To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Cisza wyborcza.

mad - 12 Kwietnia 2006, 18:16

Qrcze, jeszcze trochę i będziemy mieli w Polsce 2 partie. Jak w Stanach :bravo :twisted: :wink:
Ciekawe, czy PO zacznie wchłaniać maluczkich. Z SLD mogliby się dogadać. To zresztą potencjalna koalicja na następne rozdanie.

Piech - 12 Kwietnia 2006, 18:22

Cytat
mad68: Ciekawe, czy PO zacznie wchłaniać maluczkich. Z SLD mogliby się dogadać.

O, tak. Myślę, że mogliby się dogadać. Ktoś zwrócił uwagę, że jeszcze w poprzednim sejmie głosowali zgodnie. Pytanie, kto kogo wchłonie.

NURS - 12 Kwietnia 2006, 19:43

Wspomnę tylko, ze z 10 stron temu strasznie oponowano, jak mówiłem, że ku temu zmierza :-) Znaczy do wchłonięcia całego planktonu. A to IMO nieuniknione, żeby ktos w końcu zaczął rządzić. IMO PiS to tylko kilka mądrych głów i miernoty, które chwaliły wodza, dlatego sami nie daja rady z rzadzeniem, nie maja kim porządzić. Ale w LPR i Samoobronie nie znajdą rozumu mierzalnego znanymi ludzkości przyrządami. :-) A Pawlak zagrypiał z wrażenia.
dzejes - 12 Kwietnia 2006, 19:49

Jasne, system dwupartyjny to gwarancja stabilnych rządów, czego Włochy są najlepszym przykładem :roll:

Widzę, że z dwupartyjności zaczyna si robić podobny fetysz do jednomandatowych okręgów wyborczych.

Gustaw G.Garuga - 12 Kwietnia 2006, 20:03

Ja oponuję nadal :) Powiem dokładnie dlaczego. Wchłaniając "plankton" PiS funduje sobie wojnę we własnych szeregach. Wierni ludzie PiSu, którzy siedzą w terenie, wściekają się teraz widząc, że góra partyjna usiłuje odławiać co użyteczniejsze kąski z innych ugrupowań. PiS jak na razie był partią jednolitą i zdyscyplinowaną, gdzie wszyscy grali na wspólną sprawę. Jeśli obecnie zaczyna się proces przyłączania elementów obcych, to konflikt góry z partyjnym dołem, który obawia się utraty miejsc na listach i wpływu na rządzenie, jest nieunikniony. Na krótką metę PiS sie utuczy i zyska, ale potem może zacząć gwałtownie chudnąć, wystarczy, że sondaże spadną.

Szczerze powiem Ci Piechu, że rozbawiło mnie to "głosowali zgodnie". Za rządów SLD PiS i PO zgodnie zarzucali SLD, że "głosuje zgodnie" z Samoobroną i ma z Lepperem cichą koalicję. Ostatnio PO "głosowało zgodnie" z LPR w sprawie becikowego. Innych przykładów różnych zaskakujących "zgodnych głosowań" nie przytoczę, ale imię ich legion. Czego to dowodzi? Ano tego, że parlament działa, a poglądy i interesy partii czasem sie zbiegają. Nie trzeba wspólnoty programowej, by w tej czy innej sprawie "zagłosować zgodnie" z przeciwnikiem na scenie politycznej. I chwała Bogu, bo gdyby partie podczas głosowań kierowały się tym, przeciw komu mają głosowac i z kim broń Boże nie powinno się ich kojarzyć, mielibyśmy jeszcze większy burdel, niż mamy.

Język PO wobec SLD znacząco zmienił się po wyborach, to prawda. Wspólne bycie w opozycji zbliża nawet niegdysiejszych rywali. Ale myli się moim zdaniem ten, kto twierdzi, że PO i SLD zawsze było po drodze, czego dowodem ma być rzekome "zgodne głosowanie" w poprzedniej kadencji. Powiedziałbym raczej, że to SLD ewoluuje ostatnio w kierunku partii centrowej, i przez to zaczyna mieć coraz więcej wspólnego z centroprawicową PO. Zobaczymy, jak to się będzie dalej rozwijało.

NURS - 12 Kwietnia 2006, 20:41

dzejes napisał/a
Jasne, system dwupartyjny to gwarancja stabilnych rządów, czego Włochy są najlepszym przykładem :roll: .


monsieur, a to we włoszech sa/były dwie partie? :-) Zły przykład, Włosi maja dziesiątki partyjek zebranych w tamtejsze AWSy. system, o którym mówię to GB albo USA, i tam sie to sprawdza, opozycja jest na tyle silna, ze moze kontrować głupoty a rząd ma stabilna pozycję.

dzejes - 12 Kwietnia 2006, 21:58

Cytat

monsieur, a to we włoszech sa/były dwie partie? :-) Zły przykład, Włosi maja dziesiątki partyjek zebranych w tamtejsze AWSy. system, o którym mówię to GB albo USA, i tam sie to sprawdza, opozycja jest na tyle silna, ze moze kontrować głupoty a rząd ma stabilna pozycję.


To uważasz, że PiS asymilując zamieni się w torysów, czy tam republikanów?
Raczej właśnie w AWS-bis, czyli model włoski.

NURS - 12 Kwietnia 2006, 23:36

Przyjrzyj się temu, co sie wyrabia. PiS asymiluje , defragmentuje inne partie, IMO zamierza stworzyć jednolity twór, nie żadne koalicje. To sie dzieje juz od paru miesięcy, jak uwaznie posłuchasz, to zauważysz, już sporo temu mówiłem, tu na forum, że PiS zagaduje ligę za plecami Romana. Wtedy nikt tego nie brał serio, a dzisiaj mamy piekny rozłam. To samo jest w PSLu, gdzie wojciechowski przeciągnie sporo ludzi do PiS. A jak sie zaczna partie sypać, to reszta też do żłoba będzie ciągnęła. Jedyny problem to Samoobrona, stąd IMO ataki na Leppera inspirowane przez PiS a nie PO. Jesliz abierzesz Leppera ze sceny, albo go osłabisz, bedzie tłum do wchłonięcia. Kaczory chcą zrobić monolityczna partię prawicową pod swoim przewodem. Będa uwalać każdego, kto ma charyzmę i wciągac pozostałych.
Ale to IMO im sie nie uda, są zbyt głupi na to. Kaczor J przekombinowal już teraz.

Rafał - 13 Kwietnia 2006, 06:04

Cytat
Iran i stosunek Polski do ewentualnego ataku na irańskie instalacje atomowe - to prawdopodobne tematy waszyngtońskich rozmów szefa MON Radosława Sikorskiego. Jaka będzie odpowiedź na pytanie o rolę Polski w tym konflikcie?

Wiadomo, że poza Stanami Zjednoczonymi ataku mógłby dokonać Izrael, który jednak sam chce także udziału innych krajów. Rozważając postawę Polski trzeba pamiętać, że Iran to nie Irak, a Persowie mają potężny potencjał obronny. Wielu ekspertów wątpi, czy atak lotniczy zdołałby zniszczyć instalacje atomowe. W związku z tym twierdzą, że nie powinniśmy nawet rozważać zaangażowania w ten konflikt.

- Wszyscy ci, którzy snują plany, muszą się liczyć z ogromnymi konsekwencjami. Dlatego bardzo dziwią mnie wypowiedzi różnych naszych polityków, wedle których my też bierzemy pod uwagę dołączenie do amerykańskiego ataku - mówi Wojciech Łuczak.

Jednak tak naprawdę Polska nie miałaby wiele do zaoferowania. Chodziłoby głównie o pomoc wywiadowczą - teraz polski wywiad jest aktywny w Iraku, Pakistanie i Afganistanie, czyli w krajach sąsiadujących z Iranem, a także ewentualnie o jednostkę GROM.

O ewentualnym ataku na Iran mówiło się już od czasów amerykańskiej inwazji na Irak. Teraz jednak te słowa nabierają nowego znaczenia - prasa w USA donosi o pracach nad planem ataku na instalacje nuklearne nawet z użyciem broni atomowej. Sam Iran ustami swojego prezydenta Mahmuda Ahmadinedżada obwieścił dołączenie do atomowych państw świata i sukces we wzbogacaniu uranu.

(RMF)

Czy ja śnię? Czy to pirma aprilis? Rząd na poważnie rozważa udział Polski w atomowym ataku na Iran? To chyba jednak niesmaczny żart, bo jeśli PIS prze Polskę do udziału w rozpętaniu III wojny światowej to chyba trzeba coś z nimi zrobić :evil:

Gustaw G.Garuga - 13 Kwietnia 2006, 08:13

A mnie nie chce się wierzyć, że Amerykanie po bałaganie, jaki zafundowali Irakowi, planują angażować się w kolejny konflikt na tamtym terenie. Ewentualny atak tylko wzmocni radykałów w Teheranie. No dobra, może rozwalą te instalacje i ryzyko, że Iran wejdzie w posiadanie broni atomowej, zostanie zminimalizowane. Irak pokazał jednak, że nie ma mądrego, który jest w stanie opracować rozsądny plan "ustabilizowania sytuacji" po interwencji. Wątpię, czy dla Iranu jakieś sensowne plany nagle się znajdą.

Polska obronną ręką wyszła z zaangażowania w inwazję iracką. Jeśli nasi hiperproamerykańscy władcy wciagną nas w awanturę irańską, obawiam się, że już tak nam się nie upiecze.

Słowik - 13 Kwietnia 2006, 08:46

Upiecze, nie upiecze. Trzeba być idiotą myśląc poważnie o zaangażowaniu się w taki konflikt. Nie mówiąc już o tym, że Bush niedługo skończy urzędowanie a połowa Amerykanów jest przeciw obecnej okupacji, co dopiero rozpoczynaniu nowej wojny.
GAndrel - 13 Kwietnia 2006, 08:58

Niestety ale amerykanie chyba coś w Zatoce Perskiej szykują. Mój znajamy zna żołnierzy, którzy wrocili z piątej zmiany. Ci żołnierze twierdzą niby, że amerykanie koncentrują wojska na granicy iracko-irańskiej. Transportery latają niby non stop.
Czyli albo szykuje sie wojna, albo to tylko akcja odstraszająca.

Gustaw G.Garuga - 13 Kwietnia 2006, 09:26

I znowu oleją ONZ, dadzą przeciwnikom argumenty, zapracują sobie na miano "butnych jankesów" itd. Z irańską bronią atomową trzeba coś zrobić, ale cała doktryna "uderzenia wyprzedzającego" skompromitowała się w Iraku doszczętnie. I to wszystko, jak pisze nightingale, wbrew narodowi amerykańskiemu (Bush ma najniższe notowania od lat). A my mamy do tego przyłożyć ręki :roll:
Vykosh - 13 Kwietnia 2006, 10:29

A co my niby mamy zrobic w tym Iranie? Bo jedyne uderzenie atomowe jakie mozemy przeprowadzic to chyba kawaleria z lancami zrobionymi z pretow paliwowych do reaktora :twisted:

IMHO jak zrobia nalot i te instalacje rozwala to tylko wszystkim na dobre wyjdzie, zadna okupacja nie bedzie potrzebna, ONZ i Arabowie pokrzycza i na tym sie skonczy. Byle tylko poszlo to atakiem konwencjonalnym.

GAndrel - 13 Kwietnia 2006, 10:37

Wszyscy się zgadzają, że z Iranem trzeba coś zrobić. Tylko nikt nie wiem jak, albo nie ma odwagi. Metodami dyplomatycznymi jak widać niewiele juz można zdziałać. Iran ostrzeżenia ONZu będzie traktował tak samo jak Irak. Zdobywca pokojowej nagrody Nobla - MAEA może tylko apelować, co robi. I tyle.
A zachód (w znaczeniu społeczeństwo) zarażony pacyfistycznymi memami nie zgadza się na rozwiązanie siłowe. Pewnie nie zgodziłby się nawet na uderzenie odwetowe, nie mówiąc juz o wyprzedzającym.

Pozostaje jedynie czekać, aż Iran spuści na kogoś atomówkę. A potem poczekamy aż zbuduje sobie drugą.

Rafał - 13 Kwietnia 2006, 11:10

Vykosh, za przeproszeniem, głupoty gadasz :wink: . Jak zrobią nalot i rozwalą niektóre instalacje Irańskie to na drugi dzień Izrael zostanie podsmażony w kilku spektakularnych eksplozjach nuklearnych. Ruszy się Izrael, ruszy się Turcja, Pakistan może chcieć wykorzystać zamieszanie i urwać Indiom co się da. Pozostałe kraje arabskie też cicho siedzieć nie będą, może jedna Arabia Saudyjska, chociaż kto wie?może doświadczyć walk wewnętrznych. A w którą stronę wydażenia się rozwiną? I kto zagwarantuje, że ograniczy się to tylko i wyłącznie do Bliskiego Wschodu?
Vykosh - 13 Kwietnia 2006, 11:28

Rafał, to co proponujesz?
IMHO na Izreal nie spusci atomowki nikt, bo wtedy dostanie taki odwet od USA i samych Zydow ze sie nogami nakryje.
Jak rozwala instalacje konwencjonalnie bez atomowek to skonczy sie na krzykach. Arabowie wiedza, ze nie maja szans w tej konfrontacji - bylo to widac w Iraku. To, ze USA utopilo tam mase kasy i nie wiele zarobilo/zarobi to nie znaczy ze Arabowie w Iraku wyszli na tym lepiej. W Iranie nie ma powodow zeby bylo inaczej. Jedyne co moga zrobic to zakrecic kurek z ropa - ale to by bylo jak mahanie czerwona plachta na byka jakim jest obecnie USA.

MAEA moze najwyzej pogrozic palcem i doradzic Iranowi jak zaprzestac programu, aby wyszli z honorem, ewentualnie dostali za to jakies rekompensaty od Zachodu.

Rafał - 13 Kwietnia 2006, 11:45

Jest obustronny klincz. W Iranie jest taka presja na wymazanie Izraela z mapy, że nie potrzeba nawet działań konwencjonalnych aby puścić wojenkę w ruch. Wystarczy drobna prowokacyjka i przy rozdmuchiwaniu iskier konfliktu - jak to czyni obecnie USA, Irańska beczka z prochem może zrobić bum! Nie wiem co trzeba zrobić. Nie wiem czy trzeba robić cokolwiek. Póki trwa klincz, może brak działań bezpośrednich jest najlepszym rozwiązaniem. Może związanie ekonomiczne? Naprawdę nie wiem. Ale to co czynią nasi prowodyrzy budzi we mnie nawet nie obawy, ale czysty strach.
GAndrel - 13 Kwietnia 2006, 12:32

Nie wydaje mi się aby trwanie w klinczy było najlepszym rozwiązaniem.
Zwłaszcza, że Iran z każdym dniem ma coraz silniejszą pozycję. Argument ekonomiczny ma już po sowjej stronie. Embarga na Irańską ropę nikt nie odważy się wprowadzić. Technologię nuklearną też już niby ma. Nie ma jeszcze tylko bomby.
A co będzie można zrobić, gdy tę bobmbę będzie mieć?
Fakt. Ziemia przetrwała kilkadziesiąt lat Zimnej Wojny. Ale Czy przetrwa druga takową? Zwłaszcza, że po drugiej stronie mamy gromadę fanatyków-samobójców, dla których śmierć jest droga do zbawienia i iluś tam hurys.

Vykosh - 13 Kwietnia 2006, 13:48

Zasada pozostawania w klinczu czy raczej taktyka ustepstw byla stosowana przez Aliantow w stosunku do pewnego pana imieniem Adolf Hitler. I jakos nic dobrego z tego nie wyszlo.
Dawanie Iranowi do reki broni atomowej moze skonczyc sie podobnie - wytopieniem pod atmowkami calego Bliskiego Wschodu. Teraz dopoki maja rope sa zadowoleni - a co bedzie jak sie ich zloza zaczna konczyc - a wczesniej czy pozniej to nastapi?

Piech - 13 Kwietnia 2006, 13:50

Cytat
Gustaw G.Garuga: A mnie nie chce się wierzyć, że Amerykanie po bałaganie, jaki zafundowali Irakowi, planują angażować się w kolejny konflikt na tamtym terenie.

Nie doceniasz Busha i neoconów, którzy za nim stoją.

Gustaw G.Garuga - 13 Kwietnia 2006, 14:13

Piechu, to była taka retoryka. Nie chce mi się wierzyć, ale tak pewnie jest. Po prostu się w pale nie mieści :wink:
Cytat
Zasada pozostawania w klinczu czy raczej taktyka ustepstw byla stosowana przez Aliantow w stosunku do pewnego pana imieniem Adolf Hitler. I jakos nic dobrego z tego nie wyszlo.

Vykosh, dokładnie te same argumenty podawano za atakiem na Irak. Okazało się, że zagrożenia nie było, a stabilizacja kosztowała jak dotąd więcej istnień ludzkich, niż kosztowałoby trwanie reżimu Husseina w takim samym przedziale czasowym. Żebyśmy się dobrze zrozumieli - kibicowałem USA i koalicji w rozprawie z Husseinem, cieszyłem się, że obalenie tyrana poszło w miarę gładko i szybko, ale zarazem martwiłem, że stało się to wbrew postanowieniom ONZ i przy oburzeniu dużej częsci opinii światowej. Smutna prawda jest taka, że militarne zwycięstwo USA w Iraku poszło się paść wraz z wybuchem wojny domowej, jaką teraz obserwujemy, a zwycięstwo moralne Amerykanie sami spuścili w kiblu w więzieniu Abu Ghraib. Nie chcę eskalowania tej sytuacji w Iranie.

Doktryna neokonserwatystów o "uderzeniu wyprzedzającym" sprowadza się do wywołania wojny w celu zapobieżenia wojnie. W Iraku okazało się, że wywołano wojnę w celu zapobieżenia wojnie, której by nie było. Teraz w Iranie zapobiegnie się atakowi nuklearnemu za pomocą ataku nuklearnego (jeśli plotki o rozważanym walnięciu atomówka są prawdziwe). "Naga potworność", jak to ujęła pewna słuchaczka RM.

Ale zarazem nie mam pojęcia, co z Iranem zrobić. Tam rządzą ludzie chyba jeszcze bardziej radykalni, niż Kim Dzong-Il i jego przyboczni. Jedną Koreę Północną z głowicami nuklearnymi już mamy, nie stać nas na fundowanie sobie drugiej, tylko gorszej. Coś trzeba zrobić na pewno. Ale kolejna jednostronna interwencja Amerykanów nikomu nie wyjdzie na dobre. Musi się dogadać Rada Bezpieczeństwa ONZ, musi być jakiś konsensus, a najwazniejsze, muszą być sensowne plany, co potem. Bo puścić spraw na żywioł nie można.

GAndrel - 13 Kwietnia 2006, 14:22

Czyli właściwie to wiadomo co trzeba zrobić. Akcję zbrojaną pod patronatem ONZ.
Tylko że akcję te i tak przeprowadzi U.S. Army i cała odpowiedzialność spadnie na nich. Bo wątpię żeby do akcji przyłączyła się Rosja czy Francja. Dobrze w ogóle będzie jeżeli jej się nie sprzeciwią i milcząco poprą.

Vykosh - 13 Kwietnia 2006, 14:31

Wiadomo, interwencja w Iraku Amerykanom sie nie udala dokladnie tak jakby chcieli. I w Iranie na 100% nie wyjdzie lepiej.
Cytat
Czyli właściwie to wiadomo co trzeba zrobić. Akcję zbrojaną pod patronatem ONZ.
Tylko że akcję te i tak przeprowadzi U.S. Army i cała odpowiedzialność spadnie na nich. Bo wątpię żeby do akcji przyłączyła się Rosja czy Francja. Dobrze w ogóle będzie jeżeli jej się nie sprzeciwią i milcząco poprą.

I to jest wlasnie chyba jedyne wyjscie. Chcialbym wierzyc, ze mozna Iran przekonac dyplomatycznie lub unieruchomic ich program jadrowy w cywilizowany sposob. Ale obawiam sie ze sie nie da.

Uderzenie jadrowe jest zle. Zawsze i niezaleznie od okolicznosci, z definicji jest zle. I jesli Amerykanie je wykonaja na Irak to moralnie ugrzezna jeszcze nizej niz po wzmiankowanym Abu Ghraib.

NURS - 13 Kwietnia 2006, 14:33

Ludziska drogie, a kto miałby smażyć Izrael Atomówkami? :-)
Amerykanie posiadają taktyczne głowice nuklearne do niszczenia celów podziemnych i tych chca użyć, pieprza o tym juz od pewnego czasu. nie moga rozpieprzyć Iranu, bo to ropa, i sami by się od niej odcieli. to jest ich glówny problem, ale to sie może niedługo zmienic, bo Iran kombinuje jakby tu zacząć pompowac do Chin. I to raczej *beep* amerykańców, a nie instalacje atomowe, bo kogo Irańczycy moga ostrzelac tymi atomówkami? Gdzie to doleci, jesli doleci? to tak, jak z Kimem, ma te 6 głowic, ale może je sobie wsadzić, bo nie ma środków przenoszenia. Iran tez nie będzie miał, a poza tym ma wszędzie daleko.

Gustaw G.Garuga - 13 Kwietnia 2006, 14:44

Optymista! Ja się Iranu boję. Dochrapali się uranu, dochrapią sie i rakiet nośnych dalekiego zasięgu. Zresztą do Izraela nie mają tak strasznie daleko, a od retoryki do realizacji marzenia o "wymazaniu Izraela z mapy świata" fanatyków dzieli tylko przyciśnięcie czerwonego przycisku. Pewno, że w odpowiedzi USA zrówna Teheran z ziemią. Ale wtedy już będzie za późno.

I wychodzi na to, że jestem za uderzeniem wyprzedzajacym... :roll:

GAndrel - 13 Kwietnia 2006, 14:45

Znowu ropa? Ech... Niech w końcu ten Bliski Wschód stanie w ogniu. W końcu będziemy musieli wymyślić jakąś alternatywę dla tego czarnego złota. :/

A problemu przenoszeni MSZ nie ma. Takich co to przeniosą tę bombę w plecaku lub na pokładzie jakiegos kutra i potem ręcznie odpalą, w Iranie i okolicach nie brakuje.

A z polskich spraw:
Cytat
Z przyjętej przez obie partie deklaracji wynika m.in., że funkcji publicznych nie będą obejmowały osoby prawomocnie skazane za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. Rządowe stanowiska ominą także podejrzanych o korupcję lub związki ze światem przestępczym.

Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że Samoobronie przypadną dwa resorty: pracy i rolnictwa; wicepremierem ma być Andrzej Lepper


Za co Lepper był skazany tak właściwie? Czy ten zapis po prostu Leppera dotyczyć nie będzie?
I chyba mamy problem bezrobocia z głowy, prawda? ;)

Vykosh - 13 Kwietnia 2006, 14:48

Cytat
to jest ich glówny problem, ale to sie może niedługo zmienic, bo Iran kombinuje jakby tu zacząć pompowac do Chin. I to raczej *beep* amerykańców, a nie instalacje atomowe [...]

Powod to akurat ma najmniejsze znaczenie. Jak bedzie trzeba to powod sie znajdzie.

Cytat
Ludziska drogie, a kto miałby smażyć Izrael Atomówkami? :-) [...] bo kogo Irańczycy moga ostrzelac tymi atomówkami? Gdzie to doleci, jesli doleci? Iran tez nie będzie miał, a poza tym ma wszędzie daleko.

Do Izraela to za daleko akurat nie maja.

NURS - 13 Kwietnia 2006, 18:17

Cytat
Optymista! Ja się Iranu boję. Dochrapali się uranu, dochrapią sie i rakiet nośnych dalekiego zasięgu. Zresztą do Izraela nie mają tak strasznie daleko, a od retoryki do realizacji marzenia o wymazaniu Izraela z mapy świata fanatyków dzieli tylko przyciśnięcie czerwonego przycisku. Pewno, że w odpowiedzi USA zrówna Teheran z ziemią. Ale wtedy już będzie za późno.

I wychodzi na to, że jestem za uderzeniem wyprzedzajacym... :roll:


Ale mnie chodzi o to smażenie, gdyby amerykanie zbombili instalacje. Przeciez na razie atomówki sa po naszej stronie :-)

NURS - 13 Kwietnia 2006, 18:18

Panowie, broń atomowa to straszne kurestwo, ale 6-12 głowicami to sobie mozna zetrzeć, ale tynk z chałupy.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group