Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - David Weber: cykl o Honor Harrington
kropek - 22 Sierpnia 2011, 16:15
dalambert napisał/a | No to Misja Honor przeczytana, z dużym zadowoleniem, choć krótsza / jak na Webera - tylko 550 stron/ i zakończenie w martinowskim stylu.
Znaczy już za chwileczkę, już za momencik dopiero draka zacznie się kręcić, ale wątki powiązane, sprawy częściowo pozamiatane, czyli: Alleluja i do przodu !
Szkoda, ze cd. dopiero w połowie roku przyszłego /podobno/ i to po murzyńsku, na polski to się będzie czekać i czekać.
A tak swoją drogą to kiedy wyjdą Opowiadanie najnowsze / te z lutego/ oraz cd. Schronienia ? |
Ja do tej pory też byłem fanem Honor ale teraz Weberowi cosik pomysłu na główną fabułę zabrakło. W poprzednich tomach przemysł stoczniowy był rozsiany to tu to tam, na dodatek jeszcze imperium akermańskie do sojuszu się przyłączyło. Technologie im przekazano... I co, sojusznicy rakiet nie wyprodukują i nie sprzedadzą?
Poza tym bez trudu można wyliczyć kilka systemów w których mieli stocznie, m.in Sidemore.
Jestem delikatnie mówiąc zawiedziony
Adanedhel - 22 Sierpnia 2011, 16:31
Dawno nie czytałem, ale pod tym względem nie widziałem żadnych zgrzytów fabularnych.
goderic - 24 Sierpnia 2011, 15:07
Kropek ma częściowo rację, sytuacja jak na Webera jest trochę naciągana
dalambert - 24 Sierpnia 2011, 15:13
kropek napisał/a | W poprzednich tomach przemysł stoczniowy był rozsiany to tu to tam, na dodatek jeszcze imperium akermańskie do sojuszu się przyłączyło. Technologie im przekazano... I co, sojusznicy rakiet nie wyprodukują i nie sprzedadzą? |
Czytaj uważnie - stocznie "rozproszonych doków" to Honor na Greysonie wprowadziła i atak na nie był właśnie zupełnie inaczej przeprowadzony, niż na Hefajstosa, Wulkana i Welanda w systemie Mancitore, którego przemysł wojskowo stoczniowy charakteryzował się trzema ogromnymi budowanymi od kilkudziesięciu lat stacjami - molochami.
A co do Andermanów to realpolitic - czy im się będzie chciało pakować w nowa wojnę, czy wolą poczekać i ze zgliszczy kasztany wybierać, albo sądzić , ze się obłowią na pobojowisku.
ed.lit.
goderic - 24 Sierpnia 2011, 16:47
Delambert co do Andermanów masz sporo racji, czysty realpolitic ale myślę, że byli by skłonni sprzedawać Manticor rakiety i okręty tak długo jak długo Liga by ich zdecydowanie nie przycisnęła w tej sprawie, a wiadomo jak szybko Liga podejmuje działanie Trzeba również pamiętać, że Andermani są znani jako wyjątkowo lojalni sojusznicy jeśli już zdecydują się zawrzeć sojusz, więc ciężko powiedzieć co by przeważyło w takich okolicznościach, zwłaszcza że na pewno zostaną poinformowani o Równaniu i jego celach i dokonaniach.
Ważniejsze jest raczej to, że rakiety z Andermanów są gorsze od tych używanych przez Republikę, zwłaszcza jeśli chodzi o zasięg.
Sojusz czy też raczej Manticor przed przystąpieniem Andermanów miał wiele stoczni w różnych systemach ale okręty liniowe i rakiety mógł budować tylko w Manticor i Greysonie. Reszta to były stocznie remontowe, ewentualnie nie mogły zbudować nic większego od krążownika linowego a i to w niewielkich ilościach.
W świetle tego, co spotkało Crandal obecnie w obronie systemu większe znaczenie ma ilość i zasięg rakiet niż liczba i osiągi okrętów, wystarczy kilka tysięcy zasobników i system kierowania ogniem żeby przerobić atakujących na obłok plazmy jeśli nie posiadają rakiet o zbliżonych możliwościach. A na razie Liga takich nie ma
dalambert - 9 Września 2011, 10:34
No to mamy ciąg dalszy !
W zapowiedziach Rebisu jest Herezją naznaczeni trzeci kawałek Schronienia w tłumaczeniu NURSa
Znaczy pewnie w tydzień, no góra dwa będziemy czytać
aniol - 13 Września 2011, 00:58
Misja Honor przeczytana
i mieszane uczucia mam
bo jak zwykle u Webera - strzelanka kosmiczna fajna - zwlaszcza ze to nasi bija a zli w d..e biora
o dziwo nawet pogadanki polityczno-ekonomiczne jakos tak ciekawiej sie czyta - nie przynudza autor tym razem - aczkolwiek uzywanie dokladnie tych samych zdan przez zupelnie rozne osoby jest troche irytujace
i irytujace jest coraz bardziej ze nikt, ale to naprawde NIKT nie mowi u Webera normalnie - oni wszyscy przemawiaja, wyglaszaja kobylaste przemowy na pol rozdzialu, kurde!! czy autorowi nikt nie wytlumaczyl ze normalni ludzie tak nie mowia?
no i zakonczenie tomu - mimo ze wcale nie zaskakuje; wszak Weber dazyl do takiego zwrotu akcji juz od chyba 3-4 ksiazek; i mimo ze takie pozytywne (no bo wreszcie ci dobrzy sie dogadaja i dokopia tym niedobrym) jest tak nierealne ze az boli
w moim odczuciu slabsza czesc na tle innych
dalambert - 13 Września 2011, 08:08
aniol napisał/a | czy autorowi nikt nie wytlumaczyl ze normalni ludzie tak nie mowia? |
Normalni ludzie to są na warzywniaku, a nie w spaceoperze Tu trzeba wiedzę przekazać i opowiedzieć
aniol napisał/a | jest tak nierealne ze az boli |
Znowu to samo - realia to warzywniak i biuro pośrednictwa pracy
goderic - 13 Września 2011, 10:27
niestety delambert ale muszę się zgodzić z aniol, co do zwrotu akcji w końcówce, jest to tak sztuczne i cienkie, że aż żal naprawdę sporo poniżej normalnego poziomu Webera; zazwyczaj w jego powieściach rzeczywistość jest bardziej spójna i naprawdę ciężko znaleźć fragmenty, które biją w oczy pisarską interwencją, w końcówce MH jest to niestety widoczne na pierwszy rzut oka
Dla umilenia czasu oczekiwania na kolejne części kilka linków do fragmentów, niestety tylko po angielsku:
HFaF) http://forums.davidweber....php?f=12&t=1590
ART)
1) http://forums.davidweber....php?f=12&t=1554
2) http://forums.davidweber....php?f=12&t=1940
3) http://forums.davidweber....php?f=12&t=2066
SoF) http://forums.davidweber....php?f=12&t=1555
dalambert - 13 Września 2011, 10:46
No chłopaki nie macie czym sie przejmowac, od dobych trzech tomow wiedomo było, że się Elżbieta i prichart dogadają, to i w końcu szybko poszł, a Weber to jednak produkcja taśmowa, a nie cyzelerka i manufaktura,
Ot słynna definicja szczęśliwości, powtarzalna po parę razy na tom - szczęśliwy jak treecat majacy grządke selera a i tak się czyta
goderic - 13 Września 2011, 11:59
delambert ja się nie przejmuje tylko zauważam, że zakończenie MH jest sporo poniżej tego do czego Weber nas przyzwyczaił i że stać go na więcej
dalambert - 13 Września 2011, 12:03
goderic, już tu pyskowałem, ze się łobuz do Martina uczy kiepskich zakończen w połowie akcji z bohaterem w trakcie spodni zakładania/zdejmowania*
* niepotrzebne skreślić.
dalambert - 17 Października 2011, 10:39
No Schronienia część trzecia - przeczytana - daje radę, tym razem i na lądzie się leją, ale
str. 221 -o rozszyfowaniu Enigmy - " Jednak Brytyjczyom udała sie ta sztuka, a w zasadzie matematykom z Polski, czyli podbitego już przez nazistów kraju. "
Jeżeli to nie wtręt NURSa / czyli tłumacza/ to podziwiać wiedzę Webera i uczciwość
aniol - 23 Października 2011, 12:52
dalambert napisał/a | No Schronienia część trzecia - przeczytana - daje radę, tym razem i na lądzie się leją, ale
str. 221 -o rozszyfowaniu Enigmy - Jednak Brytyjczyom udała sie ta sztuka, a w zasadzie matematykom z Polski, czyli podbitego już przez nazistów kraju.
Jeżeli to nie wtręt NURSa / czyli tłumacza/ to podziwiać wiedzę Webera i uczciwość |
o to to
tez zauwazylem i mam podobne pytanie - NURSIE jak to bylo w oryginale?
cwany-lis - 2 Grudnia 2011, 22:40
aj, dwa lata temu przeczytałem Placówkę Basilisk - czytało mi się na tyle dobrze, że chciałem kontynuować lekturę sagi - na chceniu na razie się skończyło
dalambert - 2 Grudnia 2011, 23:18
Polecam opowieść następną Honor królowej może być z biblioteki
goderic - 12 Grudnia 2011, 19:36
dalambert napisał/a | No Schronienia część trzecia - przeczytana - daje radę, tym razem i na lądzie się leją, ale
str. 221 -o rozszyfowaniu Enigmy - Jednak Brytyjczyom udała sie ta sztuka, a w zasadzie matematykom z Polski, czyli podbitego już przez nazistów kraju.
Jeżeli to nie wtręt NURSa / czyli tłumacza/ to podziwiać wiedzę Webera i uczciwość |
w orginale jest tylko mowa o Brytyjczykach o Polakach ani słowa
dalambert - 12 Grudnia 2011, 22:51
Znczy brawa dla NURSa i kęsim dla Webera, może będzie okazja w przyszłym roku mu nawtykać
ilcattivo13 - 13 Grudnia 2011, 18:03
dalambert napisał/a | ...i kęsim dla Webera, może będzie okazja w przyszłym roku mu nawtykać |
ano trzeba się będzie go o to spytać
Farin - 13 Grudnia 2011, 20:47
Panoćki Czy ten Cykl "Schronienie" to jest już skończona całość ? I jak z poziomem w stosunku do flagowego cyklu HH ? Tak ogólnie, bo jak już kupię to od razu wszystkie 3 tomy :]
dalambert - 14 Grudnia 2011, 08:41
Farin, Nie ma tak dobrze - Cykl "Schronienie" to ma 5 / pięć/ części w Polsce Rebis wydał 3, kiedy dalej info brak - możesz spróbować wyciągnąć jakieś informacje z NURSa , ale to musisz na jego stronę trafić / jest taka wcale rozbudowana/
Farin - 14 Grudnia 2011, 18:36
Podziękować za informację, a co do jakości cyklu ? :]
dalambert - 15 Grudnia 2011, 09:37
Farin, No co do jakości, to oczywiście 'misie" rządzą. Dla mnie jest nieco przegadany, ale pomysł dobry, z resztą Weber pomysły dobre miewa, zaś wymyślenie "wtórnego' średniowiecza rządznego przez "religijną" ortodoksję i opresje daje duże możliwości fabularne, oraz batalistyczne.
Militaria są dużym plusem tej opowieści - walki kosmiczne w "Honorci" właściwie sprowadzały się do wyliczania kosmicznych odległości i wielkości rakietowych salw, tu mamy wcale nizłe bitwy morskie i lądowe.
Mnie tam "misiępodobało" , więc tym którym Weber odpowiada spokojnie można polecić.
Kruger - 16 Grudnia 2011, 13:49
dalambert napisał/a | Ot słynna definicja szczęśliwości, powtarzalna po parę razy na tom - szczęśliwy jak treecat majacy grządke selera a i tak się czyta |
Mnie drażni jeszcze powtarzanie po "parę" razy w każdym tomie sformułowań - "obijać tyłek/dupę blachą" oraz "wpadanie granatu w szambo". Z ust narratora bądź postaci z różnych stron świata. Jakby tych samych wyrażeń nie dało się oddać innymi słowami, choć od czasu do czasu.
Ale żeby nie było, cykl o Honor lubię. Ujmują mnie w nim te opisy bitew, niby takie same, niby wtórne, ale zawsze coś nowego wymyśli. No i zasięg, rozmach historii. Przeskok z odwiecznej wojny z Haven na wojnę z LS bardzo mi się, bardzo.
goderic - 16 Grudnia 2011, 15:15
Te stwierdzenia są bardzo popularne, rozpowszechnione i dobrze oddają naturę rzeczy oraz są bardzo obrazowe więc nie wiem po co na siłe szukać zamienników. Teoretycznie można ale jak głosi inne sformułowanie: nie naprawia się rzeczy, które działają.Owszem nadużywanie takich fraz drażni
delambert jak słusznie zauważyłeś dużo zależy od "misie" , jednak daje się łatwo zauważyć, że kolejne części honorki są bardzo schematyczne: miażdżąca przewaga wroga w połączeniu z jego kompletnym skretynieniem oraz/lub niedostatkami technologicznymi vs. miażdżąca przewaga technologiczna i genialne dowódctwo. Pod tym względem Schronienie prezentuje bardziej wyrównany poziom, wróg co prawda nadal nie jest wojskowym geniuszem i jest zacofany technologicznie ale różnica jest mniejsza i równoważona przez jego zdolności polityczne, chociaż prawie jawne zaatakowanie Siddamarku przez Wielkiego inkwizytora w ostatniej części wydaje się być końcem tej delikatnej równowagi
Lynx - 16 Grudnia 2011, 19:46
goderic napisał/a | Schronienie prezętuje |
Ciekawe co i komu to Schronienie prezętuje
goderic - 17 Grudnia 2011, 16:09
Lynx napisał/a | goderic napisał/a | Schronienie prezętuje |
Ciekawe co i komu to Schronienie prezętuje |
oj tam, oj tam, taki szczegół
Lynx - 17 Grudnia 2011, 20:10
goderic, to poraw
Nie w temacie ale a'propos. Ostatnio namiętnie oglądałąm anime, tłumaczone przez pasjonatow. I byłoby ok, tylko za którymś razem nie wyrobiłam- coś było napisane, a ja za diabła nie łapałam o co chodzi. Dopóki nie przeczytałam na głos... Niedbałość w pisowni i nagminne błędy ortograficzne w podstawowych słowach sprawiły, że zrezygnowałam. Poczekam na tłumaczenie nieco bardziej uwzględniające ortografie i pisownię polską. Z całym szacunkiem dla znających Japoński.
goderic - 19 Grudnia 2011, 10:31
już
goderic - 22 Grudnia 2011, 20:55
Czytałem dla rozrywki po raz kolejny "Cień Saganami",w którym jest sporo uwag o trudnościach i opóźnieniach w przesyłaniu wiadomości miedzy systemami. Po raz kolejny zacząłem się zastanawiać dlaczego floty nie używają bezzałogowych kurierów podobnych do tych ze Starfire? Przecież to same zalety:
brak załogi to brak konieczności instalacji kompresatora grawitacji, a więc znacznie większe przyśpieszenia i szybsza podróż do celu;
bezzałogowiec może praktycznie bez ograniczeń czekać poza granicą przejścia(nie musi do niej najpierw dolecieć, co zajmuje kilka godzin) na wiadomość do przeniesienia(załoga musi mieć co jakiś czas przepustki);
jako że nie potrzebują załogi nie wymagają instalowania systemów podtrzymania życia i kwater załogi, które zajmują trochę miejsca więc mogą być mniejsze i jeszcze szybsze oraz tańsze w budowie;
jako tańsze od swoich załogowych odpowiedników i nie mające załogi mogą pokonywać nadprzestrzeń w sposób bardziej ryzykowny(wyższe pasma) ale za to szybszy ich ewentualna strata jest mniej bolesna i nikt nie zawraca głowy szafowaniem życiem załóg.
Poziom techniki w Honorwerse umożliwia takie rozwiązanie więc względy techniczne nie są przeszkodą, a taki kurier ma ogromną przewagę nad załogowym, im dłuższa trasa tym większą.
|
|
|