1. By the Book Chuck Gannon. Wcześniej jako polski tytuł podałem: W zgodzie z regulaminem/przepisami. Po zapoznaniu się z treścią muszę przyznać, że tytuł Przez książki również by pasował. Zasadniczo - choć opowiadanie jest osadzone w Honorverse - to pasuje do większości antalogii SF. Akcja toczy się w III wieku po diasporze (XXIV wiek n.e.). Ziemia i kolonie w układzie słonecznym (Mars, Luna, asteroidy, itd.) są pod władzą scentralizowanego reżimu tworzonego przez koalicję partii Zielonych i Neoluddystów. Rząd stara się ograniczać i kontrolować postęp techniczny, a także od nowa pisze historię (ograniczając dostęp do książek). Technika jest na poziomie napędu podświetlnego, brak jest antygrawitacji. Co jakiś czas wysyłane są poza układowe wyprawy kolonizacyjne składające się głównie z zamożniejszych dysydentów wszelkiej maści. Narasta konflikt pomiędzy Ziemią, a koloniami w układzie słonecznym na zasadzie opozycji: Ziemia w stagnacji, ogarnięta antynuklearną fobią, poddana silnej centralizacji kontra dynamiczne Kolonie, stawiające na rozwój i większy indywidualizm, a także - z oczywistych przyczyn - oparte na szerokim wykorzystaniu energii nuklearnej. Dodatkowo - co okazuje się poźniej - istnieje konflikt pomiędzy Zielonymi i Neoluddystami (opozycja: frakcja umiarkowanie antytechniczna kontra radykalnie antytechniczna). Dodatkowo są jeszcze przygotowujący się do wyrusznia poza układ słoneczny koloniści, marzący o wyrwaniu się z kręgu tych animozji. Zawiązaniem akcji jest akcja odbijania opanowanego przez piratów frachtowca przez załogę okrętu patrolowego. Głównym bohaterem opowiadania jest dowódca wspomnianego patrolowca. Jest on Ziemianinem, który nie cierpi na żadne fobie antytechniczne (pochodzi z rodziny o tradycjach dysydenckich). Po wybiciu piratów jest już wyłącznie odkrywanie przez protagonistę wielopiętrowej intrygi. Przewijającym się motywem jest robienie tego, co wydaje słuszne, unikając przy tym łamania regulaminu (a przynajmniej jego litery). Bohater odkrywa całość spisku - od początku wszystko było manipulowane przez jedną osobę. Następuje decydująca rozmowa z przywódcą konspiracji, który początkowo zdawał się osobą robiącą wszystko zgodnie z przepisami i będącą częścią nomenklatury. Główny manipulator posiada też pokaźny księgozbiór (!). W tym momencie bohater staje przed wyborem (za łatwym jak dla mnie) - czy zachować się zgodnie z regulaminem i oficerską przysięgą wierności wydając konspiratorów, czy też przyłączyć się do nich, co oznacza w niedługim czasie załamanie się globalnej giełdy i upadek rządu, a w konsekwencji spory chaos i śmierć setek tysięcy ludzi. Jednak ta druga opcja ma ostatecznie prowadzić do przełamania stagnacji, w której pogrążyła się ludzkość. Rzecz nieco przewidywalna, ale czytało się bardzo przyjemnie. Trochę w stylu wczesnego Timothy Zahna... W założeniach nieco przypomina Koniec wieczności Asimova.

2. A Call to Arms Timothy Zahn (Wezwanie do broni). Zdaje się, że jest to zapowiadany początek serii o przygodach młodego oficera RMN pod znamiennym mianem Travis Uriah Long (zaczynamy od stopnia porucznika). Akcja toczy się jeszcze przed (oficjalnym) odkryciem Manticore Junction. Królestwo jest więc raczej typowym, sennym i prowincjonalnym systemem kolonialnym. Zaczyna się to zmieniać - choć nie jest to wprost napisane, to prawdopodobnie właśnie odkryto wspomniane wormhole. Zachłanna korporacja postanawia przejąć całe Królestwo i wynajmuje do tego celu najemników. RMN jest stosunkowo nieliczne, a spora część kadry oficerskiej cierpi na daleko posunięty konserwatyzm i nepotyzm. Skracając - właściwie w dużej mierze dzięki bystrości młodego porucznika Longa udaje się pokonać wspomnianych najemników w Bitwie o Manticore (!). Sam bohater nie zostaje doceniony przez admirała dowodzącego, który przywłaszcza sobie wszelkie zasługi. Kilka słów o technice - okręty wojenne są względnie proste, posiadają jeszcze sekcje obrotowe zapewniające pseudograwitację. Ich uzbrojenie to głównie rakiety z głowicami nuklearnymi oraz wyrzutnie masy. Generalnie czyta się lekko, ale to jednak nie Weber. Mimo wszystko rzecz jest interesująca ze względu na ukazanie początków RMN.

3. Beauty and the Beast David Weber (Piekna i bestia). Historia spotkania Alfreda Harringtona i Allison Benton-Ramirez y Chou (rodziców Honor). Akcja dzieje się na Beowulfie, gdy porucznik Alfred Harrington w zasługi za wybitne osiągnięcia bojowe zostaje awansowany do stopnia porucznika (z sierżanta), a także - na swoją prośbę - przeniesiony z piechoty morskiej do floty oraz wysłany do najlepszej uczelni medycznej na Beowulfie (gdzie studiuje też Allison). Nasza Bestia skrywa oczywiście mroczną tajemnicę - z której wynika jego chęć by leczyć, a nie zabijać. Jedynym pragnieniem Alfreda jest opracowanie metody odtworzenia nerwów zniszczonych przez zastosowanie porażaczy nerwowych (przypomina to trochę pewne wątki z cyklu Barrayar/Vorkosigan Lois McMaster Bujold). Poznajemy też niewielką liczbę drugoplanowych postaci z dalszych części cyklu. Złe charaktery - oczywiście Manpower - porywa Allison, a na jej ratunek wyrusza nasza dzielna Bestia. W kilku słowach - patent na miłość. Ciekawe jest mocne podkreślenie przez autora silnych zdolności empatycznych ojca Honor. Opowiadanie całkiem znośne, jednak dla mnie trochę zbyt ckliwe i romantyczne (choć oczywiście jest też rąbanka).

4. Best Laid Plans David Weber (Najlepsze plany...). Opowiadanie raczej dla młodszych czytelników. Nastoletnia Honor wyprawia się do lasu by zdobyć prezent dla matki (nieco przy tym wprowadzając w błąd swoich rodzicieli). Jednak jej sprytny plan zakończył się nie zdobyciem kwiatów, lecz odstrzeleniem pary drapieżników, aby ocalić dwa treecaty. Oczywiście jednym z nich jest Nimitz, co kończy się - strasznie zaskakujące - jego adopcją. Czyli właściwie powtórka z rozrywki (Stephanie Harrington i Lionheart). Opowiadanko jest nieźle napisane, ale to nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej...

5. Obligated Service Joelle Presby (Służba przymusowa/kontraktowa). Opowiadanie przenosi nas na Graysona w okresie tuż przed, w trakcie i po ataku MAN. Akcja koncentruje się raczej na zagadnieniach społecznych i obyczajowych związanych z przymusową służbą we flocie pewnej graysońskiej dziewczyny. Moim zdaniem najsłabsze opowiadanie z całej stawki, jednak rzuca trochę światła na stosunki społeczne i rodzinne w tradycyjonalistycznych sferach społeczeństwa graysońskiego.