Navajero - 7 Marca 2013, 00:32 Toteż to ilcattivo13 - 7 Marca 2013, 18:32 mBiko - naprawdę można wywnioskować z tego co napisałem, że myślę o Czachowskim jako o postaci komiksowej? Jeśli tak, to absolutnie nie
Navajero napisał/a
Co do opisów świata to bałem się przesadzić z odniesieniami socjologiczno - historycznymi których i tak było sporo.
Zupełnie niepotrzebnie. W "Wallenrodzie" Wolskiego akcji jest tyle, co kot napłakał, a mimo wszystko dałem 9,9/10 Co chyba zdaje się przeczyć temu, że ja książki pozbawionej szczelanin nie zdzierżę
Enyłej, military fiction jest w Polsce cholernie zaniedbana. Na rynku jest raptem jedna "Apokalipsa według Pana Jana" NURSa i tetralogia Ciszewskiego. Ta druga zresztą jest świetnym przykładem tego, że można z powodzeniem łączyć military fiction z historią alternatywną bez zaniedbywania tej drugiej i choć feralny twierdzi, że pełno w tym babołów wojskowo-technicznych (wie lepiej, więc spierać się nie będę tym razem ), to książki wchodzą jak zimne piwko w skwarny dzień. Jak dla mnie, uniwersum "Gambitu..." daje dużo lepsze warunki do popisu dla łączenia mf z ha, niż świat z powieści Ciszewskiego i zwyczajnym grzechem byłoby tego nie wykorzystać Fidel-F2 - 7 Marca 2013, 18:43
ilcattivo13 napisał/a
Na rynku jest raptem jedna Apokalipsa według Pana Jana NURSa i tetralogia Ciszewskiego.
hmmm a Krzyżacki Poker? a Ragnarok 1940? a Wrzesień? a pewnie nie wszystko pamiętamNavajero - 7 Marca 2013, 18:44 Każdy ma nieco inne oczekiwania wobec książki, więc biedny autor na pewno nie zadowoli wszystkich. Cieszę się, że nasze oczekiwania pokryły się w 85% Może kiedyś zasłużę na więcej Nie dałem jeszcze światu metra swoich książek jak Eugeniusz Dębski, gdybym je ustawił na półce wyszło by pewnie góra ze trzydzieści centymetrów. Tak więc mam jeszcze trochę czasu na szlifowanie formy ilcattivo13 - 7 Marca 2013, 19:10 Fidel - w "Krzyżackim pokerze" i "Wrześniu" military fiction było jeszcze mniej, niż w "Gambicie...", a co do "Ragnaroku 1940", to nie czytałem. Pożyczyłem i nie wróciły :/
Navajero - a co Ty jeszcze chcesz szlifować? Ty nie denerwuj normalnego zdrowego nieświecia, tylko się bierz za kontynuację "Gambitu..." Navajero - 7 Marca 2013, 20:17 Nie, kontynuacji "Gambitu..." nie będzie. To zamknięta całość. Nie wykluczam innych zabaw z historią alternatywną, ale raczej nie w tym uniwersum.mBiko - 7 Marca 2013, 21:18 ilcattivo, może nie dość jasno się wypowiedziałem, to mnie Czachowski zdawał się na początku takim wszystkomającym bohaterem. Dopiero później zacząłem podejrzewać, że to osobowość bardziej skomplikowana niż chciałby się wydawać. Stąd też nie odebrałem negatywnie jego bezrefleksyjnego na pozór przyjęcia nowej roli.ilcattivo13 - 7 Marca 2013, 21:28
Navajero napisał/a
Nie, kontynuacji Gambitu... nie będzie. To zamknięta całość. Nie wykluczam innych zabaw z historią alternatywną, ale raczej nie w tym uniwersum.
Dlaczego mam wrażenie, że ktoś mi właśnie robi coś na złość... Prześpij się z tym, oki?
mBiko - to, że komuś zbyt łatwo przychodzi przystosowywanie się do nowej sytuacji, nie oznacza, że ten ktoś robi to bezrefleksyjnie. Ja bym raczej powiedział, że on ma w sobie coś z psychopaty, czy jak tam to się fachowo takich ludzi w psychologii nazywa mBiko - 7 Marca 2013, 21:45 Wychodzi na to, że Czacha ma na tyle pogmatwaną psychikę, że może być odbierany na różne sposoby.Navajero - 7 Marca 2013, 21:54 ilcattivo13 - "Gambit..." miał być swego rodzaju rozliczeniem z powstaniami XIX - wieku, chciałem tam zawrzeć tezy które większość naukowców woli omijać do dzisiaj, a które są IMO niezbędne do analizy naszych zrywów. Jak zaplanowałem, tak i zrobiłem. Bardzo mi miło, że wykreowany przeze mnie świat tak Ci się spodobał, ale powstał on w konkretnym celu i cel ten został zrealizowany. Kontynuacja - teoretycznie rzecz biorąc, bo nie mam zamiaru jej pisać - musiałaby nieść przynajmniej równie ważny przekaz. Tzn. żeby miała sens. Nic takiego na razie nie przychodzi mi do głowy. Pomijając fakt, że w związku z realizowanymi obecnie projektami roboty mam przynajmniej na dwa lata ilcattivo13 - 9 Marca 2013, 13:45 No to myślę, że przez te dwa lata masz przynajmniej 7oo okazji, żeby się przespać z myślą o niezabijaniu uniwersum Navajero - 9 Marca 2013, 14:14 Zobaczymy Darth_Franek - 9 Marca 2013, 19:22 No i ja przeczytałem. Moja ostateczna ocena/wrażenia/emocje oscylują w okolicy tego, co napisał mbiko. Zabili go i uciekł - ok. Ale mi osobiście pomiędzy "Zabili" a "A jednak uciekł" brakowało kilku-kilkunastu stron trzymania w niepewności.
Przyznaję, że rozwiązanie niektórych wątków stawało się czytelne. Ale nie odebrało mi to przyjemności lektury. Na stronie 275 - przeszły mnie ciarki i włoski na przedramionach stanęły dęba - czytałem w fotelu i czując dreszcze - zerknąłem na chwytaki .
9,5 w skali do 10. Wielkie graty i wielkie dzięki. Za kilka dni powinna pojawić się bardzo osobista refleksja.
Oświadczam, że jeszcze nigdy nie wiedziałem tyle o historii Rosji, co obecnie.
W zasadzie mogę z pamięci (prawie) wymienić dynastię Romanowów.
Wizja Rosji wydawała mi się nieco za wyidealizowana - tak jakbym wyczuwał nostalgię za Tołstojem. Pojawiały się też inne odwołania.
Wielkie brawa dla NCK za koncepcję, dla Parowskiego za Wstęp i dla Autora za powieść i dodatki. Jestem skopany po "jajcach" i zmuszony do myślenia. Co chyba też było intencją Autora.
EDIT: literki i styl.Navajero - 9 Marca 2013, 19:36 Dzięki za opinię, cieszę się, że się podobało. To duża satysfakcja dla autora.Darth_Franek - 11 Marca 2013, 15:13 Z wczoraj na dzisiaj przeczytałem zaległego Xavrasa. Znakomite uzupełnienie jednego z drugim. Co prawda wydaje mi się, że w tym wypadku Dukaj zastosował zwornik Eliota, aby zmusić czytelnika do wczucia się w bojowników/terrorystów czeczeńskich i skłonić też społeczeństwo do uważnego "czytania" rzeczywistości medialnej. Znamiennym było zastosowanie określenia "Relatywizm kulturowy".
A o Waszej, Autorze, rzeczy - w świetle dyskusji w spoilerach, naszła mnie taka refleksja, że:
Spoiler:
Skrytość Czachy przypomina mi konstrukcję Dobrego Łysiaka.
Wszak bronią niewolników jest zdrada.
Navajero - 11 Marca 2013, 16:37 Hmm...
Spoiler:
Co prawda w Dobrym zdrajcą okazał się człowiek władzy, a nie ktoś, kto do tej władzy dopiero aspirował, ale jakieś podobieństwo pewnie istnieje.
Darth_Franek - 11 Marca 2013, 17:07
Navajero napisał/a
Hmm...
Spoiler:
Raczej chodziło mi o efekt zaskoczenia czytelnika, niż umocowanie bohatera w strukturze społecznej.
Navajero - 11 Marca 2013, 17:59 Aha, no to teraz wszystko jasne i zgoda Darth_Franek - 12 Marca 2013, 13:32 Mam jeszcze prośbę do autora. Trochę za dużo już wypi... tfu! naczytałem się o tych wszystkich Aleksandrach, tych recenzji i tak dalej... zaczyna mi się treść "Gambitu..." zacierać. I zanim palnę coś głupiego, to proszę o rozwianie wątpliwości:
Spoiler:
Czy z treści książki wynika, że Gambit doprowadził też do tego, że nie było zamachu na Aleksandra II i dlatego jego reformy pozwoliły tak dobrze rozwijać się Rosji? Czy może jednak zamach się odbył mimo wszystko, bo jednak inspiracja (o ile rozumiem to, co czytałem dookooła tegoż) była z zupełnie innej strony ?
Navajero - 12 Marca 2013, 14:03 Proszę
Spoiler:
Tak. Zamachu na Aleksandra II nie było i dzięki temu mógł on zamienić Rosję w monarchię konstytucyjną, co miał zamiar też zrobić i w naszej rzeczywistości, tyle, że mu nie wyszło, bo Hryniewiecki zemścił się na nim skutecznie za represje popowstaniowe. W rzeczywistości gambitowej nie było powstania, a więc i represji, stąd nie było czego mścić.
Darth_Franek - 12 Marca 2013, 17:35
Cytat
Proszę
Dziękuję . Tedy i zatem moje małe co nieco
http://www.brzeg.com.pl/j...boze-chron-caraNavajero - 12 Marca 2013, 18:21 Interesujące No i niezłe podsumowanie encekowskiej serii. Jakbyś jeszcze omówił "Orła...", byłby komplet.Darth_Franek - 12 Marca 2013, 18:51 "Orzeł..." jeszcze nie wylądował. Nadciąga . Ten materiał idzie też drukiem w lokalnym dwutygodniku. Chyba podzielony na części. O ile się orientuję, właśnie na 13 ma być.
Dzięki jeszcze raz za inspirację i etc... ufff. Starczy tych podziękowań, bo jeszcze będzie. że "Faszysta na plecach znanego pisarza kryptoreklamę "se" robi".
Cały czas "Chorągiew..." mi powiewa i czeka na stosiku. Ale teraz chyba czas w "Labirynty" Pana Michała wniknąć. Wszak ziomal i w ogóle...
Mam do Autora kilka innych spraw, dotyczących na przykład tych rzeczy z nożami. Ale o tym to co jakiś czas, o ile oczywiście można.
Pozdro!Navajero - 12 Marca 2013, 19:06 Można, można Rafał - 14 Marca 2013, 07:58 Navajero, no zobacz, masz wiernych czytelników w niespodziewanych miejscach. No chyba, że sami z siebie wpadli na ten pomysł, ale czy to możliwe? E tam, to by była za duża fantastyka Navajero - 14 Marca 2013, 08:12 Strach pomyśleć co będzie dalej Rafał - 14 Marca 2013, 08:17 Ewentualnie trzeba będzie zacząć się zwracać do ciebie per "generale". Kto tam wie czym naprawdę zajmujesz się w realu, bo la legenda o nauczaniu w gimnazjum coś się już rozłazi w szwach. Navajero - 14 Marca 2013, 08:31 Oj tam, oj tam, od razu generale... hrabek - 14 Marca 2013, 08:41 Właśnie skończyłem Chorągiew Michała Archanioła. Bardzo mi się podobała, mimo że fabuła jest bardzo chaotyczna. Mnóstwo wątków pobocznych i w zasadzie brak jednego głównego wątku (zaczyna się od koleżeńskiej przysługi, kończy na Chorągwi). Niespecjalnie to książkowe, ale ujdzie. Wątków pobocznych całe mnóstwo i fajnie się je czyta. W zasadzie tylko jedna rzecz mnie zdziwiła, uznałem, że autor przeszarżował:
Spoiler:
bo i po co Oleg miałby ogłuszać, a następnie wiązać Janusza (i Annę), skoro wystarczyło 5 minut tłumaczeń i Janusz się zgodził bez żadnego problemu? Po co ta przemoc? Szczególnie, że to był brat Anny i Anna przekonałaby Janusza do pomysłu bez konieczności użycia środków przymusu?
Lektura tak bardzo mi się podobała, że natychmiast na liście przesunąłem Białe Noce kilkadziesiąt pozycji w górę.Navajero - 14 Marca 2013, 09:15 Cieszę się, że książka się spodobała. Co do poruszonej przez Ciebie kwestii:
Spoiler:
IMO jest to dość oczywiste: Korpacki otrzymał sms z telefonu Anny, dlatego rzucił wszystko i przyjechał. Łatwo się domyślić, że Anna nie zgodziłaby się zwabić Janusza na życzenie brata, stąd Dżuma musiał najpierw zneutralizować siostrę, później Korpackiego bo wątpliwe czy ten zgodziłby się dobrowolnie na operację wszczepienia nitki z relikwii. Co do chaotyczności - ja generalnie nie komentuję wrażeń czytelników, ale dla stałego klienta - zniżka W większości książek sensacyjnych/ kryminałów ( a do takich, pomijając wątek fantastyczny można zaliczyć Chorągiew...), akcja rozwija się liniowo, tzn. detektyw prowadzi śledztwo od poszlaki do poszlaki, od dowodu do dowodu, od świadka do świadka. Z pominięciem, albo marginalizacją wszelkich, niezwiązanych z samym śledztwem wątków. Tymczasem to wierutna bzdura! Każdy ma rodzinę, życie osobiste, pasje. Stąd uznałem, że w celu uprawdopodobnienia całej historii, śledztwo powinno się przeplatać z wątkami pobocznymi: romansami Korpackiego, życiem uczelnianym itp. Do dziś, mimo upływu czasu, uważam, że sama koncepcja była słuszna, aczkolwiek wykonanie - Chorągiew... była moją drugą powieścią - istotnie przedstawia nieco do życzenia. Cóż, pisarz szkoli się na mózgach czytelników