To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Kaszanka z grilla czy wściekły pies? Wybór należy do Ciebie.

ketyow - 23 Grudnia 2014, 16:18

Fidel-F2, serka?
Fidel-F2 - 23 Grudnia 2014, 16:41

Do śledzia? Sam nie wiem.
Agi - 23 Grudnia 2014, 23:02

Nalepiłam mnóstwo uszek z grzybami. Pierwszą porcję po ugotowaniu pożarłam bez barszczu. Uwielbiam.
dalambert - 23 Grudnia 2014, 23:06

ZROBIŁEM MICHĘ KOTLECIKÓW RYBNYCH Z RODZYNKAMI W GALARECIE, WŁAŚNIE SIĘ STABILIZUJE, ALE PRÓBKA W LODÓWCE PYSZNA. znowu mi się shitt zablokował, ale co tam wrzasnę sobie :wink:
thinspoon - 24 Grudnia 2014, 02:11

dalambert napisał/a
znowu mi się shitt zablokował, ale co tam wrzasnę sobie :wink:


Laxigen działa lepiej.

dalambert - 24 Grudnia 2014, 10:28

thinspoon, klawiatura legwo dycha, to i różne kawały robi :(
Procella - 24 Grudnia 2014, 10:48

Ryba w galarecie, ryba w galarecie, uwielbiam rybę w galarecie :omg:
nureczka - 26 Grudnia 2014, 20:41

Mam problem, ale i nadzieję, że zbiorowa mądrość forum pomoże mi się z nim uporać.
Problem waży kilogram i ma postać kwaszonej, czerwonej kapusty. Nie będę wnikać w szczegóły jak weszłam w posiadanie tego cuda, tym niemniej nie wiem, co z tym cudem zrobić. Pomożecie?

Fidel-F2 - 26 Grudnia 2014, 20:55

Ja bym zjadł.
nureczka - 26 Grudnia 2014, 20:57

Fidel-F2 napisał/a
Ja bym zjadł.

Rozważamy taką możliwość. Jednakowoż rodzina twierdzi, że wolałaby produkt bardziej przetworzony.

dalambert - 26 Grudnia 2014, 21:19

a może bigos z czerwonej,nie jadłem ale jak expertmet to....
ihan - 26 Grudnia 2014, 21:32

nureczko, to mocno wymyślony przepis, taki z niczego czyli mojej głowy, zrobiłabym kruchy spód, dosyć gruby, podpiec, na to ta kapusta, można dodać jakieś boczki czy inne mięso które ludzie jedzą, jakieś kwaśne jabłka, ewentualnie suszone śliwki i orzechy i bym dopiekła. jadłabym ciepłe. Ale to moje wyobrażenie tylko.
Martva - 26 Grudnia 2014, 21:33

mhm, też pomyślałam o tarcie, coś jak: http://www.kwestiasmaku.c...na/przepis.html
Agi - 26 Grudnia 2014, 21:40

nureczka napisał/a
Mam problem, ale i nadzieję, że zbiorowa mądrość forum pomoże mi się z nim uporać.
Problem waży kilogram i ma postać kwaszonej, czerwonej kapusty. Nie będę wnikać w szczegóły jak weszłam w posiadanie tego cuda, tym niemniej nie wiem, co z tym cudem zrobić. Pomożecie?

Nigdy nie jadłam kiszonej czerwonej kapusty. Intuicyjnie zrobiłabym surówki np. z dodatkiem jabłka, cebuli, oleju i pieprzu. Może też gotowaną z rodzynkami, goździkami, gałką muszkatołową i octem balsamicznym.

E.:literówki.

nureczka - 27 Grudnia 2014, 09:42

Dziękuję wszystkim. Przystępuję do eksperymentów. Dam znać, co z tego wynikło :)
Kruk Siwy - 27 Grudnia 2014, 09:52

W razie czego, mamy spory zapas orzechówki.
Lynx - 27 Grudnia 2014, 11:11

Orzechówka jak najbardziej :)
nureczka, a ja bym postąpiła jak ze zwykłą kiszoną kapustą - czyli spróbowałabym zrobić to, co najbardziej lubię.

konopia - 27 Grudnia 2014, 11:34

Cytat
a ja bym postąpiła jak ze zwykłą kiszoną kapustą - czyli spróbowałabym zrobić to, co najbardziej lubię
.
+1

z kapusty surówkę zrobić i skoczyć do smażalni po "fish and chips" :omg:
od kiedy mam te chips shop'y po ręka nie bawię sie w smażenie ryby w domu :mrgreen:

charande - 27 Grudnia 2014, 14:38

Ja robię czerwoną kapustę na ciepło, dusząc ją z zeszkloną cebulą, jabłkami, kminkiem, goździkami i octem balsamicznym. Myślę, że kiszoną czerwoną kapustę można przyrządzić tak samo, tylko już bez doprawiania octem. Surówka z jabłkiem też brzmi fajnie. Można jeszcze wypróbować wariant czerwony: kapusta + starte na tarce ugotowane buraczki, to jest pyszne w wersji ze zwykłą białą kapustą kiszoną, plus dodatki standardowe: sól, pieprz, olej, ew. kminek.
nureczka - 27 Grudnia 2014, 22:00

Jak tak dalej pójdzie, to chyba dokupię kapusty, bo Wasze propozycje brzmią mnimuśnie :)
Martva - 28 Grudnia 2014, 19:42

Na święta przygotowałam tę zmiksowaną i zapieczoną pastę ze skarmelizowanych warzyw, kaszy jaglanej i pestek dyni (z obawy przed hejterami nie użyję jednego określenia na literę 'p' ;P: ) Z podwójnej porcji, bo się bałam że wyjdzie mało, wyszły dwie plaskate blaszki (jedna z żurawiną, druga z suszonymi śliwkami) i pomyślałam że część zamrożę, przypomniałam sobie o zamiarze zamrożenia kończąc przedostatni kawałek. Ups ;P:
Wcześniej zrobiłam sos, żeby mieć półprodukt, później doczytałam że można to zrobić trochę inaczej i nie mieć sosu. Ale wyszedł całkiem spoko, zagęściłam go mąką ziemniaczaną i wyglądał idealnie jak gotowy sos z torebki :omg: ;) Mama go jadła do czegoś (to coś mogło być indykiem) i chwaliła że dobry.

Martva - 31 Grudnia 2014, 12:31

Dziś w planach tarta z brzoskwiniami, budyniem i lemon(/orange) curdem. Na cieście francuskim, bo nie upolowałam kruchego, a strasznie mi się nie chce robić :P
Właściwie to szczerze nienawidzę ścierać skórki z cytrusów, ale dla tego sosu/kremu się poświęcę.

Lynx - 1 Stycznia 2015, 18:58

Wczoraj u nas królowały czipsy. A do tego sosy: kaparowy, krewetki w sosie tzatziki, salsa meksykańska. Były jakieś tam koreczki przekąskowe z wędzonym łososiem i soloną makrelą, oraz kiełbasiano-serowe, obowiązkowe jajka kurzęce w sosiku jogurtowo-majonezowo-musztardowym i jajka rybie na mini kanapeczkach, nie mogło zabraknąć rolmopsików i śledzika w oleju. A na ciepło paróweczki zapiekane z serem w cieście francuskim.
Witchma - 1 Stycznia 2015, 19:47

Eksperymentalnie robiłam dziś tartę z gruszkami. Było też tiramisu.
W ogóle cały obiadek się udał, nieśmiertelna pomidorowa to jest to :)

dalambert - 1 Stycznia 2015, 19:57

u nas kawiorek czerwony na grzankach -pycha :D
Martva - 4 Stycznia 2015, 20:26

Ochłodziło się i naszło mnie na chili. Sin carne, za to może con czekolada ;) Poszłam na plac z zamiarem kupienia fasoli czarnej i/lub pinto, wróciłam z czerwoną i Orłem. Czerwoną meksykańską, bo była też czerwona Malinka. I zorientowałam się z pewnym takim wstydem, że tych fasolek było trochę, a ja się ograniczam do czerwonej (głównie z puszki) i białej, nigdy nie jadłam kilku innych, a może warto. Na razie mam te dwie i się moczą.
Martva - 6 Stycznia 2015, 21:49

Melduję, że fasola z czekoladą to jest zaskakująco dobre połączenie (proporcje na około 600g suchej fasoli: puszka kukurydzy, puszka pomidorów, 1,5 linijki czekolady gorzkiej 70% kakao), zostałam pouczona że to nie jest chili, bo w oryginalnym chili nie ma fasoli ani kukurydzy, więc od dziś nazywam tę potrawę azteckim jednogarnkowcem :P W każdym razie, czekolada nadaje ciekawą nutkę w smaku, sporo aksamitności w konsystencji i jeszcze więcej obrzydliwości wizualnej :mrgreen: Całość wyszła przepysznie, ale - co mnie zdziwiło - straciło na ostrości przez noc. Dotychczas jak robiłam curry, na drugi dzień okazywało się ostrzejsze, aztecki jednogarnkowiec z przyjemnie ostrego zrobił się tylko lekko pikantny, ale nie zoptymalizowałam poziomu kapsaicyny w całości ze względu na mamę.
Godzilla - 9 Stycznia 2015, 18:08

Pokroiłam ziemniaki na niezbyt duże kawałki, wyłożyłam na blachę na papier do pieczenia i piekłam dotąd, aż w środku zrobiły się mięciutkie, a na wierzchu porobiły im się poduszki z brązowej przypieczki. Bez żadnych przypraw, soli, tłuszczu, niczego. Dopiero na talerzu sobie solimy. Do tego surówka z kiszonej kapusty. No i niam.
Martva - 9 Stycznia 2015, 18:28

Uwielbiam pieczone ziemniaki.
konopia - 9 Stycznia 2015, 21:30

spróbujcie tak,
na dno naczynia pokawałkowana papryka, pomidory i cebula,
i na to pyry obrane i skostkowane, zwykłe i słodkie (te takie pomarańczowego koloru) w proporcjach pół na pół, na to rozprowadzić ze dwie łyżki gęsiego smalcu i zapiekać
wychodzi, ze palce lizać :omg:



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group