To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

Godzilla - 1 Października 2007, 16:06

He he :twisted:
mawete - 1 Października 2007, 19:42

Kruk Siwy napisał/a
Trzeba mieć dobrą żonę...

... i pstrąga. :twisted:

Kruk Siwy - 2 Października 2007, 09:50

Dobra żona załatwi Ci pstrąga... pozytywnie. Moja dobra żona usmażyła wczoraj dwadzieścia pięć naleśnikow ze serem... to tak żebyśmy z młodym nie nie schudli za bardzo.
Najgorzej że nie ma ucieczki. Pilnuje czy jemy...

Godzilla - 2 Października 2007, 09:53

Rety, a ja nie mogę wynaleźć sposobu jak skłonić Grześka do jedzenia czegoś innego niż jaka na miękko i słodycze. Wszystkie kanapki przynosi ze szkoły nietknięte.
Martva - 2 Października 2007, 09:58

A kanapki z masłem orzechowym i dżemem? Owoce?
Kruk Siwy - 2 Października 2007, 10:04

Pamiętam kanapki noszone do szłoły. Zawsze były niesmaczne. Nie wiem jak matka się starała i tak były błee.
Kanapka musi być dobrze zawinięta żeby nie plamiła szkolnych rzeczy i łapie specyficzny zapaszek i posmaczek. Taka jest moja teoria.
My młodemu od zawsze dajemy parę złotych, dosłownie parę. I kupuje sobie kanapki na miejscu, albo pączka albo co tam uważa. Kiedyś jak był młodszy miał wykupiony abonament w bufecie - no bo dać ośmiolatkowi kasę to kanał. Wszystko na gumę przepuści...

Godzilla - 2 Października 2007, 10:07

No jak ja mojemu młodemu dam kasę, to już widzę co sobie w szkolnym sklepiku kupi :wink: Czipsy i czekoladki, ot co! Kanapki jadł na początku roku, a teraz nie ma czasu bo ganiają się w berka na przerwach.
Martva - 2 Października 2007, 10:10

Ehhh, w Anglii mieli wprowadzić przepis regulujący co można sprzedawać w szkolnych sklepikach, i to jest bardzo dobry pomysł.
A jakieś ciastka owsiane na przykład nie wchodzą w grę? Albo takie ? Jadałam takie na studiach :)

Piech - 2 Października 2007, 11:58

Martva napisał/a
Ehhh, w Anglii mieli wprowadzić przepis regulujący co można sprzedawać w szkolnych sklepikach, i to jest bardzo dobry pomysł.

Z tego co słyszę, w Anglii trwa kampania przeciwko junk foodom w szkole i w ogóle. Trochę późno się za to wzięli. Strasznie utyli Anglicy w ostatnich latach, zwłaszcza młodzi, do tego stopnia, że jest to poważny problem zdrowotny. U nas można by się wcześniej wziąć za zdrowe żywienie, bo wystarczy wziąć dobry przykład z krajów które się już zdążyły opamiętać, choćby z Anglii. Tymczasem w naszych szkołach stoją całe rzędy automatów ze śmieciowym żarciem, a dyrekcja się cieszy, bo właściciel automatu płaci szkole jakieś grosze.

Gdyby wpuścić do szkoły dealerów, zysk byłby jeszcze większy.

Anonymous - 2 Października 2007, 13:34

U nas zlikwidowali automaty z colą i zostały tylko z wodą mineralną. I chwała Bogu. Niestety sklepik szkolny nadal oferuje obrzydliwe zapiekanki i hotdogi. W tym roku pojawiły się tez kanapki i jabłka, ale z tych junk foodów mogliby zrezygnować. Tym bardziej, ze nie znoszę, jak mi dzieciak wchodzi na lekcję z tym czymś i rosiewa zapach - ble.
Słowik - 2 Października 2007, 13:42

Zapiekanka góralska z kiełbaską wiejską i oscypkiem na Placu Nowym mniam :P
Piech - 2 Października 2007, 15:15

A propos brytyjskiej kampanii przeciw śmieciowemu jedzeniu w szkołach:
http://www.jamieoliver.com/schooldinners/?__watch
http://www.channel4.com/l...ners/index.html
http://www.schoolfoodtrust.org.uk/
i inne materiały pod hasłem Jamie Oliver.

A ogólnie, w temacie junk foodów, to:
http://en.wikipedia.org/wiki/Super_Size_Me

Słowik - 2 Października 2007, 19:55

O, lubię tego gościa. Ma świetne programy na kuchni.tv.
agnieszka_ask - 3 Października 2007, 19:00

właśnie wyciągnęłam z piekarnika ciasto marchewkowe - przepis oczywiście ze zMartvionego blogu :mrgreen:
Jest Boskie!
Martva - przekazuje pozdrowienia od pierwszych ciastojadaczy :D

rysiull - 3 Października 2007, 19:39

a ja wcinam m&msy .... to już uzależnienie ;P:
Martva - 3 Października 2007, 20:21

agnieszka_ask napisał/a
Martva - przekazuje pozdrowienia od pierwszych ciastojadaczy :D


:oops: bardzo się cieszę, u mnie będzie jutro w roli ciasta urodzinowego dla Mamy :)

mawete - 3 Października 2007, 20:23

Wiadro piwa by mi sie po dzisiejszym dniu przydało... padam na ryj.
May - 3 Października 2007, 21:54

A ja zrobilam dla siebie zapiekanke baklazanowo-cukiniowo-grzybowa z czosnkiem i cebulka. Mniam mniam, szkoda, ze moja glupia rodzina nie docenia warzywek...
Fidel-F2 - 3 Października 2007, 22:03

jeśli tam były czosnek cebule i grzyby to reszta jest kompletnie nieistotna
mogłaś dać tam trociny i też by było dobre

Jolietka - 3 Października 2007, 22:27

a propos czosnku i cebuli
kilka lat temu spędzaliśmy sylwestra ze znajomymi w małym, drewnianym domku. Mrozu siarczystego nie było, ale za to chłód i wilgoć. Klimat tworzył kominek i prawdziwy piec węglowy. Sielanka trwała dopóki jeden z naszych kolegów nie oświadczył, że poczęstuje nas świetną sałatką (oczywiście własnej roboty). Ku mojemu przerażeniu a radości mojej Małżowinki na stół wjechała potrawa o następującym składzie:
1. fasola Jaś
2. cebulka drobno posiekana
3. czosnek
4. majonez
;P:
mąż zjadł dużą część tego "egzotycznego" przysmaku, ja taka odważna nie byłam :lol:

Fidel-F2 - 3 Października 2007, 22:28

ciekawa sprawa
elam - 3 Października 2007, 22:39

to moja ulubiona salatka, ktora czestuje mnie zawsze przyjaciolka,
- czerwona fasola
- ser zolty
- czosnek
- korniszonek
- majonez.

pychotka.
mozna jeszcze dorzucic cos, co sie lubi, np kukurydze - ale niekoniecznie :)

Godzilla - 4 Października 2007, 09:19

Albo z kuchni gruzińskiej - tylko żebym dobrze sobie przepis przypomniała:

gotowana drobna biała fasolka
posiekana mięta
sok z cytryny, olej/oliwa, sól, pieprz, czerwona papryka w proszku
Edit: czosnek oczywiście!

Bardzo mi smakuje ta mieszanka.

Martva - 4 Października 2007, 09:26

Bierzemy dużą miskę, wkładamy do niej:
-odcedzoną zawartość puszki z groszkiem
-odcedzoną zawartość puszki z kukurydzą
-odcedzoną zawartość puszki z czerwoną fasolą
-drobniutko pokrojoną cebulę, najlepiej czerwoną, w ilości dowolnej, jak kto lubi
-ugotowany i wystudzony ryż
-przydałoby się trochę papryki, ewentualnie pomidor.
To wszystko mieszamy i zalewamy sosem (dość dużo go powinno być), a potem mieszamy jeszcze raz.
Składniki sosu:
oliwa/olej
zmiażdżony czosnek
sos tabasco
sok z cytryny
trochę keczupu (bo mi pasował i już).

Wymyśliłam to kiedyś, też na Sylwestra zresztą ;) Przepis można modyfikować dowolnie. Było jeszcze tzatziki w którym ciągle było nam za mało czosnku, a jak się dobraliśmy do pozostałości rano to myśleliśmy że umrzemy :)

Piech - 4 Października 2007, 10:03

Pirotechnicznie się tu zrobiło.
Godzilla - 4 Października 2007, 10:05

Jak w czasach kryzysu paliwowego: "Eat beans, America needs gas!"
Rafał - 4 Października 2007, 10:35

Wczoraj wracam do chałupy po drugiej zmianie i od samego progu niesamowite zapachy wywąchuję. Moja luba przygotowała niesamowicie prostą, a wspaniałą "zapiekankę". Ziemniaczki w kostke, cebulę w talarki, czosnek w ząbkach nieobieranych, boczek wędzony w plastry, papryka też w kostkę i do piekarnika. Wróciłem głodny, a tu taka kolacja, oczywiście piwo do tego też było. Polecam, nawet wybredne dzieciaki powyżerały po dwa talerze tego cuda :D
Piech - 4 Października 2007, 10:40

Godzilla napisał/a
Jak w czasach kryzysu paliwowego: Eat beans, America needs gas!

Widziałem fasolę sprzedawaną jako "cowboy jacuzzi".

Godzilla - 4 Października 2007, 11:10

SPA a'la Shrek :mrgreen:
mawete - 4 Października 2007, 19:42

Dyrektor dostał na imieniny beczke ogórków kiszonych... :mrgreen:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group