To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Z grobu Fidela - Rzeźnia nr 5

Martva - 8 Lipca 2011, 14:04

A bo się ktoś, kurdeż, pyta czy jesteś singlem z wyboru :evil:
Ozzborn - 8 Lipca 2011, 14:07

Ja zwykle wtedy odpowiadam: "nie, po prostu brzydki" :mrgreen:
joe_cool - 8 Lipca 2011, 14:08

Kai, oczywiście, napisałam przecież też może oznaczać.
Kruger - 8 Lipca 2011, 14:10

Martva napisał/a

Ale że co, powinnam spróbować i sprawdzić czy rzeczywiście pokocham własne? A jak nie to co, edycja i cofnij? :shock:

I już jesteśmy na fantastycznym gruncie :)
No nie, oczywiście. Ale nie potępiaj w czambuł ludzi, miej świadomość, że w Twoim przypadku mogą mieć rację, że mogłoby Ci się spodobać.

Podoba mi się metoda elam. Gasić trzeba wpierniczaczy.

Kai - 8 Lipca 2011, 14:13

Martva napisał/a
A bo się ktoś, kurdeż, pyta czy jesteś singlem z wyboru :evil:

Kiedyś powstrzymanie się od komentowania cudzego "singielstwa" nazywane było taktem. Czy ta cecha zanikła całkowicie? Poważnie pytam.

Martva - 8 Lipca 2011, 14:18

Kruger napisał/a
miej świadomość, że w Twoim przypadku mogą mieć rację, że mogłoby Ci się spodobać.


Wiesz, na ogół jeśli ja albo jakiś mniej lub bardziej obcy człowiek ma określić co może mi się spodobać, to raczej ja mam większą szansę na trafienie. Znam siebie na tyle dobrze że wiem co może mi się spodobać a co nie. Macierzyństwo pociąga mnie równie bardzo jak skoki na spadochronie albo pływanie łodzią podwodną.

Kruger - 8 Lipca 2011, 14:21

Grunt, to wiedzieć czego się chce :)
Godzilla - 8 Lipca 2011, 14:23

A może to same single czują się odrobinkę nieswojo i nadmiernie reagują na ludzkie gadanie? Gdyby gadanie dotyczyło wyższości ryżu nad ziemniakami do obiadu, to by olali ciepłą strużką, a tak to są przeczuleni? Ja przepraszam, ale jako mężata i dzieciata czuję się tą częścią społeczeństwa, którą pomawia się o wtykanie nosa w nieswoje sprawy. Ludzie mają usta, to co jakiś czas tymi ustami gadają. No i co.

Jeszcze jedno: im bardziej rozdłubujecie ten temat, tym bardziej zaczynam się zastanawiać nad waszym singielstwem z wyboru albo nie, i różne wersje mi się w głowie pojawiają. Kusicie i prowokujecie, ot co! :twisted:

Edit: literówka.

joe_cool - 8 Lipca 2011, 14:26

Godzilla napisał/a
Kusicie i prowokujecie, ot co!

W końcu jesteśmy u Fidela :twisted:

Godzilla - 8 Lipca 2011, 14:26

Jak coś kiedyś kłapnę paszczęką, to sami jesteście sobie winni!
Kai - 8 Lipca 2011, 14:26

Godzilla, pisałam właśnie o niejakim dyskomforcie życia z własnym wyborem, jakimkolwiek i wynikającej z niego potrzebie mówienia i wyjaśniania. :twisted:

Ja tam bardzo nie chciałam, potem zaczęłam chcieć, oczywiście trochę mi to życie wywróciło, ale nie żałuję, o!

elam - 8 Lipca 2011, 14:37

Ja sobie mówię, że jestem singlem z wyboru i jest mi z tym dobrze. w 95 %.
Czasami chce się jednak... no... trochę czułości, ciepła, czy tzw. "chłopa" :) i wtedy nie jestem już singlem z wyboru, przez kilka chwil, dopóki nie przypomnę sobie, że przecież sama tego chciałam.
mmm.
feralny, ale piwko możemy razem wypić ;)
:P

Matrim - 8 Lipca 2011, 14:38

Kruger napisał/a
miej świadomość, że w Twoim przypadku mogą mieć rację, że mogłoby Ci się spodobać.


Miałbyś rację, gdyby chodziło o próbowanie jakiejś egzotycznej potrawy. W sprawach fundamentalnych każdy powinien podejmować decyzje sam i na swoją odpowiedzialność. Namawianie do czegokolwiek nie jest w porządku, ale i zapewnianie, że "nie-wcale-nigdy" też poważne nie jest. Que sera, sera.

Ja, na przykład, nie zastanawiałem się nad dziećmi do pewnego czasu, inne rzeczy się działy. Ale jakiś czas temu pomyślałem sobie, że chciałbym za 40 lat móc usiąść z synem/córką, tak jak sam teraz siadam czasem (rzadko, bo odległość spora) z ojcem i pogadać o piedrołach. Albo mieć chociaż świadomość tego, o czym pisała Godzilla - że jakby co, będzie ktoś, kto się zmartwi, że nie odbieram telefonu. Żadne tam "społeczne" naciski, żadne "trzeba/wypada", żadne "kto zarobi na ZUS".

Kai - 8 Lipca 2011, 14:43

Matrim, obserwowanie, jak Ci wyrasta całkowicie odrębna ludzka istota, ze swoimi upodobaniami, zdolnościami, wadami, zaletami też jest fajne. Przyszłość swoją drogą.
Fidel-F2 - 8 Lipca 2011, 14:44

Kai napisał/a
obserwowanie, jak Ci wyrasta całkowicie odrębna ludzka istota, ze swoimi upodobaniami, zdolnościami, wadami, zaletami też jest fajne.
+1
Kruger - 8 Lipca 2011, 14:55

Matrim napisał/a

Miałbyś rację, gdyby chodziło o próbowanie jakiejś egzotycznej potrawy. W sprawach fundamentalnych każdy powinien podejmować decyzje sam i na swoją odpowiedzialność. Namawianie do czegokolwiek nie jest w porządku, ale i zapewnianie, że nie-wcale-nigdy też poważne nie jest. Que sera, sera.

No i masz, o to mi chodziło Matrimie.
Ale co do zasady się zgadzam z Martvą i Tequillą, żeby sobie nie myśleli, że nie.

Ja sobie konstruuje własne, mnie dotyczące porównanie. Nie lubię flaczków. Nie jadłem ale nie lubię i WIEM, że mi nie posmakują. I wkurza mnie że są (o dziwo) ludzie, którym się chce mnie namawiac na flaczki i tłumaczyć, że na pewno mi posmakują. Irytujące.
Nie mniej jednak, podobnie jak w porównaniu z wężami, mam świadomość że flaczki od dziecioróbstwa się różnią dwoma istotnymi rzeczami. Primo - łatwiej sprawdzić :) Secundo - mogę się mylić ;P:

A ZUSy, to wiesz, pojawiają się tytułem żartu, oczywiście.

Fidel-F2 - 8 Lipca 2011, 14:58

Kruger napisał/a
Nie lubię flaczków. Nie jadłem ale nie lubię i WIEM, że mi nie posmakują.
grabisz sobie
Kruger - 8 Lipca 2011, 15:01

Fidel-F2 napisał/a
Kruger napisał/a
Nie lubię flaczków. Nie jadłem ale nie lubię i WIEM, że mi nie posmakują.
grabisz sobie

Ratunku!
Czuję się uciskany!

Kto za mną murem?
Przecież ja nie lubię flaczków Z WYBORU...

(miałem pisac o szpinaku, ale szpinak jadłem i sprawdziłem organoleptycznie - niezjadliwy)

Agi - 8 Lipca 2011, 15:02

Kruger napisał/a
Kto za mną murem?

Za Tobą już tylko ściana :mrgreen:

Kruger - 8 Lipca 2011, 15:03

No i proszę, ja flaczkosingiel uciskany za mój życiowy wybór :lol:
Fidel-F2 - 8 Lipca 2011, 15:04

Kruger, flaczki stosownie przyrządzone lubisz.
Godzilla - 8 Lipca 2011, 15:06

Lubisz. Lubisz. LUBISZ! Lubisz. Lubisz. lubisz.... LUBISZ. Powtarzaj za nami: Lubisz Flaczki!
elam - 8 Lipca 2011, 15:17

dołączam do partii Nielubiących Flaczków z Wyboru :)
Fidel-F2 - 8 Lipca 2011, 15:18

elam, ten wybór to mylny błąd
Witchma - 8 Lipca 2011, 15:19

Fidel-F2 napisał/a
Kruger napisał/a:
Nie lubię flaczków. Nie jadłem ale nie lubię i WIEM, że mi nie posmakują.
grabisz sobie


Fidel, w razie gdyby obrażało to Twoje uczucia religijne, daj znać ;)

Tequilla - 8 Lipca 2011, 15:21

flaczki wegetariańskie ;)

A co do singli to tak mi się nasunęło, że określanie kogoś singlem zależy od kontekstu/ osoby, a nie powinno. To słowo zyskało pozytywny wydźwięk. Gotowi jesteśmy nazwać singlem świetnie radzącą sobie 35 letnią menadżerkę/ menadżera i jeszcze nawet uznac to za swoistą wartość. większość nie nazwie singlem bezrobotnego mieszkańca wsi w tym samym wieku, takiego co to na dodatek lubi sobie wypić.

Taki mi się niepoprawny żart przypomniał. Przychodzi syn do ojca i oznajmia, że jest gejem.
- a drogi samochód to ty masz? - pyta ojciec
- no nie
- a stylowe ciuchy?
- no nie
- a pieniądze na koncie?
- no nie - przyznaje syn
- To ty zwykły pedał jesteś!

;)

Fidel-F2 - 8 Lipca 2011, 15:36

Tequilla napisał/a
flaczki wegetariańskie
grabisz sobie
Kruger - 8 Lipca 2011, 15:40

Fidel-F2 napisał/a
Kruger, flaczki stosownie przyrządzone lubisz.

Ale mi we flaczkach przeszkadza nie kwestia doprawienia, tylko oślizgłość tych rurek i innych fujów...

Tequilla - 8 Lipca 2011, 15:46

Fidel-F2 napisał/a
Tequilla napisał/a
flaczki wegetariańskie
grabisz sobie


cały ogródek ci zagrabimy, jak nic ;)

Kruk Siwy - 8 Lipca 2011, 15:46

No i w końcu większość ludzi ma komplet flaczków w sobie, to po co TO żreć?


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group