To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy.

dalambert - 3 Października 2009, 20:35

Lynx, Witchma, i tak będziecie go wołać - Doktorku ;P: :!:
Lynx - 4 Października 2009, 13:22

dalambert ;P: i pffff.
Ambioryks - 17 Października 2009, 14:16

ihan napisał/a
http://images30.fotosik.pl/44/c1d1e9fb2137e66e.jpg

Takie olbrzymy są świetne. Też bym chciał takiego mieć, gdybym tylko miał dom, a nie mieszkanie w bloku. No i gdyby nie alergia na sierść, choć nie wiem, czy takie mastyfy też uczulają.
ihan napisał/a
Podobają mi się psy z czarnymi maskami.

Mi też. Np. boksery. W ogóle psy z maskami najczęściej mają świetną mimikę - są dzięki temu takie zabawne, że trudno jest być przy nich smutnym.
illiana napisał/a
http://wyborcza.pl/1,75476,6861730,Koty_potrafia_wymruczec_chorobe_.html

Dzięki za link. Wrzucę go na innym forum z dedykacją dla jednego użytkownika nienawidzącego kotów.
Martva napisał/a
nad małymi dziećmi się nie rozczulam ale małe kotki sprawiają że mi serce topnieje. Przygarnęłabym wszystkie które się mi pokazuje, ale nie mogę

Dokładnie, ja tak samo. Martva, kocham Cię! (ale to wcale nie oznacza, że jestem nekrofilem :P )

Virgo C. - 17 Października 2009, 15:13

Ambioryks napisał/a
Martva, kocham Cię!

Idę po popcorn :mrgreen:

Martva - 17 Października 2009, 15:34

Ambioryks napisał/a
Martva, kocham Cię!


Pff, pokaż mi kogoś kto tak nie ma.

Kruk Siwy - 17 Października 2009, 16:22

Ekhem.
dzejes - 17 Października 2009, 16:33

Ekhem ekhem.
hardgirl123 - 17 Października 2009, 17:17

kchym kchym
Ozzborn - 17 Października 2009, 17:51

Tussipect?
dalambert - 17 Października 2009, 18:16

Pffiiiiiiiiii
A nawet
Fiiiuuuuuiiiiiiiiiiiiii, Fiuuiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

Martva - 17 Października 2009, 22:05

Może to weterynarza idźcie, chyba macie potrzebę :twisted:
Kruk Siwy - 17 Października 2009, 22:10

Potrzeby to ja w toalecie załatwiam. Sam. Nasze ty zwierzątko forumowe.
ilcattivo13 - 17 Października 2009, 22:45

Sprzed kilku dni:
ładuję sobie michę rosołu z makaronem, przyprawiam na ostro pieprzem i chili, na wierzch dorzucam ćwiartkę kurczaka i idę do salonu spożywać obiad przed telewizorem. Siadam z jednej strony kanapy, bo na drugim końcu śpi Grucha, a ja nie chcę go budzić. Talerz stawiam przed sobą na ławie. W pewnej chwili widzę, że Grucha już nie udaje że śpi, tylko filuje na mojego kurczaka. No to zerwałem skórkę, dałem mu powąchać, on się oblizał i wstał, no to ja cały czas "kiciając" idę ze skórką do kuchni, gdzie Grucha ma swoją jadalnię. Schylając się, żeby położyć skórkę w kociej misce kątem oka zauważam, że Grucha już siedzi na kanapie, na moim miejscu, jakby nigdy nic, kulturalnie, nie opiera łap o ławę. I tylko tak porządnie rozciągnięty (bo wstając odsunąłem ławę), ze swoim zbójeckim ryjem wsadzonym w moją miskę, siorbie sobie najspokojniej w świecie rosołek. Bydlaka nawet potem nie suszyło, a chili na prawdę nie pożałowałem...

Fensir - 20 Października 2009, 09:06

ilcattivo13, fajny piesek :D
Ja się teraz męczę z wychowywaniem małego labradora... Tragedia, te psy mają za dużo energii!

Fidel-F2 - 20 Października 2009, 09:08

ilcattivo13, coś pięknego, widocznie uznał, że zależy Ci tylko na tej skórce
merula - 20 Października 2009, 09:27

Fensir, ale Grucha to kot jest.
dalambert - 20 Października 2009, 09:27

Fensir, Grucha to KOT - powszechnie na forum znany :!:
Chyba , ze czegoś z poprzednich opowieści nie załapałem, a opowieść i tak cudo :D

Zgaga - 20 Października 2009, 14:53

Z wielkim bólem serca i wyrzutami sumienia wygoniłam dziś kocicę na deszcz. A z taką tęsknotą patrzyła na drzwi, za którymi ciepełko, miękka kanapa i kocyk...
Chyba jednak przyjdzie kupić kuwetę. Tylko czy taki zaprzyjaźniony podwórzowiec będzie wiedział co się w nią robi?

Martva - 20 Października 2009, 15:07

Łaciaty zdobył wyższy poziom zaawansowania w kaszleniu. Po ponad roku 'hykania' w sytuacjach stresowych wczoraj rano urządził takich pokaz możliwości płucnych, że po południu poszliśmy na spacer do lecznicy. Oczywiście usłyszał słowo 'weterynarz' i przez godzinę od wyjścia kaszlnął dwa razy, na Morderczego Husky Sąsiadów przechodzącego drugą stroną ulicy. Na szczęście spłoszył się labradorem i Groźnym Małym Pieskiem które wyszły z gabinetu i jak weszliśmy to kaszlał.
Wet: co się dzieje?
Ja: kaszlemy. znaczy on kaszle, ja tu jestem tak dla towarzystwa.
Wet: kaszle? przecież on zawsze kaszle.
Ale obejrzał zwierzaka starannie, osłuchał, przemawiając do niego czule (tak, ja ciebie też, zajączku), brwi zmarszczył, wypytał o kondycję, apetyt i picie wody i przepisał mu jakieś strasznie moczopędne tabletki i leki obniżające ciśnienie. I zrobił mu zastrzyk w tyłek (no nie szarp się, kochanie, przecież jestem taki delikatny jakbym sobie robił), żeby efekt był szybszy.
Kaszle rzeczywiście jakby mniej niż wczoraj, ale nie zauważyłam żeby sikał częściej. I śpi więcej, nie wiem czy po lekach czy taka pogoda (te leki obniżające ciśnienie dostał w większej dawce niż mój ojciec :shock: )
Absolutnie uwielbiam tego weterynarza. Piesz też go lubi. Poprzedniego się trochę bał, a przy pani zastępującej obecnego miał jakieś dziwne zapędy (znaczy chciał jej zjeść rękę jak wyjęła igłę z opakowania, bo ono szeleściło i był pewien że to coś smacznego).

Anonymous - 20 Października 2009, 15:16

Zgaga napisał/a
Tylko czy taki zaprzyjaźniony podwórzowiec będzie wiedział co się w nią robi?

Trzeba po prostu sprawdzić. :wink: Mogę tylko powiedzieć, że wszystkie moje tymczasy, które urodziły się i spędziły pierwsze miesiące życia na dworze, od razu i bezbłędnie domyśliły się, do czego służy kuweta. :)

Zgaga - 20 Października 2009, 15:18

A nie zgłupieje mi sam przez parę godzin w mieszkaniu? Nigdy tam sam nie zostawał.
Anonymous - 20 Października 2009, 15:30

Nie mam pojęcia. Każdy kot jest inny. A denerwuje się, jak zamykasz ją na noc? Bo rozumiem, że zamykasz? To wolnożyjąca, przybłąkana kotka?
mBiko - 20 Października 2009, 15:40

Zgaga, moje bydlątka większość dnia przesypiają, ale tak jak pisze Miria, każdy jest inny.
Zgaga - 20 Października 2009, 16:25

Nie mogę o tych kotach powiedzieć moje. Parę miesięcy temu się przeprowadziłam. Duża posesja: od ulicy dom jednopiętrowy właścicieli, a głębi nad garażem dwa mieszkania. W jednym mieszkam ja, w drugimi moja siostra.
Koty, a właściwie dwie kocice teoretycznie należą do właścicieli posesji, ale robią co chcą. Tu coś wyżebrają, tu się prześpią. W zależności kto w danej chwili jest w domu. Rozpuszczone towarzystwo jak dziadowskie bicze. Mam czasem wrażenie, że się jakaś mała rywalizacja odbywa o względy kocic.
U mnie w każdym razie żadna jeszcze nie nocowała, nie dostąpiłam tego zaszczytu. Tak wpadały na parę godzin, pospać na kocyku, przytulone do mojego boku, gdy stukałam w klawiaturę komputera.
Różne akcje z kocicami widziałam, ale ich możliwości zachowania, kiedy zostaną zamknięte same w mieszkaniu na parę godzin.... Wielka niewiadoma.
A tu zima idzie i szkoda zwierzaki wypędzać... na mróz, na deszcz, na śnieżycę...

ilcattivo13 - 20 Października 2009, 19:24

Zgaga - jeśli żwirek w kuwecie będzie czysty (czyścić co dzień/dwa), jeśli kuweta nie będzie za mała (kot będzie wysypywał żwirek dookoła i potem załatwiał się do niego) i zbyt płytka (musi być przynajmniej 8 - 10 cm żwirku - żeby mocz miał w co wsiąknąć - i jeszcze drugie tyle do krawędzi miski), to będą się załatwiać do kuwety. Najlepiej jak ją postawisz w jakimś ustronnym miejscu. Ale uwaga - dookoła musi być czysto. Bo przyzwyczaisz koty do załatwiania się ogólnie w pomieszczeniu, zamiast do kuwety. Ja mam michę plastykową śr. 50 cm i wys. 15 cm i nie mam problemu. Przynajmniej dopóki ktoś Gruchy w garażu nie zamknie. Worek żwirku wystarcza zimą na miesiąc (najpierw sypię 3/4 worka, a resztę przeznaczam na dosypki). Nie kupuj najtańszego żwirku, bo zamiast zbrylać się przy kontakcie z kocimi sikami, będzie tworzył śliczne bagienka. Absolutnie nic z Lidla (nawet te dziadostwo z Kauflandu jest sto razy lepsze).

dalambert prawie gada, dać mu wódki! :D

Nie pamiętam już, czy wspominałem jaki Grucha potrafi być mściwy i jak umie rozpoznać złych ludzi.

Wieszałem kiedyś szklaną półkę na ścianie w przebieralni, przy wejściu do domu. Chciałem, żeby było równo, bo to było dość eksponowane miejsce i w dodatku miał na niej stanąć wrak "Yamato". Wziąłem metrówkę, opuściłem jej początek do ziemi, a sam odmierzałem wysokość 2,2m. Kot mi tak mocno "pomagał", że w końcu wkurzyłem się i zamknąłem go w łapaczu powietrza. Po trzech minutach, potrzebnych na zaznaczenie i wywiercenie dwóch otworów, wypuściłem go stamtąd. Kot przyszedł do mnie, połasił się do nóg, a potem poszedł na górę spać. A ja miałem iść do sklepu. Ale zamiast tego poszedłem uprać adidasy, bo bydlak nasikał do nich :evil:

Innym razem, mama ze spotkaną na ulicy znajomą "wjechały" na kocie do domu (tak to nazywam, gdy kot spędzi kilka godzin na podwórku, a potem strasznie mocno chce wleźć do domu). Tak były zagadane, że Grucha został na klatce schodowej. Za to na parterze, na kanapie stojącej w przebieralni, znajoma mamy zostawiła beret z mocheru. Zgadnijcie, gdzie nasikał tym razem :mrgreen: I ja, podobnie jak Grucha myślę, że to zła kobieta była.

Anonymous - 20 Października 2009, 19:24

A wysterylizowane te kocice są?
Zgaga - 20 Października 2009, 19:40

ilcattivo13 - obsługę kuwety mam przetrenowaną i opanowaną. Czas jakiś opiekowałam się kocicą i czterema młodymi (koleżanka wyjechała na wakacje) w wieku uczenia się czystości. Raz na dzień nie wystarczał. :lol: Przerób maluchy miały, że ho ho... :lol:

Miria - kocice sterylizowane.

OK. Z kuwetą spróbuję. Mam nadzieję, że z nudów mi paskuda za bardzo mebli nie zniszczy, trenując pazurki.

Anonymous - 20 Października 2009, 19:42

Powodzenia! :) Kocica będzie wdzięczna.
ilcattivo13 - 20 Października 2009, 19:51

Zgaga - niektóre koty nie lubią ostrzenia pazurków na surowym drewnie i wolą dywaniki, tapicerki (zwłaszcza oparcia foteli) i maty słomianki. Z tym to czysta ruletka, więc nie ma co się przejmować na zapas.
Witchma - 20 Października 2009, 19:53

Mój kot uwielbia drapaczki, wczoraj dostał nowy, który drapał jeszcze przed zmontowaniem :) Nie uczyliśmy go tego, podobno w hodowli nie drapał drapaków, nie wiemy, skąd wie, co z tym robić :roll:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group