Blogowanie na ekranie - moje śmietnisko
corpse bride - 17 Czerwca 2008, 15:35
gorat, z tym, że dobre bym się nie zgodziła, mam dużo zastrzeżeń. podobało się nam to popołudniowe słońce, lubię takie ciepłe zdjęcia.
wafelek
ja sobie zrobię avatar ze zdjęcia mojej czarnej sis, jak będę mieć chwilę...
Kasiek - 17 Czerwca 2008, 15:59
corpse bride napisał/a | a co do komplementów, to do niektórych sie przyzwyczaiłam, ale kiedy ktoś mi mówi, że ładnie wyglądam, albo że jestem śliczna widząc mnie bez makijażu, z rozwalonymi włosami lub po 2 dniach w podróży, to się, mimo wszystko, dziwię |
Mi moje robi zdjęcia, jak tylko wstanę. I mam potargane włosy jakby trafił we mnie piorun. Dlaczego jak z nim śpię, to mam tak potargane włosy? A i najlepsze było jak usłyszałam, że patrzył na mnie jak spałam, zamiast się uczyć, bo ja tak ładnie śpię. A to można ładnie spać?
A na komplementy reaguję tak samo. I jeszcze mówię: Eeee tam. Albo: Masochista.
corpse bride napisał/a | chociaż z drugiej strony chciałabym umieć tańczyć tango... mmm, tango... |
podstawa tanga jest bardzo prosta, to kilka krokow a wyglada juz bardzo dobrze. Spróbuj dorwać te kursy na płytach. Cichopek czy Pavlowić czy jak ona tam się nazywa. Już będziesz mieć jako takie pojęcie i sama zobaczysz że Ci się uda nauczyć i zatańczyć i brawa dostaniesz. No właśnie... Słucham teraz muzyki z kursu tańca... Tango się zaczęło... Ja chcę potańczyć.....
A. I byłaś w rykach i nie wstąpiłaś do Lublina? Buuu.
corpse bride - 17 Czerwca 2008, 16:23
o, dzięki za pomysł z kursem z płyt. bo m. namawiał mnie na kurs taki na żywo, ale ja bym sie stresowała, że inni ludzie widzą moje porażki. on mówi, że to byłby fun itd. więc pewnie tak spróbuję kameralnie najpierw
za zdjęcie rano to bym chyba zabiła. ale też słyszałam kiedyś coś podobnego: tak słodko spałaś, kiedy wychodziłem do pracy. byłaś absolutnie demotywująca: taka zaróżowiona i posapująca
a tak z innej beczki, to kiedy patrzę na te zdjęcia (moje i m.) to nabieram przekonania, ze moja siostra nadaje się na fotografa ślubnego, w takie pozy nas ustawiła...
Martva - 17 Czerwca 2008, 19:41
Cytat | ja sobie zrobię avatar ze zdjęcia mojej czarnej sis, jak będę mieć chwilę... |
Eeee, zostaw ten, jest fajny
Kasiek napisał/a | Dlaczego jak z nim śpię, to mam tak potargane włosy? |
To się tak jakoś robi prawie samo
Kasiek napisał/a | A to można ładnie spać? |
Jasne że można Ja mam tak, że jak ktoś na mnie patrzy jak śpię, to się budzę. Znaczy rano, bo jak jestem zmęczona wieczorem i zasypiam, to nie.
Kasiek napisał/a | A na komplementy reaguję tak samo. I jeszcze mówię: Eeee tam. Albo: Masochista. |
Ehhh, dziewczęta. Ja się nauczyłam przyjmować komplementy uśmiechem, a teraz to nawet czasem w niektóre wierzę Nawet jak mi na konie ostatnio parę osób powiedziało że mam świetne nogi, to stwierdziłam że coś jest na rzeczy, wprawdzie to przez buty, ale co tam. Śliczne jesteście jedna z drugą, i już.
corpse bride napisał/a | byłaś absolutnie demotywująca: taka zaróżowiona i posapująca |
Joooooj
Kasiek - 17 Czerwca 2008, 20:18
corpse bride napisał/a | za zdjęcie rano to bym chyba zabiła. |
Ale to zdjęcie mi się nawet podobało. I teraz jak do mnie dzwoni albo ja dzwonię, to nie dość że jest dzwonek, który oznajmia: Twoja kobieta Cię namierza, to jeszcze pokazuje się to zdjęcie. Ja się odwdzięczyłam i mam takie samo zdjęcie, tylko jego Słodkie jest
Kurs taki jest dobry, bo nawet jak idziesz na żywo to już niektóre rzeczy tylko poprawiasz, a nie uczysz się od nowa. Ja wreszcie nauczyłam się wirówki dzięki płytom
corpse bride - 17 Czerwca 2008, 23:32
posapująca to mi się kojarzy z lokomotywą, ale i tak przyznaję, że słodkie to było
a z tym kursem, to sprawiłaś, że muszę zrewidować mój stosunek do tańca. sprawdzę w domu, czy mi się uda, jak tak, to mogę pomyśleć o żywym kursie. niemniej jednak, jest taka możliwość (bardzo prawdopodobna), że Kasiek napisał/a | podstawa tanga (...), kilka krokow | okaże się czymś, co przerasta moje możliwości przez ileś tam lat wf-u nie udało się nikomu nauczyć mnie liczyć i poruszać się do rytmu jednocześnie (czyli tańczyć), nawet w ułatwionej wersji z patrzeniem na stopy. nawet aerobik mnie przerasta, nigdy nie umiem wbić się w rytm i w najlepszym wypadku jestem o jeden ruch do tyłu. znaczy, byłam, bo już na szczęście nie mam wf-u. ale trauma pozostała...
corpse bride - 18 Czerwca 2008, 18:25
kurde, dziś na koniec dnia pracy pani (dzwoniąca do mnie użytkowniczka naszego serwisu) rozpłakała mi się do telefonu niby nie to nie moja wina, bo wszystko zrobiłam prawidłowo, tylko kobieta była w depresji, bo nie mogła znaleźć pracy, a błąd w działaniu strony wyprowadził ją z równowagi, ale jednak...
Fidel-F2 - 18 Czerwca 2008, 21:34
corpse bride napisał/a | okaże się czymś, co przerasta moje możliwości przez ileś tam lat wf-u nie udało się nikomu nauczyć mnie liczyć i poruszać się do rytmu jednocześnie (czyli tańczyć), nawet w ułatwionej wersji z patrzeniem na stopy. | to wszystko jedynie przeszkadza, do czego Ci te stopy przy tańcu?? gdy słychać muzykę to się bujamy, kroki pojawią się same z siebie bez naszego świadomego udziału, z czasem pojawią się rózne dodatkowe ruchy, bywa, ze zaskakujące dla nas samych lecz, bezsprzecznie zawsze, przynioszące masę radochy.
corpse bride - 18 Czerwca 2008, 23:06
Fidel-F2 napisał/a | bez naszego świadomego udziału |
może problem w tym, że ja robię/chcę robić wszystko świadomie
Piech - 19 Czerwca 2008, 00:53
Samoświadomość w tańcu bardzo przeszkadza. Wiem z doświadczenia. Potrafię wykonywać jakiekolwiek ruchy tylko wtedy, gdy czuję duży dystans do własnej osoby.
Martva - 19 Czerwca 2008, 09:27
A to dużo zależy w jakim tańcu. W przypadku tańców celtyckich, zwłaszcza irlandzkich, samoświadomości wystarczy mi na to że wiem gdzie powinnam się znaleźć i z kim. Na to żeby robić kroki, i to do tego jeszcze ładnie (wysokie palce, otwarcie stóp na zewnątrz, wysokie podnoszenie nóg z obciągniętymi palcami) już nie wystarczy. Dlatego też przestałam chodzić na regularne warsztaty, bo bałam się że mnie prowadzący zastrzelą ale na ogólnodostępne ceili chodzę i bawię się świetnie. Inna rzecz że ci bardziej samoświadomi też się bawią świetni, a wyglądają ładniej jak tańczą
corpse bride - 19 Czerwca 2008, 10:49
Piech napisał/a | Potrafię wykonywać jakiekolwiek ruchy tylko wtedy, gdy czuję duży dystans do własnej osoby. |
np po 3 piwach?
Piech - 19 Czerwca 2008, 12:34
corpse bride napisał/a | Piech napisał/a | Potrafię wykonywać jakiekolwiek ruchy tylko wtedy, gdy czuję duży dystans do własnej osoby. |
np po 3 piwach? |
Niekoniecznie. Piwo jedynie wzmacnia nastrój danej chwili, nie zmienia go.
corpse bride - 19 Czerwca 2008, 13:43
masz rację. natomiast mój dystans do własnej osoby potrzebuje takiego wzmocnienia, abym w ogóle mogła go poczuć zwłaszcza, jeśli chodzi o taniec. i zazdroszczę ludziom, którym sprawia on bezrefleksyjną przyjemność. nie tylko taniec typu walc czy tango, ale też gibanie się do muzyki. ehhhhh...
mam kiepski dzień i poczucie, że jestem do niczego mi się uaktywniło. do niczego i pełna defektów. buuuuu
gorat - 19 Czerwca 2008, 14:16
Tak spostrzegłem: wafelek wygląda strasznie anonimowo tak ucięty pod oczami
corpse bride - 19 Czerwca 2008, 17:28
o to chodzi, gorat niby powiedział, że nie ma nic przeciwko temu, żebym zamieściła te zdjęcia na naszej-klasie - o ile nie dofotoszopuję mu wacusia na czole - to jednak wolę nie przesadzać z ich rozpowszechnianiem.
a propos, wczoraj chrupek zapytał: mogę obejrzeć komentarze pod twoimi zdjęciami na naszej-klasie?
odpowiedziałam: tak, ty i 11mln użytkowników
joe_cool - 19 Czerwca 2008, 17:34
a propos tańczenia - bardzo sympatyczna reklama pewnego rumu mówi, że there's no bad dancing
Piech - 19 Czerwca 2008, 19:05
Kolega Jozina też pięknie tańczy, a gdyby zaczął patrzeć sobie na stopy, to pewnie już by tak ładnie to nie wyglądało.
Fidel-F2 - 19 Czerwca 2008, 22:41
corpse bride napisał/a | że ja robię/chcę robić wszystko świadomie | po co?
corpse bride - 20 Czerwca 2008, 01:00
reklama istotnie sympatyczna
fidel, nie 'po co?' - bo pewnie po nic, może raczej 'dlaczego?' (nie wiem).
dareko - 20 Czerwca 2008, 13:02
corpse bride napisał/a | fidel, nie 'po co?' - bo pewnie po nic, może raczej 'dlaczego?' (nie wiem). |
Fidel-F2, zadal dobre pytanie. Dobrze jest miec cel dzialania. Warto znac odpowiedz na pytanie "po co?", a jak je nie ma, to zastanowic sie czy warto.
May - 21 Czerwca 2008, 13:05
Martva napisał/a | A to dużo zależy w jakim tańcu. W przypadku tańców celtyckich, zwłaszcza irlandzkich, samoświadomości wystarczy mi na to że wiem gdzie powinnam się znaleźć i z kim. Na to żeby robić kroki, i to do tego jeszcze ładnie (wysokie palce, otwarcie stóp na zewnątrz, wysokie podnoszenie nóg z obciągniętymi palcami) już nie wystarczy. Dlatego też przestałam chodzić na regularne warsztaty, bo bałam się że mnie prowadzący zastrzelą ale na ogólnodostępne ceili chodzę i bawię się świetnie. |
Dlatego caly czas powtarzam, ze tance irlandzkie sa glupie i dlatego nalezy specjalizowac sie w szkockich tancach dworskich. Jak masz spodnice odpowiedniej dlugosci to nikt nie zauwazy braku odpowiedniego otwarcia ale po ilus latach i ilus zajeciach w zaawansowanej grupie RSCDS Somerset, w koncu sie nauczylam otwarcie robic i nawet o tym czasem pamietam. Ale do Comhlanu pewnie nigdy nie dorownam podobnie jak wiekszosc moich angielskich wspoltancerzy
Kasiek - 21 Czerwca 2008, 22:18
Jak się ma odpowiedniej długości spódnice, to dużo umyka. Z tych kroków rzecz jasna. Kobiety w dawnych czasach nie były takie głupie. To dlatego celulit nie był wtedy znany Bo nie był wystawiany na widok publiczny
corpse bride - 21 Czerwca 2008, 23:17
z tym cellulitem to jest kwestia mocno kulturowa. moja mama mi opowiadała, że jako młódka (straszny chudziak) jak widziała cellulit na kształtnych paniach na plaży, to jej się podobało, że 'im się robią takie dołeczki' potem dopiero przyszły kolorowe czasopisma, które jej powiedziały (i nie tylko jej pewnie), że to nie żadne urocze dołeczki w tłuszczyku tylko ohydny cellulit, z którym trzeba walczyć...
agnieszka_ask - 21 Czerwca 2008, 23:37
e tam, przesądy jakieś z tym cellulitem. kolejny, nadymany powód, żeby kobiety same siebie stresowały.
Martva - 22 Czerwca 2008, 10:29
Coś co ma bodajże 90% kobiet niezależnie od wieku i figury jest określane jako nienormalny stan organizmu... nie jest to chore trochę?
ihan - 22 Czerwca 2008, 10:56
Ale wiele rzeczy jest taka. Mimo, że ideał według badań to przeciętność, mało kto go osiąga. Jak z dyskutowaną depilacją, makijażem, kształtem biustu i tysiącem innych rzeczy. Tak to już jest: można się poddawać, można się nie przejmować, ale obrażać się na rzeczywistość nie ma sensu.
corpse bride - 25 Czerwca 2008, 02:05
zdjęcia białuchy-śmierdziuchy po wczorajszym gradzie:
http://picasaweb.google.c...PoBurzyGradowej
Martva - 25 Czerwca 2008, 09:52
O rany, jaka się duża zrobiła...
corpse bride - 25 Czerwca 2008, 13:37
no, i ta mgła
|
|
|