Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - r+z=ż czyli wątek lingwistyczny
Fidel-F2 - 11 Maj 2006, 12:09
"Na dwór" to forma poprawna, "na pole" to regionalizm.
Godzilla - 11 Maj 2006, 12:12
I tak mi się zawsze zdawało.
Czarny - 11 Maj 2006, 12:52
Może zacznijcie mówić "na zewnątrz", albo poprostu "Wychodzę"
Gustaw G.Garuga - 11 Maj 2006, 12:58
Fidel-F2 napisał/a | Na dwór to forma poprawna, na pole to regionalizm. |
Nie całkiem tak. "Na dwór" to forma poprawna, uniwersalna, "na pole" to forma poprawna, regionalna.
Fidel-F2 - 11 Maj 2006, 13:17
Oczywiście masz rację, "na pole" nie jest błędem.
elam - 11 Maj 2006, 20:58
zwlaszcza, jesli sie posiada pare arow pola, natomiast zamiast dworu - stara stodola...
Ziuta - 11 Maj 2006, 21:37
Prawda jest taka: chłop idzie z pola na dwór, pan – z dworu na pole
elam - 11 Maj 2006, 23:05
chlopa na dwor nie puszcza
Piech - 12 Maj 2006, 11:57
A w Poznaniu, to dopiero mówią! "Nie ma leko", "huźdać się", "porzóndek".
Dopiero się uczę.
Pytanie, czy gdzieś w Polsce można jeszcze usłyszeć różnicę między "rz" i "ż", między "u" i "ó", "ch" i "h"?
Godzilla - 12 Maj 2006, 12:06
Między "rz" i "ż" podobno na Śląsku Cieszyńskim. Miodek stamtąd pochodzi i mówił. To jest trochę tak jak między czeskim ř i ž. "H" i "ch" prawdopodobnie na wschodzie. Niewykluczone, że i u górali. "U" i "ó" to nie wiem, czy się gdzieś jeszcze zachowało.
Anko - 12 Maj 2006, 13:26
Fidel-F2: Cytat | Moja babcia mówiła kordła i koklet z miensa ale to żaden regionalizm tylko zwykły błąd językowy. | Oj, błędów, zwłaszcza w słowach "trudnych" jest sporo... Np. słyszałam (w poważnym kontekście) "labolatorium" (jak "ambulatorium"), a przecież jest "labor" czy "labora" = "praca". Albo "formuować" jak "kontynuować", a przecież jest "formuła".
Ale co tam, sama popełniam błędy językowe, np. często mówię o "kakale", tak jakby było "kakało", a nie "kakao". Albo "nie lubię tych radyj" (forma poprawnia "radiów" - chyba że chodzi o "radyjo", ale ja tu bez insynuacji politycznych, czysto językowo rozważam.)
A co do regionalizmów: zawsze u mnie (w Dąbrowie Górniczej) mówiło się komin huciany (od huty). A podobno poprawnie jest "hutniczy". Dziwne. Jakby to hutnik miał komin...
Fidel-F2 - 12 Maj 2006, 14:54
Ale piec też jest hutniczy a nie huciany mimo , że hutnicy raczej pieców nie mają.
elam - 12 Maj 2006, 20:54
Anko! !
ja tez niektorych RADYJ nie lubie !
no, po prostu, tak jakos.. pasuje. polonistka usilowala mi wmowic, ze poprawniej jest "radiow". jakich radiow? mrowkow, pszczolkow??
Ambioryks - 24 Stycznia 2009, 15:37
Jestem językowym purystą. Nie lubię zapożyczeń. Z drugiej strony, uważam za bardziej logiczną pisownię sprzed reformy ortograficznej z 1936 roku - czyli np. "poczem" zamiast "po czym" (bo tak samo pisze się "potem", a nie "po tym"), "polskiemi" zamiast "polskimi", poniewż one są polskie, a nie one są polski. Itd. "Rosyjskiemi", "niemieckiemi", "ukraińskiemi" to bardziej logiczna pisownia niż współczesna. Tak samo np. "Jakób" ujawnia pochodzenie od "Jakoba", a nie od "Jakuba" - tak jak "Józef" (a nie "Juzef") od "Jozefa" i bardziej pierwotnego "Josefa".
Nie wiem, dlaczego mówi się "poszedłem", skoro "poszłam", zamiast "poszedłam". Skoro "poszłam", to "poszłem", nie?
Zresztą w języku polskim jest wiele niejasności - np. czy istnieje czas teraźniejszy i osoba trzecia (i nie tylko trzecia) od takich czasowników jak np. "runąć"? Bo to runęło, ale czy to teraz runuje? Czy może to teraz runa? Albo "on runął", ale czy on teraz runa, czy on teraz runuje? To dziwne, że niektórych rzeczy nie da się powiedzieć w czasie teraźniejszym.
Piech - 24 Stycznia 2009, 16:29
Jeszcze lepiej jest dżdżem w mianowniku.
Martva - 24 Stycznia 2009, 16:52
A jak obejdę wokół jakiś przedmiot, to jaki on będzie?
Agi - 24 Stycznia 2009, 16:55
obejdziony
Piech - 24 Stycznia 2009, 17:02
Lepiej go objechać.
Fidel-F2 - 24 Stycznia 2009, 17:55
cięzkie jest życie purysty językowego, same problemy
hrabek - 27 Stycznia 2009, 10:34
Skoro juz ktos watek odkopal, to mam pytanie:
termin nie wymyślony przeze mnie, ale używany z premedytacją
W powyzszym wyrazeniu zwrot "nie wymyslony" jest napisany poprawnie, czy z bledem?
Ozzborn - 27 Stycznia 2009, 13:03
Z błędem. Powinno być łącznie.
Według mojej wiedzy od kilku lat wszystkie twory funkcjonujące jak przymiotniki tudzież przysłówki z nie piszemy łącznie. Definicja niesłownikowa, bo nie mam czasu szukać w źródłach
edyta: Jednak sprawdziłem, żeby nie być gołosłownym. I okzauje się, że warto było:
UCHWAŁA ORTOGRAFICZNA NR 1 RADY JĘZYKA POLSKIEGO
W SPRAWIE PISOWNI NIE Z IMIESŁOWAMI PRZYMIOTNIKOWYMI
(PRZYJĘTA NA III POSIEDZENIU PLENARNYM RADY JĘZYKA POLSKIEGO,
DN. 9 GRUDNIA 1997 R.)
Nie wykluczając zasadniczych zmian w przyszłości w polskiej ortografii, Rada Języka Polskiego podejmuje decyzję pozytywną co do łącznej pisowni nie z imiesłowami odmiennymi z dopuszczalnością świadomej pisowni rozdzielnej.
żródło: http://rjp.pan.pl/
hrabek - 27 Stycznia 2009, 14:19
Czyli jednak dobrze jest. Jest tez cos takiego jak pisanie rozdzielne dla podkreslenia kontrastu: "byl nie glupi, ale madry". W moim zdaniu pomyslalem i mi wyszlo, ze tez jest kontrast, chociaz nie tak bezposredni, jak w cytowanym przykladzie wzorcowym. Dzieki za sprawdzenie.
Ozzborn - 27 Stycznia 2009, 14:38
Zgadza się, wcześniej się niedokładnie przyjrzałem temu zdaniu. Tutaj rozdzielenie pasuje jak najbardziej.
Ambioryks - 31 Stycznia 2009, 12:44
Słowo "radio" - jak ono brzmi w dopełniaczu w liczbie mnogiej? Tych "radiów", czy "radj", czy "radii", czy jeszcze inaczej? I jak właściwie powinno się mówić w narzędniku "radio" i "studio"? "W radiu" i "w studiu", czy "w radio" i "w studio"? Bo kiedyś (w czasach, kiedy chodziłem do podstawówki i gimnazjum i chyba jeszcze liceum) mówiło się "w studiu", a później zaczęto mówić "w studio". Tak samo kiedyś mówiło się "te postacie", a później zaczęto mówić "te postaci". Trochę to dziwne - to tak, jakby mówić np. "te gaci" zamiast "te gacie".
Tak samo np. czy da się powiedzieć, że o ile np. palec się komuś omsknął (podczas pisania na klawiaturze komputera), to czy da się powiedzieć, że np. co chwila palec się omsyka? W czasie teraźniejszym? To trochę tak, jak z runaniem - on runął, ale czy on teraz runa, czy runuje, to nie wiadomo. Wie ktoś, jak jest poprawnie?
Martva - 31 Stycznia 2009, 13:30
Ambioryks napisał/a | Bo kiedyś (w czasach, kiedy chodziłem do podstawówki i gimnazjum i chyba jeszcze liceum) mówiło się w studiu, a później zaczęto mówić w studio. |
Za czasów mojej podstawówki tłukli nam do głów że radio i studio są nieodmienialne.
Fidel-F2 - 31 Stycznia 2009, 13:32
Ambioryks napisał/a | Wie ktoś, jak jest poprawnie? | to proste, dodajesz końcówkę -ing i masz ciągły teraźniejszy
xan4 - 31 Stycznia 2009, 13:42
Ambioryks napisał/a | Tak samo kiedyś mówiło się te postacie, a później zaczęto mówić te postaci. |
z tymi postaciami to ja też mam kłopot, "postaci" wydaje mi się bardzo nienaturalne, ale niestety (dla mnie) już stale stosowane, wg mnie powinno być postacie, ale cóż...
Ambioryks - 31 Stycznia 2009, 13:47
Martva napisał/a | tłukli nam do głów że radio i studio są nieodmienialne |
Kto tłukł do głów? Nauczyciele? Mi nikt nie mówił, że radio i studio są nieodmienialne.
W ogóle to: co za sens ma zapożyczanie rzeczowników, które są nieodmienialne? To absurd. Już lepiej wymyślić własne określenie. Skoro Słowacy na komputer mówią "poczitacz", to czemu Polacy nie mieliby wymyślić własnego określenia na radio czy studio? Tak samo, kiedyś na muzykę mówiło się "gędźba" (właśnie, "muzyka" jest zapożyczona, a jednak się ją odmienia), na kolację "wieczerza", na "metal" - "kow" (czy też "ków"), a jednak durne zapożyczenia je wyparły.
Nie lubię zapożyczeń, zwłaszcza takich, które są (lub chcą być) nieodmiemialne i takich, które czyta się inaczej niż pisze.
BTW, absurdalnie jak dla mnie brzmi słowo "prostytutka" - bo jeżeli już, to "prostatutka" albo "prostytutek", ew. "prosta tutka" lub "prosty tutek". Bo tutek nie jest prosta, tylko prosty. A tutka nie jest prosty, tylko prosta. Wiem, że to zapożyczenie z łaciny, ale po łacinie to "y" było "i". Też durnota - zamienianie wszystkich łacińskich "i" w zapożyczeniach na "y". Po jaką cholerę oni to zamieniają? żeby było łatwiej wymawiać? Skoro już ma się łatwiej wymawiać, to po co zapożyczać? Nie lepiej wymyślać własne nazwy?
Tak samo zresztą kpię sobie z zagranicznych nazw firm i ich produktów.
Fidel-F2 napisał/a | dodajesz końcówkę -ing |
Język polski to nie język angielski.
Witchma - 31 Stycznia 2009, 13:47
xan4, akurat z tym to było na odwrót. "Postaci" to była forma pierwsza, wyparta została przez "postacie" (wygodniejsze przy rozróżnianiu dopełniacza lp. od mianownika lmn.). Mnie akurat nauczyli "postaci" i tak mi zostało.
xan4 - 31 Stycznia 2009, 13:52
Witchma napisał/a | xan4, akurat z tym to było na odwrót. Postaci to była forma pierwsza, wyparta została przez postacie |
dzięki, dobrze wiedzieć
|
|
|