tematu.

P.S. Optowałbym jednak za dyskusją a nie kłótnią, bo znowu będą padały argumenty w stylu "ile ty masz lat", albo "jesteś głupi". Poziom rozmowy panów w średnim wieku widać nie różni się wiele od pogawędki przedszkolaków.

Anonymous - 21 Marca 2008, 13:57

Kostucha Drang napisał/a
Przeciez nic nie może istniec od zawsze.


Skąd wiesz? :wink:

gorbash - 21 Marca 2008, 13:57

I co to znaczy 'zawsze'? ;-)
ihan - 21 Marca 2008, 13:58

Ale w ten sposób Kostucho nigdy nie uzyskamy satysfakcjonującej odpowiedzi, bo zawsze powstanie problem, a co było wcześniej. Albo inaczej, powstałby problem, gdyby czas był stałą niezmienną, fizyka ma problem z określeniem co było przed Wielkim Wybuchem, bo nasze metody poznawcze pozwalają się zająć procesami,które nastąpiły tuż po. Ale to, co było przed jest nieosiągalne.

Edit: Adashi, zostawmy sobie problem na potem, bo teraz wałkujemy Kostuchę.

Rafał - 21 Marca 2008, 14:04

Bardzo mi się podoba teoria nazwana (chyba roboczo) kwantowa pętlowa grawitacja, usuwa problem osobliwości, ale żeby się wypowiedzieć sensownie musze jeszcze sporo poczytać.
A przedtem, w/g tej teorii było z grubsza to samo :wink:

Anonymous - 21 Marca 2008, 14:08

ihan napisał/a
Ale w ten sposób Kostucho nigdy nie uzyskamy satysfakcjonującej odpowiedzi, bo zawsze powstanie problem, a co było wcześniej. Albo inaczej, powstałby problem, gdyby czas był stałą niezmienną, fizyka ma problem z określeniem co było przed Wielkim Wybuchem, bo nasze metody poznawcze pozwalają się zająć procesami,które nastąpiły tuż po. Ale to, co było przed jest nieosiągalne.


A czy z koncepcją Boga nie jest podobnie? Każmy niewidomemu od urodzenia powiedzieć, czym są kolory. Przeciez nie posiada on instrumentu pozwalajacego mu je poznać. Czy to oznacza, że nie istnieją?

Być może nauka nie może wykluczyć ani potwierdzić istnienia Boga właśnie z powodu prostego braku odpowiednich metod poznawczych.

Adashi - 21 Marca 2008, 14:12

ihan napisał/a
Adashi, zostawmy sobie problem na potem, bo teraz wałkujemy Kostuchę.

Ok.

Kostucha Drang napisał/a
Ciekawsze niz to, czy Bóg istnieje wydaje mi się to skąd ( jesli oczywiście istnieje ) się On wziął. Przeciez nic nie może istniec od zawsze.

Cytat
Na początku był chaos...

Sorki, nie ten cytat ;)
Cytat
(1) Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. (2) Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami. (3) Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się światłość. (4) Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. (5) I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień pierwszy.

Znaczy wcześniej nie było nic, potem następuje pstryk i jest Bóg, a potem jeszcze kilka pstryknięć i jakoś się kręci :wink:

Anonymous - 21 Marca 2008, 14:14

Adashi napisał/a
Znaczy wcześniej nie było nic, potem następuje pstryk i jest Bóg


Oj, oj, to niby wynika z przedstawionego przez Ciebie cytatu?



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group