Mistrzowie i Małgorzaty - Romuald Pawlak.
Kruk Siwy - 27 Listopada 2006, 11:02
count, Romek i ja pewnie moglibyśmy napisać jakiś dowcip/opowiadanko o spotkaniu naszych bohaterów. Na przykład w jakimś obcym dla nich obu uniwersum... od tego jesteśmy fantastami. Ale - jak zawsze na przeszkodzie stanąć musi brak mocy przerobowych.
Może i lepiej. Chłe, chłe.
hrabek - 27 Listopada 2006, 11:19
Siadzcie kiedys przy piwie i napiszcie. Pozniej sie tylko dopiesci. Znajac Nursa, to w ciemno wezmie i wydrukuje. A ile by z tego bylo radochy dla czytelnikow :)
Kruk Siwy - 27 Listopada 2006, 11:22
Ja count, obawiam się, że to mogłoby być za dobre...
hrabek - 27 Listopada 2006, 11:32
Jak to "za dobre"? Nie ma czegos za dobrego, moze byc tylko super dobre. Wtedy Nautilus murowany i wieczna chwala gwraantowana. Miejsce w historii, szybkie samochody, piekne kobiety, sam powiedz, ze nie warto :)
Romek P. - 27 Listopada 2006, 11:37
Dracena:
Cytat | Wiedźma pokazała mi okładkę nowej Twojej ksiązki. jest rewelacyjna! |
No, przyznaję, że uważam ją za najlepszą z tych, na których pojawiło się moje nazwisko.
Cytat | Niedługo, mam nadzieję, że niedługo to samo będę mogła powiedziec o zawartości ksiązki. Juz się cieszę |
A ja ciekaw jestem Twoich wrażeń podziel się później.
Romek P. - 27 Listopada 2006, 11:41
count:
Cytat | Siadzcie kiedys przy piwie i napiszcie. Pozniej sie tylko dopiesci. Znajac Nursa, to w ciemno wezmie i wydrukuje. A ile by z tego bylo radochy dla czytelnikow |
Kiedy, widzisz, ja nie jestem pewien, czy w polskich realiach crossovery są rzeczą dopuszczalną. Mój wynika z faktu, iż "Bo to jest wojna, rzeź i rąbanka" będzie concept album, zatem tam ów krzyżak pasuje. I jednak łączę dwóch swoich bohaterów. Dosyć symbolicznie zresztą.
Trochę nie wierzę w hermetyczne zabawy, w których autorzy bawią się najlepiej piwo można wspólnie wchłaniać bez zawracania sobie głowy pisaniem, prawda, Kruku? ;p
Kruk Siwy - 27 Listopada 2006, 11:53
No.
A pomyśl Romek P., co by było, gdyby nam wyszło za dobrze. Jak by nie daj Boh się spodobało...
Zostalibyśmy skazani - jak znam prawa rynku - na długoletnią współpracę. Moja wątroba, by tego nie zniosła...
Romek P. - 27 Listopada 2006, 12:00
Twoja wątroba to nic. Pomyśl, że ja jestem pancernikiem kieszonkowym przy tobie, zatem musiałbyś mnie nosić, zamiast pisać ;p
No chyba, żebyś mnie gdzieś zakopał
Inna sprawa, że jak dokonałem rekapitulacji, to mój Fillegan zajmował się na początku pasowaniem nieboszczyków, których grabarz wcześniej tentego
Kruk Siwy - 27 Listopada 2006, 12:07
Tentego? Oj byłby spór... literacki oczywiście. Hm. A bardziej serio mam w dorobku teksty pisane ze współautorem. Bywa ciężko. Chociaż efekty ciekawe. No, ale dajmy spokój bo forumowicze pomyślą , że autentycznie jest coś na rzeczy.
Wiedźma - 27 Listopada 2006, 12:25
Romek P. napisał/a | Twoja wątroba to nic. Pomyśl, że ja jestem pancernikiem kieszonkowym przy tobie, zatem musiałbyś mnie nosić, zamiast pisać ;p |
Potem Kruk musiałby sobie przysłowie przypomnieć: "Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka"
Romek P. - 27 Listopada 2006, 12:43
O nie. O wilkach to ja pisuję, ale wilkiem nie jestem.
Smokiem też nie, gwoli ścisłości
Dracena - 27 Listopada 2006, 12:52
Widzisz Ty Romku pisujesz o wilkach, krukach i takich tam rzeczach, więc moglibyście z Krukiem tandem założyć: co grabarz Kruka by zakopał, Fillegan by pasował To byłoby na poważnie ciekawe.
Anko - 27 Listopada 2006, 13:46
Czytam sobie właśnie "Wilczą Krew, Smoczy Ogień". W niedzielę wracałam z Poznania i prawie chciałam mordować PKP-owców, bo światło w wagonie nawalało - a ja nie mogłam odpuścić czytania, no, nie mogłam.
Jak to dobrze, że NF nie kupuję, bo jak widzę, część opowiadań właśnie tam się ukazywała. A tak, to mam więcej obcowania z nowością. Zaczęłam czytać od "Róż w Maju", bo tak zachwalałeś to opowiadanie... I słusznie, bo nastrój jest olśniewający. Aż się popłakałam pod koniec. Kiedy historia tworzy się na naszych oczach, kiedy podejmujemy nieodwracalne decyzje, kiedy przemijalność dobitnie daje o sobie znać... Nie ma siły, żeby mnie wzruszenie nie ścisnęło.
Wiesz co, aż nie mogę uwierzyć, że piszesz tak skrajne rzeczy - jakbym Cię znała tylko od strony "Rzezi i Rąbanki", to raczej nie zainwestowałabym w inne Twoje utwory. A znowuż Fillegana i Rosellina lubię, ale to raczej coś na poprawienie humoru, zupełnie inny smak.
P.S. Czy ja mam dziwne podejście? Najpierw czytam wszystkie "dodatki", czyli tylną stronę okładki, skrzydełka, ale także np. wstęp czy objaśnienia historyczne między opowiadaniami... I wcale mnie to nie drażni. A przy okazji: jak zapowiedziałeś te "objaśnienia", to myślałam, że polecisz naukową bibliografią. A tu nieco historiozofii (jeśli tak to się nazywa)... Wypadło to ciekawiej, niż myślałam.
P.S.2. Czemu tak narzekasz, że "Wilcza Krew, Smoczy Ogień" to taka trudna w odbiorze książka? Mnie się podoba (jak na razie, dwa teksty dopiero znam). A przecież ja nie uwielbiam "literatury wysokiej" i nie jestem w stanie dostrzec głębi poniżej poziomu 1,5 dna.
Aga - 27 Listopada 2006, 16:28
Anko:
Cytat | P.S. Czy ja mam dziwne podejście? Najpierw czytam wszystkie dodatki, czyli tylną stronę okładki, skrzydełka, ale także np. wstęp czy objaśnienia historyczne między opowiadaniami... I wcale mnie to nie drażni. |
Nie tylko ty. Ja robię identycznie.
A na "Wilczą krew..." mam już fundusze, przejdę się do księgarni, może mają. A jak nie, to zamówię w Merlinie.
Romek P. - 27 Listopada 2006, 16:58
Anko, cieszę się, że lektura "Róż" nie była zmarnowanym czasem
A co do czytania tych różnych dodatków, to i ja mam jak ty i Aga. Namiętnie je czytuję, często właśnie przed lekturą zasadniczego tekstu z drugiej strony, jako autor wahałem się, czy powoływanie się na swojego ulubionego historiozofa nie odbierze mi czytelników ale jak mawia mawete, jest ryzyko, jest zabawa - ta książka pisana była w taki sposób, aby pokazać coś więcej ponad mniej czy bardziej ciekawą fabułę. A Fabryka dołożyła swoje - "Wilcza krew..." jest bardzo ładnie wydana
Pako - 27 Listopada 2006, 17:16
Bardzo fajnie wydana jest ksiazka. Grrr... zagryzę kobitki z dziekanatu, jak mi stypendium nie przeslą Albo rodzicom powiem, co na święta chcę
A jak wyglądają te dodatki? Przed każdym opkiem opis, skąd zaczerpnięty pomysł, coś o historii itp? BO jeśli tak, to ja poproszę, swojego czasu King miał w którejś książce przed opowiadaniami opisane, skąd mu się pomysły zrodziły. Bardzo ciekawe to bylo. Jak doprawileś smaczkami hostorycznymi, bedzie jeszcze lepsze.
Romek P. - 27 Listopada 2006, 18:05
Obudowa jest taka, że w "Od autora" pozwalam sobie wyjaśnić, gdzie jest miejsce dla pisarza w historii (oczywiście moim zdaniem), przed każdym opowiadankiem są noty wskazujące na inspirację w formie takich możliwie ciekawych impresji, a kończę... no cóż, kończę całą ksiażkę tym, czym powinienem: cytuję pewną wykładnię pisania o historii, którą ustami jednego ze swoich bohaterów wyłożył Umberto Eco. A pod którą ja się podpisuję w stu procentach.
Wydaje mi się to ciekawe. Pokazuje wiecej niż osiem pojedynczych historii. Pokazuje pewną wizję takiego pisania. Skąd, i po co?
King zrobił coś takiego. Ale ja pomysł zaczerpnąłem ze stareńkiej książki Ursuli LeGuin, "Wszystkie strony świata"
Marcin Wroński - 30 Listopada 2006, 01:29
AnkoCytat | Zaczęłam czytać od Róż w Maju, bo tak zachwalałeś to opowiadanie... I słusznie, bo nastrój jest olśniewający. Aż się popłakałam pod koniec. |
I wiesz, ja Ci się wcale nie dziwię.
Pozwól, Romku, że pogratuluję Ci jeszcze raz zbiorku, tym razem publicznie, aby potem nie było, że niby nie gratulowałem Twierdzę stanowczo, że to najlepsza Twoja książka. Warto nie zjeść paru obiadów, ale "Wilczą krew" mieć I nie tylko dla "Róż", które robią piekielne wrażenie i przez to może dominują, jednak gdy do "Róż" już przywykłem, zacząłem się rozsmakowywać z równym skutkiem w innych opowiadaniach. Chętnie bym więcej o tym pogadał, ale nie chcę psuć Wam przyjemności
Ale Anko, ja też uważam jak Romek, że to trudna książka. Nie w tym sensie, że się ją trudno czyta, ale że nie da się jej czytać wyłącznie dla czystej rozrywki.
gorim1 - 30 Listopada 2006, 16:46
Romek P., kupiłem tak jak rozmawialiśmy na falkonie
uhmm czekam aż mi się sajgon w robocie skończy i wezmę się za przeczytanie jej
Romek P. - 30 Listopada 2006, 17:45
Marcin Wroński:
Cytat | Pozwól, Romku, że pogratuluję Ci jeszcze raz zbiorku, tym razem publicznie, aby potem nie było, że niby nie gratulowałem |
No tak, w notesiku zapisuję, kto kupił, kto gratulował... A potem w teczki i będę rozliczać
Cytat | Twierdzę stanowczo, że to najlepsza Twoja książka. Warto nie zjeść paru obiadów, ale Wilczą krew mieć I nie tylko dla Róż, które robią piekielne wrażenie i przez to może dominują, jednak gdy do Róż już przywykłem, zacząłem się rozsmakowywać z równym skutkiem w innych opowiadaniach. Chętnie bym więcej o tym pogadał, ale nie chcę psuć Wam przyjemności
|
Tak, ja też myślę, że to moja najlepsza książka, choć inne bardzo lubię. Ale to dlatego, że czasem pisałem o rzeczach i sprawach, które tworzą mnie jako osobę - jak w "Krótkim śnie o opisaniu świata".
Cytat | Ale Anko, ja też uważam jak Romek, że to trudna książka. Nie w tym sensie, że się ją trudno czyta, ale że nie da się jej czytać wyłącznie dla czystej rozrywki. |
Tak, zdecydowanie nie jest to czysta rozrywka. Takie jej odczytanie może nawet zrodzić rozczarowanie tym tomikiem.
gorim1:
Cytat | Romek P., kupiłem tak jak rozmawialiśmy na falkonie
uhmm czekam aż mi się sajgon w robocie skończy i wezmę się za przeczytanie jej |
To teraz się zacznę zastanawiać, czy aby mnie nie przeklniesz uznając pieniądze za stracone. Ale dziękuję za odrobinę zaufania
gorim1 - 30 Listopada 2006, 17:46
Romek P., nie no przekląc nie przeklnę co najwyżej upiję ciebie przy kolejnej okazji
Anko - 1 Grudnia 2006, 14:49
No to ja krótko, bo czasu mało, a i spojlerzyć zbytnio nie wypada.
Armia ślepców - przeraziłam się na jej widok jak ten władca. Reakcja jego organizmu zrozumiała. A wytłumaczenie wszystkiego grzechem pychy a także zabójstwa (Dymitr) ładnie wyjaśnia to, co w historii często po prostu "zdarza się".
Aha, czytając to opowiadanie zdawało mi się, że wcześniej czytałam już o tym zdarzeniu historycznym, ale bardzo pobieżnie. Teraz mam większą jasność.
Czasem zastanawiam się, czemu ludzie nie walczą do śmierci, ale spokojnie dają się np. okaleczać... Niemniej, pamiętam opowiadanie Borowskiego o tym, jak to ludzie spokojnie szli do gazu. Coś w tym jest...
Wieża Helfensteinów - czuję, że jest w tym drugie dno, ale mój wzrok tam nie sięga, jak ostrzegałam.
Jak dla mnie, ten utwór wraz z Equnculusem to horrory.
Nie przepadam za horrorami.
Aha, w Wieży Helfensteinów był fajny klimat. Equnculus za to nie przypadł mi zbytnio do gustu - taka historia o tym, jak bohater nie ma wyjścia i nic do gadania, musi kroczyć prosto do horrorycznego końca poprzez narastający nastrój okropności.
Splątany wzór - podobało mi się, poza ostatnim fragmentem - zakończeniem, którego - niestety - nie zrozumiałam. Było takie aluzyjno-filozoficzne, a nie mam w tym rozeznania... I nie do końca jestem pewna, czy pojęłam, jak skończył główny bohater.
Stary lód - podobało mi się. Dwie historie o pożądaniu (nie, nie takim, jakby niektórzy mogli mieć skojarzenia ). Fajny kontrast.
Jaszczurczy pierścień i Róże w maju komentowałam już wcześniej.
Został mi jeszcze na deser Krótki sen o opisaniu świata.
Romek P. - 1 Grudnia 2006, 15:37
Dzięki za krótkie opinie o poszczególnych opowiadankach
Co do niektórych puent, no fakt, niekiedy mają wymiar inny niż "I go wreszcie usiekli" taka fanaberia, aby puentą wskazać, iż zamiast sprawy i problemy rozwiązać, czasem - przeciwnie - możesz je sobie skomplikować.
Ale co do horrorów, to mnie trochę rozbawiłaś "Stary lód" moim zdaniem również jest horrorem czy opowiadaniem grozy (nie rozróżniam obu). Zatem to nie jest tak, że nie lubisz. Jedne ci podchodzą, inne nie - ot i tyle
Aga - 2 Grudnia 2006, 17:22
Mam już! Mam! Mam! Mam!
Jutro zabieram się za czytanie <zaciera ręce> .
gorat - 2 Grudnia 2006, 18:18
Zaraz, to po to do Częstochowy jechałaś?
Romek P. - 3 Grudnia 2006, 10:21
Aga:
Cytat | Mam już! Mam! Mam! Mam!
Jutro zabieram się za czytanie <zaciera ręce> . |
No to obywatelski obowiązek spełniony, teraz czekam na relację z frontu
gorat:
Cytat | Zaraz, to po to do Częstochowy jechałaś? |
Jak widać, ksiażka warta grzechu
gorim1 - 3 Grudnia 2006, 10:22
Romek P., dostałeś kredyt zaufania kupiło mi się jeszcze rycerza bezkonnego
Romek P. - 3 Grudnia 2006, 10:27
No to teraz już naprawdę się boję
Aga - 3 Grudnia 2006, 10:46
Gorat -> Ależ skąd. Jechałam na pielgrzymkę ze szkoły, przed maturą. A Romka kupiłam normalnie, u siebie w Pszczynie
hjeniu - 3 Grudnia 2006, 11:22
Kupiłaś Romka? Macie nieźle zaopatrzone sklepy w Pszczynie
|
|
|