Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
Fidel-F2 - 28 Marca 2008, 22:48
Na stanowiska startowe - Dan V. Gallery. Wspomnienia amerykańskiego dowódcy bazy lotniczej na Islandii a pózniej dowódcy lotniskowca w czasie II wś. Gawędziarskim stylem napisana opowieść o ludziach. Czyta sie bardzo dobrze. Gallery wsławił się zdobyciem jedynego niemieckiego okrętu podwodnego w czasie tej wojny, u-505. Amerykanie w czasie tej akcji zdobyli niemieckie szyfry. Dowódca owego okrętu, Werner Henke, popełnił w 1944r. samobójstwo. Przyczyną tego aktu było dwuznaczne moralnie potraktowanie go przez Gallery'ego. Polecam.
banshee - 29 Marca 2008, 12:43
Kres - Piekło i Szpada. Czytałam na zmęczonego i w sumie zbyt wiele nie utkwiło mi w pamięci, specjalnie mnie nie zachwyciło i tyle.
Hoob - 29 Marca 2008, 15:36
Ziemniak napisał/a | Hoob napisał/a:
Regulatorzy Kinga.
Do kompletu przeczytaj sobie 'Desperację' |
Czytałem kilka lat temu. I to bodajże dwa razy pod rząd. Tak... wtedy "Desperacja" mnie urzekła.
dalambert - 31 Marca 2008, 12:01
"Na ostrzu noża" Żamboch, dwa tomy w dwa dni - dobre !
Witchma - 31 Marca 2008, 12:33
trochę się tego czytania ostatnio nazbierało (god bless urlop ), więc może będę systematycznie uzupełniać dane
na początek Tylko cisza Peteckiego - nie mogłam lepiej trafić z lekturą w góry, gdzie cisza aż kłuje w uszy bardzo interesujący początek, ale im dalej w las tym... mniej drzew normalnie myślę, że autor poszedł trochę na łatwiznę z rozwiązaniem fabuły, od połowy książki można się było domyślać zakończenia, co nie zmienia faktu, że całość jest o czymś (a obecnie z powieściami to różnie bywa)
ze dwa dni po przeczytaniu zastanawiałam się, jak by wyglądało 20 lat samotności na planecie (i nawet sobie przeliczyłam, ile książek zdążyłabym przeczytać )
dodatkowo sam wątek ekologiczny po 30 latach stał się jeszcze bardziej aktualny (niestety chyba)
zaopatrzyłam się już w kolejne powieści Peteckiego i myślę, że się nie zawiodę - dzięki Ci Kruku
Kruk Siwy - 31 Marca 2008, 12:36
Wzruszon jestem. Bo wiecie Witchma, nie lubi klasycznej SF a co mówić o przygodówkach space-opera.
Teraz przeczytaj grzecznie Operację Wieczność.
A ja ostatno czytałem dylogię indochińską Kira Bułyczowa. Dobre powieści ale fantastyki w nich niewiele, oj niewiele...
Witchma - 31 Marca 2008, 12:41
Kruk Siwy napisał/a | Bo wiecie Witchma, nie lubi klasycznej SF a co mówić o przygodówkach space-opera. |
oj, Kruku, nie przesadzaj... ja lubię wszystko, co jest dobre i ciekawe, bo jest ciekawe i dobre
a z klasyczną SF (szczególnie w polskim wydaniu z zamierzchłych, jedynie słusznych czasów) po prostu nie jestem bliżej zaznajomiona (czyżbym się za późno urodziła? )
Kruk Siwy napisał/a | Teraz przeczytaj grzecznie Operację Wieczność. |
leży tuż obok, razem z Pierwszym ziemianinem i Rubinem, co to milczenie przerwał podobno
edit:
to jeszcze napiszę słów kilka w temacie Wyspy Petersena Zegalskiego
po pierwsze - tytuł jest (wg mnie) bardzo niefortunny, zdecydowanie lepiej obrazowałby zbiór Pegaz na tranzystorach, ale to tylko taka uwaga na marginesie
kupiło mnie już pierwsze opowiadanie W pracowni pisarza, bo uwielbiam utwory metatematyczne
poza tym, ze wzruszeniem patrzyłam na styl pisarza - jasny, ale nie nazbyt uproszczony
w porównaniu z Zajdlem, któremu różne dziwadła stylistyczne się trafiały, Zegalski to mistrz słowa i chwała mu za to
szczególnie polecam teksty "Powrót Gigantów", "Peryferie układu" (chyba będę mdleć na widok ślimaków...), "Oblicze boga Ptah" (no kto by się spodziewał Egiptu w zbiorze o robotach i statkach kosmicznych? ), "Lepiej uczyć ptaszki" oraz trzy ostatnie teksty powracające do robotów i pisarstwa
bebobabibuby - 1 Kwietnia 2008, 09:43
Oleg Diwow - Wybrakówka (mimo zagmatwanego wstępu powieść się rozkręca i ciekawie przedstawia rosyjską kminę (slang), a tłumacz dopuszcza parę rusycyzmów, co nawet liczę mu na plus. Historia może być fajna, jestem prawie w połowie książki.
Janusz A. Zajdel - Wyjście z cienia (miły tekst, sytuacja w nim przedstawiona jest dość frapująca, taki krótki galaktyczny detektyw, szkoda, że mało w nim literackie głębi, ale nie objeżdzam, bo o to zapewne nie chodziło)
Jarosław Grzędowicz - Pan Lodowego Ogrodu (czytam już drugi tom, 2 postacie, wojna 2 społeczeństw a'la islam i Mongołowie i ziemska misja ratunkowa, magia, technika i coś pomiędzy)
dalambert napisał/a | Na ostrzu noża Żamboch, dwa tomy w dwa dni - dobre ! |
Co więcej, bo na razie wiem, że tylko szybko się czyta? Pozdrawiam!
Hubert - 1 Kwietnia 2008, 15:41
bebobabibuby napisał/a |
Co więcej, bo na razie wiem, że tylko szybko się czyta? |
Tłumaczenie rozłożone na łopatki. Zaimków do czorta i jeszcze trochę. W pierwszym tomie to aż tak nie razi, bo akcja rzeczywiście wartka, ale w drugim Żamboch zaczyna przynudzać.
hrabek - 1 Kwietnia 2008, 15:47
Ja wlasnie czytam pierwszy tom i podoba mi sie. To juz druga ksiazka Zambocha i druga, ktora mi sie podoba. W kolejce czeka jeszcze trzecia. Szkoda, ze to nie drugi tom "na ostrzu...", bo bym mial komplet, a tak zanim przeczytam dwojke, to pewnie juz zdaze zapomniec co bylo w jedynce.
bebobabibuby - 1 Kwietnia 2008, 15:48
Sosnechristo napisał/a | bebobabibuby napisał/a |
Co więcej, bo na razie wiem, że tylko szybko się czyta? |
Tłumaczenie rozłożone na łopatki. Zaimków do czorta i jeszcze trochę. W pierwszym tomie to aż tak nie razi, bo akcja rzeczywiście wartka, ale w drugim Żamboch zaczyna przynudzać. |
Podobnie czuje czytając "Pan Lodowego Ogrodu", drugi tom jest dość nudny, a nieziemski bohater jest ciekawszy. Do tego chorawckie przekleństwa trącą manierą. Tak czy siak kupie kolejny tom, może wróci pierwsze dobre wrażenie.
Adanedhel - 2 Kwietnia 2008, 18:38
"Żołnierze kosmosu" - słodkie, dużo lepsze od filmu. Z mojego punktu widzenia - łatwo można zauważyć, na czym imć David Weber się wzorował (oczywiście poza Horatio Hornblowerem ). Nawet ze swoimi treecatami i adoptowanymi przez nich ludzi. Właściwie zastanawia mnie tylko, jak reagują na nią pacyfiści. Mam nadzieję, że minimum 50% dostaje palpitacji serca
Hubert - 2 Kwietnia 2008, 22:07
bebobabibuby napisał/a |
Podobnie czuje czytając Pan Lodowego Ogrodu, drugi tom jest dość nudny, a nieziemski bohater jest ciekawszy. Do tego chorawckie przekleństwa trącą manierą. Tak czy siak kupie kolejny tom, może wróci pierwsze dobre wrażenie. |
Tylko że Grzędowicz, nawet na niższym poziomie (w przypadku PLO II polemizowałbym z tym niższym poziomem) i klepiący przygodówki - świetnie operuje słowem, czego o Żambochu powiedzieć niepodobna.
bebobabibuby - 2 Kwietnia 2008, 23:42
Kim jest Żamboch? Czechem? Jeśli tak dziwi mnie to, że wydaje go polskie wydawnictwo, czyżby wśród naszej sąsiedniej braci nie wyrobił sobie marki?
Godzilla - 3 Kwietnia 2008, 09:20
Ale cóż w tym złego, że się wydaje książki zagranicznych autorów. Na tej zasadzie "Nocarz" Magdy Kozak nigdy by do Czech nie trafił. Żamboch w Czechach jest znany, możemy i my go poczytać.
ilcattivo13 - 3 Kwietnia 2008, 12:41
Miałem nic nie czytać, dopóki nie skończę pisać pracy ale pękłem... Popłynąłem razem z "Potworami Głębin" Richarda Ellisa.
Najpierw Nessi i węże morskie, potem syreny, za nimi kraken i lewiatan (oddzielnie i w wersji L. vs. K.), ośmiornice, "bryły" (jak ktoś nie przeczytał, to w życiu nie zgadnie co to je "bryła"), a na końcu rekiny. Opisy spotkań (udokumentowane datami, wpisami z gazet, korespondencją naukowców), badań szczątków (dzieje niektórych próbek są równie ciekawe jak same stwory), stare i nowe legendy o potworach, spora dawka biologii (więcej niż encyklopedyczna), do tego różne (nie tylko autora) hipotezy i spekulacje. Wszystko okraszone dużą ilością zdjęć i reprodukcji obrazów i rysunków (zajefajne są zwłaszcza te sprzed 300-500 lat). Autor nawiązuje do naszej kultury, m.in. do książek Verne'a, Benchley'a, Hugo (Viktora) i Melville'a, do filmów ("20000 mil podmorskiej żeglugi", "Szczęki"), ale również rozlicza malarzy i rysowników. Do tego w dodatkach można znaleźć ponad 100 udokumentowanych przypadków kontaktu z wielką kałamarnicą i zapoznać się z oryginalną treścią pewnego dokumentu.
Książka w odbiorze jest nieco chaotyczna (chaotyczna dobra - jeśli mam być szczegółowy ),ale nie wiem czy to wina tylko autora, czy też tłumacza. Autor ma ostry język i nie zawachał się go użyć . Jego opisu fabuły filmu "Warlords of Atlantis" nie powstydziłby się nawet Pratchett.
Reasumując: książka bardzo ciekawa, można się z niej sporo nauczyć o biologii "potworów" i ludzkiej psychice (zwłaszcza pięknie wyjaśnia kilkusetletnie opowieści żeglarzy). Po zawierającej ponad 700 pozycji bibliografii widać, że autor nie potraktował tematu po "macoszemu". Zasłużone 8/10.
banshee - 4 Kwietnia 2008, 11:39
Steven Erikson - "Krwawy trop" i "Zdrowe zwłoki"
Bardzo sympatyczne króciutkie czytadła do których pewnie jeszcze wrócę, jest akcja, jest humor i są 'sympatycznie' bohaterowie. Tłumaczenie nazw własnych na język polski nie raz sprawiło, że się uśmiechnęłam
ilcattivo13 - 4 Kwietnia 2008, 19:39
banshee - na Wiki stoi, że w tym roku może będzie wydana trzecia części przygód Bauchelaina i Korbala
Fidel-F2 - 4 Kwietnia 2008, 21:20
Bractwo świętego całunu - Julia Navarro. Kiepścizna. Autorka reklamowana jako dziennikarka 50-ciu (!) hiszpańskich gazet i kilku telewizji. Ksiązka jako 'hiszpański Kod Leonarda da Vinci". No i mial być thriller historyczny. A co jest? Nuda, dłużyzny, fabułka prosta jak drut. Dialogi fatalne. Bohaterowie wg słów autorki sa nadprzeciętnie błyskotliwi i inteligentni, mozemy o tym przeczytać co kilka stron. A gdy przychodzi do czynów i wypowiedzi to okazuje sie, że potworne matoły. Zresztą pani Julia ma fatalną tendencję do powtarzania niektórych mysli bez przerwy, tak jak by myslała, że od poprzedniego rozdziału czytelnik juz wszystko zapomniał. Dzięki bogu, książka pozyczona. A miałem kupować.
Godzilla - 4 Kwietnia 2008, 22:08
Może to jeden z tych "bestsellerów", reklamowanych na wielkich banerach? Uznany za kultowy zanim ujrzał drukarnię od środka?
bebobabibuby - 4 Kwietnia 2008, 22:34
Całuny, Święty Gral, spiski zakonne, zaginione książki, zagadki malarzy, ..., Templariusze, Opus Dei - nie ruszam już takich książek od dłuższego czasu, bo odgrzewać bezstratnie można tylko bigos. :}
Fidel-F2 - 4 Kwietnia 2008, 22:41
a ja mam jeszcze dwie pozyczone z tej branży, no i chciał nie chcial, przeczytam
Iwan - 4 Kwietnia 2008, 23:12
u mnie tez jeszcze w kolejce czeka Ostatni Templariusz,ciekawe co to będzie
bebobabibuby - 4 Kwietnia 2008, 23:17
Akcja niektórych książek bardzo długo sie rozkręca, wiec daje szanse, staram się wczuć w wewnetrzne tempo każdej, ale od kiedy zetknąłem się z "Rob Roy'em" Woltera Scotta, który jest jest szczytem nudy, po 50 procentach lektury takiej "perełki" zamykam z trzaskiem.
Hubert - 5 Kwietnia 2008, 15:47
Czytam właśnie Ojca Chrzestnego autorstwa Mario Puzo. Dobre i... takie, no, z klasą.
Fidel-F2 - 6 Kwietnia 2008, 09:12
Bramy templariuszy - Javier Sierra. Fabuły w zasadzie brak choć to 'powieść sensacyjna z wątkiem historycznym' jak mówi okładka, dodatkowo przyrównując autora do Perez-Reverte. Trudno o bardziej wyrazisty przykład na to, że marketingowcy to k... . Autor daje nam opis powiazań wierzeń i magii starozytnego Egiptu, religii chrzescijańskiej, astrologii, alchemii i paru dodatkowych dupereli, dla załapania się na trynd okrasza wszystko templariuszami. Bida z nędzą, zdecydowanie odradzam.
ilcattivo13 - 6 Kwietnia 2008, 14:24
"Straż Nocna" Pratchetta. Jedna z najlepszych części "Świata Dysku". Vimes jest nie do zdarcia - to najbardziej dopracowana postać w całym cyklu.
Ci, co myśleli, że choroba Alzheimera pokonała Mistrza, srodze się zawiedli. Choć chyba można zauważyć wpływ choroby na Terry'ego, bo każda kolejna jego książka oprócz dostarczania masy zabawy zmusza coraz bardziej do myślenia.
Daję 9,5/10.
Za Prawdę, Sprawiedliwość, Wolność, Miłość w Cenach oraz Jajko na Twardo! Huraaaaaa!!!
Agi - 7 Kwietnia 2008, 09:41
Wilki i orły - Rafał Dębski. Bardzo dobrze napisana powieść, zupełnie niefantastyczna, powiedziałabym, że realistyczna do bólu o współczesnej Czeczenii.
Witchma - 7 Kwietnia 2008, 10:00
jeszcze powrócę do lektur urlopowych
Bez litości Żambocha - ktoś, kto napisał w temacie o Opowieści piasków Piskorskiego, że trylogia ta ma nazbyt RPG-owską strukturę, to najwyraźniej nie czytał Żambocha główny osiłko-bohater zbiera kasę na spłatę starego długu, przyjmując różne questy (znaczy się zlecenia) - a to eskorta, a to odnalezienie zagubionej niewiasty... gotowy scenariusz do gry
nie zmienia to jednak faktu, że książkę dobrze się czyta (wg mnie tłumacz świetnie się spisał), w kategorii "przygodowe czytadło wakacyjno-wojażowe" powieść broni się świetnie
dalambert - 7 Kwietnia 2008, 10:23
Witchma, ja też o Zambochu - przeczytałem na Krawedzi Żelaza zbior opowiadań o Koniaszu ewidentnie wcześniej publikowanych w pereiodykach / w pojedynczym wydaniu trzeba opowiadać jak wygląda bohater, ale w ksiażce zaczynanie każdego rozdzialu tym co nasz idol jest tak brzydki, że dziwkom musi płacić potrójną stawkę za usluge jest nieco nużące/
Co do tlumaczki to uczucia mam mocno mieszane / w języku ploskim nie ma czegoś takiego jak " zbroja kólkowa jest kolczuga lub zbroja kolcza albo poprostu pancerz / tak w średniowieczu istnial nawet cech pancerników / nie okręty, ale ludzie wyrabiajacy pancerze/ tak , że wiedza pani tlumaczki jest tu mała, ale tlumaczy tak, że czyta się gladko.
Po za opisami walk i pojedynków, ale to wada i polskich tfuruf co to liznąwszy trochę szermierki zamęczją czytelnika :
cieciem z deksty na prime, seksta na quntę i qupą na duplę zamiast napisać obraz poniedynku.
Oj gucie tu się Sienkiewicz z Dumas'em klaniają.
Ale wracając do Pana Żambocha - podobało mi się , a niedociagnięcia dały sie przeżyć lub nie zauważyć. hej
|
|
|