Powrót z gwiazd - Dzieci - wychowanie
Tomcich - 18 Grudnia 2007, 18:23
Żwirek i Muchomorek
Załoga G
no i He-man
Polecam dział Multimedia.
Kiedyś to były fajne bajki.
May - 19 Grudnia 2007, 18:29
Ech, w Zaloge G to sie cala moja podstawowka bawila, jak mialam z 8 lat. Fajnie bylo mielismy czapki z daszkami i pelerynki z kapturkami... Gdzie te czasy...
Easy - 22 Grudnia 2007, 13:11
http://www.pardon.pl/arty...ace_i_bezprawne
Tak się niedługo w szkołach dzieci będzie wychowywać.
Wychowanie bez niepotrzebnego stresu, w pytkę.
Anonymous - 22 Grudnia 2007, 18:03
Po przeczytaniu powyższego wyjazd za granicę wydaje mi się naprawdę świetnym pomysłem.
Navajero - 22 Grudnia 2007, 18:18
E tam, po prostu pracę trzeba zmienić, albo wygrać w totka
Jolietka - 22 Grudnia 2007, 20:20
a ponieważ ja uczyłam się w takiej stresującej, upokarzającej biedne dzieci szkole, to od dzisiaj zaczynam kopać ludzi w tramwaju i autobusie bo mam prawo do takiej formy ekspresji. Czasami mam wrażenie, że świat stanął na głowie i ..... ( )
czeka nas chyba pewien paradoks: staniemy się niewolnikami dziwnie pojętej wolności: mnie wolno wszystko, a ty siedź cicho i nie krytykuj. Kto nie jest z nami jest przeciwko nam!
May - 22 Grudnia 2007, 21:01
Miria, tutaj jest jeszcze gorzej...
kruchy - 22 Grudnia 2007, 21:33
Ja mam w domu taki mały pogmatwany kosmos z dziećmi.Mieszkam w kamienicy gdzie jest pięć mieszkań i sześcioro dzieci (moich dwójka).Siłą rzeczy popołudnia spędzają razem.Na górze mieszka ośmiolatek ( alfa i omega dla mojego pięciolatka) z siedmioletnią siostrą.Ich matka pogoniła męża,dzieci pozapisywała na różne zajęcia popołudniowe,notorycznie kukułczy u dziadków i sąsiadów i "samorealizuje się".No i te dzieci to wieczne zarzewie konfliktów.Ja nie chcę zamykać przed nimi drzwi a jednocześnie ciężko mi ciągle użerać się z normalnie agresywnym koleżką("nie jesteś moim ojcem nic mi nie możesz kazać") i serce mi sie kraje jak patrzę na siedmioletnią dziewczynkę która pół roku po rozwodzie rodziców wróciła do ssania smoczka i której matka na pytanie skąd się wzięła powiedziała(cytuję bo to zdanie wryło mi się w pamięć jakbym zobaczył kraksę samochodową)" a wiesz zaszłam w ciąże wszyscy mi radzili żebym usunęła , ja nie chciałam i teraz się męczę córeczko".
Dumamy z żoną jak pomóc tym dzieciakom i czy my możemy w ogóle nie wpierniczając się z butami w życie sąsiadki cokolwiek zrobić.
banshee - 22 Grudnia 2007, 23:31
kruchy napisał/a | J
Dumamy z żoną jak pomóc tym dzieciakom i czy my możemy w ogóle nie wpierniczając się z butami w życie sąsiadki cokolwiek zrobić. |
Czasami nie da się nie wpierniczać. Jednych wystarczy mocno potrząsnąć, na innych trzeba przygotować mocniejsze działa. Dzieci "lubią" powielać błędy rodziców
Anko - 23 Grudnia 2007, 01:00
Easy napisał/a | http://www.pardon.pl/artykul/3454/pytanie_uczniow_przy_tablicy_upokorzajace_i_bezprawne
Tak się niedługo w szkołach dzieci będzie wychowywać.
Wychowanie bez niepotrzebnego stresu, w pytkę. | A, o tych pracach domowych to też słyszałam, matka mi się pożaliła, że jak uczniowie o tym usłyszeli, to już pyskują, że prac domowych odrabiać nie będą, bo rzecznik rzekł...
Ha, może niech też rzecznik dąży do zlikwidowania szkoły, przynajmniej A.Pilipiuk się ucieszy i nie tylko on...
ihan - 23 Grudnia 2007, 11:42
Co do szkolnictwa, jego sytuacja w Polsce dobitnie pokazuje, że nie można wyciągać prostych wniosków porównując z zagranicą. Bo myśląc czarno-biało w szkołach prywatnych, gdzie rodzice płacą dzieci docelowo powinny być uczone lepiej/więcej, podobnie na studiach płatnych. Mam możliwość obserwowania studentów wieczorowych, płacą niemałe pieniądze (są to osoby, które zdały egzamin, ale znalazły się poza listą, więc nie tak całkiem znikąd). Studia i nauka nie interesuje ich totalnie, poziom jest przerażający, a horyzont zainteresowań ... cóż. A akurat kierunek daje w zasadzie wyłącznie możliwość pracy w zagranicznych laboratoriach, ale do tego trzeba mieć choć blade pojęcie. Podobnie na niższym poziomie edukacji, gdzie rzadko rodzice wymagają czegoś poza tym, żeby dziecko bez kłopotów miało ładne świadectwo.
Oczywiście, ilość zadań domowych powinna być rozsądna, ale tworząc nad dziećmi ochronny parasol zrobimy im krzywdę, gdy będą musiały wejść w prawdziwe życie. Dobrze, że przynajmniej ten problem mnie nie dotyczy.
Anko - 23 Grudnia 2007, 12:32
ihan napisał/a | Mam możliwość obserwowania studentów wieczorowych, płacą niemałe pieniądze (są to osoby, które zdały egzamin, ale znalazły się poza listą, więc nie tak całkiem znikąd). Studia i nauka nie interesuje ich totalnie, poziom jest przerażający, a horyzont zainteresowań ... cóż. | Ha, no właśnie. Tak się psioczy, że studenci "darmowi" powinni płacić, bo to oni mają najwyższy poziom nauczania. Niby. Ale kurczę, jak kto płaci właśnie za to, żeby dać mu święty spokój i ładną laurkę/dyplom na koniec, to co, wbrew niemu mają mu "wmuszać" wysoki poziom?
Zresztą, to, co na moim uniwersytecie mówi się czasem o zaocznych (że zero ambicji, że postawa roszczeniowa, że wagarują i olewają), to mi znajoma mówiła, że taka "młodzież" to się trafia i na dziennych (w pewnym "młodym" uniwersytecie z sąsiedniego miasta).
Fidel-F2 - 23 Grudnia 2007, 12:34
a po cholerę mają sie przykładać skoro tylko papier jest ważny a wiedza wtłaczana na zajęciach w dużej mierze do niczego nieprzydatna?
Navajero - 23 Grudnia 2007, 12:37
Anko napisał/a | Tak się psioczy, że studenci darmowi powinni płacić, bo to oni mają najwyższy poziom nauczania. Niby. Ale kurczę, jak kto płaci właśnie za to, żeby dać mu święty spokój i ładną laurkę/dyplom na koniec, to co, wbrew niemu mają mu wmuszać wysoki poziom? |
No bo zaoczni właśnie za to płacą. Aby zaliczyć studia na luzie W szkołach prywatnych ( generalnie) płaci się za wyższą jakość nauczania. To zupełnie co innego.
Martva - 26 Grudnia 2007, 15:58
Kuzyn opowiadał w poniedziałek, jak to go dawno temu wzywali do szkoły, w sprawie syna, wtedy trzecioklasisty, obecnie 16-letniego. Wzywała świetliczanka.
Kuzyn postanowił najpierw syna wypytać, żeby się dowiedzieć o co chodzi.
syn: nie, tato! nie mogę ci powiedzieć!
po kilku groźbach i naleganiach:
- no bo kolega się zakochał, i napisaliśmy list, i pani go przechwyciła.
-ale jak to 'napisaliście'?
-no bo kolega mówił co tam ma być, a ja redagowałem.
-no ale co tam takiego było?
-ale tato! Nie mogę powiedzieć!
-Powiedz!
-'kochamy cię, jak będziesz spała to zdejmiemy ci stanik'... a dalej nie mogę powiedzieć, bo się wstydzę...
Kuzyn coraz bardziej rozbawiony stwierdził że przecież lepiej będzie jeśli tego nie usłyszy od pani ze świetlicy, chłopak spuścił głowę i dokończył:
'a potem pod twoim oknem odbędzie się... serenada!'
Kuzyn: i co dalej?
-No nic, to koniec.
-Synu, a co to jest serenada?
-Ja nie wiem, ale koledzy mówili, że straszne świństwo!
ihan - 26 Grudnia 2007, 16:34
Fidel-F2 napisał/a | a po cholerę mają sie przykładać skoro tylko papier jest ważny a wiedza wtłaczana na zajęciach w dużej mierze do niczego nieprzydatna? |
Na moim kierunku większość studentów po studiach wyjeżdża za granicę na doktoraty albo do pracy w laboratoriach. Wiedza wtłaczana na zajęciach/ćwiczeniach jest im w większej mierze niezbędna by byli w stanie się tam odnaleźć. I dzienni to rozumieją, a zaoczni nie mam pojęcia jaki mają pomysł na życie.
Anko - 26 Grudnia 2007, 20:28
ihan napisał/a | zaoczni nie mam pojęcia jaki mają pomysł na życie. | Może zostać wykształconym pracownikiem supermarketu/pizzerii/etc. w bratnim kraju zwanym Wielką Brytanią/Irlandią/etc.?
hjeniu - 26 Grudnia 2007, 21:05
Martva napisał/a | -Synu, a co to jest serenada?
-Ja nie wiem, ale koledzy mówili, że straszne świństwo! |
Pewnie słyszeli jak ja śpiewam
banshee - 26 Grudnia 2007, 23:22
ihan napisał/a | a zaoczni nie mam pojęcia jaki mają pomysł na życie. |
są i tacy, którzy dzielą obowiązki na trzy i innego wyjścia nie mają
Anko - 27 Grudnia 2007, 00:11
banshee napisał/a | są i tacy, którzy dzielą obowiązki na trzy i innego wyjścia nie mają | Mają jeszcze do wyboru np. łatwiejsze kierunki studiów niż biologia molekularna, czy o czymż to ihan mówiła.
ihan - 28 Grudnia 2007, 08:58
Anko napisał/a | banshee napisał/a | są i tacy, którzy dzielą obowiązki na trzy i innego wyjścia nie mają :? | Mają jeszcze do wyboru np. łatwiejsze kierunki studiów niż biologia molekularna, czy o czymż to ihan mówiła. :) |
Biotechnologia konkretnie. Jeśli ktoś dzieli obowiązki na wiele, zdecydowanie nie powinien iść na kierunek doświadczalny, bo będzie miał problem ze zrobieniem magisterki. Jeśli ktoś potrzebuje papierka niezrozumiały dla mnie jest wybór takiego kierunku studiów.
banshee - 28 Grudnia 2007, 12:36
ihan, jeżeli chodzi o głupi papierek to fakt. Niestety wybór kierunków, jak dla mnie jest baaardzo ograniczony...więc nie dziwię się dlaczego poniektóre osoby wybierają cokolwiek dla mgr-a przed nazwiskiem
Piech - 28 Grudnia 2007, 13:02
Ci którzy chcą tylko papierka zupełnie niepotrzebnie się trudzą na zajęcia i tracą cenny czas. Już za $199 można otrzymać dyplom i nie trzeba sobie w ogóle głowy zawracać nauką. Zamów dziś i otrzymaj upragniony dyplom w ciągu 5 dni!
Cytat | On the basis of what you already know, you can now qualify for an accredited degree that is accepted and recognized worldwide for as little as $199.
Order now and receive your degree in just 5 days! |
http://www.belforduniversity.org/
http://www.affordabledegrees.com/
banshee - 28 Grudnia 2007, 19:43
aniol - 4 Stycznia 2008, 13:48
a tutaj prosze, kolejny dowod ze dzieci nalezy wychowywac na jedynie slusznych filmach
http://wiadomosci.onet.pl/1667496,69,item.html
kurcze az to musze zonie pokazac!
Jolietka - 4 Stycznia 2008, 14:33
Anko napisał/a | Zresztą, to, co na moim uniwersytecie mówi się czasem o zaocznych (że zero ambicji, że postawa roszczeniowa, że wagarują i olewają), to mi znajoma mówiła, że taka młodzież to się trafia i na dziennych |
oj, jest różnie.
Pracuję na uczelni państwowej. Nauki przyrodnicze i techniczne
Z moich obserwacji codziennych wynika, że 80% studentów na studiach dziennych jest średnio albo i w ogóle zainteresowana. Chodzi mi o to co jest kwintesencją studiów: samodzielne zgłębianie wiedzy, samodzielne korzystanie z więcej niż jednego podręcznika, a przede wszystkim zadawanie pytań. Żeby zadać pytanie trzeba wiedzieć o co pytać, trzeba natknąć się na problem.
20% osób stara się robić coś więcej, ponad poziom dostateczny, bo na tę ocenę zasługują Ci, którzy uczą się odtąd dotąd. I niektórzy z nich naprawdę poszerzają horyzonty. Ten wysiłek kiedyś im się zwróci. I tego im życzę. Mam nadzieję, że mają z tego dużo satysfakcji.
Z drugiej strony od trzech lat zaskoczona jestem studentami zaocznymi, większość z nich pracuje systematycznie i wykazują większą aktywność na zajęciach niż dzienni.
Myślę, że postawa Studentów zależy od profilu uczelni tzn. czy studiują nauki ścisłe czy humanistyczne.
aniol - 4 Stycznia 2008, 14:47
postawa studentów zależy też od ich wieku
jako że studiowalem i na dziennych i na zaocznych moglem zaobserwowac ciekawe zjawisko: studenci powyzej 30-tki (glownie zaoczni - wiec ludzie pracujacy, majacy rodziny) wykazywali sie faktycznie duzo wieksza dojrzaloscia, systematycznoscia itd
przyklad pierwszy z brzegu: na cwiczenia nie przyszedl wykladowca - dzienni po odczekaniu 15min z radosnym hurra ida do knajpy
zaoczni w takiej samej sytuacji poszli z awantura do dziekanatu
zupelnie inne podejscie maja ludzie ktorzy placa za swoje wyksztalcenie ze swoich pieniedzy (a nie zyja na koszt rodzicow), poswiecaja uczelni wolne wekendy, a na sesje zuzywaja swoje urlopy, a inne mlodziez ktora w wieku 20tu kilku lat zyje sobie na garnuszku u swoich rodzicow
co do wymagan programowych; nie wiem jak na innych uczelniach ale na krakowskiej AR pomimo poteznej roznicy w ilosci godzin cwiczen i wykladow ( a co za tym idzie roznej ilosci przekazanego materialu) pomiedzy dziennymi a zaocznymi, egzaminy mieli wspolne
o dziwo zaoczni wypadali lepiej
acha; jestem zwolennikiem platnej nauki na wyzszych uczelniach
nie widze powodu dla ktorego mam oplacac pobyt na studiach batalionom ludzi ktorym na tychze studiach nie zalezy
jakos nie wierze w zdolnych Jankow Muzykantow, a ze swoich obserwcji widze ze 3/4 ludzi na studiach wogole sie tam nie powinno znalesc (czesc z nich; szczegolnie meska ucieka przed wojskiem, czesc jak juz zaznaczylem przedluza sobie dziecinstwo i ucieka od doroslosci, a ogromniasta wiekszosc ma generalnie w d.. zajecia, ich tresc i cala reszte)
platne studia beda powodowaly ze na uczelniach pojawia sie ludzie ktorym naprawde zalezy na studiowaniu (ewentualnie dzieci bogatych rodzicow)
natomiast wszelkie gadki o wyrownywaniu szans sa dla mnie mitem, owszem jesli trafi sie jakis niezwykle uzdolniony mlodzian aczkolwiek ubogi to prosze bardzo, system stypendialny jest jak najbardziej na miejscu, tu nie widze przeciwwskazan aby za srednia np powyzej 4,5 zwalniac takiego osobnika (lub osobniczke) z czesnego, czemu nie na to nawet moga isc moje podatki
ale utrzymywac ich wszystkich? brrrr
Rafał - 4 Stycznia 2008, 15:27
Aniele, jakby tak było jak chcesz to bym się w życiu nie wykształcił. Niech płacą oboboki poniżej pewnej średniej na wstępnych. Bo idąc tym tokiem rozumowania można to samo powiedzieć o liceach i podstawówkach.
banshee - 4 Stycznia 2008, 15:39
nauka już teraz jest płatna i co?
mnie na studia nie stać, są ludzie z biednych rodzin, którzy mają talenty, ale niestety nie mogą ich rozwijać
gdyby wszystko było płatne, to poziom wykształcenia ludzi w naszym kraju spadłby radykalnie
Pako - 4 Stycznia 2008, 15:58
Aniołku, jako rzecze Rafał - śmiem się uważać za godnego studiowania, zainteresowanie studiami jest, uczę się i staram, dziedzina mnie interesuje I co? I jeśli byłby płatne, nigdy bym nie mógł sobie na studia pozwolić. A nawet w informatyce, gdzie duża część to samokształcenie, studia pomagają. Nie jestem aż tak genialny, żeby wyciągnąc na średnią 4,5. Elektroniki, elektrotechniki skutecznie utrudniają życie. Z przedmiotów czysto informatycznych śmigam równo. I co? I mam to wszystko w cholerę rzucić? Tak by wyszło, jeśli studia staną się płatne. Będzie jeszcze jednego w miarę dobrego jak mniemam informatyka mniej. A już i tak ościenne państwa przeaniają nas w ilości i powoli jakości kształconych informatyków...
Żadne arguenty na temat płatnych studiów jeszcze mnie nie przekonały. Nie rozumiem, dlaczego miałbym stracić możliwość studiowania, tylko z tego powodu, że ojciec kroci nie zarabiał, matka pracowała w domu, a braci mam jeszcze trzech, wszyscy uzdolnieni.
|
|
|