Zadomowienie - powitania na forum - Luźne rozmowy bez tematu
Pako - 8 Sierpnia 2006, 15:34
Jestem niedoinformowany
ale jako okaz inteligencji, czując, żę pad forum się bliża (dziwy się działy, i wolno się działy ) ulotniłem się przed padem
Rodion - 8 Sierpnia 2006, 15:53
Próbowałem sie polaczyć z forum od pieknej pirateczki z Pucka (a co! ) a tu "zwis" forum
Pako - 8 Sierpnia 2006, 16:02
Znaczy to ty popsułeś foruim! Za uszy i pod statkiem go przeciągnąć!
Rodion - 8 Sierpnia 2006, 16:05
Samo sie popsulo! Jak zawsze zreszta
Pako - 8 Sierpnia 2006, 16:10
Samo, samo... nic się samo nie robi... no co najwyżej g..no
Zdradzać chciałeś, to popsułęś
Rodion - 8 Sierpnia 2006, 16:12
Na Boha! Kogo chcialem według Ciebie zdradzac!!
Pako - 8 Sierpnia 2006, 16:15
Swój komputer, a co! Maszyna też człowiek ( ) Przywiązuje się. Wyczuła, żę gdize indziej siedzisz i smutno jej sie zrobiło. Zapłakała, małe zwarcie poszło po sieci i forum wyłączyło.
A teraz pamiętaj, nie zdradzaj więcej swojej maszynki
Rodion - 8 Sierpnia 2006, 16:20
Tym bardziej ze "ona" ma dusze kobiety ( zupelnie nie wiem czemu )
Pako - 8 Sierpnia 2006, 16:33
A widzisz... bo z komputerem to jak z kobietą, dbać trzeba, szanować. Ale czasem też kopnąć, jak wentylator za głośno chodzi <żart>
Ixolite - 8 Sierpnia 2006, 16:36
Ależ wy, za przeproszeniem, pierniczycie
Pako - 8 Sierpnia 2006, 16:38
To jakeś mądry i masz coś mądrego do powiedzenia, to opwiedz, a nie piernicz sam
Rodion - 8 Sierpnia 2006, 17:31
Ixolite bo Ty masz tylko wypadkowa paru elektronicznych czesci, a ja maszyne z dusza
Ixolite - 8 Sierpnia 2006, 17:53
Sam swój sprzęt składałem, staram się go odkurzać czasem nawet, ale moje maszynki niestety duszy nabierają razem z wiatraczkami. Jak wiatraczki odmawiają współpracy, to zaczynają się negocjacje, kopy w bok i tym podobne zabiegi pielęgnacyjne. Choć obecny komputer od nowości nie dogaduje się z monitorem A procesor bez magicznych zabiegów nie chciał współpracować z niektórymi aplikacjami. Parę innych ciekawych rzeczy też już się działo... Może to duch poprzedniego sprzętu?
Tomcich - 8 Sierpnia 2006, 20:55
U mnie komputer nie dogaduje się z kartą telewizyjną. Komputer mam nowy, a tuner jeszcze ze starego komputera. Program telewizyjny mogę oglądać pod warunkiem, że mam obciążony procesor i pamięć na maxa, Dlatego w SETI liczę, bo bez tego nic bym na komputerze z kablówki obejrzeć nie mógł.
Duke - 9 Sierpnia 2006, 12:52
Ja mam tak starego kompa, ze znajomi łapią się za głowe i ptają jak to jeszcze działa i co roku mówie sobie "kupię nowego". A potem przychodzi moja żona i mówi mi co własnie się zepsuło, co teraz trzeba kupić bo jest potrzebne (dziwne zawsze jest to coś z mebli lub "cięzkiego" AGD, nigdy elektronika). W tym roku dla odmiany wszystcy singlowaci znajomi i rodzina się żenią i trzeba z prezentami jeździć po całym kraju ...
Rafał - 9 Sierpnia 2006, 14:27
Jak mi się rupieć psuje, to zaczynam wpisywać magiczne zaklęcie FORMAT C: Pomaga. Jeszcze nie musiałem naciskać enter po tej komendzie, ale ten dzień się zbliża.
BTW, ktoś pamięta PRESS ENTER?
mawete - 9 Sierpnia 2006, 14:30
ktoś pamięta...
Duke - 9 Sierpnia 2006, 14:34
ja to jeszce pamiętam jak było "any key"
Ixolite - 9 Sierpnia 2006, 16:28
Ja to jeszcze pamiętam dostrajanie magnetofonu i naprawę dżojstika przy pomocy gumki recepturki
Rodion - 9 Sierpnia 2006, 16:34
Rafał ano pamieta kapitalne opko.
Rafał - 10 Sierpnia 2006, 13:29
Heh, czyżby zmiana pokoleniowa nie czytała klasyki???
mawete - 10 Sierpnia 2006, 13:51
Kruk Siwy - 10 Sierpnia 2006, 13:58
Opowiadanie było b. dobre. Ale kto to napisał? Bo mam starcze zaćmienie...
Romek P. - 10 Sierpnia 2006, 14:02
John Varley, sklerotyku
Kruk Siwy - 10 Sierpnia 2006, 14:11
No właśnie. Wszystko się zgadza. Ale to nie skleroza to zanik wzbogaconego paliwa we krwi. Nadrobię. Już niedługo. Wrócisz do domu w bagażniku NURSA. OBIECUJĘ!
Romek P. - 10 Sierpnia 2006, 14:16
Grozisz? O ty grabarzu jeden! Nam grozić? Nam, bohaterom? Wredoto... i za co? Za co, pytam? Za to, że podsunąłem prawidłowe rozwiązanie?
Cos czuję, że Pako przemianuje konwent na Pogrzebikon
A inna sprawa, że to chyba najlepszy tekst Varleya. Inbne jakieś takie były...
Kruk Siwy - 10 Sierpnia 2006, 14:27
Romek, no co Ty. Ja tylko Obiecuję. A zwykłem dotrzymywać obietnic...
A tekst bardzo dobry. Ja go ustawiam na jednym poziomie z takimi np. "Piasecznikami".
Powieści Varleya przeczytałem i nawet lubię do nich wrócić (mam na myśli cykl o Gaji)ale to co najwyżej poziom średni.
Romek P. - 10 Sierpnia 2006, 14:39
Piekny dryf zrobimy: dwa stare pierniki wspominają czasy "Press enterów" i "Piaseczników"
Ale to drugie ostatnio czytałem i wiesz, nie podoba mi sie już tak, jak kiedyś. To znaczy, konstrukcyjnie jest OK, ale to jednak nie tekst stylu, tylko tekst pomysłu. Jak znasz puentę, no to duuużo traci. Zdecydowanie wyżej dzis stawiam u Martina "Drogę Smoka i Krzyża", czy jak sie toto nazywa.
Kruk Siwy - 10 Sierpnia 2006, 15:01
Ja też bym wyżej stawiał bo lektura to przednia gdyby nie fakt iż autor zamierza to pisać do końca dni swoich. Ja Już Nie Mogę czytać takich rozdętych kobył. Jeżeli facet lub facetka nie potrafią mi opowiedzieć historii na 2000 stron nabitego druku to ja takich ałtorów serdecznie chromolę.
Mój wnuk może będzie mial inne zdanie, bo dysponować będzie wszystkim co Wielki Grafoman I Rzemieślnik Martin wysmaży. Ja ogłaszam emigrację wewnętrzną względem tego cyklu.
Rodion - 10 Sierpnia 2006, 15:06
O kurde! Wlasnie sie dowiedzialem ze moge sie zaliczac do "strych piernikow" bo znam i milo wspominam oba wymienione teksty ( ze swej strony jako deser dodalbym historie "pipoka" )
|
|
|