To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Wnimanje! Gawra wirtualnego suwalskiego niedźwiedzia!

Fidel-F2 - 15 Października 2011, 20:29

a czemu mnie o to pytasz?
ilcattivo13 - 15 Października 2011, 21:20

hijo napisał/a
...czy inne zdrowotne.
serducho mi robi bum-ti-ri-bum-ti-ri-bum ;P: Dlatego piję ją tylko wtedy, kiedy czuję, że mam bardzo niskie ciśnienie. Ale że kofeina działa tylko doraźnie, więc potem poprawiam solidną, uderzeniową dawką czarnej czekolady z orzechami :D

Fidel napisał/a
...że dwulitrowa butelka to 1140kcal czyli pół dawki dziennej spożycia
a jak jeszcze dodać do tego dwa duże i czarne - jak wnętrze sieni murzyna nocą - AlpenGoldy z orzechami... :roll: <ślurp>

Ziuta napisał/a
Za to Francuzi piją colę z winem.
Francmany jedzą też żaby i ślimaki ;P: Na ich zdrowy rozsądek już dawno przestałem liczyć :wink:

Iscariote napisał/a
Mnie mamusia 2l Coli dzisiaj kupiła twierdząc, że pomoże mi przetrwać ciężki poranek po piątkowej imprezie :mrgreen:
mnie jutro będzie raczej potrzebna lekka herbatka z dużą ilością cytryny i cukrem trzcinowym (zamiast miodu, bo jednak mój układ trawienny nie każdy miód lubi, a mamie dobrego miodu nie udało się kupić).

Ew. wystarczy solidny klin na imieninach drugiej z cioć-bliźniaczek. Swoją drogą - dobrze, że mam tylko jedną parę takich cioć. Stary się robię i dwa dni ekstremalnego chlania i obżerania się ekstra żarciem (bez solidnej porcji ruchu), zaczynają być zbyt mocnym obciążeniem dla mojego organizmu. Może gdyby jeszcze na stole stała Złota L, a nie słaba (bo już ją zepsuli) Gorzka deluks, ani koszmarna czysta Żubrówka... Bleh!

I wujek mówi, że on zamiast porządnego bimbru woli pójść do sklepu i tam kupić flaszkę. Chyba go pogięło. Na dzień dzisiejszy, kiedy w sklepach nie ma ani jednej naprawdę dobrej i nie śmierdzącej spirytusem jak płyn do spryskiwaczy polskiej wódki, tylko księżycówka może utrzymać człowieka przy życiu...

Fidel-F2 - 15 Października 2011, 21:38

ilcattivo13 napisał/a
a jak jeszcze dodać do tego dwa duże i czarne - jak wnętrze sieni murzyna nocą - AlpenGoldy z orzechami..
ale spożywanie słodkiego ze słodkim to marny koncept
ilcattivo13 - 15 Października 2011, 22:02

dokładnie tak, ale czarna z orzechami jest gorzka, a nie słodka :)
shenra - 16 Października 2011, 11:22

ilcattivo13 napisał/a
zaraz po telefonie się wziąłem
Którym? :mrgreen:
ilcattivo13 - 16 Października 2011, 21:39

najważniejszym :wink:

******************

imienino-urodziny drugiej z cioć-bliźniaczek za mną! Jupi! Nareszcie moja "wentroba" będzie mogła odsapnąć ;P: Choć biorąc pod uwagę, że na stole "rządził" paskudny Sobieszczuk, to będzie odsapywać głównie po żarciu - a zestaw dnia, to: "pióre" + potrawka z cikinich cycków w pomidorach + kaczy żer :D I makowiec na przemian z sernikiem wiedeńskim :D I kiszone ogórasy :D Ale bez zasmażki - wczoraj było jej wystarczająco dużo do kartaczy ;P:

Ciocia postawiła na stole "domowego wujka" roboty wino z winogron. Bardzo lekkie, delikatnie wytrawne i w ogóle super. Ale mam wrażenie, że gdzieś w procesie twórczym popełnili błąd, bo miało taki dziwny, "gazowany" posmak. Nie byłoby to dziwne, gdyby to było tegoroczne wino. Ale to wypęd z zeszłego sezonu i nie powinno już być takiego efektu. Chyba, że przelewali je do jakiegoś brudnego galona i może zaczęła się kolejna fermentacja, albo coś innego sprawiło te zszampanizowanie. Enyłej, ja bym je teraz przelał do butelek z porządnymi zamknięciami i dodał ździebko drożdży i cukru, żeby się całkiem zszampanizowało. I na sylwka byłby taki musujący dżynks, że igristoje by się chowało ;P: Ale oni pewnie wypiją jak leci... :roll: Chlory jedne :mrgreen:

Fidel-F2 - 16 Października 2011, 21:41

ilcattivo13 napisał/a
delikatnie wytrawne
mógłbyś przybliżyć pojęcie?
ilcattivo13 - 16 Października 2011, 21:44

nie miało absolutnie żadnego grama słodyczy i jednocześnie nie mógłbyś go użyć do garbowania skór - ani takich z "wielkiegobłąda", ani nawet z wiewiórek ;)
Fidel-F2 - 16 Października 2011, 22:07

wytrawność = niesłodkość a garbniki to insza para kaloszy, chyba, ze sie nie znam
ilcattivo13 - 16 Października 2011, 22:20

Fidel-F2 napisał/a
wytrawność = niesłodkość a garbniki to insza para kaloszy, chyba, ze sie nie znam


spoko, nie tylko na tym (i na talencie wokalistów) się nie znasz ;P:

Fidel-F2 - 16 Października 2011, 22:32

ilcattivo13, zauważ jednak, że wina wytrawne mogą być delikatne lub mocno taninowe a wciąż jedne i drugie są winami wytrawnymi.

ilcattivo13, Ty twierdzisz, że Kasia Kowalska umie śpiewać co dyskwalifikuje Cię z jakichkolwiek dyskusji na tematy muzyczne. Prawo Godwina dla muzyki w miejsce Hitlera używa Kasi Kowalskiej.

Martva - 16 Października 2011, 22:40

Ej, TUTAJ jest całkiem niezła.
Fidel-F2 - 16 Października 2011, 22:44

kawałek fajny ale to jej 'eeeeeeeee' raz za razem, cóż, nie zmieniłem zdania
ilcattivo13 - 16 Października 2011, 22:46

Fidel-F2 napisał/a
ilcattivo13, zauważ jednak, że wina wytrawne mogą być delikatne lub mocno taninowe a wciąż jedne i drugie są winami wytrawnymi.


tia i jedne mogą pozostawiać na języku poziomkowy fuzel, a po innych fuzel będzie porzeczkowy. I też wszystkie będą wytrawne :wink:

Martva - ja to wiem, Ty to wiesz, a Fidel się nie zna i tylko tak się droczy, że tak powiem towarzysko... ;P:

Fidel-F2 - 16 Października 2011, 22:59

ilcattivo13 napisał/a
tia i jedne mogą pozostawiać na języku poziomkowy fuzel, a po innych fuzel będzie porzeczkowy. I też wszystkie będą wytrawne

ergo poziom taniny nie świadczy o wytrawności

co to ten fuzel? gugiel mówi o jakiś oleistym produkcie ubocznym

ilcattivo13 napisał/a
Martva - ja to wiem, Ty to wiesz
ktoś te jej płyty musi kupować, podobnie jak płyty Mandaryny. Muzycznie jej kawałki są zwykle proste, lecz rockendrolowo dziarskie i melodyjne, sporo fachowców miało w tym swój udział, stad ich popularność, bo z pewnością nie z powodu talentu Kasi.
ilcattivo13 - 16 Października 2011, 23:06

fuzel, to także potocznie posmak, jaki zostaje na języku po przełknięciu czegoś. No i to Ty zacząłeś pisać o taninie, więc teraz z tego wybrnij tak, żebym to zrozumiał :wink:

Co do KK - słucham tylko dwóch pierwszych jej płyt, a do piosenek na nich zamieszczonych, oprócz coverów, ofkors, teksty pisała chyba tylko ona. I w muzykę też łapki pchała kilka razy.

Fidel-F2 - 16 Października 2011, 23:12

ilcattivo13 napisał/a
fuzel, to także potocznie posmak
to chyba w suwalskim, posmak to posmak
ilcattivo13 napisał/a
No i to Ty zacząłeś pisać o taninie
a nie prawda bo
ilcattivo13 napisał/a
jednocześnie nie mógłbyś go użyć do garbowania skór - ani takich z wielkiegobłąda, ani nawet z wiewiórek


stwierdziłeś, że wytrawność określa cukier i garbniki co nie jest prawdą

ilcattivo13 napisał/a
teksty pisała chyba tylko ona
co mają teksty do umiejętności wokalnych?

ilcattivo13 napisał/a
I w muzykę też łapki pchała kilka razy.
zasadniczo ktoś pisał a ona pchała łapki
ilcattivo13 - 16 Października 2011, 23:30

Fidel-F2 napisał/a
to chyba w suwalskim
za to ostatnie słowo masz u mnie piwo :)

Fidel-F2 napisał/a
stwierdziłeś, że wytrawność określa cukier i garbniki co nie jest prawdą


a piłeś kiedyś wytrawne słodkie wino?

Fidel-F2 napisał/a
co mają teksty do umiejętności wokalnych?

Fidel-F2 napisał/a
zasadniczo ktoś pisał a ona pchała łapki


bo z tego, co napisałeś o jej kawałkach i fachowcach można było wnieść, że KK nic nie robiła, tylko siedziała na swojej chudziutkiej pupie i czekała, aż jej gotowe kawałki dadzą do zaśpiewania. A poza tym, można by to o fachowcach powiedzieć też w stosunku do Edzi - wystarczy zobaczyć, kto produkował jej płyty.

Fidel-F2 - 17 Października 2011, 08:54

ale Edzia umie śpiewać

ilcattivo13 napisał/a
a piłeś kiedyś wytrawne słodkie wino?
zaskoczyłeś mnie pytaniem, siedzę teraz i móżdżę gdzie tu związek z naleśnikiem
Martva - 17 Października 2011, 11:26

Też lubię KK z dwóch pierwszych płyt, potem się zrobiła za bardzo... hmmm. Nie wiem właściwie za bardzo co. Przestała mi się podobać. Może za bardzo dziarskie? Wolałam emowycie, była moją ulubioną wokalistką w LO ;) Sentyment do fraz typu byyyć Twoim grzecheeem który wolisz z siebie zmyyyyyć mi pozostał ^^
ilcattivo13 - 17 Października 2011, 16:08

Fidel-F2 napisał/a
zaskoczyłeś mnie pytaniem, siedzę teraz i móżdżę gdzie tu związek z naleśnikiem


nie jadłeś nigdy naleśników wytrawionych na słodko? :roll:

Martva - tylko, żeby nas nie sparło, w czasie któregoś z falkonowych powrotów do internatu, na emowycie tekstów KK ;P: Nie chce mi się zwiedzać lubelskiej wytrzeźwiałki ;P: No i ta cholerna Konwencja Genewska... jeszcze mnie jakimi SEALsami oenzety poszczują ;P:

*****************************

Dziś, to jest 17-go października roku Pańskiego 2011, po raz pierwszy w życiu żałowałem, że jestem niedźwiedziem, a nie gorylem :|

Z powodu wichur poluzowała się końcówka kabla przy konwerterze enki i jakbym się nie wyciągał przez balkon, zawsze te dwa-trzy centymetry brakło, żeby do niej dosięgnąć. A w dodatku pierścień na tej końcówce jest tak śliski, że kombinerkami ani szczypcami też nie dałem rady zakręcić.

W sumie to mógłbym wyleźć za barierkę balkonu, ale raz, że polarne mają to do siebie, że się nie wspinają (pewnie nieciekawie wyglądają w zbrązowiałych ze strachu rajtkach), a dwa - czy ktoś kiedyś widział jakiegokolwiek niedźwiedzia na oszronionym blaszanym dachu?

Buuu... Jak ja wytrzymam bez Top Gear? :(

Martva - 17 Października 2011, 16:41

ilcattivo13 napisał/a
Martva - tylko, żeby nas nie sparło, w czasie któregoś z falkonowych powrotów do internatu, na emowycie tekstów KK


Nnienienie, nigdy nie śpiewam (ani nie wyję) jeśli jest ryzyko że ktos usłyszy ;P:

ilcattivo13 - 17 Października 2011, 17:15

nawet, jak będziemy szli trzy kroki za innymi? ;P:
merula - 17 Października 2011, 17:23

ilcattivo13 napisał/a
czy ktoś kiedyś widział jakiegokolwiek niedźwiedzia na oszronionym blaszanym dachu?


myślę, ze wielu mieszkańców Szpicbergenu i innych stacji polarnych ;P:

Martva - 17 Października 2011, 17:25

ilcattivo13, nawet ;P:
ilcattivo13 - 17 Października 2011, 17:47

merula napisał/a
myślę, ze wielu mieszkańców Szpicbergenu i innych stacji polarnych ;P:


a wiesz, masz rację. Wyjdę na dach, jak tylko spadnie tyle śniegu, żeby zakryć ściany mojego domku :mrgreen:

Martva - a jak będziemy szli po zawietrznej? :wink:

merula - 17 Października 2011, 18:17

mogę wam dziś ciche basy w tle robić :twisted:
Fidel-F2 - 17 Października 2011, 19:13

przeczytałem 'ciche bobasy' :P
Agi - 17 Października 2011, 19:26

ciche bobasy to oksymoron :lol:
ilcattivo13 - 17 Października 2011, 22:04

merula - mam już trzy różne maski p-gaz w domu (znać fana post-apo), w tym jedną taką, co wygląda jak skrzyżowanie kaptura kata z normalnym p-gazowym "słoniem", tyle że w kolorze sina zieleń. Tak więc, nie wystraszysz mnie. A poza tym, umawiamy się z Martvą na Falkon, a nie na dziś ;P:

BTW... to czosnkowe "ciche basy"?



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group