To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - David Weber: cykl o Honor Harrington

goderic - 15 Lipca 2013, 20:11

Delambert, na stronie Webera jest kilka tematów na temat tego co może się stać z Bewolfem.
Ja podobnie jak większość jestem zdania, że SLN użyje tych 600 SD gromadzonych przez Rajaniego do drugiego rzutu na Manticore Lub tych 100 Tsang i spróbują, czegoś w ich mniemaniu genialnego, co zakończy się kolejną klęską i masakrą. Zdania są podzielone, co do tego czy zmasakrują ich siły Sojuszu czy samego Bewulfa przy użyciu zasobników" zakupionych" od Manticor lub Haven i czy weźmie w tym udział nowo opracowany Mycroft.

Całkiem popularna jest też teoria, że SLN uda się jakimś cudem zniszczyć lub odrzucić od planety BSDF ale Równanie wrobi SLN w złamanie edyktu Erydiańskiego, za co siły Sojuszu rozstrzelają do ostatniego okręty SLN obecne w systemie(więc w sumie też klęska i masakra ale na jeszcze większą skalę).
Osobiście jestem ciekaw czy mandaryni poczekają z wysłaniem floty na wyniki referendum czy postanowią przeciwdziałać secesji? I jak bardzo się zdziwią, gdy okaże się że ich plan zdyscylinowania członków LS przyniesie skutego odwrotny do zamierzonego i kolejne układy ogłoszą chęć odłączenia się od Ligii(nieważne inspirowane przez Równani lub nie)?

Sandman - 20 Lipca 2013, 18:30

Przeczytałem "Z mroku". Masakra. 20% książki to podręcznik małego fascynata broni; kaliber, prędkość, waga, energia - do zerzygania tego było. Końcówka tak od czapy, że chciało mi się płakać. Po cyklu Posleńskim Ringo miałem nadzieję na jakąś fajną militarną SF na Ziemi. Strasznie się rozczarowałem.
Nokri - 27 Lipca 2013, 10:22

Równanie raczej nie bedzie chciało złmania edyktu, jego celem jest dluuuugotrwała wojna (trzeba zrobici miejsce dla NOWEGO CZŁOWIEKA ). Złamanie edyktu było by takim szokiem że albo strony bysie opamientałyi sprubowały dogadaci , albo unia solarna rozpadła by sie w 3 minuty i Manticore nie miało by z kim walczyci. Równanie też niechce rozpadu solarnych bo chce samo przejaci interes i podaci go liftingowi na swoja modłe. Ponowne jednoczenie unij byłe by dla równania raczej nie wykonalne, potrzeba do tego poteżnej floty a równanie jej nie ma. Oczwiscie równanie nie kocha Bewulfa i byc moze równanie zechce zniszczyci starego i nagrozniejszeg wroga ale wrobi w to Manticore albo uzyje swojch niewidzialnych okretów i ostrzela Beowlfa podczas bitwy i bedzie podskakiwaci z radosci widzac jak Unija i Manticore wzajemnie się oskarzaja.
goderic - 11 Sierpnia 2013, 14:45

Norki, szczerze wątpię czy jakakolwiek masakra jest w stanie zmusić Mandarynów do opamiętania, a jawne pogwałcenie Edyktu na jednym ze światów założycieli Lig,i w czasie akcji autoryzowanej przez najwyższe władze, bardzo skutecznie podkopałoby fundamenty Ligi.
Nokri - 11 Sierpnia 2013, 20:29

Nie mam na mysili mandarynów, edykt to praktycznie jedyny punkt polityki Ligi co do któreg wszyscy sa zgodni, a nawet dumni ze Unija zapobjega maskrom. To że nikt wcale się nie spieszy do łamania edykty ( w praktyce planety nie da się obronici przeciez wystarczy że 1 krążownik sie przedże ) nie ma znaczeni , no przeciez dla unitów to dzikusy. Własna flota rozwali mandarynów pod murem jesli tylko na Beowulfa poleci jedna głowica i bedzie podejrzenie ze wydali taki rozkaz. Jawne pogwałcenie edyktu sparawi że unia po prost exploduje, a odpowiedzialni albo kozły ofiarne beda scigani do piekła i dalej. A gdy chociaz cieni podeirzenia padł na Mese zjednoczone floty Maticore Uni Have i kazdej planety zdolnej wystawici choci jeden niszczyciel zajma palnete . A wtedy równanie bedzie miał równ przechlapane.

A swoja droga bez edyktu całe honorwersum nie bardzo by mogło funkcijonowaci. Ta tak jak Krwawe Gody w Grze o Tron Frejowie poełnili straszliwa zbrodnie nie dlatego że wyrzneli kilka setek ludzi, ale dlatego ze złamali prawo bez którego cały system nie jest wstanie funkcjonwaci.

goderic - 12 Sierpnia 2013, 12:42

Owszem Norki, Edykt jest fundamentem honorverse, więc czy istnieje lepszy sposób żeby doprowadzić do rozpadu Ligi niż pokazanie, że nie ma on dla niej żadnego znaczenia? W takim wypadku Liga straci wiarygodność, dlaczego światy miały by pozostać w tworze który pokazał, że nie szanuje swojej głównej wartości i jest gotów je złamać gdy tylko będzie mu to na rękę?
goderic - 15 Sierpnia 2013, 12:39

Ostatnio w miarę regularnie zaczęły się pojawiać fragmenty 7 części Schronienia, zapowiada się pierwszorzędna książka, pełna scen batalistycznych :P Szczególnie ciekawie zapowiada się sytuacja na południu Republiki. Dowódca Armii Glaceheart, biskup Kaitswyrth, ma zdecydowany zamiar dotrzeć do rzeczonej prowincji przed zimą ze swoją 150 tysięczną armią, bez względu na wszystko. Książę Estashare wie, że nie może go zatrzymać ale nie ma zamiaru puścić go dalej niż do Lodowego Jeziora i wszystko wskazuje na to, że kiedy biskup tam dotrze na pewno nie będzie już maił 150 tysięcy ludzi.
Z kolei na Tesmar, zamieniany systematycznie w twierdzę, wali 300 tysięczna Armia Desnaru z zamiarem jego zdobycia i otworzenia drogi zaopatrzenia dla armii Kościoła. Tu też wygląda na to, że nawet jak plan się powiedzie to zwycięska armia Desnaru będzie znacznie szczuplejsza niż na początku

dalambert - 17 Sierpnia 2013, 13:57

A'propos "edyktu eridiańskiego" to sądzę ze Równanie najlepiej mże go użyć do rozwalenia planety Messa. Tak, przecież figuranckie reżimy Równania sa "zdecydowanie wrogie niewolnictwu genetycznemu" a przygotowywana "Operacja Hudini' to nic innego jak ewakuowanie potrzebnych osób z Messy, więc rozwalenie tejże gdy Henke sie tam pojawi znakomicie załatwi im parę spraw.
primo - likwiduje już zbędną messe.
secundo - złamaniem edyktu obarcza Imperium Mancitore,
tertio - likwiduje zarówno hodowle niewolnicze, "Dwójkarzy" jak i informacje / wszystkiego ewakuować się nie da/. Ot co !

A i tak będzie jak Weber napisze.

Farin - 17 Sierpnia 2013, 22:36

Najnowszy tom sagi uważam za najgorszy z całego cyklu. Mój boże jak on się w tym tomie rozdrobnił!!
Normalnie jak tak dalej będzie z laniem wody(jak np. opis ślubu) ta ja wysiadam.

Nokri - 18 Sierpnia 2013, 09:43

Cały problem z takimi przekobionwanymi planami ( plany Równania) to to zę są zbyt szczegółowe. Wystarczy ze posypie sie jeden szczegół ( np. jakisi mało ważny oficer ma załamanie nerwowe i przejdzie na strone wroga ) i budzisz sie z reka w nocniku.
Z mesą jest problem że nie da sie wszystkich i wszystkiego ewakułowaci, jak słusznie napisał Dalambert, rozwalenie jej tak zeby mieć pewonosci zę nic nie zostało wymaga praktycznie wysterlizowania planety ( labolatorium w który pracował zdrajaca Równania to przeciez podziemny bunkier o ile pamientam na 30 m pod ziemnia, jle jest jeszcze takich ). Równanie gospadarowała tam przez kilka set lat zostawili mnówstwo materiału.( Chociby same dokumenty banków o przepłwach finansowych dobrem analitykowi powiedza bardzo wiele ). Co innego jeden czy dwa pociski, czy nawe cała salwa burtowa ( to równanie mogło by zorganizowaci nawet na okretach Manticore ) a co innego ciagły wielogodziny dobrze zaplanowany ostrzał (tylko taki daje pewnosci usuniecia dowodów). Oczwiscie mozna zaminowaci planete ( laboratorium o który wyżej pisałem byłe zaminowane ), ale trzeba rostawici setki min to był by bardzo trudne. Populacja mesy nie bedzie na to spokojnie patrzeci. Objekty równania minowano pewnie juz w trakcie budowy ale samo jch zniszczenie to jednak zamało. Trzeba zabici wszystkich

goderic - 18 Sierpnia 2013, 10:38

Równanie nie raczej nie złamie Edyktu na Mesie ponieważ to przyniosłoby efekt odwrotny od zamierzonego. Oni chcą rozpadu Ligii, a takie wydarzenie przekonałoby wszystkich w lidze że Sojusz to barbarzyńcy, przeciw którym trzeba się zjednoczyć i bezwzględnie walczyć. Wiec coś takiego na Mesie, w "wykonaniu" Sojuszu wzmocniło by jedność Ligii a nie ją osłabiło, w przeciwieństwie do tego samego na Bewulfie w "wykonaniu" SLN.

Muszę się z tobą zgodzić Farin, w tej części Weber poszedł w drobnice i dał sporo zupełnie bez użytecznych scen i wątków. Myślę że chciał wyjaśnić czytelnikom realia nowej, zmienionej rzeczywistości i przedstawić kulisy przygotowania do starcia z Ligą ale mu trochę nie wyszło. Bardziej mi to przypominało Królową Niewolników z intrygami wywiadów i spiskami polityków niż Honorkę

dalambert - 18 Sierpnia 2013, 11:27

goderic napisał/a
Muszę się z tobą zgodzić Farin, w tej części Weber poszedł w drobnice i dał sporo zupełnie bez użytecznych scen i wątków. Myślę że chciał wyjaśnić czytelnikom realia nowej, zmienionej rzeczywistości i przedstawić kulisy przygotowania do starcia z Ligą ale mu trochę nie wyszło. Bardziej mi to przypominało Królową Niewolników z intrygami wywiadów i spiskami polityków niż Honorkę

Cóż Panowie jestem przeciwnego zdania. Ostatni tom bardzo mi się podobał. Weber dobrze wprowadza nowe watki i sytuacje w nowej rzeczywistości Honorwersum, a ślub Rogera fajnie puentuje wydarzenia i daje nadzieję na przyszłość. Zaś nie wyliczanie ilości rakiet i miltonów kilometrów tylko plepsza narrację.
Planeta Massa stała się już Równaniu niepotrzebna,więc możliwości jest sporo ;P:

goderic - 18 Sierpnia 2013, 19:15

Owszem, Mesa stała się dla Równania zbędna i pomysł z jej zniszczeniem jest technicznie dobry, ale jego polityczne konsekwencje mogą być przeciwne do tego, co zamierza Równanie (jw).

Delambert, ja nie twierdzę, że książka jest zła, ale na litość boską to Honorka a nie "Moda na sukces". Był ślub następcy tronu Imperium i z mnóstwem ważnych gości? Świetnie. Ale co mnie obchodzi jaką suknię miała panna młoda, ile razy ją zmieniała w czasie wesela i jak kompletowała listę gości? To że Weber musiał przedstawić, jak zmieniła się sytuacja to zgoda, ale po co zagłębiać się w takie rzeczy? Że urozmaica fabułę między danymi technicznymi i planowaniem kolejnych starć? Zgoda, ale ten wątek zupełnie nie pasuje do całokształtu Honorki :?

dalambert - 18 Sierpnia 2013, 23:31

goderic napisał/a
mnie obchodzi jaką suknię miała panna młoda, ile razy ją zmieniała w czasie wesela i jak kompletowała listę gości?

Hmmm, mnie akurat obchodzi, nie samymi rakietami człowiek żyje,a lista gosci, wogóle mnie brakuje informacji o "układach towarzyskich" na Mabcitore, czyl dla mnie owa lista była za mało szczegółowa ;P:

Blue Adept - 19 Sierpnia 2013, 07:54

Zgadzam się, że plany Równania są przekombinowane. Dlatego w końcu padną... :) I choć przyznam rację, iż Weber z książki na książkę daje coraz więcej detali, to ich odbiór jest rzeczą względną. Co kto lubi. :) Choć faktycznie pierwsze pozycje czyta się dużo lżej. Zawsze można przeskoczyć zbędne detale. Ja cały ślub tylko szybko "zeskanowałem", czy nie ma jakiś istotnych dialogów czy informacji, a na takie drobiazgi jak suknie itp. nie zwróciłem uwagi. Co do operacji "Houdini", to nie sądzę by Równanie nie liczyło się z tym, że pozostaną jakieś ślady. Kwestia tylko ich istotności i czasu potrzebnego do ich odnalezienia. A postawię dolary przeciwko orzeszkom, że zobaczymy jakiegoś rodzaju naruszenie Edyktu Erydańskiego na Beowulfie.
Farin - 19 Sierpnia 2013, 19:54

dalambert napisał/a
goderic napisał/a
mnie obchodzi jaką suknię miała panna młoda, ile razy ją zmieniała w czasie wesela i jak kompletowała listę gości?

Hmmm, mnie akurat obchodzi, nie samymi rakietami człowiek żyje,a lista gosci, wogóle mnie brakuje informacji o układach towarzyskich na Mabcitore, czyl dla mnie owa lista była za mało szczegółowa ;P:
Ślub był tylko przykładem(choć akurat najbardziej we mnie "uderzył" - nie zdzierżyłem całego i przeskoczyłem).
Mogę zrozumieć, że trzeba pewne fakty wyjasnić, wrócić się do przeszłych wydarzeń z innym punktem widzenia ale cholera nie po to kupuję militarystyczną(słyszałem, że tak można określić ten cykl) sf aby mi tu pan Weber wyjeżdżał z zapychaczami(no bo po cholerę mam po raz setny czytać jak Zilwicki-nie wiem czy poprawnie napisałem-z ferajną wracali z mesy do Haven?). Odniosłem dziwne wrażenie, że tak ze 44% tej książki jest tylko po to aby ten kto zaczął sagę od tego tomu się nie pogubił.
Po prostu co za dużo to niezdrowo, podobnie było w przypadku "Koła Czasu" Jordana. W 5 tomie odpadłem i choć bardzo lubię B. Sandersona(to z jego powodu zacząłem ten cykl czytać), to nie wytrzymałem ciągłego przypominania co się wydarzyło wcześniej i ogólnie rozdrobnienia groszy na drobne :/

Nokri - 20 Sierpnia 2013, 11:01

Caly problem z dlugimi cyklami ze w konicu poiawia sie " efekt telnoweli ", coraz wiecej miejsca zajmuja wyjasnieni co byl wcześniej. O coraz wiekszej liczbie osob trzeba pamiętać i coraz trudniej to skordynowaci. Pierwszy tom byl najlepszy bo mielisimy tam jeden samotny okręt, zwarta grupe bochaterow i tych zlych tez niezbyt licznych. Teraz mamy cale tlumy, tysiace okretow , bitwy w stylu: flota A wystrzelila 10000000 rakiet flota B odpowiedziala 2000000000.........

Ale dosci narzekania. Glowica a moze i kilkanascie glowic, raczej nie wiecej, poleci na beowulfa i co dalej.....
Unija sie rozpadnie? Napewno nie tak od razu, trzeba bedzie ustalici kto co jak. Obdwie strony beda sie oskarzaci. Ale w konicu dojda z ktoreg okretu je wystrzelono, przekopia zapisy , i to jest bardzo ryzkowny moment dla równania . Oczwiscie rownanie moze zaminowaci okret zeby zatrzeci ślady, ale to chyba troche zabardzo nacigane w konicu to okrety wojene. Nieda sie po prost wniesci atomowki na poklada, albo pogrzebaci przy reaktorze.

dalambert - 23 Sierpnia 2013, 15:00

Nokri napisał/a
Nieda sie po prost wniesci atomowki na poklada, albo pogrzebaci przy reaktorze.

to akurat da sie ,mogła Shanon Foraker rozwalić jedną komenda 24 ubeckie superdrednoty to iRównanie może/ jak Weber zechce/,a opowieść zrobiła się wielowątrowa to i symultanicznie jest pisana. I bardzo dobrze ;P:
marudzicie i tyle.
Co to Jordana odpadłem w drugim tomie, nie moja bajka :|

aniol - 25 Sierpnia 2013, 10:42

jak mowi allegro
"czas ognia" czyli dalszy ciag "pieknej przyjazni" - premiera zapowiedziana na 02.09.13
pierwsza czesc mnie rozczarowala, zobaczymy jak bedzie dalej, ale nie licze na fajerwerki

goderic - 26 Sierpnia 2013, 19:06

Ja czekam na "Fundament wiary". Poboczna seria o treecetach jest nawet, nawet ale to niepotrzebne rozmienianie się na drobne. Zamiast tego Weber zacząłby lepiej klecić następną część głównego wątku honorki, bo na razie to ani widu ani słychu, a czas leci :x

No właśnie a propo Schronienia. Merlin w jednej części żałuje że nie może dopaść Claytyna i skrócić jego życia(do czego osobiście również się przychylam), ale jak na to spojrzeć z szerszej perspektywy to nie najlepszy pomysł. Wielki Inkwizytor jest przecież jego najlepszym sprzymierzeńcem w rozbijaniu wpływu Kościoła na planecie. Claytyn dążąc do celu tak brutalnymi i bezpośrednimi metodami zachowuje się jak słoń w składzie porcelany, jego działa nie jako same wpychają ludzi i królestwa w ręce Merlina i Wewnętrznego Kręgu.
Owszem do wojny ze Świątynią doszłoby prędzej czy później ale wyważone działania wikariuszy takich jak Skarbnik czy Kanclerz doprowadziłyby do takiej sytuacji, w której poparcie dla Cayleba nie było by tak powszechne a jego racje tak oczywiste i szeroko akceptowane. Działania Claytyna praktycznie wepchnęły Republikę do sojuszu z Imperium i stworzyły bezpośrednie zagrożenie dla Ziem Świątynnych. Bez tego minęły by lata zanim Imperium byłoby zdolne do inwazji na kontynentach i wojny ladowej. Fakt, że Stonar nie popierał Świątyni ale nie miał też zamiaru przeciw niej wystąpić otwarcie

Vallarr - 27 Sierpnia 2013, 05:02

Ale też Merlin nie ma czasu, świat nie jest gotowy na kolejny skok do przodu. Jasne, ze inkwizycja nie ma o tym pojęcia, ale republika byłaby ciągłym zagrożeniem, gdyby nie błyskawiczna i lekko wspomagana Merlinem pomoc Charisu - problem byłby rozwiązany, Charis nie miałby szans wielkich na atak na główny kontynent. Z ich punktu widzenia ma to sens. Charis wolałby raczej ustabilizować front i walczyć na swoich warunkach.
Z mniej agresywnym wielkim inkwizytorem byłoby łatwiej, a przewaga ekonomiczna i techniczna załatwiłyby sprawę.
Ale i tak kwestia akademicka, Clyntahn się ze świątynii nie rusza, Nimue ma opory przed robieniem za skrytobójcę.

Też mnie wkurza rozdrobnienie się Webera, mógłby dokończyć oba główne wątki Honorversum i Safehold zamiast tych zapychaczy...

Agi - 27 Sierpnia 2013, 07:28

Vallarr, zapraszam do lektury regulaminu forum.
Dunadan - 27 Sierpnia 2013, 11:32

Właśnie zacząłem czytać Placówkę Basilisk. Trafiłem na 50% przecenę i kupiłem. Fajne to.
Jotha - 27 Sierpnia 2013, 12:36

Gratulacje Dunadan. :)
To się właśnie tak niewinnie zaczyna, a teraz jeszcze tylko coś koło 30-tu kolejnych tomów i będziesz na bieżąco :)

hrabek - 27 Sierpnia 2013, 13:05

No chyba, że w okolicach dziesiątego ci się znudzi, jak mi.
Dunadan - 27 Sierpnia 2013, 13:34

Raczej nie będę się pakował dużo głębiej, może jeszcze jeden tom spróbuję dorwać a potem się zobaczy. Nie ma mowy o 30 ;) czy nawet 10-ciu ;P:
Dunadan - 18 Wrzeœśnia 2013, 14:48

No i skończyłem pierwszy tom. Fajne to. Wciąga. Ale wkurzające są niektóre opisy, trochę naciągane niektóre sceny. Taki urok widać. Fajnie by to było zobaczyć kiedyś ;) w sumie, kojarzy mi się mocno z Battlestar Galactica...
aniol - 21 Wrzeœśnia 2013, 17:29

Czas ognia przemeczony

zieeeeew
totalna porazka - powiescidlo o trudach i rozterkach okresu dojrzewania u nastoletnich ekolozek
nuuuuuuuuuuuuuudyyyy
zabojcze nawet dla najwiekszych fanow serii

dalambert - 22 Wrzeœśnia 2013, 16:13

aniol, de gustibus, mnie się podobało. Cóż uważam, ze popełniłeś błąd oczkując spaceopery.
Postanowili szerzej "malować" uniwersum z propozycją dla młodszych czytelników, mnie to nie przeszkadza, a Stefcia to postać na dobre 19 tomów i pewnie tak będzie :wink:

aniol - 22 Wrzeœśnia 2013, 16:30

dalambert napisał/a
aniol, Cóż uważam, ze popełniłeś błąd oczkując spaceopery.


oczywiscie ze tak
mialy byc pierdyliony rakiet, wybuchy, przewazajace sily glupiego wroga ktory zbiera w d.pe, totalna rozpierducha itp
a dostalem beverly hils 90210 tyle ze na innej planecie
i obawiam sie ze masz racje: Stefka jeszcze powroci
niestety



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group