To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Słoneczna loteria - Czy runner był blady? czyli za gatki filmowe

Dunadan - 16 Kwietnia 2008, 09:17

Już to kiedyś dawałem :roll:
It hurts, Dave... :mrgreen:
H.A.L. 9000 - Odyseja Kosmiczna 2001

gorbash - 16 Kwietnia 2008, 09:26

Got ya!
Zadajesz :)

Dunadan - 16 Kwietnia 2008, 12:57

"- Na początku była ciemność, I ciemność była bez formy i bez pustki.
- O czym ona do cholery mówi?
- Poza ciemnością byłam jeszcze ja. I stanęłam naprzeciw ciemności. I spostrzegłam że jestem samotna. Niech stanie się światłość."

Słowik - 16 Kwietnia 2008, 13:26

Stary, gdzie moja bryka? :mrgreen:
Dunadan - 16 Kwietnia 2008, 15:55

Nie. ;P:
Dunadan - 16 Kwietnia 2008, 19:37

Opornie wam idzie, pomogę ;-)

- Halo, Bombo, jesteś ze mną?
- Oczywiście
- Super. Masz ochotę na nieco rozrywki?
- Zawsze jestem otwarta na sugestie.
- W porządku. Więc pomyśl o tym. Skąd wiesz że istniejesz?
- No, oczywiście że istnieję!
- Ale skąd o tym wiesz?
- Oczywiście intuicyjnie.
- Intuicja nie jest dowodem. Jaki konkretny dowód masz na to że istniejesz?
- Hmm... nooo.... myślę, więc jestem!
- Dobrze! bardzo dobrze. Ale skąd wiesz że wszystko inne istnieje?
- Moje sensory mi o tym mówią... ale zabawa!

Teraz powinno być łatwiej ;-)

Comar - 16 Kwietnia 2008, 21:54

Dark Star naturalnie.
Dunadan - 16 Kwietnia 2008, 22:26

naturalnie, ten drugi dialog po prostu mnie rozwalił :mrgreen: jedziesz dalej.
Comar - 17 Kwietnia 2008, 17:04

A teraz kolej na absolutnie najulubieńszy film:
Cytat
-Teraz panowie znacie już najważniejszą prawdę. Że jedynie filiżanka kawy lmperial, jest właściwym zakończeniem posiłku. Czy to w pałacu, czy w więzieniu. Lecz pomiędzy jej produkcją, a spożyciem, musi pojawić się handlowiec. I to jest wasze zadanie. Będziecie walczyli na pierwszej linii frontu. Trzeba być sprawnym na handlowym polu walki. Czeka was trudne zadanie. Czasem nie uda wam się sprzedać nawet ziarenka... ale już nazajutrz, ponownie staniecie do walki.

Comar - 18 Kwietnia 2008, 20:09

Cytat number zwei:
Cytat
-Jest pan jedynym świadkiem?
-Tak, widziałem wszystko. Mogę zeznawać.
-Niech się pan nie trudzi. Nie mam powodu zatrzymywać pana. Zjeżdżaj pan.
-A co z nim?
-Załatwiony. Zmiażdżone nerki.
-To była jego wina. Jechał za szybko.
-Wiemy co się stało. Będziemy świadkami. Zaoszczędzimy panu kłopotu.
-Żaden kłopot. Mogę złożyć oświadczenie.
-To zwykły wypadek. Nikt poza ofiarami nie brał w nim udziału. Chyba że złoży pan zeznanie. Wtedy nasz komisarz może uznać, że jest pan w to zamieszany. Może wnieść oskarżenie przeciwko panu, a my będziemy świadkami. Wtedy możemy podważyć pańskie zeznanie. Więc spływaj, przyjacielu. Chyba że chcesz posiedzieć za zabójstwo.

Comar - 19 Kwietnia 2008, 23:38

Cytat trzeci i ostatni:
Cytat
-Chcesz być gwiazdą? Spróbuj szczęścia. Nazwisko?
-Michael Travis.
-Dyspozycyjność?
-Jestem do dyspozycji.
-Proszę stanąć przed tym ekranem, a potem powiemy panu co dalej... Książki... Proszę je potrzymać w prawej ręce... Dobrze... Karabin... Bardziej agresywnie. W porządku. Teraz uśmiech.
-Słucham?
-Uśmiechnij się.
-Dlaczego?
-Zrób to.
-Niestety nie umiem się śmiać bez powodu.
-Uśmiechnij się.
-Co tu jest do śmiechu?
-Zrób to.
-Ale po co?
-Nie zadawaj pytań.
-Ale co tu jest śmiesznego?

Comar - 21 Kwietnia 2008, 17:39

No to wyjawiam tajemnicę:
Szczęśliwy Człowiek Lindsaya Andersona.

Kto pierwszy ten lepszy... znaczy zadaje.

ilcattivo13 - 23 Kwietnia 2008, 00:21

No to może ja coś zapodam.

Cytat
- Wojna się skończyła. Wormer spuścił atomówkę.
- Co? Koniec?! Powiedziałeś koniec?!.... Nic się nie skończy dopóki my tak nie zdecydujemy! Kiedy Niemcy zbombardowali Pearl Harbor - to czy to był koniec? Ni cholery!!
- Niemcy???
- Nieważne. Jest wzburzony.
- To jeszcze nie koniec. Cause when the goin' gets tough... <chwila skupienia> ...the tough get goin'! Kto ze mną? Hurraaaaa!!!


Sorki, że nie przetłumaczyłem jednego zdania, ale nie dałem rady. Cytat pochodzi z jednej z moich najulubieńszych komedii...

hrabek - 23 Kwietnia 2008, 08:48

Znam ten cytat. Pamietam nawet intonacje. Ale ni cholery nie pamietam tytulu filmu.
Adanedhel - 23 Kwietnia 2008, 09:26

"Dr Strangelove, lub: jak przestałem się martwić i pokochałem bombę" Kubricka. Mam rację, czy pobłądziłem w wierze?
ilcattivo13 - 23 Kwietnia 2008, 10:04

hrabek - myśl, myyyyśl.

Adanedhel - ZONG!!! :( W tej chwili jesteś "Lost in space" :wink:

EDIT: po trzech błędnych odpowiedziach podam drugi cytat.

hrabek - 23 Kwietnia 2008, 10:45

Wymyslilem. Animal House!
ilcattivo13 - 23 Kwietnia 2008, 11:43

hrabek - <huczne i niekończące się owacje na stojąco, do tego okrzyki uwielbienia i podziwu, kwiaty i bielizna rzucane w Twoją stronę, kobiety mdlejące na widowni>

Tak! O ten film mi chodziło. Kapitalny John Belushi w jednej z najlepszych swoich ról, zajefajna muzyka i w ogółe :lol:

Zadajesz!

hrabek - 23 Kwietnia 2008, 12:20

Daje cos takiego. W oryginale, niefantastyka, ale znakomity film:
Cytat

- Nigger, you just fucked with the wrong bull. You should've learned your lesson on the fuckin' basketball court. But you fuckin' monkey's never get the message. My father gave me that truck motherfucker! You ever shoot at fireman? You come here and shoot at my family? I'm gonna teach you a real lesson now motherfucker. Put your fuckin' mouth on the curb.
- Come on man.
- I said: Put your mouth on the curb!
- Derek, no!
- Thats it! Now say good night.

gorbash - 23 Kwietnia 2008, 12:21

American history X czy jakoś tak
hrabek - 23 Kwietnia 2008, 12:23

oczywiscie. takie latwe, czy w imdb wpisales w wyszukiwarke? :twisted:
gorbash - 23 Kwietnia 2008, 12:32

Jakże bym śmiał. Zaraz coś zapodam. Stay tuned...
gorbash - 23 Kwietnia 2008, 12:36

Post pod postem w celu uniknięcia tak zwanych race conditions:

Cytat
Na fali czy Bad Boys 2?
A który bardziej mi się spodoba?
Ja pytam, który chcesz obejrzeć jako pierwszy.

Słowik - 23 Kwietnia 2008, 12:36

Hot fuzz.
gorbash - 23 Kwietnia 2008, 12:39

Ano.
Słowik - 23 Kwietnia 2008, 12:48

Cytat
- Byli jeszcze narąbani. Postanowili pójść na skróty. Ale wybrali złą ulicę. Bo ten wielki sukinsyn już na nich czekał. Znakomita okazja do napadu. Dwóch pijanych facetów.
Praktycznie bezbronnych. No więc idą sobie ulicą. Trala la la la... A ten olbrzym namierza cel i sru! Wali faceta z bandażem na głowie.
- Dlaczego?
- Bo jest cwany. Wie, że ten z zabandażowaną dupą daleko nie ucieknie. Podchodzi do niego i skacze mu na kark. Czuję, że to coś większego. Nie zdziwiłbym się, gdybyśmy natknęli się na więcej takich przypadków.
- Genialne! Mamy więc teorię zabójcy giganta i teorię seryjnego łamacza karków.

gorbash - 23 Kwietnia 2008, 12:51

Ech, kojarzy mi się coś ale nie mogę sobie przypomnieć...
hrabek - 23 Kwietnia 2008, 13:28

Mi tez sie kojarzy... Nawet przez mgle widze aktora wypowiadajacego ostatnia kwestie, tylko wytezam wzrok i wytezam i nie moge dostrzec twarzy. Moze zaraz mi sie przypomni, jak poprzednio.
Jaden Kast - 23 Kwietnia 2008, 13:41

"Święci z Bostonu" 8)
Słowik - 23 Kwietnia 2008, 13:45

Of kors :D
Jedziesz.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group