Planeta małp - Co nas wk***wia, znaczy się, irytuje
mawete - 24 Lipca 2007, 20:56
No juz Ci napisałem w odpowiednim miejscu.
Gustaw G.Garuga - 24 Lipca 2007, 23:28
W dzień sen mnie morzy, a wieczorem nie daję rady zasnąć
Anonymous - 25 Lipca 2007, 00:04
Gustaw G.Garuga,
cholera, mam to samo. Z trudem moge przespac 4 g. na dobę.
Z tym, że jak moge sobie pozwolic na sen za dnia to śpię 20 min i się budzę.
Może to objaw nerwicy, czy cuś
elam - 25 Lipca 2007, 06:55
moze sumienie?
Gustaw G.Garuga - 25 Lipca 2007, 08:06
No i zacząłem nowy dzień. Oczy już mi się kleją
Gwynhwar - 25 Lipca 2007, 08:43
Banda hipokrytów w wątku powitalnym.
elam - 25 Lipca 2007, 21:35
dobrze, ze mnie tam nie bylo
to mile, Gwyn, ze nazywasz wspolforumowiczow "banda hipokrytow" . a w innych watkach z nimi rozmawiasz radosnie. taaak, mile....
Anonymous - 25 Lipca 2007, 21:42
Słuchajcie dzieci forum to nie cały świat. To tylko zabawa.
Gwynhwar - 25 Lipca 2007, 22:29
elam napisał/a | to mile, Gwyn, ze nazywasz wspolforumowiczow banda hipokrytow . a w innych watkach z nimi rozmawiasz radosnie. taaak, mile.... |
Kogo miałam na myśli, tego miałam i zauważę, że z hipokrytami nie rozmawiam... Ktoś apelował o zakończenie tego irytującego tematu, zatem skończmy go.
Słowik - 26 Lipca 2007, 11:30
Zastanawia mnie ile można. Sąsiadka zza ściany wrzeszczy na męża o dowolnej porze dnia i nocy. Zaczynam podejrzewać, że ona nie potrafi cicho mówić. Straszne. Czasem ją widuję w okolicach bloku, na twarzy nerwica jak malowanie, z jednej strony biedna babka (nie mówiąc o mężu), ale z drugiej, tej głośniejszej, cholernie irytująca.
Chyba zacznę jej mówić dzień dobry. Taki wrzask z dwóch metrów: DZIEŃ DOBRY!!!
Anonymous - 26 Lipca 2007, 13:53
Najbardziej wk.r..iła mnie najnowsza zabawa *beep* za kółkiem.
Polega ona na tym, że taki debil czeka sobie na drodze podporządkowanej, tuż przy wjeździe na drogę z pierwszeństwem ( którą sie poruszamy ).
Nadjeżdząjąc widzimy samochód spokojnie oczekujący na nasz przejazd. Jednk kiedy jesteśmy tuż, tuż taki debil nagle ostro rusza i natychmiast się zatrzymuje.
Wygląda to jednak tak, jakby chciał wjechac na drogę tuz przed waszą maską.
Wyobraźcie sobie co się dzieje..
Ostatnio zdarzyło mi sie to dwa razy a dzisiaj brat kumpla wesoło poinformował mnie, że to taka zabawa i wogóle fajny ubaw.
Anonymous - 26 Lipca 2007, 13:55
Niewątpliwie świetny ubaw. Na pewno doskonale się ubawiłeś.
Anonymous - 26 Lipca 2007, 14:01
o mało sie nie zesr... ze śmiechu
Rafał - 26 Lipca 2007, 14:03
Ryzykanci, chyba wybierają babcie za kółkiem, albo wyjątkowo spokojnych ludzi. Ja zawsze mam pod ręką klucz do kół, ciekawe jakby Fidel zareagował
Agi - 26 Lipca 2007, 14:04
Fidel spuściłby łomot i urwał lusterko. I o to nawet ja nie miałabym pretensji.
Rafał - 26 Lipca 2007, 14:09
Cóż, nauka bywa bolesna, a czasami nie ma innego wyjścia niż niewielki wp...dol. Bywa.
agnieszka_ask - 26 Lipca 2007, 14:32
Dezerter666 napisał/a | kiedy jesteśmy tuż, tuż taki debil nagle ostro rusza i natychmiast się zatrzymuje |
z moimi nerwami mogłabym spowodować niezły karambol na drodze. już nie mówiąc o tym, że zawał murowany. *beep* przebrzydłe!!
dzejes - 26 Lipca 2007, 16:16
A zabawę w "pękającą gumę" znacie? Ja dziś poznałem.
Jechałem 80 km/h, z naprzeciwka ciężarówka z naczepą. Gdy była może 300 metrów ode mnie - wybuchła jej opona. Dosłownie strzeliła - kawałek gumy trafił w przednią szybę auta, które prowadziłem. Ciężarowym zarzuciło na mój pas - a droga ciasna, jednopasmowa, zero pobocza. Cóż, włączył się bullet time z Maxa Payne'a - jednocześnie pomyślałem "Opona! Pękła mu opona i wali na mnie!", wcisnąłem gaz i jeszcze obejrzałem interesujący slideshow przed oczami.
EDIT: przypomniało mi się - wszystko trwało tyle, co wypowiedzenie "Jezuuuu".
Kierowca ciężarówki zdołał ją opanować na tyle, że opóźnił swój wjazd na mój pas, więc zdążyłem uciec. We wstecznym widziałem, że tir robi dwa zygzaki po całej jezdni i staje.
Gdyby strzeliła pojedyńcza opona, nie jedna z dwóch, gdybym zahamował, gdyby kierowca ciężarówki nie opanował samochodu..
Chyba się upiję dziś, a post powinien być w "Co nas cieszy...", nie?
agnieszka_ask - 26 Lipca 2007, 16:21
dzejes, miałeś przygodę, upić się jak nic trzeba!!!
Ixolite - 26 Lipca 2007, 16:29
O kurna, dzejes, walnij se kielona. Albo kilka
Ja to w swoim fabianie nawet nie mialbym szans przyspieszyc
mawete - 26 Lipca 2007, 16:31
Klina? dzejes: Litra walnij - piję za Twoje szczęście.
Agi - 26 Lipca 2007, 16:34
dzejes uciekłeś śmierci! gratuluję!
dzejes - 26 Lipca 2007, 16:46
Nie ma czego, szczęście miałem
BTW Nie wiem czy to normalne, ale zamiast przaeżywać i odczuwać jakieś traumy, ja mam świetny humor Czy jestem normalny, drodzy forumowicze?
Agi - 26 Lipca 2007, 16:47
Też bym się cieszyła. Sprawdziłeś się w trudnej sytuacji, możesz być z siebie dumny.
agnieszka_ask - 26 Lipca 2007, 17:13
dzejes napisał/a | BTW Nie wiem czy to normalne, ale zamiast przaeżywać i odczuwać jakieś traumy, ja mam świetny humor Czy jestem normalny, drodzy forumowicze? |
ekhm, uwaga będę przemawiać
Tak drogi dzejes, tego typu wydarzenia wywołują w organizmie (lub jak kto woli w umyśle) ludzkim dwa typy reakcji, jedną jest szok powypadkowy (kiedy jednak sytuacja nie zakończyła się pomyślnie), drugim histeria (nie powinniśmy się bać tego słowa, nie rozumiem dlaczego ludzie uważaj to słowo za pejoratywne). Jest to pewien mechanizm obronny (kocham Freuda), dzięki któremu, Twój umysł łatwiej poradzi sobie z nadmiarem emocji.
Nawiasem mówiąc ciesz się z tego, że "się śmiejesz", bo ja reaguję krótkotrwałymi zanikami pamięci - zgadnij co gorsze?
ps. czas na traumę też przyjdzie, ale jak już przestaniesz się śmiać...
Ixolite - 26 Lipca 2007, 17:14
Może jesteś w szoku, masz jakiś nerwowy chichot czy coś?
Gwynhwar - 26 Lipca 2007, 18:29
*%#$@#!# bo jestem debilem...
Anonymous - 26 Lipca 2007, 22:16
dzejes,
Kurcze blade, uciekłeś grabarzowi spod łopaty !!
Ciekawe jest to zatrzymanie się czasu. Ja miałem kiedys wypadek na rondzie, na które wjechał rozpędzony koleś Fordem Mondeo i mnie staranował ( jeździłem wtedy Fiatem Punto ). Widziałem jak pędzi z boku, i że musi mnie trafic bo juz nie wyhamuje. Wtedy tez doświadczyłem tego rozciągnięcia czasu.
Mam teorię, że człowiek mysli w takich sytuacjach bardzo szybko. Szybciej niz zazwyczaj. Stąd chyba bierze się to poczucie zwolnienia czasu.
p.s. naprawdę straszne musi byc pier...nięcie w drzewo
mawete - 27 Lipca 2007, 12:46
Szlag mnie trafi... na 30 minut przed zalatwieniem sprawy wszystko poszło w pi...reneje...
mawete - 27 Lipca 2007, 16:23
i kolejna sprawa... czy kobiety myślą?
|
|
|