To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Summa Technologiae - przepraszam, kto mi powie...?

Witchma - 19 Listopada 2009, 10:07

Gwynhwar napisał/a
Można przecież iść do lekarza na legitymację studencką, prawda?


Oczywiście, że tak.

Słowik - 19 Listopada 2009, 10:09

Rafał, to ja odpadam :)
A student powinien mieć książeczkę zdrowia studenta, z reguły taka zielona i to jego legalne papiery jak najbardziej. Ja zawsze chodziłem do przychodni studenckiej, nie wiem czy w każdej innej respektują.

Witchma - 19 Listopada 2009, 10:10

Słowik napisał/a
A student powinien mieć książeczkę zdrowia studenta,


Nigdy nic takiego nie miałam, na pogotowiu prosili tylko o legitymację.

Słowik - 19 Listopada 2009, 10:14

No to punkt dla jednolitych zasad systemu.
Gwynhwar - 19 Listopada 2009, 10:21

Siostra ma książeczkę to sobie też w weekend wyrobię. Czy jak się studiuje to nie płaci się ZUSu, bo coś tam?
Ozzborn - 19 Listopada 2009, 10:22

Owszem bardzo jednolite... na UW miałem i znowu mam książeczkę zdrowia. Na SGGW nie dawali. Wprawdzie w przychodni SGGW rzeczywiście legitka działała jako dowód ubezpieczenia, jednakowoż w niektórych placówkach NFZ ponoć robili problemy.

Co do umowy to rzeczywiście dziwne jest. Ja np. mam umowę, ale zlecenie i jako student płacę tylko 18% (czy 19%) dochodowego. Bodaj do 26 roku życia obowiązuje ta ulga.

Gwynhwar - 19 Listopada 2009, 10:27

No ale dochodowy i ZUS to dwie osobne rzeczy, tak?

(nadal wychodzę na głupka...)

Godzilla - 19 Listopada 2009, 10:36

Tak. Osobno obierają Cię ze składek ZUSowskich, osobno z podatków. Potem kupując cokolwiek płacisz VAT, akcyzę i cholera wie co jeszcze. Jak zsumujesz, to widzisz ile Ci zostaje :twisted:
magda2em - 19 Listopada 2009, 10:44

Legitymacja studencka nie jest dowodem ubezpieczenia - ode mnie zawsze chcieli książeczkę zdrowia rodzinną albo inny dowód ubezpieczenia (latałam do przychodni z ogromniastą płachtą z ZUSu, że tata mnie ubezpieczył w ramach swojej emerytury odkąd zmienili legitymacje emeryckie na nowe, gdzie nie można wpisać członka rodziny). Nawet jeśli ubezpieczasz się zdrowotnie przez uczelnię, to powinnaś dostać tego dowód (jakieś potwierdzenie bądź inne zaświadczenie, chyba wraz z dowodem wpłaty, ale to musiałabyś dopytać). Studencka książeczka zdrowia to tylko papierek, który także żadnego ubezpieczenia nie zapewnia, ja mojej nie użyłam ani nawet raz przez całe studia, bo i tak nic nie dawała.

Od umów o dzieło ZUSu i innych składek (poza podatkiem) się nie odprowadza. Czyli jeżeli dostajesz rozliczenie przy umowie o dzieło ze składką na ZUS, to jakaś bzdura jest. Poza tym - w przychodni tym nie machniesz, bo musisz mieć wydruk, i tam chyba jakaś pieczątka albo parafka powinna być, więc to rozliczenie Excelowe i tak nic nie daje. Od umowy zlecenie składki się odprowadza, przy czym jeśli jesteś studentką i wyraziłaś zgodę na nieodprowadzanie składek do ZUSu na początku pracy, to wtedy ich nie odprowadzają (i mogą tak robić do końca studiów, jeśli nie ukończyłaś 26 r.ż.). Ta możliwość dotyczy tylko umowy zlecenie, od umowy o pracę wszystko się odprowadza, nawet jeżeli jest się studentem.

Witchma - 19 Listopada 2009, 10:47

magda2em napisał/a
Legitymacja studencka nie jest dowodem ubezpieczenia


U nas widocznie jest, bo nie podstemplują (czy obecnie nie obkleją) Ci legitymacji, jeśli nie zapłacisz ubezpieczenia.

Ozzborn - 19 Listopada 2009, 10:54

U mnie też była - jak kiedyś się zapisywałem w szpitalu na Banacha to pani chciała "dowód ubezp." - dałem jej książeczkę zdrowia studenta uw i wzięła bez szemrania.
Gwynhwar - 19 Listopada 2009, 10:55

Dobra to jest moja nieznajomość nomenklatury - umowa jest na zlecenie, dlatego odprowadzają ZUS. Moja siostra korzysta tylko i wyłącznie z książeczki wystawionej na uczelni, ale ona studiuje dziennie (czy to ma znaczenie?).
magda2em - 19 Listopada 2009, 11:04

Ale to jeszcze nie świadczy o tym, że legitymacja jest dowodem ubezpieczenia. Dowód: KLIK lub tu: KLIK. Sama legitymacja, bez dodatkowych dokumentów, nie potwierdza ubezpieczenia, to w ustawie o opiece zdrowotnej jest. Trzeba mieć jeszcze dodatkowe papierki. A co do książeczki zdrowia studenta - z podbijaniem jej raz na rok (a wymagają w przychodniach obecnie pieczątek comiesięcznych w przychodni, mimo że tamtą płachtę z zusu miałam teoretycznie ważną do czasu ważności legitymacji studenckiej, to od czasu do czasu musiałam iść po nowe zaświadczenie, bo pani w przychodni twierdziła, że za stare jest, a miało raptem parę miesięcy) - to takie trochę szemrane, że w ogóle zaakceptowali...

EDIT: to w takim razie uśmiechnij się do pracodawcy o książeczkę zdrowia (ma obowiązek wystawić na prośbę pracownika) i pamiętaj o podbijaniu co miesiąc i nie będzie problemu.

Ozzborn - 19 Listopada 2009, 11:07

Gwynhwar, to ja już nie czaję - na umowę-zlecenie się nie odprowdza zusu, a napewno nie u studenta poniżej 26 roku życia - wiem bo sam mam.
Witchma - 19 Listopada 2009, 11:08

magda2em, ja wiem tylko, że zawsze wszystkim legitymacja wystarczała...
magda2em - 19 Listopada 2009, 11:11

Ozzborn napisał/a
Gwynhwar, to ja już nie czaję - na umowę-zlecenie się nie odprowdza zusu, a napewno nie u studenta poniżej 26 roku życia - wiem bo sam mam.


Nie odprowadza się, jeśli A: powiesz, że jesteś studentem, B: wyrazisz zgodę na nieodprowadzanie składek. Bez twojej zgody odprowadzają, bo muszą. I tyle.

@ Witchma: ryzyko przychodni, jeśli machniesz legitymacją, oni zaakceptują, a nie jesteś faktycznie ubezpieczona, to im potem NFZ nie zapłaci, i to oni stracą, nie ty ^^'

Witchma - 19 Listopada 2009, 11:16

magda2em, w górach u lekarza byłam przyjęta na dowód osobisty...
Ozzborn - 19 Listopada 2009, 11:18

To jakaś masakra - ZUS to wyjątkowo przemyślny wynalazek szatana jest :lol:
Dla mnie to jest jakieś chore, że nie mam prawa decydować o 40% swoich dochodów.

Ixolite - 19 Listopada 2009, 11:29

Tia, a potem idzisz gdzieś, przekonany że te 40% możesz wykorzystać w potrzebie, a tu się okazuje, że limity przekroczone i musisz płacić :roll:
Ozzborn - 19 Listopada 2009, 11:31

Dokładnie. Jeszcze żeby to działało jak powinno. :roll:
no ale to chyba inny wątek już ;]

Piech - 19 Listopada 2009, 14:16

magda2em napisał/a
Sama legitymacja, bez dodatkowych dokumentów, nie potwierdza ubezpieczenia, to w ustawie o opiece zdrowotnej jest.

Jednak tak długo jak jesteś studentem, możesz, podobnie jak dziecko, być objęta ubezpieczeniem swoich rodziców. Myślę, że masz takie prawo.

magda2em - 19 Listopada 2009, 14:34

Piech napisał/a
magda2em napisał/a
Sama legitymacja, bez dodatkowych dokumentów, nie potwierdza ubezpieczenia, to w ustawie o opiece zdrowotnej jest.

Jednak tak długo jak jesteś studentem, możesz, podobnie jak dziecko, być objęta ubezpieczeniem swoich rodziców. Myślę, że masz takie prawo.

Tak, jak najbardziej. Ale musisz na to mieć papier i potwierdzenie, inaczej mało kto uwierzy i zarejestruje do lekarza bez ględzenia.

Witchma - 19 Listopada 2009, 14:48

Piech napisał/a
możesz, podobnie jak dziecko, być objęta ubezpieczeniem swoich rodziców.


Ale tylko do 26. roku życia :)

mBiko - 19 Listopada 2009, 19:51

Chciałem podziękować wszystkim za zainteresowanie i pomoc w mojej sprawie.
Szara opończa - 20 Listopada 2009, 12:05

czy na forum jest jakis specjalista od korporacyjnego HR?
Rafał - 24 Listopada 2009, 14:16

Czy leci z nami księgowy?

Czy nie przyjęcie na stan środków trwałych inwestycji przekazanej OT nie powinno skutkować w skrajnym przypadku postępowaniem karno-skarbowym, tzn: czy można tak postraszyć kontrahenta czy raczej narazimy się na zabicie gromkim śmiechem?

xan4 - 24 Listopada 2009, 14:30

Powinno skutkować w skrajnych przypadkach, ale w mojej długoletnej karierze, to się jeszcze z takim czymś nie spotkałem. Więc raczej nie zabicie gromkim śmiechem, ale lekkie wzruszenie ramion. Podpada to pod ustawę o rachunkowości, a urzędy nie lubią za bardzo z tego karać, mają łatwiejsze ustawy do karania.
Rafał - 24 Listopada 2009, 14:48

Ok, a wchodzi w grę rozstrzygnięcie nadzorcze Wojewody, gdy kontrahentem jest gmina?
dzejes - 24 Listopada 2009, 15:01

xan4 - na jakiej podstawie postępowanie karno-skarbowe? Serio pytam, uczę się teraz o tym i szczerze mówiąc nie mam pojęcia.

EDIT: Rafał - a dlaczego wojewoda? Nie SKO, jeśli w ogóle? O właśnie! Albo RIO?

Agi - 24 Listopada 2009, 15:02

Gdy kontrahentem jest gmina, trzeba ich RIO postraszyć i dyscypliną bużetową, pod którą gospodarka środkami trwałymi również podpada.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group