To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

Haletha - 29 Sierpnia 2007, 13:23

Dablju w wątku autorskim Elam napisał/a
Ja na obiad wolę ruskie pierogi , placki ziemniaczane, albo makaron po ormiańsku, ale to już rozmowa do innego działu...

Jak się robi makaron po ormiańsku?:)

Rafał - 29 Sierpnia 2007, 13:35

Bierze się średnio wyrośnietego Ormianina ...




i krzyczy na niego: makaronu!!! :wink:

Też jestem ciekawy :D

agnieszka_ask - 29 Sierpnia 2007, 16:53

Haletha napisał/a
makaron po ormiańsku

liczę na to, że ktoś ujawni przepis, bo nazwa całkiem smaczna jest :)

Martva - 29 Sierpnia 2007, 17:19

Ale się tu chyba kiedyś zaczęła dyskusja na ten temat i Dablju się wymigał... ale mogło mi sie potentegować ;)
hjeniu - 29 Sierpnia 2007, 17:28

Nie potentegowało Ci się, migał się jak pensjonarka na pierwszej randce :mrgreen:
Dabliu - 29 Sierpnia 2007, 17:33

Haletha napisał/a
Dablju w wątku autorskim Elam napisał/a
Ja na obiad wolę ruskie pierogi , placki ziemniaczane, albo makaron po ormiańsku, ale to już rozmowa do innego działu...

Jak się robi makaron po ormiańsku?:)


Są różne wersje. Jak małżonka wróci z pracy, to poproszę o jakiś przepis, ale o ile mnie pamięć nie myli, to podstawą jest podsmażenie makaronu, zanim się go ugotuje :mrgreen:

Martva - 29 Sierpnia 2007, 17:38

Taaaa, tyle właśnie napisałeś ostatnio :D
Dabliu - 29 Sierpnia 2007, 17:46

Ja w ogóle mam to szczęście, że niemal codziennie jem coś innego. Moja małżonka to stara wiedźma :wink: więc kocioł+chochla+półprodukty i przyprawy = magia :wink:
Jeśli jakaś potrawa się czasem powtarza (jak wspomniany makaron), to i tak nigdy nie jem go w identycznej wersji. Zawsze jest inaczej, i zawsze jest smacznie :D

A, jeszcze paluszki serowe rzondzom :mrgreen:

Martva - 2 Wrzeœśnia 2007, 19:59

Mój organizm domaga się zupy cebulowej, czy to oznacza że idzie jesień? :roll:
Fidel-F2 - 5 Wrzeœśnia 2007, 21:59

Zjadłem dzisiaj Fartollino i roztaczam aurę

to tak trochę apropos pewnej naturalistycznej dyskusji

elam - 5 Wrzeœśnia 2007, 22:00

Martva napisał/a
Mój organizm domaga się zupy cebulowej, czy to oznacza że idzie jesień? :roll:

Martva wykrakala.
a co to fartollino?

Fidel-F2 - 5 Wrzeœśnia 2007, 22:01

jak to co? smażona cebula na kiełbasie :mrgreen:
Słowik - 5 Wrzeœśnia 2007, 22:20

Fartollino :mrgreen:
To może być nazwa całej gałęzi kulinarnej :D

merula - 5 Wrzeœśnia 2007, 23:08

to są mimry z mamrami, a nie Fartolino
Fidel-F2 - 5 Wrzeœśnia 2007, 23:10

merula, nie znasz się
merula - 6 Wrzeœśnia 2007, 00:16

sam się nie znasz Fidel
Martva - 6 Wrzeœśnia 2007, 12:08

Plan na dziś o ile będzie chciało mi się wyjść z domu, nie utonę po drodze i dam radę kupić żółte cukinie.
Fidel-F2 - 6 Wrzeœśnia 2007, 20:13

wygląda obrzydliwie ale może w smaku nienajgorsze
w sumie Nigella zwykle wie co robi

Martva - 6 Wrzeœśnia 2007, 20:30

Zrobiłam, na raty. Bo oblazłam mój ulubiony plac kilkukrotnie naokoło i nabyłam jedyne 2 żółte cukinie, jakie tam były, po czym okazało sie że w domu nie ma ryżu :evil:
Cóż. Cukinie poza wywaleniem z nich nasion powinnam obrać, bo tak to sie strasznie pluje skórkami - żółte maja twardsze od zielonych. Jedną zieloną dorzuciłam, takie maleństwo 10cm, żeby nie było ze robię coś zgodnie z przepisem ;)
A wygląda chyba lepiej niż smakuje ;) W taki szary dzień jak dziś, miseczka czegoś tak słonecznie żółtego wydaje sie świecić i bardzo poprawia nastrój. Nie jest to złe, tylko takie dziwne - pal sześć że kwaskowate, ale bardzo łagodne, ja nie jestem przyzwyczajona do łagodnych smaków, ja lubię czosnek i dużo ostrej papryki w różnych postaciach, nie wiem czy zupka nie zostanie jutro 'poprawiona' :)
Za to nabyłam winogrona w dużych ilościach, i moją ulubioną żółtą paprykę, nie umrę z głodu przez najbliższe 2 dni :)

Plan na dalszą przyszłość mam nadzieję ze to będzie dobre, bo średnia siostra nie jada serów i będziemy do tego dwie z Mamą :)

Fidel-F2 - 6 Wrzeœśnia 2007, 20:39

Martva napisał/a
żółte maja twardsze od zielonych
a nie kupiłaś tych żółtych nieco za starych, takoż maleńkie jak owa zielona nie powinny chyba być zbyt twarde
edit: oj, biedne te wegetariany

Martva - 6 Wrzeœśnia 2007, 21:16

Cytat
a nie kupiłaś tych żółtych nieco za starych, takoż maleńkie jak owa zielona nie powinny chyba być zbyt twarde


Owszem, kupiłam je nieco za stare, mimo ze nie były duże - ale cały środek do wyrzucenia. Niemniej, były jedyne; zielone można było kupić wszędzie, kabaczki tez, nawet nie przerośnięte, i patisony, i zwykłe pomarańczowe dynie, a te żółte miała jedna kobieta i tylko 2 ostatnie sztuki :(

Cytat
edit: oj, biedne te wegetariany

Aaaaale co to ma do rzeczy? O średnią Ci chodzi?

Fidel-F2 - 6 Wrzeœśnia 2007, 23:34

nie, o ten placek
Martva - 7 Wrzeœśnia 2007, 09:53

Co jest nie tak z plackiem? Mi się podoba, tak na oko... :roll:
Haletha - 7 Wrzeœśnia 2007, 13:24

A ja nadal czekam na makaron po ormiańsku:)
I jestem coraz bardziej głodna. Zawsze tak mam po zrobieniu (i zjedzeniu, żeby nie było) naleśników.

Martva - 7 Wrzeœśnia 2007, 13:29

O, naleśniki? Właśnie idę smażyć :)
Martva - 9 Wrzeœśnia 2007, 12:15

A moja Mama dała sie wczoraj namówić jednemu panu - nie wiem jak to się nazywa, obwoźny sprzedawca warzyw...? - i nabyła bodajże 30 kilo ziemniaków, 15 buraków i 10 cebuli. Trzeba sie będzie przemóc i wymyślać coś z wybitnie polskich warzyw, poza zupą cebulową i sałatką z pieczonych buraków z oliwą, cytryną i fetą :)
Dzisiaj placki ziemniaczane, przynajmniej połowa będzie z cukinią.

Martva - 10 Wrzeœśnia 2007, 14:44

Jestem w szoku :shock:
I wciąż czekam na przepis na makaron po ormiańsku ;)

Agi - 10 Wrzeœśnia 2007, 14:50

Zajadam się brokułami, wolę bardziej niż kalafior.
Makaron po ormiańsku też bym zrobiła :wink:

Martva - 10 Wrzeœśnia 2007, 15:22

Ja też wolę, a poza tym zdrowszy jest ;) Ale... XXI wiek mamy, o brokułach pisali w jakimś podręczniku dla działkowców z 57 roku, wcześniej też były znane, uznajmy że w latach 90-tych wprowadzono je na nowo, ale to przecież jedno z bardziej znanych warzyw jest! W każdej gazecie dla pań, niezależnie od poziomu, o nich piszą. Nie mogę wyjść ze zdumienia.
Podobne odczucia miałam, kiedy koleżanka ze studiów (specjalizacja: warzywnictwo, i to na IV roku) zapytała jak właściwie wygląda kapusta pekińska, bo ona nie jest pewna. A dwóch innych kolegów stwierdziło ze jak dla nich to poza kapustą, cebulą, marchewką i pomidorami to właściwie żadnych innych warzyw mogłoby nie być.

Agi - 10 Wrzeœśnia 2007, 17:59

ignoranci :( nie wiedzą ile tracą. Właśnie gotuję brokuły do obiadu.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group