Blogowanie na ekranie - Z grobu Fidela - Rzeźnia nr 5
Fidel-F2 - 8 Lipca 2011, 15:57
Kruk, szyneczkę też każdy ma.
Tequilla napisał/a | cały ogródek ci zagrabimy, jak nic | nie na darmo jestem rolnikiem
Kruger napisał/a | Ale mi we flaczkach przeszkadza nie kwestia doprawienia, tylko oślizgłość tych rurek i innych fujów... | co Ty tam wiesz, a flaczki drobiowe? Na kurzych rzołądeczkach?
Agi - 8 Lipca 2011, 16:12
Fidel-F2 napisał/a | Na kurzych rzołądeczkach? |
Na czym?
Flaki nie są moją ulubioną potrawą, ale dobrze przyrządzone zjem.
Kruger napisał/a | Ale mi we flaczkach przeszkadza nie kwestia doprawienia, tylko oślizgłość tych rurek i innych fujów... |
Podstawowa kwestia, flaki robi się z żołądków, a nie z jelit, czyli flaków.
merula - 8 Lipca 2011, 16:36
bo flaki są ideologicznie fuj i wiem to na pewno. bez próbowania. i salceson.
w końcu trzeba mieć w życiu jakieś zasady i priorytety
Fidel-F2 - 8 Lipca 2011, 16:43
dzięki Agi
Jedenastka - 8 Lipca 2011, 16:48
Kruger, nadal podobają mi się Twoje wypowiedzi.
I może jednak polubisz flaczki? Dobre nie są złe
Kai - 8 Lipca 2011, 19:20
Oj, flaki, dobrze przyrządzone i przyprawione to potrawa bogów (takich bardziej wojowniczych, a nie tych od ambrozji). Tylko nazwa jest taka sobie i może zniechęcać.
Tequilla, dobrze przyprawione flaki z soi też uwielbiam
Zawsze twierdzę, że spory procent nielubień bierze się z pierwszego kontaktu ze źle przyrządzoną potrawą. Raz spróbujesz i kaplica, nie przełamiesz się po raz kolejny.
Szpinak z serem pleśniowym i czosnkiem - delicje! A w naleśniku to hmmm... też bym nie oddała za żadne inne naleśniki.
Fidel-F2 - 8 Lipca 2011, 19:22
Kai napisał/a | Tequilla, dobrze przyprawione flaki z soi też uwielbiam | proszę w tym watku takiej kreciej roboty nie robić
Tequilla - 8 Lipca 2011, 19:32
Fidel nie z kreta, tylko z soi
Ozzborn - 8 Lipca 2011, 19:34
flaki sojowe? to brzmi co najmniej jak wódka bezalkoholowa
Kai - 8 Lipca 2011, 19:34
Fidel-F2, ja Krtek? No nieeeee...
Swoją drogą zawsze mnie to zastanawiało, dlaczego wegetarianie nazywają swoje potrawy na cześć potraw całkowicie niewegetariańskich? Bo "zupa z soi na ostro z majerankiem", albo "placki sojowe panierowane" to przynajmniej szczerość, a nie "Flaki sojowe" czy "Schabowe sojowe". To tak na marginesie.
Tequilla - 8 Lipca 2011, 19:36
Kai chyba z przyzwyczajenia
Kai - 8 Lipca 2011, 19:38
I tak lubię soję. To pyszna przekąska.
Tequilla - 8 Lipca 2011, 19:39
bo nam gospodarz wątku zejdzie, a potem znów powiedzą, że wegetarianizm szkodzi
Matrim - 8 Lipca 2011, 19:41
Kruger napisał/a | Ja sobie konstruuje własne, mnie dotyczące porównanie. Nie lubię flaczków. Nie jadłem ale nie lubię i WIEM, że mi nie posmakują. I wkurza mnie że są (o dziwo) ludzie, którym się chce mnie namawiac na flaczki i tłumaczyć, że na pewno mi posmakują. Irytujące. |
Porównania kulinarne w temacie posiadania dzieci są niestosowne i kiepskie do obrony
Flaczki. Nie lubiłem, jak byłem mały. Teraz mi nie przeszkadzają, bo kilka razy jadłem takie, że ojejej.
Rosół. Jako dzieciak nie lubiłem: niewyparzona jeszcze gęba musiała czekać aż wystygnie, a jak stygł, to tłuszcz zostawał na ustach i to nie było fajne. A teraz... Gorący rosołek jest bardzobardzo.
Szpinak. To samo. W przedszkolu zmusili mnie (raz) do zjedzenia dziwnej zielonej papki, smakującej jak... no. A teraz? Szpinak z czosnkiem do dobrego mięska, to marzenie
Dużo by wymieniać, ale wniosek jest jeden: możesz nie lubić jakiegoś dania, ale jeśli na twojej drodze stanie odpowiedni kucharz, to jest szansa że zmienisz zdanie
Agi - 8 Lipca 2011, 19:41
Tequilla napisał/a | bo nam gospodarz wątku zejdzie, a potem znów powiedzą, że wegetarianizm szkodzi |
Matrim - 8 Lipca 2011, 19:42
Ozzborn napisał/a | flaki sojowe? to brzmi co najmniej jak wódka bezalkoholowa |
Raczej jak "szynka z drobiu"
Agi - 8 Lipca 2011, 19:44
Salami z indyka też jest niezłe.
Kai - 8 Lipca 2011, 19:54
Matrim napisał/a | Raczej jak szynka z drobiu |
Wyrób czekoladopodobny, szynkopodobny, kiełbasopodobny.
Echh, Wy antagoniści szpinaku i flaków. Ja zostałam wyzwana do wciągnięcia robaka z mezcalu i wierzcie mi, zrobię to! Tylko najpierw ten mezcal muszę dopić a to trwa.
quote="Matrim"]
Porównania kulinarne w temacie posiadania dzieci są niestosowne i kiepskie do obrony
Jak każde inne. Posiadanie dziecka to coś wyjątkowego - z komórek Twojego ciała powstaje nowy byt, No nie, żadne węże, flaczki i inne porównania tego nie wytrzymują. Nie twierdzę, że KAŻDY musi mieć dzieci. Wręcz przeciwnie, chętnie wprowadziłabym licencję na rodzicielstwo, bo często kolejny obywatel na świecie ma przechlapane. Stał się z przypadku, nie zdążyli z aborcją, teraz trzeba wyżywić, ubrać, posłać do szkoły... a może olać, ulica wychowa? Jeśli tak to ma wyglądać, to ja wysiadam. Dziecko to odpowiedzialność, jeśli ktoś nie jest w stanie podołać, to ja jego wybór szanuję i popieram.
merula - 8 Lipca 2011, 19:55
Matrim napisał/a | możesz nie lubić jakiegoś dania, ale jeśli na twojej drodze stanie odpowiedni kucharz, to jest szansa że zmienisz zdanie |
jesteś w mylnym błędzie. po prostu nie dam im szansy.
Kai - 8 Lipca 2011, 20:02
merula, zapraszam na Mackoparty Zobaczysz sama. Ellaine też padłą ofiarą
Matrim - 8 Lipca 2011, 20:03
merula, ale ja pisałem, że "jest szansa", a nie że kucharz Ci flaki w gardło wmusi
A jak już przy flakach jesteśmy, to serca z kurcząt też są dobre
Kai - 8 Lipca 2011, 20:04
Matrim, a jaka pyyyyszna z nich galareta
ilcattivo13 - 8 Lipca 2011, 20:33
Kai napisał/a | ...a ile rodzin nie może i nie chce z przyczyn czysto ekonomicznych? | jak dodasz, że to dotyczy tylko i wyłącznie "wykształciuchów", to się częściowo zgodzę. Bo jeśli chodzi o biednych, a nawet statystycznie o całą ludzkość, to naukowo-ekonomicznie dowiedziono, że im biedniejsza rodzina, tym więcej dzieci się pojawia. W końcu jak chłop nie może się pochwalić "dwiema prawymi rękami", pracowitością lub rozumem, to tylko jurność mu pozostaje
Fidel - opowieść o talerzyku przypomniała mi o moim wczesnodziecięcym doświadczeniu: ja kiedyś dla śpiącego dziadka postawiłem na głowie pełny nocnik. Dziadek drgnął, a ja się nauczyłem, że ponad osiemdziesięcioletni facet, który normalnie porusza się o lasce, jednak jest w stanie dogonić czterolatka Na szczęście babcia uratowała moje "szynki" przez obiciem
Kruger - mądrze piszesz, ale tym jednym zdaniem o nielubieniu flaków straciłeś cały mój szacunek
Kai - 8 Lipca 2011, 20:40
ilcattivo13, dołączę z anegdotą z własnego podwórka - mała Kai wrzuciła mamie za kołnierz solonego śledzia, bo chciała sprawdzić, czy Mama ma dno
ilcattivo13 napisał/a | jak dodasz, że to dotyczy tylko i wyłącznie wykształciuchów, to się częściowo zgodzę |
Bo ja mówię o świadomych rodzicach. Prawdę mówiąc, rodziny wielodzietne jeżą mi sierść na grzbiecie. Nie dlatego, że są wielodzietne - masz środki, miej i drużynę futbolową - ale jak nie masz za co dzieciaka utrzymać to go nie rób!
ilcattivo13 - 8 Lipca 2011, 20:47
Kai napisał/a | ...ale jak nie masz za co dzieciaka utrzymać to go nie rób! |
tia... nie dość, że się z człowieka śmieją, że biedny, leniwy, głupi i leworęczny, to jeszcze mają się śmiać, że ma zamiast jajek bołtuny? Never!
Kai - 8 Lipca 2011, 20:54
ilcattivo13, za to Cię kocham ale nie bierz tego zbyt osobiście
Martva - 8 Lipca 2011, 20:58
Kai napisał/a | Swoją drogą zawsze mnie to zastanawiało, dlaczego wegetarianie nazywają swoje potrawy na cześć potraw całkowicie niewegetariańskich? |
Wcale nie mam pewności że producenci soi w stu kształtach są wegetarianami.
Kai - 8 Lipca 2011, 21:02
Martva, czuję się oświecona, bo mortadela sojowa mnie jednak dobiła...
Jedenastka - 8 Lipca 2011, 21:06
ilcattivo13 napisał/a | Kruger - mądrze piszesz, ale tym jednym zdaniem o nielubieniu flaków straciłeś cały mój szacunek |
Kruger, Niedźwiedź tak zawsze, wiesz o tym, prawda?
Fidel, ale masz ruch w interesie
Martva - 8 Lipca 2011, 21:16
Kai, mam taką prywatną teorię że takimi nazwami celuje się w ludzi którzy chcą żyć trochę zdrowiej i ograniczyć mięso, ale nie mają pomysłu jak się za to zabrać. A jak taki widzi flaki czy inne yyy, mortadele, to wie co to jest, bo zna, tylko w normalnej wersji. Sojowego gorącego kubka o smaku kurczaka też większość wege chyba nie kupi
|
|
|